Przedpremierowo: Nigdy przenigdy - Sara Shepad

Zagrajmy w małą grę zwaną 'Nigdy przenigdy'. Jeżeli nie zrobiłeś/aś tego, co zostanie wymienione, wtedy spokojnie czekasz na następną kolejkę; jeżeli jednak masz coś na sumieniu musisz się strzec, ponieważ możliwe, że ktoś właśnie Cię obserwuje...

Opis: Niewiele pamiętam ze swojego życia, pozostały zaledwie przebłyski wspomnień. Wiem jedno: nie tak dawno miałam wszystko – wspaniałych przyjaciół, cudownego chłopaka i kochającą rodzinę. Teraz Emma, moja siostra bliźniaczka, zajęła moje miejsce i desperacko próbuje rozwikłać zagadkę mojego zniknięcia. Jednak czuje, że ktoś śledzi każdy jej ruch…

Nigdy przenigdy... nie spotkałam swojej siostry bliźniaczki.

Przed Emmą ciężki orzech do zgryzienia. Od dwóch tygodni mieszka w Tucson i podszywa się pod swoją siostrę bliźniaczkę - Sutton. Jest to jednak ciężkie zadanie, ponieważ była ona dość specyficzną osobistością i w całym mieście nie ma prawdopodobnie jednej osoby, której nie zalazłaby za skórę; często balansując na krawędzi prawa, o czym zresztą świadczy jej gruba kartoteka. Emma z każdym dniem odkrywa coraz bardziej zaskakujące fakty z życia Sutton. Wiele osób mogło chcieć ją skrzywdzić, zaczynając od Twitterowych bliźniaczek i numeru z pociągiem, o której biedna dziewczyna nie ma pojęcia...

Gdy skończyłam "Nigdy przenigdy" poczułam się bardzo zawiedziona. Nie jest źle, ponieważ druga część serii "The Lying Game" trzyma typowy dobry poziom książek "Pretty Little Lairs". Można by rzec, że mają bliźniaczą budowę, co niestety w tym przypadku jest dla mnie minusem. Po dwunastu tomach serii PLL poczułam się już lekko znużona. Większość ma taki sam układ: pojawia się osoba, która może być -A., czyli tajemniczym prześladowcą dziewczyn; wszystkie elementy układanki na to wskazują, właściwie nie ma już wątpliwości, że ten właśnie osobnik je dręczy, gdy na końcu w dziewięciu przypadkach na dziesięć okazuje się, że jednak był on niewinny i chodziło o coś zupełnie innego, a prześladowca kpi sobie z biednych Kłamczuch gdzieś w oddali. Cały czas ten sam schemat, który przeciekł właśnie do TLG i zapowiedź kolejnej części wskakuje, że będzie się on ciągnąć w kolejnych tomach.

Nigdy przenigdy... niczego nie ukradłam.

Nie można odmówić Sarze Shepard kreatywności i umiejętności budowania napięcia. Świetne pogrywa z czytelnikiem, jednak trudno po raz któryś z kolei nabrać się na tą samą sztuczkę i jakkolwiek jestem pod wrażeniem wszystkich szczegółów misternie budowanej akcji, która jest spójna i wciągająca, to i tak jestem zawiedziona, że "Nigdy przenigdy" rozwinęło się w takim kierunku. Po lekturze "Gry w kłamstwa" żywiłam naprawdę ogromne nadzieję odnoście serii, że będzie ona zupełnie inna. W pewnym sensie jest, ale niestety nie w tym, w którym tego oczekiwałam.

Są jednak rzeczy, które zdecydowanie idą na plus.: piękna okładka, choć twarze nie układają się tak ciekawie w puzzle, jak to ma się w przypadku oryginalnej serii; nazwanie wszystkich tomów w serii tytułami gier, właśnie to zauważyłam i jestem naprawdę pod wrażeniem. Niektóre gry, jak Gra w kłamstwa pojawiają się tylko w powieści, ale Nigdy przenigdy, czy też Seven Minutes in Heaven są znane każdemu amerykańskiemu nastolatkowi i przypuszczam, że wielu osobom, które oglądają seriale i/lub czytają młodzieżowe powieści. Na wspomnienie zasługuje również narracja, która kolejny raz mnie zachwyciła, to naprawdę strzał w dziesiątkę.

Nigdy przenigdy... nie naraziłabym swoich przyjaciółek na prawdziwe niebezpieczeństwo.

"Nigdy przenigdy" nie udało się niestety przebić pierwszej części, ale mimo wszystko jestem dobrej myśli; często właśnie drugie tomy serii są słabsze i wierzę, że The Lying Game dalej interesująco się rozwinie. Daję książce mocną siódemkę i mogę polecić, jako ciekawą, lecz też nieidealną lekturę na długie, zimowe wieczory.

Ogólna ocena: 7/10.

Tytuł oryginału: Never Have I Ever
Seria: The Lying Game
Tom: 2/6
Data premiery: 15 stycznia 2014 r.
Liczba stron: 298
Gatunek: YA
Wydawca: Otwarte

The Lying Game - Sara Shepard
1. Gra w Kłamstwa - Recenzja
2. Nigdy przenigdy
3. Dwie Prawdy i Kłamstwo
4. Hide and Seek
5. Cross My Heart, Hope To Die
6. Seven Minutes in Heaven

Sophie di Angelo

15 komentarzy:

  1. Nigdy nie wiem, co powiedzieć o książkach Shepard. Przeczytałam sobie na spokojnie cztery tomy PLL, ale gdzieś tak w połowie piątego stwierdziłam, że jak to dalej ma się tak ciągnąć, to chyba poczekam na ostatni tom i przeczytam tylko zakończenie. A reszty się jakoś domyślę. oczywiście nie wykluczam, że kiedyś, kiedy już naprawdę nie będę miała co czytać, to sięgnę sobie po tę serię znowu, ale na ten moment jestem nią po prostu znudzona. To, co mi przeszkadzało, to właśnie schemat powtarzający się we wszystkich częściach i skoro mówisz, że tutaj jest to samo, to to chyba nie jest seria dla mnie :(

    Przy okazji, informuję wszystkich, że zmieniłam adres bloga - odlubił mi się marcepan :D
    Teraz można poczytać tutaj: zrecenzowana.blogspot.com
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam pierwszej części. Po ''Grze w Kłamstwa'' zastanowię się nad kontynuacją. ;)
    Pozdrawiam

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Od kilku dni na swojej półce mam Gra w kłamstwa, więc jeśli ta lektura mi się spodoba, to na pewno sięgnę po Nigdy, przenigdy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A Ty już po? Super! Nie mogę się doczekać aż sama sięgnę po tę książkę. Nie liczę na coś co mnie zwali z nóg, ale znam możliwości Pani Shepard, więc może uda się jej mnie przynajmniej zaciekawić! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsza część bardzo mi się spodobało, chętnie przeczytam drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie czytałam nawet TLG, ale uwielbiam książki Shepard, więc drugą część jej nowej serii kupię w ciemno :) Dla mnie PLL w ogóle nie są nużące ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przeczytałam nawet pierwszej części, ale jakoś nie czuję, że mogłoby to być coś dla mnie. PLL już wystarczająco naciągają mój budżet ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Obejrzałam serial, który wcale nie był taki zachwycający, a po poziomie serii "PLL" nie wiem czego się spodziewać. Jeśli nadarzy się okazja to pewnie sięgnę, ale nie będę oczekiwała nie wiadomo czego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę pożyczyć od koleżanki "Grę w kłamstwa", bo coraz bardziej intryguje mnie ta seria.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym bardzo przeczytać tą serię. Tylko mam nadzieję, że autorka powstrzyma się do tych sześciu części a nie więcej. Z PLL, ponoć miało być tylko dziesięć części.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądałam tylko serial ale mam ochotę na.książkę. Wiem jak bardzo jest inna od adaptacji filmowej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm, skoro nie przebija części pierwszej, to znaczy, że jak dla mnie - jest marnie, bo Sara Shepard pierwszym tomem zdecydowanie mnie nie przekonała...

    Mam też podobnie jak Ty z 'PLL' - zbyt wiele tomów z powielonym schematem. Stanowczo zbyt nudno.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham tą książkę!!! Nie mogłam przestać czytać! Nie czytałam innych książek Sary Shepard niż Gra w kłamstwa i Nigdy Przenigdy... Sądzę, że ta autorka jest genialna!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo