Słyszeliście o Oldze Gromyko? Lub o Welhnie Rednej? Jeżeli nie, tym lepiej dla Was! Wszystko dopiero przed Wami, czego można zwyczajnie pozazdrościć. Na szczęście ja też dopiero liznęłam cykl belorski, więc zapraszam na pokład, tj. miotłę i nie zwlekając dajmy się porwać tej niezwykłej przygodzie!
Opis: Wolha Redna to jedyna kobieta na typowo męskim wydziale magii Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Rudowłosa, wścibska, ciekawska... Posiadaczka wyjątkowego talentu do praktyk magicznych, nieprzeciętnej intuicji i inteligencji. Zapewne właśnie dlatego została wybrana przez mistrza do rozwiązania zagadki, która do tej pory pochłonęła już życie 13 osób, o wiele bardziej od niej doświadczonych.
W Dogewie, krainie zamieszkiwanej przez wampiry i inne stwory źle się dzieje. Umiera coraz więcej istot, a magicy wysyłani na ratunek nie powracają. Czy młodej wiedźmie uda się odkryć co, lub kto zabija, jeśli starsi i bardziej doświadczeni magowie polegli na polu bitwy?
Czy tak naprawdę Wolha Redna okaże się królikiem doświadczalnym, ofiarą czy wybawicielką?
W trakcie czytania książki zrozumiałam, dlaczego wiele lat temu podzielono ją na dwie części - swoją drogą całe stare wydanie serii jest praktycznie nie do zdobycia (chyba, że w kosmicznej cenie), więc jej wznowienie i to w takiej pięknej oprawie to jedna z najlepszych niespodzianek ostatnich miesięcy. Tym większa dla osób, które jeszcze nie miały okazji poznać Wolhy Redny, jak ja! Część pierwsza i druga narodziły się jednak z tego powodu, że zawierają dwie osobne historie - co prawda powiązane ze sobą, a jednak faktycznie można by to traktować, jako dwa tomy między innymi z powodu upływu czasu. Nie powiem, trochę mnie to jednak zdziwiło.
Książkę "Zawód: Wiedźma" czyta się bardzo dobrze. Niektóre momenty - zwłaszcza akcji - bywają dość chaotyczne, ale gdy czytelnik przyzwyczai się do tej całej wspaniałości Wolhy, to można bez problemu łączyć kolejne wątki. Nie ma co ukrywać - Olga Gromyko umie budować fabułę, napięcie napięciem, ale stopniowy, porywający rozwój akcji, właśnie to w tej książce jest najlepsze. Oba zakończenia są raczej dość... szybkie. To również mnie zaskoczyło. Na pewno nie spodziewałam się punktów kulminacyjnych w takiej formie.
Co prawda miałam już styczność ze światem Belorii, a dokładnie z niesamowitymi "Wiernymi wrogami", który jednak został wydany wiele lat po pierwszym tomie o Wolhnie Rednej, więc może dlatego tak bardzo zwróciło moją uwagę to lekko nieporadne zamykanie głównych wątków.
"Zawód: Wiedźma" w jednym słowie: wspaniała. Styl Olgi Gromyko jest absolutnie wyjątkowy, ponieważ choć przykładowo Rick Riordan jest moim ulubionym pisarzem, to nawet on nie potrafi pisać w taki sposób. Uwielbiam poczucie humoru pani Gromyko. Niewymuszone, nienachalne, sprawiające, że nieoczekiwanie parska się śmiechem w miejscach publicznych (zalecam więc czytanie w samotności - dodatkowo w ten sposób nikt i nic nie będzie nas rozpraszać!).
Zdecydowanie polecam twórczość Olgi Gromyko, jeżeli lubicie fantastykę i/lub rosyjskich autorów i/lub po prostu epickie książki i/lub nie udało Wam się upolować starego wydania - powieść "Zawód: Wiedźma" jest teraz dostępna nie tylko w pięknym wydaniu, ale również tak jak w oryginale w jednym tomie. Wolha Redna Was nie zawiedzie, zapewniam. Nie można się przecież pochorować ze śmiechu... Prawda?
A teraz czas na cudowne wieści ❤ Wydawnictwo planuje wydać jeszcze w tym roku całą serię ze świata Belorii w jednym pakiecie, w którym znajdziecie tomy 1-3 o Wolhnie Rednej: "Zawód", "Opiekunka" i "Naczelna", tom 4 "Wiedźmine bajki", tom 5 "Wierni wrogowie" oraz tom 6 "Kroniki belorskie". #takbardzokupuję Tutaj znajdziecie post wydawnictwa.
Seria: Kroniki Belorskie Tom: 1/6 Liczba stron: 546 Ocena: 9/10
Mam wrażenie, że fabuła tej książki jest posklejana z innych znanych utworów, ale nic nie piszesz, że do czegoś podobna albo wtórna, a wychwalasz więc daje mi to do myślenia, poważnie się zastanowię czy jednak nie przeczytać ;>
OdpowiedzUsuńCo? :D Dlaczego Ci się tak wydaje? :D
UsuńTypowe elementy fantastyczne może zawiera, ale autorka miała własną interpretację każdego z nich :) Ani wtórna, ani posklejana :D
Uwielbiam i już kilka lat temu przeczytałam całą serię. Jednak dla mnie i tak lepsze (chyba tylko przez wzgląd na Otto i Irgę, nie żebym nie lubiła Lena) jest Odnaleźć swą drogę. Dzięki za przypomnienie o Wiernych wrogach :)
OdpowiedzUsuńMusze ją w końcu zdobyć i przeczytać ;)
OdpowiedzUsuń