Tych dwoje braci właśnie straciło matkę i bezduszna ciotka postanowiła zatrzymać tylko jednego z nich, a drugiego odesłać do internatu. Chłopcy nie zamierzali jednak do tego dopuścić i uciekli razem. Skierowali się do Wenecji, gdzie pod opiekę wziął ich Król Złodziei.
Uwielbiam Cornelię Funke, która kolejny raz udowodniła mi, że jest nieziemską pisarką. "Król złodziei" nie jest może lekturą idealną w każdym calu, ale posiada coś o wiele bardziej wartościowego: przesłanie. Jakie? To musicie odkryć sami.
Autorka wykreowała bardzo obrazowy świat pokazując spojrzenie dzieci na dorosłych i na odwrót. Niektóre są dość ekstremalne, jednak chciałabym powiedzieć, że nie są zgodne z prawdą, gdy tak niestety jest. Książka dla dziecka będzie idealną historią do poduszki, a wnikliwemu czytelnikowi da okazję do kilku przemyśleń oraz wzruszeń. Niektóre momenty mogą wydawać się wręcz absurdalne, ale taki jest właśnie urok baśni.
Moim zdaniem nowe wydanie "Króla złodziei" ma naprawdę ładną okładkę, jednak rysunki, jakie znajdziemy w środku są najprościej mówiąc dość szkaradne zwłaszcza te przedstawiające postacie. Nie mam nic przeciwko abstrakcyjnemu wyglądowi, ale te naprawdę mi się nie spodobały ani to, że nie do końca miały zgodność z samą treścią książki.
Ku swojemu zdumieniu momentami czułam znużenie czytając "Króla złodziei". Przez chwilę przemknęło mi nawet przez głowę, że wyrosłam już z takich historii i nieźle mnie to przestraszyło, ponieważ jest to piękna opowieść, pełna magii i miłości, choć w tym przypadku nie romantycznej, lecz braterskiej. Nie miałam nigdy problemu z czytaniem książek dla dzieci; wszyscy wiedzą, że nie należy oczekiwać od nich nie wiadomo czego. Są prostsze, napisane łatwym językiem i oczywiście szybkie do czytania. Muszę dodać, że "Król złodziei" i tak jest niesamowicie pouczającą historią na tle te wszystkich tych bajek, które są obecnie dostępne na rynku, a przy tym nie mających żadnych wartości.

Ogólna ocena: 7/10.
Tytuł oryginału: Herr der Diebe
Powieść w jednym tomie
Data premiery: 8 maja 2013
Liczba stron: 366
Wydawca: Literacki Egmont
Niesamowicie mi się ta nowa okładka podoba :).
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam tę książkę, czytałam ją, gdy miałam jakieś 10-12 lat i bardzo mi się podobała. Zdecydowanie wolę nowszą okładkę i myślę, że wrócę kiedyś do książek Funke. Pamiętam, że oprócz znanej serii o atramentowym świecie (której niestety nie ukończyłam) czytałam "Smoczego jeźdźca", zrobił na mnie ogromne wrażenie, nie wiem jak odebrałabym tę książkę teraz, ale z pewnością mogę ją polecić;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cornelię Funke, a Atramentowa trylogia i "Król złodziei" to, według mnie, najlepsze książki niemieckiej pisarki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę, ale faktem jest, że czytałam ją kilka lat temu, więc jeszcze była przeznaczona na pewno dla mnie :>
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się okładka tej książki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Książkę czytałam jak byłam mała - jeszcze w innej okładce - i bardzo mi się podobała. Teraz pewnie nie byłabym, aż tak zachwycona. Uwielbiam Funkę za jej trylogię Atramentowe Serce <3
OdpowiedzUsuńPS Wyróżniłam twojego bloga w Liebster Award - jeśli chcesz wziąć udział zapraszam ;)
http://my-paper-paradise.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html
A ja nigdy nie poczułam się przy niej staro. To jedna z najlepszych książek jakie czytałam, odkąd bloguję. Wspaniała opowieść!
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna co do tej powieści ;/ Ale jak będę miała czas, to przyjrzę się jej z ''bliska''. :)
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
Gdy mój brat podrośnie i zmądrzeje to dam mu ją w prezencie :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę, na razie nie jestem stuprocentowo przekonana :)
OdpowiedzUsuńCzytałem "Króla Złodziei" z 10 lat temu i mam bardzo miłe wspomnienia z tej lektury. Nie przypominam sobie, aby mnie wtedy znudziła, ciekawe jakby to było gdyby po nią sięgnął teraz.
OdpowiedzUsuńJestem coraz bardziej ciekawa tej powieści :) Zresztą nie tylko tej, ale ogólnie ciekawi mnie cała twórczość tejże autorki. Szczególnie, że jej książki zbierają naprawdę dobre recenzje :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę jeszcze w pierwszym wydaniu, ale bardzo dobrze ją wspominam i z pewnością jeszcze kiedyś do niej wrócę ;)
OdpowiedzUsuń