Tytuł oryginału: How to Be Happy (Or at Least Less Sad) Książka do wypełnienia Liczba stron: 160 Ocena: 8/10
"Jak być szczęśliwym (albo chociaż mniej smutnym)" to nowa, wyróżniająca się książka wśród tytułów, które powinno się wypełnić treścią osobiście. Jest to dziennik zawierający ćwiczenia ze szczęścia, które mają za zadanie wyciągnąć człowieka z dołka, albo chociaż uczynić go mniej smutnym. Brzmi ciekawie? W takim razie zapraszam do obejrzenia filmiku!
Opis: Ćwiczenia ze szczęścia – dla każdego, kto bywa smutny albo ma po prosty zły dzień
Ta książka nie dostarcza gotowych rozwiązań. Nie daje prostego przepisu na nieustanne szczęście i spełnienie. Nie zawiera banalnych złotych myśli.
Ta książka nie osądza – ta książka rozumie.
Jest jak przyjaciel, który będzie przy Tobie w chwilach smutku. Przed którym nie musisz niczego udawać. Który nie moralizuje i nie ocenia. Który wskaże inną perspektywę i nieraz wywoła uśmiech na Twojej twarzy.
Ta książka pozwoli Ci się wygadać i… pisać, bazgrać oraz rysować.
Sprawdzi się w chwilach chandry, gdy jesteś w dołku albo gdy chciałbyś być mniej smutny :)
Podziel się
Tytuł oryginału: Dumplin Liczba stron: 303 Ocena: 7/10
Na temat głównych bohaterek książek dla młodzieży można powiedzieć wiele, ale jedna rzecz dotyczy praktycznie ich wszystkich: są one niezwykłej urody i nikt nie wątpi w to, że wyglądają jak super laski. Jeżeli jeszcze narracja jest pierwszoosobowa to dziewczyna powie to czytelnikowi osobiście. Nikt nie zdziwi się, gdy taka bohaterka zdecyduje się na udział w konkursie piękności. Jednak gdy swoich sił zechce spróbować Willowdean z "Konkursu" mogą pojawić się czarne myśli... Czy na pewno każda dziewczyna może zwyciężyć?
Szesnastoletnia Willowdean nigdy nie miała problemów ze swoim wyglądem, nawet jeżeli jej własna matka, zwyciężczyni konkursu piękności, woła na nią "Kluska". Dzięki wsparciu najlepszej przyjaciółki oraz ciotki z nadwagą, nie przejmowała się tym, ile sama waży, aż do momentu, w którym poznała wspaniałego chłopaka, któremu ona również bardzo się spodobała. Wtedy Will straciła pewność siebie. Aby jednak udowodnić sobie i światu, że wciąż jest tą samą osobą decyduje się na udział w stanowym konkursie piękności.
Główną bohaterką "Konkursu" jest Willowdean typowa-nietypowa dziewczyna. Takich bohaterek nie znajdziecie wiele ani w książkach, ani w telewizji, ponieważ Will jest dobrze przy kości. Subtelnie wskazuje już na to delikatna okładka, która bardzo mi się spodobała. Na pierwszy rzut oka można nie zobaczyć na niej nic niezwykłego, ale zdecydowanie taka właśnie jest. Szukam w głowie książki, której główną bohaterką byłaby osoba grubsza, jak mówi o sobie osobiście Willowdean i jedyne, co mi przychodzi do głowy to "Eleonora i Park".
Poza tym można by odhaczać z listy kolejne typowe elementy amerykańskich powieści (oraz filmów) dla nastolatek, których naczytałam się sporo w młodszym wieku. Przystojny chłopak? Jest. Praca głównej bohaterki? Jest. Bal? Jest. Stare auto? Jak najbardziej. Najlepsza przyjaciółka z chłopakiem? Też jest! Jednak "Konkurs" mimo schematycznych elementów tła nie jest do końca schematyczną książką. Rzadko bohaterki książkowe są tak szczerze ze sobą, czy mają kompleksy, które zabierałyby im sen z powiek. Jeszcze rzadziej normalna dziewczyna, czytająca taką książkę może się odnaleźć w głównej bohaterce, ponieważ powiedzmy sobie szczerze, że dość często ich po prostu nie znosimy, a nie utożsamiamy się z nimi.
Willowdean to dziewczyna bardzo pewna siebie, choć wcale nie jest uosobieniem amerykańskiej urody i wdzięku. Nie może do pracy chodzić w firmowych spodniach, ponieważ się w nie nie mieści. Była całe życie na dietach, które nic nie dawały. Czuje przymus, żeby się zmienić, a równocześnie chce być sobą i czuć się dobrze w swoim ciele, nieważne jakie ono jest. I właśnie to jest wyjątkowe w "Konkursie".
"Konkurs" to moim zdaniem jedna z ciekawszych powieści obyczajowych dla młodzieży dostępnych teraz na rynku. Ciekawostką jest to, że książka zdobyła tak olbrzymią popularność jeszcze przed premierą, że w Polsce miała ona miejsce tego samego dnia, co w Ameryce. Przyjrzyjcie się jeszcze raz okładce - to nie jest do końca typowa historia i dlatego warto przyjrzeć się bliżej historii Willowdean. Ujął mnie przekaz oraz zakończenie - wcale nie tak spodziewane!
Podziel się
Tom: 1/??? Liczba stron: 337 Ocena: 7/10
Od czasu do czasu lubię sobie przeczytać coś lżejszego. Czasami trzeba odsapnąć po głębszej lekturze, a innym razem potrzebuję tego niczym czekolady na smutek. Szkoda tylko, że w większości przypadków w czasie czytania więcej mam nerwów, niż zabawy. Czy debiuty mogą być dobrze napisane i interesujące? Mogą! Tak jak "Wyspa X"!
To miała być kolejna, typowa podróż dla dwunastoletniej Summer, popularnej młodej aktorki. Dziewczynka wsiadła do samolotu, lecąc do Australii na plan filmowy, jednak nigdy nie dotarła na miejsce z powodu tajemniczej katastrofy lotniczej - samolot zaczął po prostu znikać! Summer w ostatniej chwili wyskakuje z wraku i budzi się na tajemniczej wyspie. Nie jest tutaj sama. Na wyspie wylądował również trzynastoletni Jack oraz dziewięcioletnia Lily. Kiedy zaczynają się dziać niespotykane rzeczy, których nie można wytłumaczyć, okazuje się, że najdziwniejsze dopiero przed nimi...
Dawno tak przyjemnie nie czytało mi się debiutu, a do tego jeszcze polskiej autorki! Maria Krasowska to znana vlogerka, którą możecie znać z jej dwóch kanałów na YouTubie Zwariowani i Ameryka oczami nastolatki. "Wyspę X" Marysia zaczęła pisać w wieku szesnastu lat na blogu, który uzyskał niesamowitą popularność i oto jest pierwszy tom serii. Mam nadzieję, że nie ostatni!
Łatwo wgryźć się w czytanie "Wyspy X". Zanim się obejrzałam byłam już w połowie książki! Jak na tak młodą osobę, to muszę powiedzieć, że książka jest napisana na naprawdę dobrym poziomie i niektórzy popularni ałtorzy nadal do niego nie dosięgnęli. Jestem pod wrażeniem, nie ma co!
Kolejna rzecz, która mnie miło zaskoczyła to ogromna ilość wiedzy, którą wykazała się autorka. Czasami ciężko mi powiedzieć w czasie lektury, co pisarz wymyślił, a co zaczerpnął z innych źródeł. Często myślę sobie, że pisanie to okropnie ciężki kawałek chleba, zwłaszcza gdy chce się zadbać o otoczkę realności. Maria Krasowska pisząc "Wyspę X" włożyła w to dużo pracy, ponieważ przez książkę przewijają się informacje o przyrodzie, nauce, zdrowym odżywianiu oraz tańcu, hobby Summer. Czasami można było odczuć przerost informacji, ale to zaprawdę rzadkie momenty, ponieważ autorka całkiem dobrze umiała wyważyć ilość tekstu i zgrabnie opisywała dokładnie niektóre momenty, a inne ogólnikowo, dzięki czemu "Wyspa X" jest bardzo zgrabną powieścią pod względem merytorycznym.
Widać za to, że książkę pisała nastoletnia osoba. Czy to dobrze, czy to źle? Ciężko mi powiedzieć, ponieważ zauważyłam ten fakt i choć osobiście mnie to nie irytowało, to nie każdy już zdzierży taki klimat. Widzę w tej powieści dużo fantazji, spełnienia dziecięcych marzeń, o karierze, popularności, spotykaniu sławnych osób, czy też zwiedzaniu świata oraz oddawania się całkowicie swojemu hobby. Ale czy nie po to częściowo są książki? Nie zawsze powieść jest fikcją do końca, ponieważ czasami jest to jedyne miejsce, w którym można pozwolić swoim marzeniem rozkwitnąć i zobaczyć, co z nich wyrośnie. Podsumowując, da się odczuć, że autorka zaczęła pisać w młodym wieku, ponieważ książka jest w pewnych momentach przesłodzona, wygładzona i może trochę wyolbrzymiona. Jednak mi to prawie w lekturze nie przeszkadzało.
"Wyspę X" przeczytałam zdecydowanie za szybko i mam nadzieję poznać kiedyś kontynuację losów trójki bohaterów, których polubiłam i nie ukrywam, że im kibicowałam. Było momentami uroczo, strasznie, słodko lub szokująco i dlatego nieźle się bawiłam odkrywając całkiem nowy świat, który rządził się swoimi regułami. Jest to z pewnością tytuł, na który powinni zwrócić uwagę czytelnicy lubiący historię z nutką magii! Książkę na razie można kupić tylko na Allegro: klik!
Podziel się
Dużo czasu minęło od ostatnich newsów, a wiecie, co to oznacza... Całe mnóstwo wspaniałych wiadomości! O większości z nich, mogliście już dowiedzieć się z mojego fanpage'a na Facebooku (klik!), na który serdecznie zapraszam. Mnóstwo screenów z seriali, trochę newsów oraz narzekania. Dla każdego coś dobrego. Swoją drogą, to trzeba by pomyśleć o zmianie nazwy samych newsów, skoro już coraz mniej jest o samym Percy'm... Ale o tym potem!
"Miecz lata" nadchodzi!
Już 21-ego października (idealnie na Targi Książki) premiera pierwszego tomu nowej trylogii "Magnus Chase i bogowie Asgardu", którą otwiera "Miecz lata" z taką oto paskudną (moim zdaniem) okładką. Dla dociekliwych informacja: Annabeth ma się pojawić (ugh). Możecie się spodziewać niespodzianki w związku z tą premierą, a jej częścią może być przedpremierowa recenzja! :)
Oficjalny opis: Magnus Chase zawsze sprawiał kłopoty. Od tajemniczej śmierci matki mieszkał samotnie na ulicach Bostonu, przeżywając dzięki sprytowi, który pozwalał mu być zawsze o krok przed policją i kuratorami. Pewnego dnia odnalazł go wuj – chłopak nigdy wcześniej go nie widział, ale matka mówiła, że jest niebezpieczny. Wuj wyjawił mu niezwykły sekret: Magnus jest synem nordyckiego boga. Mity wikingów są prawdą. Bogowie Asgardu szykują się na wojnę. Trolle, olbrzymi i jeszcze gorsze potwory budzą się na dzień ostateczny.
Aby zapobiec Ragnarokowi, Magnus musi przeszukać Dziewięć Światów i znaleźć broń zaginioną od tysięcy lat. Kiedy atak ognistych olbrzymów zmusza go do wyboru między własnym bezpieczeństwem a życiem setek niewinnych ludzi, Magnus podejmuje śmiertelnie niebezpieczną decyzję. Czasami jedynym sposobem na rozpoczęcie nowego życia jest śmierć…
Premiera w Ameryce już 6-ego października, opublikowano już więc również trailer.
Nowa seria już w maju!
Na Goodreads pojawiła się zapowiedź nowej serii autorstwa Ricka Riordana, o której wiadomo niewiele. Premiera w Ameryce zaplanowana jest na 3-ego maja 2016 r. Czyli u nas może być już pod koniec maja. :) Tytuł roboczy serii brzmi "Roman Demigods", czyli rzymscy półbogowie, co może oznaczać Hazel, Reynę, Franka i Jasona, ale mogą to być również inne postacie. Enigmatyczny opis głosi, że seria ma mieć pięć tomów (jeden tom rocznie około maja) i opowiadać o tym, że półbogowie staną do walki z bogami, aby przywrócić porządek. To znaczy, że będą walczyć z nimi, a nie przeciwko nim. To może być ciekawe, a na pewno będzie epickie! EDIT: Jak się okazało, seria jednak nie jest rzymskich półbogach, lecz o bogu Apollo, więcej tutaj.
"Greccy herosi według Percy'ego Jacksona" już w grudniu!
Mowa oczywiście o polskiej premierze. :) Nie byłam pewna, czy "Greccy bogowie" się sprzedadzą, a jednak sporo po premierze amerykańskiej, która miała miejsce w kwietniu pojawiła się zapowiedź na profilu wydawnictwa.
Kilka ilustracji na zachętę :)
"Morze potworów" już czeka!
Dla niepoinformowanych w wakacje wyszedł również drugi tom komiksu na podstawie serii "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" - "Morze potworów". Kto jeszcze nie ma, to powinien nadrobić zaległości!
Oficjalny opis: Siódma klasa była dla Percy’ego Jacksona zaskakująco spokojna. W jego nowojorskiej szkole nie pojawił się żaden potwór. Ale kiedy niewinna gra w piłkę zamienia się w śmiertelną rozgrywkę z gangiem wstrętnych olbrzymów kanibali, sytuacja robi się… nieprzyjemna. A niespodziewane pojawienie się przyjaciółki Percy’ego Annabeth oznacza kolejne złe wieści: magiczne granice Obozu Herosów zostały zatrute przez tajemniczego wroga i jeśli nie znajdzie się lekarstwo, zniszczeniu ulegnie jedyna bezpieczna przystań herosów.
W kontynuacji niezwykle popularnego komiksu Złodziej pioruna Percy wraz z przyjaciółmi musi udać się na Morze Potworów, aby ocalić obóz. Ale najpierw odkryje zadziwiający sekret dotyczący jego rodziny – taki, który każe mu zadać sobie pytanie, czy bycie synem Posejdona to zaszczyt, czy tylko okrutny żart.
W adaptacji Roberta Vendittiego – ze wspaniałymi rysunkami Attili Futakiego i oszałamiającymi kolorami nowego w tym zespole Tamása Gáspára – bestsellerowa książka Ricka Riordana powraca jako komiks Morze Potworów.
Wywiad, który musicie przeczytać!
Na oficjalnej, polskiej stronie dotyczącej serii autorstwa Ricka Riordana rickriordan.pl (na którą przy okazji naprawdę serdecznie zapraszam!) pojawił się niedawno wywiad (klik!) z wydawnictwem Galeria Książki, z którego możemy dowiedzieć się kilku wspaniałych rzeczy!
1) Polska będzie pierwszym krajem na świecie, który wyda wszystkie trzy opowiadania przeplatające świat "Percy'ego Jacksona i bogów olimpijskich" z rzeczywistością bohaterów z "Kronik rodu Kane"!
W serii ukazały się trzy opowiadania, a jedno z nich pt. "Syn Sobka" opublikowano w Polsce, jednak w przyszłym roku (w pierwszej połowie) ma się pojawić książka ze wszystkimi opowiadaniami. :) Ja nie mogę się doczekać!
2) W przyszłym roku wydawnictwo planuje zacząć wydawać książki Ricka Riordana dla dorosłych!
Tyle szczęścia na raz, ja nie wiem, jak ja przeżyję ten 2016 rok. :D Rick Riordan napisał 8 książek dla dorosłych, w tym jedną powieść pojedynczą oraz siedmiotomową serię kryminalną, jeżeli dobrze kojarzę. Dla mnie must have!
3) Rick Riordan w Polsce? To nie niemożliwe, ale bardzo trudne. Jak co roku z okazji premiery nowej książki Rick jedzie w tournée po Stanach Zjednoczonych, dlatego aby sprowadzić go do Polski, to trzeba by było zrobić to już w większym rozmachu, ponieważ wtedy byłoby tournée po Europie. Co z tego wyjdzie i czy w ogóle... Zobaczymy, pozostaje trzymać kciuki!
Co zainteresowało Was najbardziej?
Podziel się
Tytuł oryginału: Seria: Wodospady cienia Tom: 5/5 Liczba stron: 428 Ocena: 4/10
Pożegnanie z jakąkolwiek serią jest specyficznym przeżyciem. Czasami łamie to serce, innym razem jest to poznanie wyczekiwanych odpowiedzi na te wszystkie pytania, które przewinęły się w poprzednich tomach opowieści. Wszystko po przeczytaniu ostatniej kartki powinno mieć sens. Sprawdźmy, czy "Wybrana o zmroku" jest odpowiednim zakończeniem pięciotomowej serii "Wodospady cienia".
Nadchodzi czas ostatecznej rozgrywki. Kylie opuściła Wodospady Cienia, aby poznać swoją przeszłość oraz moc i znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania na temat samej siebie. Jednak gdy na jej ślad wpada najpotężniejsza oraz złowroga istota, która pragnie jej śmierci, Kylie zaczyna rozumieć, że musi się pogodzić ze swoim przeznaczeniem, ponieważ to "od niej zależało, czy umrze. A ona wybrała życie." Jednak, czy zwycięży w ostatecznym pojedynku?
Do "Wodospadów cienia" podchodziłam z pewną 'naukową' ciekawością. Poza jednym tomem, który był właściwie o tym, jakiego faceta Kylie powinna wybrać, to nawet lubiłam tę serię. To prawda, że akcja ma wiele niedociągnięć, styl... jaki styl?, a bohaterowie są papierowi, a jednak lubiłam ich i czułam tutaj taki klimacik paranormalnych romansów, w których zaczytywałam się kiedyś. Było... milutko. Ba! Główna bohaterka serii nie znalazła się na mojej liście 'do odstrzelenia', a to naprawdę coś znaczy. Dobra wiadomość jest taka, że Kylie nadal nie trafiła na listę. Zła, że wszystko inne jest bardzo nie tak.
"Wybrana o zmroku" to zdecydowanie najsłabszy tom serii, a nie sądziłam, że może być gorzej. Powróciliśmy do schematu "Zabranej o zmierzchu", gdzie Kylie sama nie wie, czego chce i w sumie dobre 3/4 książki to wyłącznie jej dumanie o tym, z którym chłopakiem chce być, dlaczego powinna lub nie powinna etc. Zwariować można. Na szczęście książka jest krótsza od pozostałych, ponieważ jeżeli dobrze pamiętam cztery pierwsze tomy miały solidne pięćset stron.
Po przeczytaniu zakończenia doszłam do prostego wniosku: albo autorka nie miała pomysłu na serię (poza wybraniem tego jedynego życiowego towarzysza och i ach) albo... W sumie nie ma drugiego "albo". Zakończenie jest co najwyżej rozczarowujące. Po czterech i 3/4 tomach kluczenia przydałoby się mocne zamknięcie wszystkich wątków oraz dobre podsumowanie, lecz gdy dochodzi do ostatecznego starcia to muszę powiedzieć, że Kylie to dłużej zajmował wybór błyszczyku do ust. I było to chyba nawet bardziej głębokie doświadczenie. Szczerze mówiąc to nawet mnie bawi, że to wszystko skończyło się w taki sposób. Choć jest to na swój sposób również smutne (i nie piszę tu o treści książki).
W czasie lektury "Wybranej o zmroku" stwierdziłam, że to dobry moment, aby zdecydować, czy sięgnę po trylogię o Delli, która wydawała się mieć trochę więcej charakteru nie wszyscy inny wokół, jednak wiem już, że ostatni tom "Wodospadów cienia" to dla mnie pożegnanie z twórczością C. C. Hunter.
"Wybrana o zmroku" to z pewnością obowiązkowa lektora dla fanów "Wodospadów cienia", którzy już mogą wyczekiwać powrotu do tego świata z premierą nowej serii "Wodospady cienia: Po zmroku", która będzie opowiadać o Delli, wampirzycy oraz najlepszej przyjaciółce Kylie. "Odrodzona" pojawi się w księgarniach już 7-ego października, czyli niecałe dwa miesiące od premiery "Wybranej o zmroku". Najciekawsze cytaty z finału serii "Wodospady cienia" znajdziecie na moim tumblr'rze: Nicole's quotes.
Podziel się
Tytuł oryginału: Isle of the Lost Seria: Następcy Tom: 1/??? Liczba stron: 319 Ocena: 6/10
Mogliście nie słyszeć o "Wyspie Potępionych", za to mogliście zdecydowanie usłyszeć o "Następcach" - najnowszym filmie Disneya, który swoją premierę będzie miał w tym tygodniu. Jak wypada książka na jego podstawie?
Wiele lat temu wszyscy czarni bohaterowie zostali wypędzeni z królestwa Auradonu na Wyspę potępionych otoczoną polem energii, które blokuje ich magiczne zdolności oraz neutralizuje wszelkie czarnoksięskie przedmioty. Jednak wraz ze złoczyńcami na Wyspę trafia Zakazana Twierdza, która skrywa w swoim wnętrzu Smocze Oko - najpotężniejszą broń mogącą pokonać barierę. Jednak, aby ją odzyskać trzeba pokonać serię prób, którym podołają tylko najlepsi, najbardziej mroczni czarni bohaterowie, a właściwie... ich potomkowie. Ale czy bycie złym naprawdę jest takie dobre?
Melissa de la Cruz stworzyła "Wyspę potępionych" we współpracy z Disneyem. Właściwie jest to powieść oparta na filmie "Następcy", który zadebiutuje na kanale Disney Chanel już w tym tygodniu, w piątek o godzinie 18:00 (18.09.2015 r.; godz. 18:00). Powieść według autorki jest oczywiście rozszerzona w stosunku do filmu oraz jest to dopiero pierwszy tom serii, a jednak w pewien sposób książka jest urwana i zakończona, jakby w połowie nowego wątku zdaniem w stylu "co wymyślił nas bohater, dowiecie się już w filmie!". Ten zabieg raczej mnie nie zaciekawił, a zirytował, jakbym miała niepełną książkę.
"Wyspa potępionych" opowiada o czarnych charakterach, wszystkich tych, którzy przegrali z Dobrem i zostali uwięzieni na tytułowej wyspie. Powstanie książki na podstawie Disnejowskiego filmu oznacza, że są to bohaterowie znani tylko z filmów Disneya, z tych wersji baśni. Spotkamy więc tam sławnych złoczyńców, jak Zła Królowa, Jafar, czy Maleficent, ale również wszystkich możliwych dobrych bohaterów oraz ich pomocników, zaczynając od bohaterów Małej Syrenki, a kończąc na Roszpunce z "Zaplątanych". Wszystkie te światy zostały połączone i rozwinięte w interesujący sposób, który zdecydowanie zaciekawił mnie, jako fankę animacji Disneya.
Nie czytałam poprzednich książek Melissy de la Cruz, więc nie mogę ocenić, jak "Wyspa potępionych" wypada na tle jej serii "Błękitnokrwiści". Mogę za to powiedzieć, że pierwszym tom serii "Następcy" napisany jest w bardzo prosty, przystępny oraz zabawny sposób. Gdyby patrzeć krytycznym okiem, to można by śmiało powiedzieć, że autorka na wyżyny swoich możliwości raczej się nie wspięła, jednak gdyby spojrzeć przez pryzmat potencjalnego odbiory, którym jest młodsza młodzież oraz dzieci, to jest jak najbardziej w porządku.
"Wyspę potępionych" czyta się bardzo przyjemnie. Jest to książka, która rozbawi oraz może się spodobać fanom animacji Disneya. Jestem za to pewna, że przypadnie do gustu młodszym czytelnikom, którzy polubią film.
Podziel się
Tytuł oryginału: A world without princes Seria: Akademia Dobra i Zła Tom: 2/3 Liczba stron: 438 Ocena: 8/10
"Akademia Dobra i Zła" to książka, której kontynuacji wyczekiwałam z prawdziwą niecierpliwością. Czułam, że "Świat bez książąt" będzie opowieścią równie baśniową, mroczną i wciągającą i oczywiście się nie zawiodłam, choć parę rzeczy nieźle mnie zaskoczyło. Co takiego skrywa drugi tom historii o niezwykłej przyjaźni? Sofia i Agata jako pierwsze powróciły do domu z Akademii Dobra i Zła. To miało być ich szczęśliwe zakończenie, ich Długo i Szczęśliwie. Jednak powrót do normalnego życia nie jest taki, jak się spodziewały. Jedno nieopaczne życzenie sprawia, że wrota do magicznego świata ponownie się otwierają. Jednak również on jest zupełnie inny, niż pamiętają. Księżniczki oraz wiedźmy nie są już wrogami, lecz stanęły po jednej stronie przeciwko czarownikom i książętom. Nic nie jest już takie samo, a niebezpieczeństwo czai się tuż za rogiem. “Gdy najlepsza przyjaciółka próbuje cię zabić, to potem wasz stosunki robią się odrobinę skomplikowane.”
Drugi tom "Akademii Dobra i Zła" spodobał mi się bardziej niż pierwszy, ponieważ różnił się od niego w dwóch zasadniczych sprawach. Po pierwsze nie było tutaj opisów, które przedstawiały dzień Sofii i Agaty krok po kroku i w zasadzie poza niewielkimi zmianami wypadały praktycznie tak samo, więc technicznie rzecz biorąc w pierwszej części tej historii jest całkiem sporo powtórzeń. Po drugie opowieść w "Świecie bez książąt" jest o wiele bardziej poukładana i nie miałam już mętliku w głowie, nie musiałam cofać się kilka stron do tyłu, aby zrozumieć, co się właściwie dzieje. Chaos został wyeliminowany i od razu historia staje się lepsza! A trzeba powiedzieć, że już "Akademię Dobra i Zła" mimo tych wad od razu bardzo polubiłam. "Czarne charaktery nie rodzą się z miłości. Pojawiamy się na świecie z różnych niedobrych powodów. Rodziny czarnych charakterów są jak dmuchawce - nietrwałe i trujące."
Czytając drugi tom "Akademii Dobra i Zła" kolejny raz rozmyślałam nad tym, jak nieładna jest okładka i doszłam do wniosku, że obrazki w książce nie oznaczają wcale, że jest ona skierowana dla dzieci, ponieważ to byłaby jedna z ostatnich rzeczy, jaką bym powiedziała o tej historii. Naprawdę ma ona w sobie więcej mroku niż niektóre powieści dla tzn. "młodych dorosłych", zadaje pytania, które prowokują do przemyśleń oraz dyskusji, a niektóre fragmenty nie można określić inaczej niż ostre. Kolejny więc raz nie zgodzę się z promowaniem "Akademii Dobra i Zła", jako książki dla dzieci. Sądzę też, że fani "Rywalek" mogą się trochę zdziwić tym, o czym naprawdę jest ta trylogia. Po przeczytaniu drugiego tomu "Akademii Dobra i Zła" utwierdziłam się w przypuszczeniu, że trylogia ta zostanie jedną z moich ulubionych. Mogę Wam polecić zarówno część pierwszą, jak i jej kontynuację - "Świat bez książąt", którą nawet uważam za lepszą (jak widać są wyjątki od reguły). "Akademia Dobra i Zła" z pewnością przypadnie do gustu fanom serialu "Once Upon a Time" oraz "Supernatural" z powodu baśniowego, acz mrocznego klimatu. Najciekawsze cytaty z drugiego tomu "Akademii Dobra i Zła" znajdziecie również na moim tumblrze: Nicole's quotes.
Podziel się
Premiera: 23 września 2015 r. Seria: Miętowa Powieść w jednym tomie Liczba stron: 318 Ocena: 6.5/10
W życiu każdej osoby przychodzą chwile, gdy przeżywa sytuacje po raz pierwszy. Czasami nawet nie zauważa się tego od razu, choć po pewnym czasie można stwierdzić z zadumą, dumą lub zaniepokojeniem, że to były nasze pierwsze koty za płoty. Co mogło być takim momentem w życiu szesnastoletniej Ady? Ada nigdy nie sądziła, że życie może się tak bardzo skomplikować i to w tak krótkim czasie. Powoli zaczęła godzić się z myślą, że nie układa jej się teraz najlepiej z chłopakiem. W domu też nie jest za ciekawie pod czujnym okiem ojca. Jakby tego było mało rozpoczyna pracę, jako opiekunka, co również wprowadza do jej życia kolejny zamęt. A gdy pojawia się ten trzeci, to Ada nie wie już, co powinna zrobić.
Często czytając książki młodzieżowe, skierowane do młodzieży, o młodzieży właśnie, pisane przez dorosłych autorów myślę sobie, że coś jest nie tak, ponieważ młodzi ludzie wcale tacy nie są. Niektóre zachowania, wyrażenia, czy wzorce są absolutnie abstrakcyjne i nie mają nic wspólnego z prawdziwym życiem. Czytałam już parę książek polskich autorów i mogę powiedzieć, że na pewno Ewa Nowak rozumie młodzież. Wie, jak to wygląda, co się czuje, co przeżywa i jak.
"Pierwsze koty" nie wydają się być historią wymyśloną. Dla Warszawiaków tym bardziej, ponieważ autorka opisuje miejsca, które mogą dobrze kojarzyć. To mogłaby być opowieść mijanej obok dziewczyny, to mogłoby dotyczyć znajomej ze szkoły. Taki realizm lubię oraz podziwiam w czytanych obyczajowych powieściach dla młodzieży. Historia w "Pierwszych kotach" rozwija się w ciekawy sposób, jednak pod koniec wytworzył się jakiś dziwny klimat, ponieważ kilka ostatnich rozdziałów wydaje mi się być napisanych na szybko. Ludzie wokół Ady zdradzają swoje tajemnice i opowiadają jej swoje historie, co nie byłoby złe, gdyby miało miejsce tylko raz, a upchnięcie na ostatnich stronach kilku takich momentów wydało mi się trochę nienaturalnie. Samo zakończenie mi się jednak podoba. Ewa Nowak zazwyczaj pozostawia otwarte drzwi dla wyobraźni czytelnika, który może się zastanawiać, jak potoczyło się życie Ady i jej najbliższych. Najnowsza powieść w serii "Miętowej" - "Pierwsze koty" naprawdę mi się spodobała. Co prawda ja nie odnalazłam siebie w głównej bohaterce tej książki, ale w innej już tak. Z tego powodu polecam Wam nie tylko ten tytuł, ale również cały cykl powieści w jednym tomie, które przedstawiają współczesne życie nastolatków z prawdziwymi problemami, które można bardzo dobrze znać z autopsji lub własnego otoczenia.
Podziel się
Sierpień był dla mnie miesiącem pełnym wyzwań, ale za to pod względem czytelniczym wypadł wprost... baśniowo. Dlaczego? Sprawdźcie sami, co przybyło do mnie w tym miesiącu! Zapraszam do obejrzenia sierpniowego book haul!
Percy Jackson & the Olympians: The Lightning Thief - Rick Riordan - od rodziców ♥
Wybrana o zmroku - C.C. Hunter - od wydawnictwa Feeria - właśnie czytam :)
Pierwsze koty - Ewa Nowak - wkrótce recenzja
Wyspa potępionych - Melissa de la Cruz - od wydawnictwa Egmont - recenzja wkrótce
Jak być szczęśliwym (albo chociaż mniej smutnym) - Lee Crutchley - od wydawnictwa Otwartego - wkrótce wideorecenzja
Oddam ci słońce - Jandy Nelson - jw.
W krainie kolibrów - Sofia Caspari - jw.
Wayward Pines. Szum - Blake Crouch - jw.
Wayward Pines. Bunt - Blake Crouch - jw.
Wayward Pines. Krzyk - Blake Crouch - jw.
Mali, Boli i Królowa Mrozu - Małgorzata Sobczak - od autorki - recenzja
Świat bez książąt - Soman Chainani - od wydawnictwa Jaguar - recenzja wkrótce
Porządek rzeczy - Paola Capriolo - od wydawnictwa Dreams - recenzja