Sophie & Bucherwelt
  • Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca
  • Recenzje
    • Autorami
    • Tytułami
    • Filmów i seriali
  • Przeczytane
    • 2012-2017
    • 2018
  • Kolekcja Ricka Riordana
  • Różne
    • Zdobycze
    • Must have
    • Miesiąc z...
    • Jak zacząć blogować?
    • Oceny
Wrzesień zapowiada się naprawdę smakowicie! Zobaczcie, co ciekawego będzie miało premierę w tym miesiącu. :)
...............................................................................................................................................
Bogna Ziembicka - 
Wiosna w Różanach
Premiera: 25 wrzesień 2013 r.
Wydawnictwo: Otwarte
Opis: Zosia Borucka nie mogłaby być bardziej szczęśliwa – odzyskała rodzinny dom i spodziewa się dziecka ukochanego Krzysztofa. Ale okrutny los postanawia z niej zadrwić: odbiera jej wszystko, co najcenniejsze. Zdruzgotana zamyka się w sobie, odsuwa od ludzi. Czy troska przyjaciół pomoże jej odzyskać radość życia? A może sprawi to wyjazd do Dalmacji i spotkanie z odnalezionym po latach dziadkiem?

Rozgrzewająca serce opowieść o radościach i smutkach, jakie niesie los, o rodzinie, której każdy z nas potrzebuje, o przyjaźni, która pozwala przetrwać najtrudniejsze chwile, i o miłości dającej nadzieję na szczęście.
...............................................................................................................................................

C.J. Daugherty - Dziedzictwo
Premiera: 25 wrzesień 2013 r.
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
Opis: Wielka polityka i szkolne troski.
Drugi tom bestsellerowej sagi „Wybrani” zabierze Was ponownie do najbardziej ekskluzywnej szkoły w Wielkiej Brytanii i odkryje jej kolejne sekrety.
Czy Allie pozna wreszcie największą tajemnicę swojego życia i rozwiąże zagadkę Nocnej Szkoły? Kim jest tajemniczy szpieg działający w Akademii Cimmeria? Czy szkoła jest gotowa na kolejny atak Nathaniela?
...............................................................................................................................................
MISSja Survival - Libba Bray
Premiera: 25 wrzesień 2013 r.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Opis: Wspaniały, błyskotliwy pastisz celebryckiej rzeczywistości, który wywoła u czytelników prawdziwe salwy śmiechu!
Laureatki młodzieżowej odsłony konkursu Miss – przedstawicielki wszystkich stanów Ameryki – lecą samolotem, by wziąć udział w finale. Niestety ich samolot rozbija się na małej wyspie, a dziewczyny mają do dyspozycji jedynie niewielki zapas żywności i ani jednej kredki do oczu! Ale egzotyczna wyspa tylko pozornie okazuje się bezludna...
Seria UWAGA MŁODOŚĆ to cykl książek o nastoletnich problemach i nastoletniej rzeczywistości, która bywa burzliwa, trudna, ale i niezwykle barwna.
...............................................................................................................................................
Dziewięć żyć Chloe King. Tom 2. Uprowadzona - Braswell Liz
Premiera: 18 wrzesień 2013 r.
Wydawnictwo: Filia
Opis: „UPROWADZONA” to druga część bestsellerowej trylogii o Chloe King, nastolatce, która ma dość nietypowe zdolności i… dziewięć żyć. Po rozprawieniu się z Łowcą na moście Golden Gate Chloe trafia do bezpiecznej kryjówki – posiadłości zamieszkanej przez potomków starożytnej rasy kocich wojowników. Jednak czy rzeczywiście jest tu bezpieczna? Wybucha wojna między członkami Stada i Bractwa Dziesiątego Ostrza, w której Chloe ginie po raz drugi, ale nie ostatni… W tej części trylogii akcja zdecydowanie przyspiesza, a tajemnica goni tajemnicę. Nadal nie wiadomo, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem. „Uprowadzona” to świetna rozrywka, akcja trzyma w napięciu do ostatniej strony.
...............................................................................................................................................


Najbardziej nie mogę doczekać się najnowszej książki Libby Bray! :) Jestem również bardzo ciekawa dalszych losów Chloe King. "Dziedzictwo" już za mną i niedługo dowiecie się, co o nim sądzę. ;)

A Wy na co czekacie? :)
Podziel się
Sytuacja taka sama, jak wczoraj. ;) Próbuję wygrać dla Was ciekawą książkę na nagrodę w konkursie! Brzmi, jak Incepcja, ale w praktyce jest o wiele prostsze. ;)


Jaki tytuł nosi książka, której niedokończoną okładkę przedstawiamy? (premiera w październiku, wyd. Fabryka Słów)


Piszcie, komentujcie i zapraszajcie znajomych. Im więcej poprawnych odpowiedzi tym większa szansa na to, że będzie kolejny konkurs i to szybko. :) Anonimowie osoby proszę o podpisywanie się. ;)
xoxo
Podziel się
Wiem, jak kochacie konkursy, więc po raz kolejny - i może tym razem z sukcesem - spróbuję wygrać dla Was ciekawą książkę na nagrodę! Zasady podobne, jak za pierwszym razem. Jest fragment okładki, a będzie ich w sumie dwa dzisiaj i jutro, a Wy w komentarzach piszecie, co to może być za książka, oczywiście będzie ona wydana w październiku przez wydawnictwo Fabryka Słów.

Zaczynamy!

Jaki tytuł nosi książka, której niedokończoną okładkę przedstawiamy?
Piszcie, komentujcie i zapraszajcie znajomych. Im więcej poprawnych odpowiedzi tym większa szansa na to, że będzie kolejny konkurs i to szybko. :)
xoxo
Podziel się

Kolejna wielka i długo oczekiwana ekranizacja. Ostatnio mam wrażenie, że wszystko co jest w miarę dobre(a czasami nawet nie!) ląduje na wielkim ekranie. Osobiście nie mam nic przeciwko, gdyż mam złamane serce, gdy kończy się seria, którą kocham, a gdy w planach jest film lub serial to jest możliwość przeżywania tej przygody raz jeszcze!

Zwyczajna nastolatka z Nowego Jorku Clary Fray pewnej nocy jest świadkiem morderstwa w klubie nocnym. Jednak ciało znika, a zabójców widzi tylko ona. Zaczyna rysować dziwne znaki, czego potem nie pamięta. Gdy pewnego dnia po kłótni z matką wybiegła z domu, na pewno nie spodziewała się, co zgotował dla niej los... Zaczynając od zniknięcia matki, a kończąc na odkryciu, że należy ona do pradawnej kasty Nocnych Łowców...
Kiedyś pomysł na serię "Dary Anioła" był wręcz innowacyjny, było to coś innego i ciekawego, dzisiaj to książka jedna z wielu bardzo podobnych, jednak dopiero teraz doczekała się ekranizacji. Na swój sposób udanej. Co to oznacza?

Zacznijmy od kwestii najważniejszej, czyli zgodności z książką. "Miasto Kości" skończyłam czytać tuż przed wejściem do kina, a w połowie moja lista niezgodności była długości Iliady i Odysei razem wziętych, niezadowolenie rosło, więc postanowiłam skupić się po prostu na filmie i na chwilę zapomnieć o treści pierwotnej wersji. Różnic jest wiele, zaczynając od szczególików, jak przykład fakt, że filmowi Nocni Łowcy mają brytyjskie akcenty; kończąc na tym, że zakończenie jest bardziej wybuchowe. Zabrakło tutaj ukochanych scen z książek, które wprowadzały Clary i czytelnika w ten obcy świat Nocnych Łowców, nie zapomniano jednak o zabawnych momentach cytowanych przez czytelników z pamiętliwością, której zazdroszczą maturzyści, choć niekoniecznie pokazano je dokładnie w tych samych okolicznościach. W filmie dodano dużo akcji, kopania tyłków, a co za tym idzie efektów specjalnych. Swoją drogą efekty były naprawdę fenomenalne, co mogę powiedzieć z czystym sumieniem. Pod względem wizualnym wszystko wyszło prawie idealnie. Demony, miejsca akcji, nawet bohaterowie, choć przy Jace'u i Clary mogłabym ponarzekać, jednak tylko co do wyglądu, a nie gry!
Większość z Was, jako czytelnicy zrozumie, dlaczego zgodność ekranizacji z książką jest dla mnie tak ważna. Jestem też jednak realistką. To już nie to pokolenie, więc niektóre fragmenty z "Miasta Kości", jak np. sytuacja ze szczurem i Simonem po prostu by nie przeszły w oryginalnej wersji, trzeba było więc je doprawić. Okrutnie mówiąc zmiany potrzebne były, ponieważ jasne czytelnicy wybiorą się do kina i chętnie wszyscy zobaczyli by dokładnie sfilmowaną książkę, ale film ma wciągnąć i zainteresować wszystkich, a 'przeciętny' widz chce dreszczyku emocji, a więc akcji, dobrych efektów specjalnych, wyścigów, pościgów, a w ogóle to najlepiej jeszcze więcej akcji. Podsumowując, jeżeli ktoś odświeżył sobie książkę, film może niekoniecznie przypaść mu do gustu. Według mnie pomijając już różnice akcja pędziła odrobinkę za szybko, więc pojawiło się parę nieścisłości w samym filmie i gwałtownego przeskakiwania z wątku na wątek.

Nie można narzekać na aktorów. Znalazło się tutaj parę naprawdę sławnych i dobrych aktorów, jak np. Lena Headey grająca matkę Clary, ale pozostali też świetnie sobie poradzili. Wbrew pozorom wybrane osoby nie były aż takie straszne. Jasne Jamie mógłby być 'bardziej' przystojny, a Lily powinna udać się na regulację brwi, jednak zagrali naprawdę dobrze. Nie wyobrażam sobie, że ktoś inny zagrałby tak ciekawie Jace'a i oddał jego specyficzny sposób bycia. Stwierdziłam nawet, że zdecydowanie powinien być on Brytyjczykiem. Lily Collins wypadła za to o wiele lepiej niż w innych produkcjach  jakie widziałam, co na pewno na plus. Nawet nie wiecie, jak bardzo dziwię się, że tak uważam, ponieważ za nią nie przepadam.
Dat scena. :D
"Miasto Kości" zachwyci osoby, które nie czytały książki i nawet nie przepadają za fantastyką, to jest pewne i udowodnione przez mój własny eksperyment. Czytelnikom dobrze znającym książkę film może podobać się trochę mniej. Ja nie żałuję, że wybrałam się do kina, spodziewałam się czegoś gorszego, więc fakt, że film naprawdę dobrze zrobiono, a gra aktorska była na poziomie mile mnie zaskoczył. Czy chcecie się wybrać do kina, zdecydujecie sami.

Ogólna ocena: 7/10.

Ogólne informacje:
Tytuł oryginału:  The Mortal Instruments: City of Bones
Premiera: 21 sierpnia 2013 r. (Polska)
Czas trwania: 2 godziny 10 minut
Główne role:
Lily Collins - Clary Fray
Jamie Campbell Bower - Jace Wayland
Kevin Zegers - Alec Lightwood
Robert Sheehan - Simon Lewis
Jemima West - Isabelle Lightwood
Jonathan Rhys Meyers - Valentine Morgenstern
Jared Harris - Hodge Starkweather
Lena Headey - Jocelyn Fray


To był post z cyklu: Sophie wcale nie chciała iść na ten film, bo nie podobała jej się książka, którą kocha 99 % świata, jednak poszła i wcale nie było tak źle. A i sama książka za drugim razem jest mniej straszna. ;) Muzyczka w filmie też była fajna. ^^
Podziel się
"Saga księżycowa" to jedna z tych serii, za które wzięłam się na opak, co jednak w ogóle mi nie przeszkadza. Zaczęłam od drugiego tomu, który naprawdę mi się spodobał, choć nie polubiłam tam dość irytującej Cinder, a gdy znalazłam chwilkę czasu wzięłam się wreszcie za część pierwszą i... przepadłam.

Witajcie w Pekinie przyszłości! Życie tam zdominowane jest przez elektronikę, więc przeciętny obywatel ma przynajmniej jednego służącego, który jest robotem. W mieście szaleje niestety również zaraza, na którą nie można znaleźć lekarstwa mimo wielu lat badań. Cinder jest mechanikiem oraz cyborgiem. Na skutek wypadku sprzed wielu lat została okaleczona, więc niektóre szczęści jej ciała zastąpiono metalem. W tym społeczeństwie cyborgi są uważane za podludzi, dlatego macocha dziewczyny nie zastanawia się ani chwili i oddaje Cinder na rzecz badań, jakby była ona tylko rzeczą. Jednak jest to tylko jedna z niespodzianek, jakie przygotował dla niej los...

„36,28 procent. W takim stopniu nie była człowiekiem.”

Co powiecie na przeniesienie klasycznych baśni nie tylko do teraźniejszości, ale do przyszłości? Do miejsca, które z pewnością nie jest Ameryką? Ja na to powiem: bardzo chętnie! Pomysł od początku był intrygujący oraz oryginalny. Czytanie "Sagi Księżycowej" to powiew świeżości w interpretacji baśni, a muszę przyznać, że takowe uwielbiam! Autorka bazując na historii Kopciuszka stworzyła opowieść ciekawszą, bardziej nowoczesną i na swój sposób realną. Zrozumiecie, o co mi chodzi, gdy przeczytacie książkę, a ja uważam, że tą serię po prostu trzeba poznać! Jeżeli dacie jej szansę, to przepadniecie na dobre. Nie bez powodu "Saga księżycowa" zbiera tak pozytywne recenzje, choć można odczuć, dlaczego tak jest dopiero przy lekturze książki!

Ten pomysł to strzał w dziesiątkę. Muszę to podkreślić. Choć brzmi to wszystko trochę abstrakcyjnie, to autorka pisze naprawdę bardzo dobrze, kreuje ciekawe i różnorodne postacie oraz wciąga do świata, od którego potem trudno się uwolnić. Przeżywałam na równi z Cinder, którą swoją drogą naprawdę polubiłam w tym tomie, rozterki i problemy, równocześnie główkując jak to wszystko się połączy w kolejnych częściach, jak potoczy się akcja i czy dobro tym razem naprawdę zwycięży? Nie wiadomo, czego się spodziewać ani co zastaniemy na kolejnej kartce. Czytanie "Sagi księżycowej" to ciągła przygoda, która bezsprzecznie Was wciągnie.

"Cinder" i "Scarlet" pozostawiają po sobie niedosyt. Chce się przeczytać więcej, dużo więcej i to najlepiej zaraz. Ja już z niecierpliwością czekam na trzeci tom, gdzie na tapecie pojawi się Roszpunka, którą nie zamknięto w wieży... lecz na satelicie krążącej wokół ziemi. Czyż to nie brzmi fascynująco? Nie mogę się doczekać, a wszystkim wahającym się, ponieważ ja sama do takiej grupy należałam, mogę potwierdzić, że tę serię zdecydowanie powinno się poznać. Polecam szczególnie fanom "Once Upon a Time"! Na pewno odnajdziecie się w tym klimacie.

Ogólna ocena: 9/10.


Tytuł oryginału: Cinder
Seria: Saga ksieżycowa
Tom: 1
Ilość stron: 440
Premiera: 17 października 2012 r.
Wydawnictwo: Literacki Egmont


Saga Księżycowa:
1. Cinder
2. Scarlet RECENZJA
3. Cress (premiera w USA: 2014, o Roszpunce)
4. Winter (premiera w USA: 2015, o Królewnie Śnieżce)

Podziel się
Sherlock Holmes w XXI wieku wypadł znakomicie na antenie stacji BBC, a następnie CBS też postanowiło tego spróbować, ale z Johnem, jako kobietą, a do tego... w Nowym Jorku, czyli New Holmes, New Watson, New York!

Sherlock Holmes właśnie zakończył odwyk narkotykowy i przeprowadza się z Londynu do Nowego Jorku. Joan Watson jest byłym chirurgiem, a obecnie całodobowym i hojnie opłacanym towarzyszem osób po odwyku. Ich drogi stykają się, ponieważ ojciec Sherlocka wynajął ją, żeby miała oko na młodszego Holmesa. Musi towarzyszyć mu dosłownie wszędzie, a Sherlock postanowił wrócić do pomagania policji w rozwiązywaniu tajemniczych zbrodni. Czy tego chce, czy nie Joan wraz z Sherlockiem zaczyna rozwiązywać kryminalne zagadki.

Ten serial jest inny i dlatego fascynujący. Ekscentryczny geniusz Sherlock Holmes, po odwyku, wytatuowany, bezczelny, choć zamknięty w sobie. Skrywa mroczne sekrety, które doprowadziły go do upadku. Na swój sposób jest całkiem przystojny ze swoim obowiązkowym brytyjskim akcentem i co za tym idzie niezaprzeczalnym urokiem. Tego pana szybko można polubić. Z drugiej strony mamy ją. Chirurga, co już podkreśla jej niezwykłe umiejętności i samozaparcie, również skrywającą sekrety, które sprawiły, że zajmuje się obecnie towarzyszeniem osób po odwyku. Inteligentna i dosłownie namolna, ponieważ chce odkryć, dlaczego Sherlock nadużył narkotyków i w ten sposób móc zadbać o spokój duch swojego i jego. Ta dwójka razem tworzy świetny zespół.

W serialu zabrakło mi paru postaci, tak dobrze znanych z książek, jednak wiadomo "Elementary" to bardzo luźna adaptacja książek Arthura Conan Doyle'a, która jednak mimo to mi się spodobała. Połowa sezonu zleciała mi błyskawicznie, ponieważ sprawy były ciekawe, a stosunki między bohaterami - powoli tworząca się przyjaźń - zostały przedstawione świetnie. Ciężko oddać te uczucia, które twórcom udało się oddać za pomocą gestów oraz tego, jak zmieniali i rozwijali się bohaterowie, co było naprawdę dostrzegalne.

W drugiej połowie sezonu wkradła się jednak pewna monotonia. Nie chodzi mi o same stosunki między Joan, a Sherlockiem. To dalej było fascynujące i rozwijało się w ciekawym kierunku, ale tło do tego, czyli budowa odcinka i kryminalne zagadki stały się zwyczajnie schematyczne. Jasne, można oglądać serial tylko dla relacji między bohaterami, jednak osobiście dla mnie pozostałe elementy fabuły też są ważne, a prawie każdy odcinek był podobny. Przedstawienie jakiejś sprawy, szukanie sprawcy, złapanie go, dobro znów zwycięża i takie tam. Były wątki, które stale pojawiały się w odcinkach  Tajemniczy M., elementy przeszłości Joan i Sherlocka. Ogólnie można to przeżyć, jak ma się tylko trzy takie odcinki w sezonie, ale dwadzieścia cztery? Nie dobrze wróży serialowi schematyczność już w pierwszym sezonie.

Co uratowało "Elementary" w moich oczach? Bezsprzecznie jeden z najlepszych serialowych finałów, jakie w życiu widziałam. To. było. coś! Wciąż nie mogę wyjść ze zdumienia. Ostatnie dwa odcinki połączono, dlatego od razu możemy poznać, od czego się to wszystko zaczęło i na czym skończyło. Niesamowite! Naprawdę nie mogę wyjść z podziwu, pełne zaskoczenie, zdumienie, zachwyt. Oby więcej takich niespodzianek!

"Elementary" choć nie jest niestety tak dobre, jak "Sherlock" od BBC, ma jednak swój urok. Serial błyskawicznie wciąga, a odcinki mijają jeszcze szybciej. Gdyby nie ta schematyczność byłby jeszcze ciekawszy, jednak to zakończenie... Dla takiego zakończenia, po którym zbierałam szczękę z podłogi warto obejrzeć cały sezon, choć nie jest to też jedyny powód. Polecam!

Ogólna ocena: 8/10.







Ogólne informacje:
Liczba sezonów: 1
Liczba odcinków: 24
Czas trwania odcinków: 43 minuty
Główni aktorzy:
Jonny Lee Miller - Sherlock Holmes
Lucy Liu - Joan Watson
Aidan Quinn - Kapitan Toby Gregson
Jon Michael Hill - Detektyw Marcus Bell
Podziel się

„Prawdziwy świat jest tam, gdzie są potwory. Dopiero tam przekonujesz się, ile jesteś wart.”

Powrót do korzeni... Wciąż pamiętam, jak trzy lata temu pierwszy raz czytałam "Złodzieja pioruna" i jak bardzo mnie zachwycił. Mitologia zawsze mnie fascynowała, ale nauczyciele średnio radzili sobie z ciekawym przedstawieniem mitów na lekcji i zainteresowaniem mnie tematem w większym stopniu. Rick był kiedyś nauczycielem, a w książce wprowadzenie w zawiły, acz intrygujący świat greckich bogów wyszło mu po prostu wspaniale!

"Wiecie co, wcale nie chciałem być półkrwi. Nie prosiłem się o to, żeby być synem greckiego boga. Byłem zwyczajnym dzieckiem: chodziłem do szkoły, grałem w koszykówkę i jeździłem na rowerze. Nic szczególnego. Dopóki przez przypadek nie wyparowałem nauczycielki matmy. Wtedy się zaczęło. Teraz zajmuję się walką na miecze, pokonywaniem potworów, w czym pomagają mi przyjaciele, a poza tym staram się po prostu... przeżyć. Zrozumiecie to, jak przeczytacie opowieść o wszystkim, co stało się po tym, jak Zeus, bóg niebios, uznał, że ukradłem mu piorun - a rozgniewany Zeus to naprawdę spory problem!"

Percy'ego poznajemy, gdy wybiera się na wycieczkę do nowojorskiego muzeum. Wdaje się tam w kłótnie z wredną koleżanką z klasy, która po chwili ląduje wręcz magicznie w wodzie. Nauczycielka od matematyki zabiera go do środka, pewnie po to, żeby skazać go na miesiąc zostawania po lekcjach, jednak... zamienia się w pomarszczonego potwora. Percy nie wie, jak to zrobił, ale przecina ją mieczem, a potworna pani Dodds zamienia się w pył. Wszystko wydaje się snem, zwłaszcza że po chwili Percy trzyma w ręku zwykły długopis.


''- Na mój znak - powiedziałem
- Nie na mój!
- Co?
- Fizyka! - Krzyknęła - Siła pomnożona przez sinus kąta trajektorii...
- Okej! - odkrzyknąłem - Na twój znak!''


Przez chwilę myślałam, że trzy lata później odbiorę "Złodzieja pioruna", jako raczej dziecinną książkę. Bardzo się myliłam, zachwycałam się na nowo tą historią, ponieważ wiele szczegółów zdążyło mi się zatrzeć w pamięci. Jasne, nie tak trudno było teraz rozgryźć poszczególne elementy układanki, jednak zabawa i tak była przednia! Wbrew wszelkim pozorom fabuła jest naprawdę wielowątkowa i rozplanowana. Trudno mi czasami wyrazić, jak bardzo uwielbiam te książki i dlatego chcę, żeby więcej osób miało okazję poznać i zaprzyjaźnić się z Percy'm, który zaczynał, jako dyslektyk z nadpobudliwością, a okazał się niezwykłym herosem. Dosłownie od zera do bohatera!

Na mitologię w książce trzeba wziąć poprawkę, ponieważ jest to powieść fantastyczna, ale autor porusza wiele historii, które naprawdę znajdziemy w książkach od polskiego albo nawet takie, o których wspomina się w jednym jedynym źródle historycznym  ale w inny, o wiele ciekawszy sposób. Bogowie w XXI wieku? To się nazywa pomysł! Dodajcie do tego genialnych bohaterów, mityczne kreatury, przezabawne przemyślenia Percy'ego oraz dialogi, a wyjdzie Wam właśnie "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy"!

Krótko i na temat: tę serię trzeba poznać!

Ogólna ocena: 9/10 - Rzeka Flegeton - Phlegéthōn: "palący jak ogień", czyli zostawia po sobie ślad


Tytuł oryginału: The lightning thief
Seria: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
Tom: 1
Liczna stron: 358
Wydawca: Galeria Książki



Seria "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy":
1. Złodziej Pioruna
2. Morze Potworów RECENZJA
3. Klątwa Tytana
4. Bitwa w Labiryncie
4,5. Archiwum Herosów
5. Ostatni Olimpijsczyk

Podziel się
Przygotujcie się na trochę luźniejszą opinię...

Scott był zupełnie przeciętnym nastolatkiem, niepopularnym, średnio się uczącym i wiecznie siedzącym na ławce w czasie gry i na dokładkę z astmą. Aż pewnej nocy zostaje ugryziony przez 'tajemnicze' zwierzę. Jednak rana znika, a Scott staje się szybszy, silniejszy i bardziej niestabilny emocjonalnie, a niewiele dni pozostało do pełni księżyca...

Byłam nastawiona średnio optymistycznie do serialu, gdzie wilkołaki grają główną rolę, bowiem ja i one nie jesteśmy najlepszymi kumplami. Zazwyczaj trafiałam na książki, które albo robiły z nich słodkie psiaki albo były tak durne, że tylko mi zrażały do idei wszelakich istot zmiennokształtnych. Jednak przełamałam się i zaczęłam oglądać.

Zaznaczmy na starcie, że pierwszy sezon Teen Wolfa posiada efekty specjalne ledwo przekraczające wariacje w Paintcie, a wilki są naprawdę szkaradne w mojej osobistej opinii, jednak serial mimo to spodobał mi się od pierwszego odcinka. Mam trochę słabość do amerykańskich seriali, które dotyczą tamtejszych nastolatków i ich problemów, jeżeli oczywiście da się to oglądać, czyli fabuła najprościej mówiąc ma sens i swego rodzaju 'przesłanie', które zainteresuje widza i przykuje uwagę. A muszę przyznać, że egzamin z przykuwania mojej uwagi na polu wizualnym zdano na szóstkę.

Teraz część dla damskiej części towarzystwa. Jest tutaj dużo facetów i to seksownych/ zabawnych/ słodkich facetów, a czasami to wszystko na raz. Wystarczy szybkie zerknięcie w bok i już wiecie o czym mówię. Trudny wybór, więc dyplomatycznie można wzdychać do wszystkich równocześnie. Wybór padł na dobrze grających i świetnie wyglądających aktorów, o nic więcej prosić nie można.

Na damską część obsady też nie można narzekać. Dawno nie byłam tak zadowolona z wybranych aktorów. Ci, który grają uczniów wyglądają na te 16/17 lat, a nie jak w większości serialów na minimum 22... Nie ma się wrażenia, że ktoś gra sztucznie, nie ma więc naciąganych postaci! I to lubię, oby tak dalej.

Fabuła jest wyraźnie zarysowana, czasami niektóre wątki wydają się grubymi nićmi szyte, jednak ostatecznie pomysł i jego poprowadzenie są naprawdę ciekawe i dobrze zrobione. Widać postęp nie tylko przy efektach specjalnych przy kolejnych sezonach, które robią się bardziej złożone, jest więcej akcji, przerażających istot z piekła rodem i oczywiście pobocznych ofiar śmiertelnych. To niekoniecznie lubię w serialach o nadnaturalnej tematyce; ciała sypią się jedne po drugim i to przecież normalne, że w małym miasteczku ginie tyle ludzi, policja sobie powęszy, a potem wszystko się na kogoś zwali i po sprawie. To takie amerykańskie.

Według mnie Teen Wolf ma w sobie to coś. Są tutaj zabawne, przerażające, dramatyczne, smutne, wzruszające i romantyczne momenty, więc jak widać, dla każdego coś dobrego. Nie życzę żadnemu z bohaterów bolesnej śmierci i akceptuję wątki romantyczne, co jak na mnie oznacza, że jestem bardzo zadowolona z oglądanego serialu. Wiadomo, Teen Wolf ma pewne wady, jednak nie psują one ostatecznego odbioru, więc z przyjemnością polecę Wam ten serial, który ląduje na liście moich ulubionych! Właśnie skończyła się pierwsza połowa trzeciego sezonu, a od stycznia będzie lecieć druga, więc dla zainteresowanych idealny czas, żeby szybko nadrobić. Pierwsze sezony mają tylko po 12 odcinków, a serial tak wciąga, że nawet nie zauważycie, kiedy obejrzeliście cały sezon. To jest w ogóle sukces, że już minęła połowa trzeciego sezonu, a serial nie uważam za zepsuty, ale za to wciąż ciekawie się rozwijający i wciągający. Żałuję, że nie mogę powiedzieć tego o innych serialach...

Ogólna ocena: 9/10 - Rzeka Flegeton - Phlegéthōn: "palący jak ogień", czyli zostawia po sobie ślad.

eM, dla Ciebie pisałam. :D

Ogólne informacje
Liczba sezonów: 3
Liczba odcinków: 1,2 sezon - 12
3 sezon - 24
Czas trwania odcinków: 43 minuty
Główni aktorzy:
Tyler Posey - Scott McCall
Holland Roden - Lydia Martin
Crystal Reed - Allison Argent
Dylan O'Brien - Stiles Stilinski
Tyler Hoechlin - Derek Hale
Linden Ashby - Szeryf Stilinsky
JR Bourne - Chris Argent

Polecam obejrzeć sobie intro, które bardzo lubię i uważam za jedno z najlepszych, jakie widziałam. :D *psychofanienie Sophie*


Podziel się
Budynek A
Dzisiaj będzie trochę inaczej, bardziej prywatnie(?), ponieważ na Waszą prośbę opowiem Wam trochę o mojej szkole, jak to wszystko wygląda.

Jak wiecie albo jeszcze nie chodzę do szkoły w Niemczech. I tak wszystkie lekcje są w tym języku, nawet matematyka. Brzmi strasznie? Nie jest jednak tak źle. ;)

Edukacja w landzie(bądź też kraju związkowym Niemiec) Meklemburgia-Pomorze Przednie zaczyna się w wieku 6 lat. Dzieci idą do szkoły podstawowej na cztery lata. Potem przechodzi się do Realschule lub Hauptschule. Tam kończy się klasę 5 i 6. Przed klasą 7 trzeba podjąć decyzję, czy pozostaje się już w tej szkole(obie kończą się po 10 klasie egzaminem, taki uczeń nie ma matury), czy też przechodzi się do Gymnasium, które jest odpowiednikiem polskiego liceum, jednak trwa 6 lub 7 lat, czyli kończy się je po klasie 12 lub 13. Mi się upiekło będę miała tylko 12 klas, obecnie jestem w 11, a potem normalnie będę pisać maturę międzynarodową.

Moja szkoła jest efektem współpracy polsko-niemieckiej współfinansowanej ze środków europejskich, dlatego nazwa po polsku brzmi Szkoła Europejska. Mamy więc stałą wymianę uczniowską. Przyjeżdżają codziennie z Polski dwa pełne autobusy(mam tutaj trochę, jak w Ameryce; autobus nie jest co prawda żółty, ale jednak darmowy ;)) i tworzone są klasy polsko-niemieckie. Ja akurat jestem zapisana, jako niemiecki uczeń, więc omijają mnie dodatkowe polskie przedmioty. Polscy uczniowie mają o 9 godzin więcej lekcji tygodniowo, co daje liczbę 43 h. Ja mam obecnie 36 godzin kursów w tygodniu.

Cztery klasy podstawówki nie różnią się zbytnio od tych znanych w Polsce, za to od 5 klasy dochodzą już takie przedmioty, jak fizyka, chemia, geografia itp. Nie wiem, jak to jest teraz, ale kiedy ja byłam w podstawówce to miałam po prostu przyrodę i tyle. ;) Wszystkie te przedmioty  a jest ich 17 ma się do klasy 10. W czasie jej trwania trzeba określić, jakie przedmioty wybiera się, jako główne i poboczne w klasie 11. Historia, w-f i niemiecki są obowiązkowe, resztę można dobierać do woli i odrzucić aż 4 z nich. W moim przypadku były to muzyka, fizyka, WOS i technika. Papa, nie będę tęsknić!

W 11 klasie zaczynają się tzn. kursy, a oceny zostają zastąpione punktami od 1-15, czyli 15-13, oznacza jedynkę, a 0 punktów szóstkę(oceny w Niemczech są na odwrót 1=6, 2=5 itp.). W zależności od liczby uczniów takich kursów jest od dwóch do czterech, co oznacza, że moja klasa ma lekcje z różnymi nauczycielami i na szczęście nie widujemy się tak często, choć nadal mamy wspólnego wychowawcę(którego kocham! Znaczy się ją kocham xD).

Budynek B
Dwa razy w roku pisze się testy nazywane "Klausur", które są przygotowaniem do matury. Testy te wymagają nie tylko znajomości przedmiotu, ale też szeroko pojętej wiedzy, co oznacza, że na takim sprawdzianie z historii może być pytanie o sytuację polityczną teraz gdzieś tam w porównaniu z tą ze starożytności. Oczywiście są to zadania punktowane potrójnie. Po prostu bomba, już nie mogę się doczekać. Zapomniałabym. Taki test pisze się też z w-fu. :3

W 12 klasie około kwietnia piszę się maturę. Pod koniec 11 klasy trzeba wybrać przedmioty, z których chce się pisać, a ma być ich 5-6. Wciąż to ustalam. Można oczywiście zdawać egzamin ustny lub pisemny z tym jednak, że trzeba wybrać przedmioty ze wszystkich dziedzic tj. nie mogę wziąć samej biologi, chemii, angielskiego, matematyki, niemieckiego i polskiego. Muszę do tego dobrać również jedno z tych trzech: historia/filozofia/geografia. Coś mi mówi, że jednak będę pisać tą historię ehhh...

W Niemczech na matematyce liczy się z kalkulatorem(!), a w 10 klasie dostaje się specjalnie urządzenie Voyage, które czyni cuda(=czytaj, wszystko potrafi wyliczyć i narysować, jeżeli umie się formułki). A same formułki z przedmiotów ścisłych ma się w specjalnej książce, którą można używać również w czasie matury(voyage'a też można używać!!!). Nikt nie wymaga, że będziesz znał wszystkie wzory świata pisząc maturę, Ty musisz wiedzieć, jak trzeba to rozwiązać, wzory już masz. ;)
Tak wygląda Voyage
Małe sprostowanie. Nie napisałam tego, ale oczywiście trzeba znać podstawy z matematyki. Na maturze obowiązkowe są też zadania z części, gdzie liczy się z głowy. Przez wszystkie klasy robi się non stop takie testy, żeby uczniowie pamiętali o podstawach. Do 7 klasy w ogóle nie używa się kalkulatorów.

Zapomniany dodatek. Książki dostajemy za darmo od szkoły, a na niektórych przedmiotach zdaje się je po zakończeniu lekcji, nie trzeba też wiele dźwigać. Co roku płaci się tylko 30 euro szkole na zakup nowych książek. Oczywiście pod koniec rodu trzeba książki zwrócić, poza ćwiczeniami i książkami z wzorami, które są dla nas. Mamy też szafki, choć są płatne.

Jeszcze jedna sprawa ze sportem... Jeżeli ktoś ze względów zdrowotnych jest zwolniony, wtedy od 11 klasy musi wziąć sobie przedmiot zastępczy, np. muzykę i plastykę albo religię i filozofię. Tak mam filozofię i tak, nienawidzę jej. ;)


Kafeteria
Ciekawostki:
-przez pierwsze dwa lata osoby pochodzące z obcego kraju są nieoceniane(ale niestety nie w Gymnasium!) :)
-nauczyciel w Niemczech musi zdać egzaminy na studiach z dwóch przedmiotów, których będzie w przyszłości nauczał, co oznacza np. że mój nauczyciel od w-fu, uczy też... geografii;
-wszystkie oceny od początku 11 klasy wliczają się do średni maturalnej;
-w 12 klasie jedzie się na tzn. Studienfahrt, który trwa tydzień, a potem trzeba robić na temat, tego co się widziało mnóstwo głupich projektów;
-w czasie długich przerw jest surowy zakaz przebywania w budynkach, uczniowie z klas 11 i 12 według ustalonego planu pilnują budynków;
-uczniowie klas 7-10 mają obowiązek przez 60 minut tygodniowo brać udział w dodatkowych zajęciach, które mają miejsce po piątej lekcji. Wtedy jest godzinna przerwa nazywana "czasem nauki", gdzie można wybrać sobie najróżniejsze kursy trwające po 25 minut każdy. Jest specjalna kartka na podpisy, którą sprawdzają wychowawcy. Zajęcia z odrabiania prac domowych doglądają na zmianę uczniowie 11 i 12 klasy;
-Niemcy mają o wiele "luźniejsze" podejście do powtarzania roku. Często to polecają, tak dla pewności, żeby dziecko miało większe szanse i nie patrzy się na to źle. No chyba, że ktoś oblewa rok po raz któryś z rzędu...
-dostanie oceny celującej nie jest niczym niezwykłym, nie tak jak w Polsce, za pełną liczbę punktów do klasy 11 dostaje się po prostu 1. W ostatnich dwóch latach trzeba się "specjalnie" wykazać, żeby zasłużyć na 15 punktów, za to łatwiej zdobyć 13 pkt., co też oznacza ocenę celującą :)


Mam nadzieję, że zaspokoiłam Waszą ciekawość. :)
Podziel się


Było tak blisko! W dniu zakończenia roku szkolnego, po dziesięciu miesiącach względnego spokoju, kiedy Percy ANI razu nie został wyrzucony ze szkoły, chłopak ponownie wpada w tarapaty. Kanibale-olbrzymy na lekcji W-fu? W świecie Percy'ego nie jest to niczym nowym, jednak wcale nie miałby nic przeciwko, gdyby potwory dały spokój. Najlepiej na stałe. Chłopak musi szybko udać się do Obozu Herosów, gdzie wreszcie będzie bezpieczny. Niestety ktoś otruł Sosnę Thalii i magiczna osłona słabnie. Gdy zniknie wszystkie potwory z okolicy zrobią najazd na obóz i biednych herosów. Jedyna nadzieja, jaką mają to odnalezienie mitycznego artefaktu, jednak ta misja wydaje się całkowicie szalona, ponieważ znajduje się on gdzieś na Morzu Potworów...


"- Morze Potworów. To samo morze, przez które żeglował Odyseusz, Jazon, Eneasz i wszyscy pozostali.
- Masz na myśli Trójkąt Bermudzki?
- Nie. Znaczy się tak... ale nie.
- Kolejna prosta odpowiedź. Dzięki."


"Morze Potworów" to możliwość spotkania się już po raz drugi z bohaterami serii "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy", których czytelnicy z pewnością pokochali już lub niektórych znielubili w poprzednim tomie. Pan D. jest w doskonałej formie, Annabeth jak zwykle się wymądrza, Percy... jest sobą, ale gdzie jest Grover? I kim naprawdę jest strachliwy Tyson?

Drugi tom przygód Percy'ego czytałam już po raz trzeci i muszę powiedzieć, że za każdym razem zabawa była przednia! Uwielbiam Ricka Riordana i z każdą jego przeczytaną książką znajduję nowe powody, aby jeszcze bardziej kochać jego twórczość. Tylko Rick tak cudownie pobudza do życia mityczne kreatury, tylko on potrafi tak przedstawić bogów olimpijskich i ich potomków, a to wszystko ma miejsce w XXI wieku i w przezabawny sposób, że nie raz wybucha się głośno śmiechem.

To prawda, że bohaterowie są młodzi, Percy ma teraz 13 lat, ale nie powinniście się tym zrażać! Harry Potter zaczynał jeszcze wcześniej, a losy młodego herosa uwielbiam równie mocno, jeżeli nie bardziej, ponieważ przygoda nadal trwa, a seria dorasta wraz z czytelnikiem. Uważam, że z tego powodu seria "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" jest absolutnie dla każdego i jeżeli tylko dacie jej szansę, możecie się naprawdę zatracić!

Drugi tom serii "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" to jeszcze więcej śmiechu, przygód i potworów znanych z mitologii. Czas spędzony prze lekturze mija błyskawicznie, ponieważ książka napisana jest zrozumiałym młodzieżowym językiem, a akcja pędzi do przodu! Mam ogromny sentyment do przygód Percy'ego, jednak nie tylko dlatego polecam Wam tę serię. Ona jest po prostu jedną z najgenialniejszych serii mitologicznych z bohaterami, których pokochacie! Polecam z całego serca! (Jak nie przeczytacie, to naślę na Was kilka uroczych potworów z tej książki, ha!)

Ogólna ocena: 7/10 - Zabawa z Cerberem - przepuszcza wszystkich, ale nie wypuszcza, czyli uważaj możesz się zatracić - Skala ocen


Tytuł oryginału: The Sea of Monsters
Seria: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
Tom: 2
Liczna stron: 276
Wydawca: Galeria Książki


Seria "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy":
1. Złodziej Pioruna
2. Morze Potworów
3. Klątwa Tytana
4. Bitwa w Labiryncie
4,5. Archiwum Herosów
5. Ostatni Olimpijsczyk

Dzisiaj premiera ekranizacji! Wybieracie się do kina? Ja na pewno!

Podziel się

Data premiery: 2013-08-14
Tytuł oryginału: The 5th Wave
Liczba stron: 503
Seria: ???
Tom: 1/3
Wydawca: Otwarte


Czy ludzkość jest w stanie odeprzeć atak obcej cywilizacji, tysiąckrotnie bardziej zaawansowanej niż nasza?
Nie.
Wystarczyły cztery fale kosmicznej inwazji, by z siedmiu miliardów ludzi ocalała zaledwie garstka. Rozrzuceni w różne miejsca okupowanej planety walczą o przetrwanie. Od wymarłych miasteczek, przez płonące metropolie, po obozy dla uchodźców i tajne bazy wojskowe – każdy z bohaterów powieści próbuje przetrwać i zrozumieć, co się stało i kim są kosmici, którzy postanowili wymordować całą ludzkość.

Pierwszy tom doskonałej sagi Ricka Yanceya przywodzi na myśl dokonania klasyków literatury i kina science fiction, ale prezentuje całkowicie nowy, świeży obraz konfliktu cywilizacji.



Ogólna ocena: 8/10.

O autorze:
Richard "Rick" Yancey pochodzi z Florydy i jest absolwentem Roosevelt University, gdzie otrzymał licencjat z języka angielskiego, który przydał mu się najpierw w pracy dla agencji rządowej USA, a potem w pisaniu. Od 2004 roku zajmuje się tym ostatnim na pełen etat i znany jest z dwóch serii: "Alfred Kropp" (książek dla młodzieży; kilka tomów zostało wydanych przed wyd. Rebis) oraz "The Highly Effective Detective"(seria dla dorosłych). "Piąta fala" to jego pierwsza powieść fantasty.
(Opis własny; proszę nie kopiować!)

Źródło: otwarte.eu; goodreads.com


Podziel się
Po tragicznym wypadku zeszłego lata, który skończył się śmiercią siostry Vanessy, wraca ona do Bostonu, aby skończyć szkołę i na nowo poukładać sobie życie, w którym nie ma już jej ukochanej Justine. Dziewczyna musi zmierzyć się nie tylko z egzaminami końcowymi i szukaniem uniwersytetu, ale próbuje również zapobiec całkowitej przemianie w syrenę. Vanessa myślała, że pogrzebała zło na dnie oceanu, jednak wody zaczynają odmarzać... Czy syreny mogły przeżyć tyle miesięcy w mrocznej głębi?

"Głębia" to drugi tom trylogii o mitycznych syrenach będących równocześnie kobietami kuszącymi i śmiertelnie niebezpiecznymi. Tricia Rayburn niebanalnie przedstawiła proces przemiany zwykłej dziewczyny w syrenę i wszystkich trudności, jakie z tego wynikają. Wydawać by się mogło, że nie jest to aż tak skomplikowane, gdyż Vanessa musi tylko zaznawać kąpieli morskich i pić słoną wodę. Najlepiej z glonami. Nie brzmi trudno? Jak jednak robić to w środku miasta oddalonego o setki kilometrów od morza? Nie wspominając o mniej znanym fakcie, który głosi, że aby syrena mogła przeżyć takie oddalenie musi się karmić uwagą mężczyzn, co zazwyczaj kończy się dla nich niezbyt dobrze... Zwłaszcza, gdy masz chłopaka, którego naprawdę kochasz.

W drugiej części poznajemy znakomicie interesującego męskiego bohatera, który jest całkowicie inny od nudnego Simona i to jest właśnie najgorsze, ponieważ jestem pewna, że Tricia Rayburn w finałowej książce znów połączy Vanessę i Simona. Jakże by inaczej? Jednak będę to przeżywać, ponieważ Parker jest tak niesamowicie interesującym bad boyem, jakich mało, a zmarnuje się, ponieważ pójdzie potem w odstawkę. Zaczynam nienawidzić trójkąty w książkach młodzieżowych. Zazwyczaj bohaterka wybiera nie tego faceta, co trzeba. Dlaczego tak właśnie jest? Pół biedy, gdy obaj męscy bohaterowie są tak cudowni i obu kocham, ale gdy ten "jeden jedyny" jest nudny, jak flaki z olejem, wiecie po prostu chodzący ideał, to nie pozostaje nic innego niż załamywanie rąk nad zmarnowanym wątkiem. Nie wiem, czy bardziej mnie to denerwuje, czy smuci. Ktoś powinien położyć temu kres!

"Głębia" spodobała mi się bardziej niż jej poprzedniczka "Syrena" i dlatego jestem bardzo ciekawa rozwiązania wszystkich wątków w finałowej części zatytułowanej "Mroczna toń". Wewnętrznie mam nadzieję, że autorka mnie nie zawiedziecie aż tak bardzo z tym wątkiem miłosnym, ponieważ poza tym udowodniła, że potrafi świetnie wykreować fabułę. Książkę Wam polecam, gdyż w porównaniu z amerykańskim rynkiem książek o syrenach mamy naprawdę mało, więc też łatwiej trafić na coś gorszego. Na szczęście seria "Syrena" nie zalicza się do tej kategorii.

Ogólna ocena: 9/10.




Tytuł oryginału: Undercurrent
Seria: Syrena
Tom: 2
Liczba stron: 366
Gatunek: Fantasty
Wydawca: Dolnośląskie

Trylogia Syrena: 1. Syrena RECENZJA ~ 2. Głębia ~ 3. Mroczna toń

Podziel się


Czy ktokolwiek spodziewałby się, że twardo stąpająca po ziemi niemiecka prawniczka pod wpływem tajemnicy z przeszłości dość spontanicznie wyląduje na drugim końcu świata? Sama Diana by tego nie przypuszczała. Mając w ręku kilka mglistych wskazówek wyrusza na Cejlon, aby okryć, co sprowadziło na jej rodzinę nieszczęście ponad sto lat temu... Wyjazd jest równocześnie darem i ucieczką. Diana spełnia ostatnią wolę ukochanej ciotki pragnąć równocześnie poukładać sobie życie na nowo. Na pewno zabraknie w nim miejsca dla niewiernego męża. Poszukiwania mogą jednak przynieść zaskakujące rezultaty i na zawsze odmienić Dianę.

"Wyspa motyli" w Niemczech stała się bestsellerem z dnia na dzień. Książka rozeszła się w nakładzie 250 tysięcy egzemplarzy, a to w niecały rok po premierze. Powieść kusząca poetyckim tytułem i zachęcającym sloganem przywędrowała w lipcu do Polski. Piękna okładka przyciąga wzrok natychmiastowo, a opis ma w sobie coś intrygującego, co przyciąga i zachęca czytelnika do lektury.

Najbardziej w książce spodobały mi się fragmenty, gdy autorka porywała czytelnika do XIX wieku, gdzie poznawaliśmy powoli losy prababki Diany. Zupełnie się nie spodziewałam, że nagle trafię do przeszłości i będę poznawać losy angielskiej rodziny, która zrządzeniem losu trafiła na drugi koniec świata. Były one długie i szczegółowe, co tym bardziej mnie cieszyło, ponieważ rozdziały ze współczesności nie miały już tej magii. Wypadały dość blado przy kolejach życia Grace. Nie powiem, że z tego powodu "Wyspa motyli" mi się nie spodobała, ponieważ tak nie jest. Zachwyciły mnie opisy,a zwłaszcza te dotyczące zamierzchłych czasów. Nie było jednak zaskoczenia na końcu lektury. Na samo rozwiązanie głównej zagadki wpadłam już przed połową książki, więc większego zaskoczenia nie doświadczyłam przy czytaniu finału, choć też nie spodziewałam się, że niektóre brakujące szczegóły mogą być tak wstrząsające.

Jestem pewna, że "Wyspa motyli" zachwyci i wciągnie wiele osób. Na swój sposób historia ta jest magiczna, ponieważ łączy w sobie świetnie opisaną przeszłość i teraźniejszość dwóch młodych kobiet, których losy napawają nadzieją. W powieści znalazł się również mały polski akcent... Jaki? Dowiecie się, jeżeli zdecydujecie się zapoznać z tą niezwykłą książką.

Ogólna ocena: 7/10.

Tytuł oryginału: Die Schmetterlingsinsel
Powieść w jednym tomie
Data premiery: 17 lipiec 2013 r.
Liczba stron: 461
Wydawca: Otwarte
Podziel się


Jako morska istota pewnego dnia przed Elodie pojawia się Gordian. Tajemniczy. Magiczny. Oszałamiający. Odtąd nie może przestać o nim myśleć, o jego turkusowo-zielonym spojrzeniu, jego dłoniach, które dotykają jej z zaciekawieniem. I zaczyna się domyślać, jakie tajemnice rzeczywiście kryje w sobie ocean i jak bardzo jej osobiste przeznaczenie jest związane z mrocznymi legendami Wysp Normandzkich.
Upojna saga miłosna z zapierającym dech w piersi krajobrazem wybrzeża wyspy Guernsey w tle -- wstęp do porywającej morskiej trylogii.


Tytuł oryginalny: Meeresflüstern
Seria: Morza szept
Tom: 1/3
Ilość stron:
Wydawnictwo: Dreams

Morza szept:
1. Morza szept
2. Meeresrauschen (Morza szum)
3. Meerestosen (Morza ryk/grzmot/huk)


Podziel się

Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija.
Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha.



Tytuł oryginalny: Shatter me
Tom: 1/3
Liczba stron: 330
Wydawnictwo: Otwarte; Moondrive

1. Dotyk Julii (Shatter Me) RECENZJA
1.5. Destroy Me
2. Sekret Julii (Unravel Me) RECENZJA
3. ???

Recenzja powstała dla portalu Upadli.pl
Podziel się
1. Urodziłam się tego samego dnia, co Justin Timberlake, ale 14 lat później.
2. Mój ulubiony kolor to chabrowy. Mam mnóstwo ciuchów w tym kolorze oraz parę conversów.
3. Mieszkam w Niemczech na wsi od trzech lat. Chodzę do szkoły w miasteczku i tak, mam wszystkie lekcje po niemiecku.
4. Nienawidzę wsi. Ja chcę do miaaaasta!
5. Pochodzę z Gorzowa Wielkopolskiego.
6. Znam trochę hindi.
7. Chodziłam do szkoły muzycznej, gdzie nauczyłam się grać na pianinie. W połowie czwartego roku musiałam zrezygnować, ponieważ grożono mi wywaleniem ze szkoły, jeżeli... nie zaśpiewam kolędy na wigilii.
8. Nadużywam słowa YOLO we wszystkich możliwych znaczeniach.
9. Odkąd zaczęłam dostawać oceny (kiedyś zaczynało się to dopiero w czwartej klasie podstawówki) zawsze(poza jednym jednym razem na półrocze w pierwszej gimnazjum) byłam prymusem, a najniższa średnia jaką miałam to 4,78.
10. Od dwóch lat mam średnią 5,5 na koniec roku(polską oczywiście).
11. Mam zielono-szare oczy ze złotymi plamkami, co jest wymieszaniem szarych i brązowych oczów rodziców.
Moje oko. :D
12. Mam młodszą siostrę. :C
13. Pierwsza książka, jaką kiedykolwiek przeczytałam to "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi".
14. Odkąd pamiętam rodzice malują mi pokój na różowo, co jest straszne. Czemu nikt mnie nie słucha, gdy mówię, że nie lubię różowego?!
15. Nie oglądałam telewizji od dwóch lat.
16. Moim ulubionym owocem jest arbuz.
17. Nie cierpię pomidorów, papryki i ogórków kiszonych, a za to uwielbiam brokuły i szpinak.
18. Najbardziej lubię pić sok mango lub colę waniliową. Mniam!
19. Jestem pedantką i zawsze muszę mieć wszystko poukładane, inaczej nie mogę spać.
20. Nie lubię Facebooka, ale go używam, bo to najłatwiejszy sposób, aby obecnie się z kimś skontaktować.
21. Jedyna lektura, która mi się nie spodobała to "Mały książę". Dla mnie była to historia o chłopcu, który uważał, że śmierć pozwoli mu wrócić do domu. Taaaak jasne.
22. Mam papugę o imieniu Filip, która tak naprawdę jest samiczką. Dowiedziałam się o tym, gdy zniosła pierwsze jajko. Swoją miłość do mojej rodziny wyraża głośnym darciem dzioba, gdy tylko ktoś wstanie z łóżka, a zazwyczaj jest to mój tata o 6 rano.
23. Mam bzika na punkcie książek mitologicznych(jeżeli są dobre, bo np. P.C. Cast nie cierpię).
24. Nie lubię erotyki w książkach.
25. Odkąd pamiętam prowadzę pamiętnik. Poszczególne zeszyty mój kolega nazwał kiedyś 'tomami' i tak już zostało. Obecnie piszę więc 14 tom pamiętnika, gdzie zapisuję wszystko. Od przeczytanych książek z datami, po wszelkie hasła i rzeczy do zrobienia. Porządek musi być!
26. Nie umiem gotować. Jestem kuchennym beztalenciem, raz podpaliłam nawet wodę.
27. Lubię jeść popcorn popijając go barszczem czerwonym. ;)
28. Jestem uzależniona od emotikon. Ciągle ich używam!
29. Lubię seriale Disneya i się tego nie wstydzę! Poza Czarodzieje z Waverly Place i tymi nowymi Nadzdolni, Austin i Ally i Taniec rządzi, których nie lubię.
30. Cztery razy zmieniałam szkołę ze względu na przeprowadzki.
31. Zostanę lekarzem, ale wciąż zastanawiam się nad specjalizacją: onkologia czy choroby zakaźne.  Zostanę albo szalonym naukowcem, albo wykładowcą, kto wie!
32. W przyszłości przeprowadzę się do Anglii.
33. Kiedy byłam młodsza namiętnie kupowałam wszystkie gazetki. Od kilku lat nie kupuję gazet wcale, chyba że są plakaty z gwiazdami, które szczególnie lubię.
34. Jestem uczulona praktycznie na wszystko, w tym czekolada, duuużo owoców i każdy rodzaj mięsa. Jednak najgorsze uczulenie mam na krewetki, a wręcz kocham owoce morza!
35. Pływałam kiedyś z delfinami! :)
36. Moje naturalne włosy mają nieznany mi odcień brązowego, ale obecnie mam czarne włosy i muszę poczekać aż mi odrosną naturalne, aby móc je pofarbować na rudo!
Ja od prawej.
37. Uwielbiam chodzić do kina(i wolę Heliosa, bo w Multikinie jest strasznie zimno!) Gdyby nie koszty robiłabym to o wiele częściej.
38. Mam najmniejszego I-poda świata w złotym kolorze. :D
39. Jestem uzależniona od tumblr'a. Wchodzę na niego kilka razy dziennie! Oto mój tumblr zapraszam!
40. Jestem graficznym beztalenciem, nawet w paintcie nie potrafię zrobić prostej kreski, dlatego mam własnego grafika! :D
41. Namiętnie zbieram błyszczyki coca coli. Nie mam tylko żółtej fanty!
42. Oglądam dużo seriali. Uwielbiam Grę o Tron, Once Upon a Time, Revenge, Sherlocka(BBC), Jak poznałem waszą matkę oraz Dr. House. Z przyzwyczajenia oglądam PLL, Glee i TVD. Ostatnio zaczęłam Elementary, Teen Wolfa i Pod kopułą. Trochę tego jest. 
43. Jak się zdenerwuje najlepiej pomaga mi... mycie naczyń. ;)
44. Zawsze mam pomalowane paznokcie.
45. Uwielbiam podróżować po świecie i zwiedzać różne muzea! Byłam już w Grecji, Hiszpanii, Egipcie, Turcji, Tunezji, Anglii, Włoszech i Czechach. 
46. Mój czytnik nazywa się Edison. 
47. Na tapecie na komórce i na komputerze mam Benedicta Cumberbatch'a. :D
48. Często przeżywam "fazy" związane z czymś, co mi się bardzo podoba. Przeszłam już przez fazę US5, Harry'ego Pottera, Zmierzchu, Igrzysk Śmierci, Percy'ego Jacksona, Indii, Bollywoodu, Pretty Little Liars. Teraz mam fazę na Sherlocka, a od zawsze w moim sercu obecna jest Anglia. 
49. Misiek, z którym spałam do 14 roku życia nazywał się Louis(po Louisie z H2O xD).
Tak wygląda Louis.
50. Moim ulubionym aktorem jest Shah Rukh Khan. :)

Uffff! 50 faktów za mną. :D

Na dokładkę filmik z 7 faktami gratis. xD Nominowana zostałam przez Agnes Recenzentkę z bloga http://recenzentki-ksiazkowe.blogspot.com/


Chciałabym kogoś nominować do tej zabawy{50 przypadkowych faktów o mnie} (Kuba masz mi pokazać swoje fakty, jak napiszesz :P). Są to autorzy blogów:

http://ludzka-sokowirowka.blogspot.com/
http://empoleca.blogspot.com/
http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/
http://bookreviewsforyouandme.blogspot.com/
http://ksiazkowyswiatpatrycji.blogspot.com/

Jeżeli ktoś jeszcze chce wziąć udział w zabawie, niech czuje się przeze mnie nominowany! :)
Podziel się

"Jeśli w twoich oczach jest ona, niebo znika."

Anselmo potrafi odczytywać wiadomości, które niesie wiatr. Kierując się wstęgami światła dostarcza tajemnicze przesyłki, jednak ostatnio coś się zmieniło. Linie zaczęły blaknąć, a potem zniknęły. Chłopak podejrzewa, że powodem jest jego miłość, oderwał oczy od nieba, żeby widzieć dziewczynę, którą pokochał...

Greta często siedzi w domu sama, dlatego uwielbia pomykać na swoim rowerze po ulicach Rzymu. Teraz na szczęście ma jeszcze Anselma, w którym się zakochała. Jej przyjaciółki postanawiają również odkrywać świat z wysokości siodełka. Lucia będzie miała rower w stylu Liberty, a Emma ostatnio zdobyła Holenderkę, choć nie tak piękną, jak ona sama.

"Nic nie dzieje się przypadkiem. Nic nie dzieje się koniecznie. Nic nie jest wiecznie."

"Jaskółczy lot" to krótka książka, nie ma się, co oszukiwać, jednak na tej niewielkiej ilości stron jest zawarta tak niezwykła oraz poruszająca historia, jakiej niektórym nie udaje się stworzyć mimo napisania tysiąca stron. Powieść ma kilka wątków, wszystkie się łączą i uzupełniają tworząc opowieść magiczną i piękną. Tak właśnie określiłabym historię, którą poznałam: piękna. Oba tomy trylogii mają oczywiście pewne wady, niektórym może przeszkadzać wiek bohaterów oraz czasami ich zachowanie nacechowane tą dziecięcą naiwnością, jednak jak dla mnie, nie są to minusy tak wielkie, żeby to wpłynęło na odbiór lektury.

Największym plusem "Jaskółczego lotu" jest oddziaływanie na emocje czytelników. Niemożliwością jest nieodczuwanie tych wszystkich uczuć, którymi książka jest wypełniona. To porywa czytającego sprawiając, że w czasie lektury świat przestaje istnieć. Nie myślcie sobie, że ta historia jest płytka, czy błaha. Tak nie jest! Wbrew wszelkim pozorom te książki są głębokie i zachęcające do refleksji. Mnie samą zaskoczyło, że taka niepozorna książeczka, między wierszami ukrywa tak wiele mądrości, uczuć i magii.

"Jaskółczy lot" zauroczył mnie jeszcze bardziej niż pierwsza część trylogii "Wiatr", choć już ją oceniłam bardzo dobrze. Ta historia jest całkowicie magiczna i czarująca, a jestem pewna, że jeżeli dacie szansę serii nie będziecie zawiedzeni i pokochacie te książki, równie mocno, jak ja.
Ogólna ocena: 9/10.

Tytuł oryginalny: Aria - Il volo della rondine
Seria: Wiatr
Tom: 2/3
Ilość stron: 198
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Dreams


Wiatr:
1. Wiadomość do mnie RECENZJA
2. Jaskółczy los
3. ???

Za możliwość lektury drugiego tomu tej niezwykłej historii dziękuję wydawnictwu Dreams.

Podziel się
Źródło

Pierwszy wywiad na blogu i to z polską autorką! Kto by się spodziewał? Ja na pewno nie. :) Skorzystałam z okazji, gdyż w zeszłym miesiącu pojawiły się recenzje wszystkich, trzech tomów serii o Dorze Wilk, a wywiad będzie świetnym dopełnieniem.

***

Kiedy zaczęłaś myśleć o napisaniu książki? I jakie kroki powzięłaś w tym kierunku?

O tym, że będę pisać, wiedziałam od zawsze. Wiem, to brzmi dość zabawnie, ale już jako dziecko wiedziałam, że będę pisać książki. I pisałam, odkąd pisać się nauczyłam. Literatura to najbardziej stały element mojego życia. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie czytać, a w drugiej kolejności nie pisać. Poszłam na studia filologiczne, by robić obie rzeczy lepiej. Dziś nie wydaje mi się to konieczne.

Co było inspiracją do powstania serii o Dorze Wilk?

Seria o Dorze Wilk jest wypadkową mojej pasji do kryminałów i do fantastyki. Dlatego Urban Fantasy tak mi pasuje – to połączenie tego, co najbardziej lubię. Wymyśliłam sobie bohaterkę, której cechą charakterystyczną jest to, że przyciąga kłopoty i nic nie jest w jej życiu oczywiste, a później zaczęłam wymyślać przygody, które mogły jej się przydarzyć, ludzi i nieludzi, których mogła spotkać. A czysto praktyczną inspiracją było to, że chciałam odsunąć w czasie finalizowanie doktoratu, byłam zmęczona pracą ściśle naukową, czytaniem wyłącznie poważnych powieści i opracowań. Uznałam, że to idealny czas, by zająć się czymś mniej poważnym, co przypomni mi, że literatura to także zabawa, zarwane noce, obgryzanie paznokci z emocji i chichotanie z dowcipów – czyli wszystko to, czego nie uświadczysz w naukowych pracach.

Czy Dora, Miron oraz Joshua byli wzorowani na kimś z Twojego otoczenia? 

Muszę zmartwić wszystkich, którzy na to liczą – nie, nie chodzi po polskiej ziemi pierwowzór żadnego z chłopaków. Wymyśliłam ich. I nawet jeśli, jak każdy pisarz, dałam im cechy różnych osób, które znam, to jest to tak wymieszane i przypadkowe, że nawet osoby, od których coś wzięłam, nie odnajdą się w produkcie końcowym.

Czy interesujesz się mitologią? 

To jedna z moich pasji. Dużo czytam opracowań czy podań, mitologie z różnych zakątków świata, legendy czy słowniki. A później korzystam z tego, pisząc moje książki. Mam podejście niekanoniczne, czyli lubię sobie wymieszać postaci z różnych kręgów kulturowych. W Bogach celtycka Badb gra w kości ze skandynawskim Lokim, co, moim zdaniem, nie jest niczym dziwnym. Mam całkiem bogate zbiory mitologii z różnych stron świata i uważam, że są nieskończonym źródłem inspiracji.

Co sądzisz o nowym projekcie okładek? Wywołują one sprzeczne emocje w czytelnikach.

Cóż, dyskusja jest faktycznie burzliwa. Jako pisarz odpowiadam za to, co jest między okładkami, a na same okładki nie mam większego wpływu. Argumenty, które mi podał wydawca, uzasadniając mi zmianę okładek, mają sens. Pierwotna okładka „Złodzieja dusz” podobała się głównie dziewczętom. W połączeniu z blurbem, czyli opisem okładkowym, sugerowała, że powieść jest czymś, czym nie jest – czyli romansem, co dość skutecznie odstraszało męskiego odbiorcę i wiele kobiet, które romansów nie lubią. Zmiana okładki na etapie „Bogów…”, jakkolwiek kontrowersyjna, przysłużyła się serii – znacznie więcej osób kupiło powieść, dzięki czemu wydawca dostał konkretny sygnał – warto wydawać Jadowską. Dzięki temu na premierę „Zwycięzca bierze wszystko” nie musieliście czekać rok, ale kilka miesięcy. Myślę, że podobnie będzie z czwartym tomem. To są dobre nowiny i staram się na tym właśnie skupić. Nowe okładki lepiej pasują do charakteru serii. A że dziś lepiej sprzedają się okładki fotograficzne? Widocznie ludzie właśnie po takie okładki sięgają chętniej. Oswoiłam się z tym, jak wygląda nowa szata graficzna, podoba mi się, że wreszcie jest na okładkach ładne oznaczenie serii – na okładce „Złodzieja…” brakowało mi sygnału, że to pierwszy tom. Sądzę, że nowe ładnie będą wyglądać na półce. Ale mam nadzieję, że najważniejsze, mimo wszystko, jest to, co czytelnik znajdzie między nimi. Przynajmniej ja kupuję książki by je czytać, nie oglądać :)

Czy masz jakąś radę dla początkujących pisarzy? 

Pamiętam rady, które adeptom pisania dawał Kres – nic lepszego nie wymyślę. Chcesz pisać, to zacznij od czytania, dużo i najlepiej dobrych rzeczy. I pisz, bez ćwiczeń nie ma efektów. To jak z rozwijaniem muskulatury – mięśnie nie pojawią się, bo tego bardzo chcesz a nic z tym nie robisz.

Czy masz motto życiowe? 

Jak nie ja, to kto? To takie motto rodziny Jadowskich. Dziś rozwijam to sobie tak, że nikt za mnie nie zrealizuje moich marzeń i celów. I tego się trzymam, bo jeśli spróbujesz, masz szanse pół na pół – uda się lub nie, ale nie próbując, masz 100% pewności, że się nie uda.

Jaka jest Twoja ulubiona książka?

Mam bardzo wiele książek, które lubię, do których wracam, które czytałam po kilka razy, ale nie potrafię wskazać jednej. Gdybym wiedziała że wyląduję na bezludnej wyspie, mam nadzieję, że razem ze mną dotarłby tam wielki kufer z książkami albo czytnik ebooków wypełniony po brzegi i z bateriami słonecznymi, inaczej mogłabym oszaleć i wpław próbowałabym dotrzeć do najbliższej księgarni lub biblioteki.

***

Mam nadzieję, że wywiad Wam się spodoba, mi na pewno spodobały się odpowiedzi. :) 
Podziel się
Dziękuję wszystkim za udział w konkursie, podlinkowania oraz polubienia. :)  Odpowiedzi były naprawdę kreatywne, wzruszające lub zabawne! Mamy tutaj obrazek, wiersz, a nawet list. Wszystkie książki mnie zainteresowały, a te których nie czytałam zapisałam sobie na swoją listę bez końca. Niestety nagroda jest tylko jedna, więc...
Gabi Wts!

Serdecznie gratuluję i oczywiście życzę przyszłej, miłej lektury.  :)

Pozostali uczestnicy niech się nie zniechęcają! Już niedługo kolejny konkurs, a nagrody będą zaiste kuszące!
Podziel się
Lipiec minął mi bardzo szybko, czego żałuję, bo już zaraz szkoła! :( Jednak udało mi się w tym miesiącu odpocząć i przy okazji poświęcić dużo czasu książkom papierowym i elektronicznym. :) Na półkę przywędrowało niewiele pozycji i dobrze, bo już nie mam gdzie ich stawiać i układam kupki na meblach. Poza tym obecnie ograniczam ponownie kupowanie, ponieważ zbieram pieniążki na Targi Krakowskie, gdzie obkupię się za wszystkie czasy. :D Niech więc będą dobre promocje!


Od góry recenzenckie:
Dziewczyna w stalowym gorsecie - Kathryn Smith - Upadli.pl
Ósemka wygrywa - Janet Evanovich - Fabryka Słów - RECENZJA
Wiatr - Jaskółczy lot - Miriam Dubini -wydawnictwo Dreams
Wiatr - Wiadomość do mnie - Miriam Dubini - jw. - RECENZJA
Morza szept - Patricia Schröder - jw.
Sekret Julii - Tahereh Mafi - wydawnictwo Otwarte - RECENZJA
Pretty Little Liars. Rozpalone - Sara Shepard - jw. - RECENZJA
Wyspa Motyli - Corina Bomann - jw.
Piąta fala - Rick Yancey - jw.



Od lewej:
Berberyjscy piraci - William Dietrich - kupione za 10 zł w Realu
52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca - Jessica Brody - wygrana w konkursie Fabryki Słów
Pocztówka z Toronto - Dariusz Rekosz - z wymiany
Kompleks Atlantydy - Eoin Colfer - z wymiany



Znaleźliście coś dla siebie? :)
Podziel się
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

O mnie

Blogerka. Studentka. Mieszkanka Berlina. Whovian. Slytherin. Cheerleaderka Riordana.
Dowiedz się więcej

“Reading is one of the joys of life, and once you begin, you can't stop, and you've got so many stories to look forward to.”

Benedict Cumberbatch

Znajdź mnie

  • Facebook
  • Instagram
  • Tumblr
  • Youtube

Kontakt

Dowiedz się więcej

Niedługo na blogu

Moja kolekcja Funko popów
Moja przygoda ze Skupszopem
Unboxing ostatniego World of Wizardry
Rick Riordan prezentuje
King of Scars

Polecane

  • W jakiej kolejności czytać książki Ricka Riordana?
    Książki Ricka Riordana są obecne w moim życiu od ponad siedmiu lat. Bez nich prawdopodobnie nie byłoby tego bloga. Zaczęłam czytać se...
  • Streszczenie: Złodziej Pioruna - Rick Riordan
    Cześć, tu Percy. Zostałem przekupiony niebieskimi pączkami, więc oto przybywam, aby powrócić do korzeni i opowiedzieć Wam o początkach mo...
  • Najciekawsze wydania Harry'ego Pottera
    Wygląd książki jest bardzo ważny, choć zapytani o to, mówimy, że nie można oceniać książki po okładce, zwłaszcza gdy bronimy ulubionej powi...
  • Streszczenie "Harry'ego Pottera i przeklętego dziecka" 1/2
    Witam! Wasze piękne oczka Was nie mylą. Poniżej znajdziecie streszczenie pierwszej części scenariusza fan fiction zatytułowanego "...
  • Trudno dostępne książki i ich wznowienia
    Cześć! Życie jest piękne i proste, gdy czyta się głównie świeżutkie premiery książkowe - są dostępne na wyciągnięcie ręki i to w wielu f...
  • W jakiej kolejności czytać książki Philippy Gregory?
    Philippa Gregory to obecnie jedna z najpopularniejszych autorek beletrystyki historycznej (choć pisze również książki czysto historyczn...
  • Szkoła w Niemczech
    Budynek A Dzisiaj będzie trochę inaczej, bardziej prywatnie(?), ponieważ na Waszą prośbę opowiem Wam trochę o mojej szkole, jak to wszys...
  • Książka, a film - trylogia "Więzień labiryntu"
    Ekranizacja „Więźnia labiryntu” ma swoich fanów i przeciwników. Mi oraz mojej siostrze filmy się podobały (jej chyba jeszcze bardziej niż...
  • Pajączek na rowerze - Ewa Nowak
    Liczba stron : 216 Z Oli jest niezłe ziółko. Nie znosi szkoły, a tym bardziej nauki i jest wulkanem energii. Łukasz jest jej przeciwień...
  • Trylogia Grisza - nowelki oraz dodatki
    Amerykańscy autorzy uwielbiają pisać nowelki, czy półtomy do swoich serii - to najlepszy sposób, aby pokazać historię z nowej strony,...

Archiwum

  • ►  2019 (3)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2018 (17)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2017 (42)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2016 (120)
    • ►  grudnia (9)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (6)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (8)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (17)
  • ►  2015 (161)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (10)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (13)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (18)
    • ►  kwietnia (18)
    • ►  marca (18)
    • ►  lutego (18)
    • ►  stycznia (20)
  • ►  2014 (266)
    • ►  grudnia (19)
    • ►  listopada (23)
    • ►  października (26)
    • ►  września (17)
    • ►  sierpnia (21)
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (23)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (23)
    • ►  marca (26)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (28)
  • ▼  2013 (270)
    • ►  grudnia (23)
    • ►  listopada (19)
    • ►  października (23)
    • ►  września (21)
    • ▼  sierpnia (21)
      • Zapowiedzi wrześniowe
      • Quiz okładkowy #2
      • Quiz okładkowy #1
      • Miasto Kości - Film
      • Saga księżycowa. Cinder - Marissa Meyer
      • Elementary - sezon 1
      • Złodziej pioruna - Rick Riordan
      • Teen Wolf - Nastoletni wilkołak
      • Szkoła w Niemczech
      • Morze Potworów - Rick Riordan
      • Premierowo: Piąta fala - Rick Yancey
      • Głębia - Tricia Rayburn
      • Wyspa motyli - Corina Bomann
      • Recenzje (nie)pisane: Morza szept - Patricia Schröder
      • Recenzje (nie)pisane: Dotyk Julii - Tahereh Mafi
      • 50 przypadkowych faktów o mnie
      • Wiatr. Jaskółczy lot - Miriam Dubini
      • Wywiad z Anetą Jadowską
      • Wyniki wakacyjnego konkursu
      • Zdobycze lipcowe
      • Podsumowanie wakacji
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (22)
    • ►  maja (29)
    • ►  kwietnia (22)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (20)
    • ►  stycznia (19)
  • ►  2012 (135)
    • ►  grudnia (11)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (15)
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (12)
    • ►  lipca (11)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (3)

Ulubione

  • Mirabelka
    Rzeczy, których wciąż nie rozumiem w k-popie
    3 dni temu
  • Gosiarella
    Horrory dla nastolatków
    1 tydzień temu
  • Patrycja W.
    Wyzwanie filmowe na 2023
    2 miesiące temu
  • eM
    Zagraniczne zapowiedzi: czerwiec, lipiec 2022
    8 miesięcy temu
  • Korvo
    Premiera: Mindf*ck - Christopher Wylie
    2 lata temu
  • Patrycja
    Tajemnice "Lasu na granicy światów" Holly Black [Premiera]
    2 lata temu
  • Blair Blake
    Na skraju złowrogiego Boru, albo Wybrana Naomi Novik
    3 lata temu
  • Abigail
    Kryminał kulinarno-muzyczny
    3 lata temu
  • Harry Potter Kolekcja
    Regulamin konkursu "Twój Simon"
    4 lata temu
  • Julia
    Małe rzeczy, bez których sobie nie radzę
    6 lat temu
  • Alicja
    Lair of Dreams
    7 lat temu
  • Wydawnictwo Jaguar
    Cena sztywna jak trup
    7 lat temu
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Deviantart

Dziękuję za zrobienie pięknego logo!
Wszystkie komentarze zawierające linki są moderowane.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

WAŻNE

Wszystkie opinie i recenzje zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa i nie wyrażam zgody nakopiowanie całości lub ich fragmentów bez mojej wiedzy i zgody (na podstawie Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Licznik odwiedzin

Obserwatorzy

Copyright © 2012 Sophie & Bucherwelt