Sophie & Bucherwelt
  • Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca
  • Recenzje
    • Autorami
    • Tytułami
    • Filmów i seriali
  • Przeczytane
    • 2012-2017
    • 2018
  • Kolekcja Ricka Riordana
  • Różne
    • Zdobycze
    • Must have
    • Miesiąc z...
    • Jak zacząć blogować?
    • Oceny
Kiedy wszystko układa się świetnie, wiadomo że katastrofa czai się tuż za rogiem. Liv przyzwyczaiła się do nowego życia w Londynie, nowego domu i rodziny. Jej związek z Henry'm ma się świetnie, a świadome sny otwierają przed nią fascynujące możliwości. Jednak szkolna plotkara wie o Liv rzeczy, o których nikomu nie mówiła, a Henry zdecydowanie nie zdradza jej wszystkiego o sobie. Do tego Liv ma niepokojące przeczucie, że coś złego czai się na korytarzach snów i to zbyt blisko jej własnych drzwi do snów... 

Słyszeliście już o nowej trylogii autorstwa Kerstin Gier "Silver"? Jeżeli nie, tym lepiej! Same pozytywy - po pierwsze dopiero będziecie mieli możliwość przeczytania, śmiania się do łez i pokochania tej historii. Po drugie, będziecie krócej czekać na "Trzecią księgę snów". Zazdroszczę! Czasami chciałabym na nowo przeczytać jakąś książkę, zwłaszcza gdy tak świetnie bawiłam się przy jej pierwszym czytaniu. Trylogia "Silver" zdecydowanie znalazłaby się na tej liście.

Bardzo podoba mi się pomysł Kerstin Gier na fabułę tej trylogii - zapewne jest wiele książek, które zajmują się w taki czy inny sposób fabularną możliwością świadomego snu, ale mogę się założyć, że nikt nie opisał tego w taki sposób, jak zrobiła to Kerstin! Z jednej strony reguły są proste (znajdziecie nawet wskazówki *mrug, mrug* na końcu książki), a z drugiej nie do końca wiadomo dlaczego to działa. Jestem bardzo ciekawa, czy i jak autorka to wyjaśni! 

Fabuła "Drugiej księgi snów" różni się znacząco od tego, co znajdziecie w tomie pierwszym, który przede wszystkim wprowadzał czytelnika w ten nowy fascynujący świat, ale teraz wcale jest nie mniej intrygująco - mi właściwie podoba się nawet bardziej takie poprowadzenie akcji. Ciekawa jestem, co autorka przygotuje w kolejnym tomie - nawet nie chcę pisać "w ostatnim", tak bardzo już teraz nie chcę rozstawać się z tym światem. I cóż zrobić, czy jednocześnie niczego nie chce się bardziej niż przeczytać i nie przeczytać danej książki?

Drugi tom trylogii "Silver" to kolejna niezwykle udana książka Kerstin Gier, choć... nie jest też idealna - osobiście bardzo lubię główną bohaterkę, ale jak na swój wiek jest taka delikatna, żeby nie powiedzieć dziecinna, bardziej jak niesforne dziecko, niż zadziorna nastolatka. Jej młodsza siostra ma jakoś tak więcej powagi - ją również uwielbiam. Zauważyłam też pewien schemat - w drugim tomie Trylogii Czasu też doszło do podobnej sytuacji na froncie relacji damsko-męskich. Przypadek? 

Największa wada: "Drugą księgę snów" czyta się błyskawicznie! I nawet się tego nie zauważa. Godziny. niczym we śnie, znikają jak zaczarowane, choć przecież dopiero rozpoczęliśmy ten sen... To aż nie fair! Jeszcze tylko pięć minut... Czy proszę o tak wiele? Ten nagły powrót do rzeczywistości, połączony ze świadomością, że na zakończenie trylogii się jeszcze chwilkę poczeka, jest aż przygnębiający. A gdy dodać do tego jeżące włoski na ciele zakończenie... I ja mam tu tak po prostu grzecznie czekać na "Trzecią księgę snów"?!

"Silver" to wciągająca trylogia, którą pokochają wszyscy - od najmłodszych, do młodych duchem! Zabawna, zadziorna, mająca w pakiecie niesamowitą możliwość wyłączenia się z rzeczywistego świata i zanurzenia w korytarzach snów... Nie chcecie tego przegapić!
Podziel się
Znacie to uczucie, gdy gdzieś kątem oka widzieliście lub przypadkiem słyszeliście o jakiejś książce lub serii, jednak nigdy tak naprawdę się nią nie zainteresowaliście, może sądząc, że ta historia nie jest dla Was lub po prostu nigdy tak naprawdę nie trafiła Wam w ręce. I nagle, pewnego dnia, może przypadkiem, zaczynacie ją czytać i... totalnie przepadacie w tej opowieści. 

Ravka wiele lat temu straciła swoją potęgę, gdy jej terytorium zostało rozdarte przez Fałdę Cienia, w której skrywają się mordercze potwory. Od dziesięcioleci nie było żadnych nadziei na pokonanie zabójczej ciemności. Gdy Alina Starkow przekracza wraz ze swoim pułkiem Fałdę, a jej najbliższy przyjaciel zostaje poważnie zraniony, wie, że musi go ochronić i wtedy dzieje się coś niezwykłego - Fałdę rozświetla światło tak jasne, że przegania potwory. Niepozorna dziewczyna może okazać się jedyną szansą na przywrócenie świetności Ravce. 

Po przeczytaniu książki zastanawiałam się, co jest ze mną nie tak. Jak ta trylogia mogła przez tak długi czas pozostać przeze mnie niezauważoną, że zdążyły już wyjść wszystkie tomy? Gdyby nie zbliżające się wznowienie "Cienia i kości" nie wiem, czy ta książka kiedykolwiek wpadłyby mi w ręce. Tak wiele bym straciła! Choć z drugiej strony nie muszę czekać kilku lat na resztę tomów... Mogę od razu wziąć się za czytanie!

Leigh Bardugo ma bardzo przyjemny, lekki styl. Niby to 'kolejna' książka napisana w pierwszoosobowej, dziewczęcej narracji, a jednak miała w sobie to coś, więc czytało mi się po prostu świetnie. Duża w tym zasługa w charakterze głównej bohaterki, Aliny. Jest ona zadziorna, zabawna i całkiem inteligenta. Doskonale rozumiałam jej uczucia i z zainteresowaniem czytałam o kolejnych przeszkodach, które pojawiały się na jej drodze.

Seria: Trylogia Grisza Tom: 1/3
Liczba stron: 390 Ocena: 9/10
Zapewne można powiedzieć, że w pewnym sensie "Cień i kość" jest schematyczna. Kilka elementów, czy zagrań fabularnych może wydawać się znajome, choć w pewnym sensie, co druga młodzieżowa antyutopia ma jakieś powtarzające się zwroty akcji. Jednak w ogóle mi to nie przeszkadzało, nawet nie rzuciło mi się to w oczy. I dałam się wkręcić, oszukać w trakcie lektury jak pierwsza lepsza - książka wciąga w taki sposób, że łykałam wszystko, co serwowała autorka!

Ravka wzorowana jest na Rosji i świetnie czuć ten klimat, ponieważ między innymi dzięki plastycznym opisom można sobie bez problemu wszystko wyobrazić i śledzić historię nie tylko czytając słowa zapisane w książce. Uwielbiam po prostu, gdy zaczynam czytać książkę i wszystko inne poza jej światem i historią przestaje istnieć. Jestem w Ravce, przeżywam przygody, głoduję i marznę przemierzając góry, tańczę na balu lub wjeżdżam na statku w Fałdę. Wspaniałe uczucie!

"Cień i kość" to była jedna z najciekawszych książek, jakie ostatnio czytałam. Jestem po prostu zachwycona i mam nadzieję, że kolejne tomy również mi się tak mocno spodobają. Muszę przyjrzeć się bliżej twórczości Leigh Bardugo, ponieważ pierwsze spotkanie uważam za wyjątkowo udane.

PS. Niedługo znajdziecie w księgarniach wznowienie "Cienia i kości" ♥
Podziel się
Źródło: Filmweb
Co robi autor, gdy nie ma już praktycznie praw do własnej historii? Idzie w zaparte i bierze udział we wszystkich dodatkowych projektach lub otwarcie przyznaje, że nie ma z nimi nic wspólnego. J. K. Rowling niestety z dwóch dostępnych opcji: być częścią lub nie tego żartu, wybrała firmowanie go swoim nazwiskiem. I w ten sposób powstał "Harry Potter i przeklęte dziecko".

Tutaj dowiecie się, co powinniście wiedzieć o "Przeklętym dziecku" przed jego premierą, a teraz porozmawiajmy bez spoilerów o treści.

Oficjalny opis: Harry Potter nigdy nie miał łatwego życia, a tym bardziej teraz, gdy jest przepracowanym urzędnikiem Ministerstwa Magii, mężem oraz ojcem trójki dzieci w wieku szkolnym. Podczas gdy Harry zmaga się z natrętnie powracającymi widmami przeszłości, jego najmłodszy syn Albus musi zmierzyć się z rodzinnym dziedzictwem, które nigdy nie było jego własnym wyborem. Gdy przyszłość zaczyna złowróżbnie przypominać przeszłość, ojciec i syn muszą stawić czoło niewygodnej prawdzie: że ciemność nadchodzi czasem z zupełnie niespodziewanej strony.

Czytacie/czytaliście fan fiction? Mieliście może styczność z radosną twórczością fanowską związaną z Harrym Potterem? Może nawet, jak ja, sami je tworzyliście? W każdym razie wyobraźcie sobie najbardziej na świecie oklepaną fabułę takiego fan ficka inspirowanego Harrym Potterem. Macie już to przed oczami? Świetnie, przed Wami fabuła "Przeklętego dziecka"!

To nie żart. Znaczy się "Przeklęte dziecko" jest żartem, ale powyższy akapit to najświętsza prawda. Nigdy nie miałam wielkich problemów ze spoilerami, gdy więc na internecie pojawiło się streszczenie sztuki "Harry Potter i przeklęte dziecko", to radośnie zabrałam się za czytanie. Potem z eM stwierdziłyśmy, że to pokrętne poczucie humoru Rowling i zarówno streszczenie, jak i potwierdzenia jego przez innych są sprytnym zagraniem na nosie osób, które szukały informacji przed oficjalną premierą.

Potem jednak nastąpiła premiera, sama zaczęłam czytać i... to było jedno z najsmutniejszych doświadczeń czytelniczych, jakie mnie spotkały w życiu. Jednak skupmy się na technicznych szczegółach. Jako scenariusz "Przeklęte dziecko" jest jednym wielkim dialogiem z małymi dodatkami w stylu krótkiego opisu miejsca, czy emocji z jaką wypowiada się postać, a ponieważ na pewno chociaż omawialiście w szkole "Romea i Julię" (bo z tym czytaniem to się nie będę zapędzać) to możecie sobie dobrze wyobrazić, jak to wygląda. Scenariusz podzielony jest na dwie części, jednak obie wydano w jednej książce. Przeczytanie całości zajmie około trzech godzin. Po angielsku, więc po polsku może się to okazać jeszcze szybsze. Może to i lepiej. Mało czasu na przeżycie tak potężnego rozczarowania w trakcie lektury. Za to po niej... Ale to już sprawa indywidualna.

Premiera: 22.10.2016
Liczba stron: 320
Ocena: 1/10
Akcja "Przeklętego dziecka" rozłożona jest na przestrzeni kilku lat, na początku głównie, jako początek kolejnego roku Albusa w Hogwarcie. Swoją drogą to dziecko to prawdziwy wrzód na tyłku. Na swój sposób wiele osób jest przeklęte w tym scenariuszu, a najbardziej to on sam (scenariusz, nie Albus). Jednak w wielkim skrócie Albus był równie mało sympatyczny, jak filmowy Harry często bywał. Doskonała robota Jack! Nie ma to jak sprawić, że nie lubimy postaci, które pojawiły się tylko na parę akapitów w "Insygniach śmierci". Twórcy fan fiction czasami posiadają unikalny talent do obrzydzania dosłownie wszystkich postaci kanonicznych, ale żeby być sprawiedliwym to samo można powiedzieć o naprawdę wielu autorach. 

Jedyną sympatyczną postacią jest Scorpius Malfoy, choć naprawdę historia wokół tej postaci to jest dopiero mistrzostwo w tragicznym kreowaniu wątków. I to nie w znaczeniu tragicznie przykre, a tragicznie żałosne. Choć czarodzieje mają to do siebie, że można postawić im tuż przed nosem Voldemorta, a i tak będę udawać, że jego powrót to wymysł chłopca z blizną. Niewierne Tomasze z Was, czarodzieje! A tak wielu z Was uważa się za lepszych od mugoli. Hańba Wam!

Zastanawia mnie niesamowicie, czy autor scenariusza w ogóle czytał książki, bo tego że przeczytał najbardziej oklepane fanfiction jestem pewna. Charaktery postaci niewiele mają wspólnego z książkowymi pierwowzorami, Hermiona jest jakaś taka niedostępna, a przez to wydaje się wyniosła, Ron jest śmieszkiem, a Harry bucem. Draco za to z powodzeniem robi z siebie zidiociałego dupka. Brzmi znajomo? Jak wiadomo filmy nie mogą oddać złożoności postaci, tak jak książka, więc w wiekim skrócie jak powyżej można byłoby określić naszych bohaterów. I tak samo przedstawieni są w scenariuszu. 

Sama fabuła jest mocno naciągana i według mnie choć teoretycznie można by powiedzieć, że owszem to mogłoby się wydarzyć, to jednak dopiero po przymknięciu oka na wiele istotnych szczegółów - znalazłoby się tu parę fabularnych czarnych dziur. Chociażby w związku z tym, co Rowling osobiście pisała o dalszych losach swoich postaci np. na Pottermore, ponieważ aby była pełna jasność J. K. Rowling nie jest ani pomysłodawczynią ani autorką "Przeklętego dziecka". Jest to scenariusz sztuki napisanej przez Jacka Thorna na podstawie serii o Harrym Potterze. Przepraszam, ale czy nie jest to definicja fan fiction? W każdym razie ałtor tego fan ficka miał tyle szczęścia, że mógł wypytać autorkę o szczegóły dotyczące postaci. I dostał zgodę na zrobienie z tego dostępnej dla wybranych sztuki wystawianej obecnie tylko w Londynie. Ale gdy zielone się zgadzają, to czemu zastanawiać się nad sensem tego wszystkiego. Wiecie, co było świetnym pomysłem? Oficjalny park rozrywki. Rozsławianie na cały świat fan ficka, jako ósmej części Harry'ego Pottera - nie za bardzo. A nawet bardzo nie bardzo. Mam nadzieję, że chociaż "Fantastyczne zwierzęta" nie będą tak rozczarowujące.

"Przeklęte dziecko" uważam za jeden wielki żart oraz bardzo współczuję autorce tego, co się wyrabia obecnie z jej twórczością, aby wycisnąć z marki Harry'ego Pottera jak najwięcej zielonych (aby to było jasne, lubię oraz nie winię czy oskarżam o coś polskiego wydawcę, naturalną konsekwencją opublikowania scenariusza było jego pojawienie się na całym świecie). Dla mnie nigdy nie będzie to ósmą częścią, czy jakąkolwiek częścią kanonu. Tak jak nie są nią fan fiction, choć nie będę kłamać, gdy powiem, że wiele z nich ma o wiele lepszą fabułę.

W przygotowaniu kolejne dwa posty - jeden będzie zawierał spoilery, a drugi będzie streszczeniem scenariusza dla osób, które nie zamierzają go czytać (i dobrze robią). 
Podziel się
Słyszeliście o Oldze Gromyko? Lub o Welhnie Rednej? Jeżeli nie, tym lepiej dla Was! Wszystko dopiero przed Wami, czego można zwyczajnie pozazdrościć. Na szczęście ja też dopiero liznęłam cykl belorski, więc zapraszam na pokład, tj. miotłę i nie zwlekając dajmy się porwać tej niezwykłej przygodzie!

Opis: Wolha Redna to jedyna kobieta na typowo męskim wydziale magii Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Rudowłosa, wścibska, ciekawska... Posiadaczka wyjątkowego talentu do praktyk magicznych, nieprzeciętnej intuicji i inteligencji. Zapewne właśnie dlatego została wybrana przez mistrza do rozwiązania zagadki, która do tej pory pochłonęła już życie 13 osób, o wiele bardziej od niej doświadczonych.
W Dogewie, krainie zamieszkiwanej przez wampiry i inne stwory źle się dzieje. Umiera coraz więcej istot, a magicy wysyłani na ratunek nie powracają. Czy młodej wiedźmie uda się odkryć co, lub kto zabija, jeśli starsi i bardziej doświadczeni magowie polegli na polu bitwy?
Czy tak naprawdę Wolha Redna okaże się królikiem doświadczalnym, ofiarą czy wybawicielką?

W trakcie czytania książki zrozumiałam, dlaczego wiele lat temu podzielono ją na dwie części - swoją drogą całe stare wydanie serii jest praktycznie nie do zdobycia (chyba, że w kosmicznej cenie), więc jej wznowienie i to w takiej pięknej oprawie to jedna z najlepszych niespodzianek ostatnich miesięcy. Tym większa dla osób, które jeszcze nie miały okazji poznać Wolhy Redny, jak ja! Część pierwsza i druga narodziły się jednak z tego powodu, że zawierają dwie osobne historie - co prawda powiązane ze sobą, a jednak faktycznie można by to traktować, jako dwa tomy między innymi z powodu upływu czasu. Nie powiem, trochę mnie to jednak zdziwiło.

Książkę "Zawód: Wiedźma" czyta się bardzo dobrze. Niektóre momenty - zwłaszcza akcji - bywają dość chaotyczne, ale gdy czytelnik przyzwyczai się do tej całej wspaniałości Wolhy, to można bez problemu łączyć kolejne wątki. Nie ma co ukrywać - Olga Gromyko umie budować fabułę, napięcie napięciem, ale stopniowy, porywający rozwój akcji, właśnie to w tej książce jest najlepsze. Oba zakończenia są raczej dość... szybkie. To również mnie zaskoczyło. Na pewno nie spodziewałam się punktów kulminacyjnych w takiej formie. 

Co prawda miałam już styczność ze światem Belorii, a dokładnie z niesamowitymi "Wiernymi wrogami", który jednak został wydany wiele lat po pierwszym tomie o Wolhnie Rednej, więc może dlatego tak bardzo zwróciło moją uwagę to lekko nieporadne zamykanie głównych wątków.

"Zawód: Wiedźma" w jednym słowie: wspaniała. Styl Olgi Gromyko jest absolutnie wyjątkowy, ponieważ choć przykładowo Rick Riordan jest moim ulubionym pisarzem, to nawet on nie potrafi pisać w taki sposób. Uwielbiam poczucie humoru pani Gromyko. Niewymuszone, nienachalne, sprawiające, że nieoczekiwanie parska się śmiechem w miejscach publicznych (zalecam więc czytanie w samotności - dodatkowo w ten sposób nikt i nic nie będzie nas rozpraszać!).

Zdecydowanie polecam twórczość Olgi Gromyko, jeżeli lubicie fantastykę i/lub rosyjskich autorów i/lub po prostu epickie książki i/lub nie udało Wam się upolować starego wydania - powieść "Zawód: Wiedźma" jest teraz dostępna nie tylko w pięknym wydaniu, ale również tak jak w oryginale w jednym tomie. Wolha Redna Was nie zawiedzie, zapewniam. Nie można się przecież pochorować ze śmiechu... Prawda? 

A teraz czas na cudowne wieści ❤ Wydawnictwo planuje wydać jeszcze w tym roku całą serię ze świata Belorii w jednym pakiecie, w którym znajdziecie tomy 1-3 o Wolhnie Rednej: "Zawód", "Opiekunka" i "Naczelna", tom 4 "Wiedźmine bajki", tom 5 "Wierni wrogowie" oraz tom 6 "Kroniki belorskie". #takbardzokupuję Tutaj znajdziecie post wydawnictwa. 

Seria: Kroniki Belorskie Tom: 1/6 Liczba stron: 546 Ocena: 9/10
Podziel się
Za niecałe trzy tygodnie, 26 października swoją premierę będzie miał "Młot Thora", drugi tom trylogii "Magnusa Chase i bogowie Asgardu"(możecie już przeczytać pierwszy i drugi rozdział). Jednak możecie sobie umilić oczekiwanie (i co nieco sobie przypomnieć treść lub dowiedzieć się wieeeelu ciekawostek) i już dzisiaj chwycić za oficjalny dodatek do serii. Przed Wami "Hotel Walhalla. Przewodnik po światach nordyckich"!

Opis: Przewodnik hotelu Walhalla po światach nordyckich – niezbędne wprowadzenie w świat bogów, mitycznych stworzeń i fantastycznych istot.

Dostałeś się do Walhalli. I co teraz?


Tytuł oryginału: Hotel Valhalla
Guide to the norse worlds
Seria: Magnus Chase i bogowie Asgardu
Tom: Dodatek
(wydany między 1 i 2 tomem)
Liczba stron: 156
Twarda okładka
Ten leksykon bogów, bogiń i innych ważnych postaci mitologii nordyckiej został zamówiony przez Helgiego, którego po ponad tysiącu lat na stanowisku dyrektora hotelu Walhalla znudziło odpowiadanie w recepcji na pytania nowo zmarłych bohaterów. Zaprezentowane tu opisy zawierają podstawowe informacje, wywiady i osobiste uwagi, co pozwoli wam rozpoznać bogów i uniknąć niezręcznych sytuacji. Ważne wiadomości o innych istotach dopełniają ten bezcenny tom. Dzięki nim Ratatösk nie skojarzy ci się z milusim gryzoniem, no i nigdy już nie pomylisz krasnoluda z elfem!


Podziel się
Słyszeliście o Tanyi Burr - niesamowicie popularnej brytyjskiej blogerce oraz youtuberce? Jeżeli znacie ją, lubicie oraz śledzicie jej blog lub kanał, to niedawno nakładem wydawnictwa Insignis ukazał się tytuł, którego nie możecie przegapić - "Love, Tanya", pierwsza książka autorstwa Tanyi Burr!

Opis: Wyjątkowa książka znanej i lubianej Youtuberki Tanyi Burr, która jest efektem jej drogi do stania się pewną siebie oraz szczęśliwą we własnej skórze. Uzupełniony o wątki autobiograficzne poradnik porusza tematy wypieków, mody, urody, włosów, ale także poważniejsze kwestie, jak doświadczenia z atakami paniki.

"Love, Tanya" to swojego rodzaju autobiografia Tanyi Burr. Dziewczyna, a właściwie już młoda kobieta opowiada o swojej drodze do miejsca, w którym znajduje się teraz. Od wczesnego dzieciństwa, poprzez pierwsze kroki w dorosłość, aż do swojej obecnej codzienności. Mówi o swojej pracy, walce z kompleksami oraz atakami paniki, opowiada o wspomnieniach, przeżyciach, czy wyzwaniach, które stawiało przed nią życie. Jest również bardzo otwarta mówiąc o swoich przyjaźniach oraz związkach. 

To na pewno nie lada gratka dla fanów! Kto nie chciałby się dowiedzieć o sławnej osobie, którą podziwia tylu ciekawych rzeczy - jak zaczynali, jakie były początki ich kariery i jak to ich zmieniło. Tanya jest przyjemną, sympatyczną narratorką, więc bardzo szybko wciągnęłam się w jej opowieść, mimo tego, że było to nasze pierwsze spotkanie. 

Historia opowiadana przez Tanyę przeplatana jest wieloma rankingami, od jej ulubionych piosenek, poprzez najlepsze wspomnienia, rady na temat randkowania oraz przyjaźni, kończąc na poradach mających czytelnikowi pomóc nabrać pewności siebie. Często zaraz obok znajdziecie miejsce, aby zrobić notatki, czy też własne listy oraz rankingi. Jest to więc książka, którą nie tylko się czyta, lecz również współtworzy.

Nie każdy czytelnik jednak może - według mnie - odnieść się do wszystkich spisanych w książce list, a jest ich parę, ponieważ Tanya nie pisze tylko o swoich wspomnieniach i przeżyciach, lecz porusza podstawy makijażu, pielęgnacji włosów i paznokci, czy mody. Wygląda na to, że bardzo lubi robić listy, więc znajdziecie tutaj np. jej dziesięć ulubionych produktów do pielęgnacji skóry, czy też dziesięć produktów, które trzeba mieć w kosmetyczce. Próbowałam czytać opisy, ale gdy nazwy oraz marki kompletnie nic mi nie mówiły, to w pewnym momencie po prostu ominęłam już kolejną, taką listę. 

Liczba stron: 304
Źródło
Tutaj tworzy się pewnego rodzaju bariera - pisanie o produktach znanych marek (no mi nieznanych w większości, ale ja żyję w książkowym świecie). Kto ogląda tutoriale makijażowe ten wie, że nie sposób kupić tych wszystkich fajnych rzeczy, chyba że chce się zregynować z jedzenia do końca miesiąca (ale tak samo jest np. z filmikami o nowych ubraniach czy nawet książkach!). Tanya pisze o produktach, czy usługach kosmetycznych, które nie zawsze dostępne są od ręki dla typowego czytelnika, równocześnie jednak zazwyczaj mówi o ich tańszych, a wcale nie gorszych zamiennikach. W każdym razie, wzbudziło to we mnie mieszane uczucia. 

Ku mojemu zdziwieniu, choć była to moja pierwsza styczność z Tanyą Burr, to potrafiłam wczuć się w jej sytuację - gdy pisała o codziennym życiu, którego ważną częścią jest blogowanie oraz vlogowanie. Widziałam tę zmianę w układaniu planów, planowanie postów do przodu, znajdowanie czasu na pisanie, kręcenie oraz sklejanie filmów, gdy staje się to częścią dnia, częścią życia. 

To co jednak najbardziej mnie interesowało - jak od dziewczyny, która NIGDY nie weszła na Youtube'a, dopóki nie dodała swojego pierwszego filmiku z tutorialem, stała się młodą kobietą rozpoznawaną na całym świecie, o tym jest naprawdę mało. Jest to wspominane mimochodem, podsumowane jednym zdaniem. O tym przeczytałabym zdecydowanie więcej. 

"Love, Tanya" to książka pięknie wydana. Okładka może kojarzyć się z "Zostań, jeśli kochasz" (jednak spokojnie, zawiera ona lepszą treść, ale też nie oszukujmy się, prawie wszystko ma lepszą treść niż twórczość G. Forman). Sama książka ma trochę większy format niż zwykła powieść, co mnie trochę zaskoczyło, gdy otworzyłam kopertę, ale wbrew pozorom jest całkiem poręczna do czytania. W środku znajdziecie grube, białe kartki pełne kolorowych, dobrej jakości zdjęć. Książka ma przyjemną kolorystykę i jest dopracowana poza jednym, zatrważającym wręcz szczegółem, który zauważyłam dość późno, więc aż musiałam się upewnić, że się nie przewidziałam, bowiem tekst... nie jest wyjustowany, a to wygląda baaardzo nieprofesjonalnie przy tak pięknie wydanej książce. Oczywiście, jeżeli/dopiero gdy się to zauważy.

"Love, Tanya" to książka, którą fani blogerki oraz vlogerki się nie zawiodą! Nie tylko poznacie dużo lepiej Tanyę, ale również dowiecie się, jak lepiej zadbać o swoją cerę, włosy, czy też upiec coś smacznego - dla każdego coś dobrego!
Podziel się
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

O mnie

Blogerka. Studentka. Mieszkanka Berlina. Whovian. Slytherin. Cheerleaderka Riordana.
Dowiedz się więcej

“Reading is one of the joys of life, and once you begin, you can't stop, and you've got so many stories to look forward to.”

Benedict Cumberbatch

Znajdź mnie

  • Facebook
  • Instagram
  • Tumblr
  • Youtube

Kontakt

Dowiedz się więcej

Niedługo na blogu

Moja kolekcja Funko popów
Moja przygoda ze Skupszopem
Unboxing ostatniego World of Wizardry
Rick Riordan prezentuje
King of Scars

Polecane

  • W jakiej kolejności czytać książki Ricka Riordana?
    Książki Ricka Riordana są obecne w moim życiu od ponad siedmiu lat. Bez nich prawdopodobnie nie byłoby tego bloga. Zaczęłam czytać se...
  • Streszczenie: Złodziej Pioruna - Rick Riordan
    Cześć, tu Percy. Zostałem przekupiony niebieskimi pączkami, więc oto przybywam, aby powrócić do korzeni i opowiedzieć Wam o początkach mo...
  • Najciekawsze wydania Harry'ego Pottera
    Wygląd książki jest bardzo ważny, choć zapytani o to, mówimy, że nie można oceniać książki po okładce, zwłaszcza gdy bronimy ulubionej powi...
  • Streszczenie "Harry'ego Pottera i przeklętego dziecka" 1/2
    Witam! Wasze piękne oczka Was nie mylą. Poniżej znajdziecie streszczenie pierwszej części scenariusza fan fiction zatytułowanego "...
  • Trudno dostępne książki i ich wznowienia
    Cześć! Życie jest piękne i proste, gdy czyta się głównie świeżutkie premiery książkowe - są dostępne na wyciągnięcie ręki i to w wielu f...
  • W jakiej kolejności czytać książki Philippy Gregory?
    Philippa Gregory to obecnie jedna z najpopularniejszych autorek beletrystyki historycznej (choć pisze również książki czysto historyczn...
  • Szkoła w Niemczech
    Budynek A Dzisiaj będzie trochę inaczej, bardziej prywatnie(?), ponieważ na Waszą prośbę opowiem Wam trochę o mojej szkole, jak to wszys...
  • Książka, a film - trylogia "Więzień labiryntu"
    Ekranizacja „Więźnia labiryntu” ma swoich fanów i przeciwników. Mi oraz mojej siostrze filmy się podobały (jej chyba jeszcze bardziej niż...
  • Trylogia Grisza - nowelki oraz dodatki
    Amerykańscy autorzy uwielbiają pisać nowelki, czy półtomy do swoich serii - to najlepszy sposób, aby pokazać historię z nowej strony,...
  • Rewatch Gry o Tron przed premierą ostatniego sezonu!
    2019 rok. Luty. Zostały tylko dwa miesiące do premiery ósmego, ostatniego sezonu Gry o Tron. Napięcie powoli wzrasta, a do sieci przecie...

Archiwum

  • ►  2019 (3)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2018 (17)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2017 (42)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (8)
  • ▼  2016 (120)
    • ►  grudnia (9)
    • ►  listopada (9)
    • ▼  października (6)
      • Silver. Druga księga snów - Kerstin Gier
      • Cień i kość - Leigh Bardugo
      • Przedpremierowo: Harry Potter i przeklęte dziecko ...
      • Zawód: Wiedźma - Olga Gromyko
      • Hotel Walhalla. Przewodnik po światach nordyckich ...
      • Love, Tanya - Tanya Burr
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (8)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (17)
  • ►  2015 (161)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (10)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (13)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (18)
    • ►  kwietnia (18)
    • ►  marca (18)
    • ►  lutego (18)
    • ►  stycznia (20)
  • ►  2014 (266)
    • ►  grudnia (19)
    • ►  listopada (23)
    • ►  października (26)
    • ►  września (17)
    • ►  sierpnia (21)
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (23)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (23)
    • ►  marca (26)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (28)
  • ►  2013 (270)
    • ►  grudnia (23)
    • ►  listopada (19)
    • ►  października (23)
    • ►  września (21)
    • ►  sierpnia (21)
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (22)
    • ►  maja (29)
    • ►  kwietnia (22)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (20)
    • ►  stycznia (19)
  • ►  2012 (135)
    • ►  grudnia (11)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (15)
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (12)
    • ►  lipca (11)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (3)

Ulubione

  • Mirabelka
    Moje ulubione programy sezonu 2022/2023
    1 dzień temu
  • Gosiarella
    Horrory dla nastolatków
    2 tygodnie temu
  • Patrycja W.
    Wyzwanie filmowe na 2023
    2 miesiące temu
  • eM
    Zagraniczne zapowiedzi: czerwiec, lipiec 2022
    8 miesięcy temu
  • Korvo
    Premiera: Mindf*ck - Christopher Wylie
    2 lata temu
  • Patrycja
    Tajemnice "Lasu na granicy światów" Holly Black [Premiera]
    2 lata temu
  • Blair Blake
    Na skraju złowrogiego Boru, albo Wybrana Naomi Novik
    3 lata temu
  • Abigail
    Kryminał kulinarno-muzyczny
    3 lata temu
  • Harry Potter Kolekcja
    Regulamin konkursu "Twój Simon"
    4 lata temu
  • Julia
    Małe rzeczy, bez których sobie nie radzę
    6 lat temu
  • Alicja
    Lair of Dreams
    7 lat temu
  • Wydawnictwo Jaguar
    Cena sztywna jak trup
    7 lat temu
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Deviantart

Dziękuję za zrobienie pięknego logo!
Wszystkie komentarze zawierające linki są moderowane.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

WAŻNE

Wszystkie opinie i recenzje zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa i nie wyrażam zgody nakopiowanie całości lub ich fragmentów bez mojej wiedzy i zgody (na podstawie Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Licznik odwiedzin

Obserwatorzy

Copyright © 2012 Sophie & Bucherwelt