Sophie & Bucherwelt
  • Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca
  • Recenzje
    • Autorami
    • Tytułami
    • Filmów i seriali
  • Przeczytane
    • 2012-2017
    • 2018
  • Kolekcja Ricka Riordana
  • Różne
    • Zdobycze
    • Must have
    • Miesiąc z...
    • Jak zacząć blogować?
    • Oceny
Tytuł oryginału: The Queen & The Favorite
Seria: Rywalki
Tom: 0.4, 2.6, 3.1
Liczba stron: 208
Ocena: 6/10
Choć "Rywalki" nie są wcale idealną serią, a "Elita" była dla mnie wielkim wyzwaniem, to wciąż mam ochotę dowiedzieć się więcej o losach Americi, a teraz jej córki. W "Królowej i Faworytce" odnalazłam częściowo magię, którą pamiętam z "Rywalek".

Opis: Zanim zaczęła się opowieść o Americe Singer, inna dziewczyna przyjechała do pałacu, by rywalizować o rękę innego księcia. W Królowej możemy śledzić losy przyszłej matki księcia Maxona, Amberly, podczas Eliminacji, dzięki którym została ukochaną przez wszystkich królową. Marlee Tames przybyła do pałacu, by zdobyć serce księcia Maxona – ale jej własne serce miało inne plany. Faworytka pokazuje sceny ze wspólnego życia Marlee i Cartera, od pamiętnej nocy, gdy ich sekret wyszedł na jaw, aż po wydarzenia z finału Jedynej.

Bardzo spodobało mi się opowiadanie "Królowa", które według mnie nie zawiera wcale tego, o czym autorka pisze we wstępie. Teoretycznie są tam wspomniane elementy, ale ja tam wcale nie widziałam tego, czym autorka próbuje tłumaczyć historię Amberly, jej zainteresowanie księciem Clarksonem. Dla mnie "Królowa" była o czymś zupełnie innym. Zwłaszcza końcówka opowiadania ujęła mnie za serce. To było takie urocze! Przypomniało mi to, to co urzekło mnie w pierwszym tomie "Rywalek".

Drugie opowiadanie "Faworytka" zaczęło się naprawdę fajnie, na takiej samej zasadzie, co np. "Pandemonium" Lauren Oliver, zawierając sceny z przeszłości oraz teraźniejszości historii Marlee, której losy potoczyły się dość... dramatycznie. Ciekawe zagranie, ale... zaiste trudno mi brać na poważnie historie "miłosne", które rozwijają się w ciągu miesiąca i to do tego stopnia, że ludzie są zdolni rzekomo poświęcić się dla drugiej osoby tak całkowicie. Trochę realności. 

Rywalki: 1. Rywalki  2. Elita 3. Jedyna  4. Następczyni
5. Korona (maj 2016 r.)
+ 0,5 Książę 2,5 Gwardzista + 0,4 Królowa 2,6 Fawortyka
+ Rywalki. Dziennik
Zdjęcie mojego autorstwa!
Wbrew tytułowi książka "Królowa i Faworytka" zawiera więcej niż dwie wspomniane historie. Jest tu również opowiadanie "Celeste"; "Pokojówka" o Lucy; "Jedyna po epilogu", która opowiada o wydarzeniu dwa lata po zakończeniu finału historii Americi w czasie urodzin Maxona; "Rywalki - Co się z nimi stało", gdzie zdradzono, jaka przyszłość spotkała niektóre z kandydatek oraz na deser jest mały wywiad z autorką.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby owe opowiadania nie były takie wyrwane z kontekstu. Często, gdy sama tworzę historię, najpierw mam pojedyncze sceny, fragmenty, oderwane od akcji. Tutaj znalazły się takie właśnie fragmenty. Przyznam też, że tym bardziej były dla mnie one chaotyczne, gdyż nie pamiętałam już tak dobrze wszystkich szczegółów z pierwszych trzech tomów "Rywalek". Trudno mi było więc umiejscowić te fragmenty w fabule serii. Nie bez znaczenia jest też fakt, że zawarte tu historie "miłosne", podobnie jak "Faworytka" pozostawiają wiele do życzenia...

"Królowa i Faworytka" to na pewno lekturą, której nie będą chcieli przegapić fani serii "Rywalki", której zakończenie zbliża się wielkimi krokami. W maju 2016 roku ma się ukazać piąty oraz planowo ostatni tom serii "Korona".
Podziel się
Dzisiaj wystartował bookathon z serią Pretty Little Liars! Ja opowiem Wam o pierwszym tomie "Kłamczuchach", a przy okazji zdradzę, dlaczego warto przeczytać serię Pretty Little Liars! Zapraszam do obejrzenia filmiku oraz dołączenia do wydarzenia na Facebooku: https://www.facebook.com/events/1115957831771376/

Podziel się
Tytuł oryginału: Multiversum. Utopia
Seria: Wszechświaty
Tom: 3/3
Liczba stron: 346
Ocena: 5/10
Premiera trzeciego oraz finalnego tomu trylogii "Wszechświaty" - "Utopii" dosłownie przemknęła mi koło nosa i zanim się zorientowałam książka już zdobywała kolejne rankingi, zostając między innymi najlepszą książką na gwiazdkę wybraną przez jury i internatów. Gdy więc w końcu trafiła w moje ręce, to zasiadałam do czytania z prawdziwym podekscytowaniem. Jak zakończy się ta opowieść?!

Opis: Rzeczywistość, w której Alex, Jenny i Marco żyją od osiemnastu lat jest ich bezpiecznym schronieniem. To tylko jedna z niezliczonych możliwości, jeden z Wszechświatów. Co tak naprawdę wydarzyło się podczas próby ucieczki z totalitarnej Gai, w drodze do statku zmierzającego na Wschód? Jakie będą konsekwencje dramatycznego wyboru, którego dokonała Anna? Gdzieś tam jest ktoś, kto posiada te same zdolności co oni i to z jego winy świat zaczyna się rozpadać. Gdzieś tam jest osiemdziesięcioletni staruszek dożywający swoich dni w więzieniu i dwójka młodych ludzi zamkniętych jak myszy w laboratorium. Gdzieś tam ich umysły pozostały jedyną i ostatnią nadzieją...

Nie pamiętam już, kiedy tak długo czytałam jedną książkę. Nie dawałam rady przeczytać za jednym razem więcej niż kilku stron, w końcu poddałam się i sięgnęłam po kolejne książki, jednak ostatecznie wracałam do czytania i siedziałam z nieprzyjemnym uczuciem w żołądku. Miałam wrażenie, że przeżywam "Wierną" Veronici Roth kolejny raz. I niestety nie po raz pierwszy ostatecznie rozpaczałam wewnętrznie, że seria, którą naprawdę lubię i uwielbiam czytać, kończy się w taki sposób, że skreśla ją z listy moich ukochanych książek. 

Pierwszy tom "Wszechświatów" był taki łagodny, jak świeży powiew powietrza w upalny dzień. Druga część była bardziej skomplikowana oraz filozoficzna i zakończyła się dość dramatycznie. Sprawy mocno się poplątały i konsekwencje tych zdarzeń oraz kontynuację można obserwować w "Utopii". Niektóre momenty mocno budziły moje wątpliwości, a czasami wręcz oburzenie. Słowo daję, tak samo było z "Niezgodną"; najpierw niezbyt złożona fabuła i bam "Wierna", która chciała nadrobić głębią za pierwsze dwa tomy. Ani zakończeniu historii Tris nie wyszło to na dobre, ani opowieści o Jenny, Alexie i Marco.

Pod sam koniec nieprzyjemne uczucia mnie opuściły i bawiłam się naprawdę dobrze, jednak nie zmienia to moich ostatecznych odczuć. Samo zakończenie miesza w głowie, zadaje nowe pytania czytelnikowi i otwiera dla chętnych drogę do dalszego rozwijania losów bohaterów. Autor sam do tego zachęca w posłowiu.

Myślę, że sięgając po "Utopię" oczekiwałam zwyczajnie zupełnie czegoś innego. Takie pokierowanie akcją oraz jej rozwój, krwawy oraz wstrząsający, nie pasował mi do łagodności pierwszego tomu, do jego filozoficznej, ulotnej natury. Nagle zrobiło się zbyt poważnie, przyziemnie. Sama fabuła nie jest zła, to dobry kawałek akcji, planowania, niespodziewanych zwrotów akcji w świecie, który zdawałby się być najgorszym scenariuszem przyszłości z możliwych. Jednak to nie to chciałam przeczytać we "Wszechświatach" i tu chyba leży mój problem.
Kliknij, aby powiększyćŹródło

Jak za każdym razem zachwycałam się jednak wspaniałą okładką. Nie mam wątpliwości, że cała seria "Wszechświatów" to jedne z najładniej wydanych książek. Zdejmowana obwoluta i te detale zawsze sprowadzają się do tego, że na podziwianiu samej okładki i chłonięciu wszystkich subtelnych detali spędzam naprawdę wiele czasu. I już tradycyjnie w przypadku wydawnictwa Dreams 10 % dochodu z książki przekazywane jest na cele charytatywne. 

"Utopia" to na pewno książka, której nie mogą sobie odpuścić sobie fani trylogii "Wszechświaty", a fakt, że internauci w Polsce wybrali ją najlepszą książką na gwiazdkę w kategorii młodzieżowej, pokazuje, że wiele osób jest zadowolonych z takiego zakończenia tej historii, więc mam nadzieję, że i Wam przypadnie ono do gustu.
Podziel się
Tytuł oryginału: The Winner's Curse
Seria: Niezwyciężona
Tom: 1/3
Liczba stron: 379
Ocena: 7.5/10
"Niezwyciężona" to seria z interesującą genezą, którą autorka wyjawia w podziękowaniach. Wydawnictwo Feeria nie zostało przy oryginalnym tytule - The Winner's Curse - trochę szkoda, gdy ma to takie interesujące znaczenie - wygrana przede wszystkim, nawet gdy równocześnie się przegrywa. Ten wątek jest niebywale głęboki w książce - zwycięzca i przegrany w jednym - i objawia się w najmniej spodziewanych momentach i zakrętach historii. "Pojedynek" jednak również całkiem dobrze pasuje do treści książki.

“Ludzie przebywający w jasno oświetlonych miejscach nie dostrzegają tego, co skrywa się w mroku.”

Jak każda młoda dziewczyna Kestrel ma tylko dwa wyjścia - wyjść za mąż lub wstąpić do wojska. Dziewczyna jednak, mimo presji z powodu bycia córką generała, marzy o czymś zupełnie innym. Gdy kolejne spotkanie z przyjaciółką kończy się w niespodziewany sposób, Kestrel wie, że będzie musiała już niedługo zdecydować o swojej przyszłości. Dziewczyna nieświadomie związała swoje losy z niewolnikiem Arinem, który również skrywa sekrety, mogące odmienić życie ich obojga. Oboje będą musieli odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest dla nich ważniejsze: rodzinna tradycja, czy słuchanie głosu serca.

Marie Rutkoski zaryzykowała i zdecydowała się na bardzo niebezpieczny zabieg fabularny. Historia w "Pojedynku" opowiedziana jest przede wszystkim z punktów widzenia Kestrel i Arina. Bardzo szybko pojawią się więc wcale niesubtelne wskazówki na temat skrywanych przez tą dwójkę sekretów. Niedługo potem już doskonale wiadomo, co się świeci i aż boli obserwowanie, jak rozwija się akcja, gdy czytelnik już wie, w jakim idzie kierunku, czego nie można powiedzieć o głównych bohaterach. Niektórzy nie mają bladego pojęcia...

"Pojedynek" skojarzył mi się z "Klejnotem", jednak nie mam wątpliwości, że pierwszy tom trylogii "Niezwyciężona" jest o wiele lepiej napisaną książką. Niefortunny jest za to według mnie opis powieści, który naprawdę wiele zdradza oraz teoretycznie zapowiada kolejny, oklepany już do znudzenia, zakazany romans. Wierzę wciąż niezłomnie w to, że da się napisać książkę young-adult bez czynienia wątku romantycznego głównym paliwem opowieści. I właśnie to znalazłam w "Pojedynku:, ponieważ przed dobre dwieście stron powieści wątek miłosny jest po prostu subtelny.

Dalej za to sytuacja staje się niezwykle intensywna, ale nie w taki sposób, w jaki czytelnik mógłby się tego spodziewać - to lubię. Choć według mnie nie do końca można mówić tutaj o miłości, "kochaniu się", to relacja pomiędzy Arinem i Kestrel jest dobrze poprowadzona zarówno z dalszej, jak i bliższej perspektywy. Niektóre szczegóły po prostu rozpalają zmysły. Właściwie jest to jedna z najlepszych relacji damsko-męskich z tego typu książek, które ostatnio czytałam - a nie muszę chyba przypominać, że co druga książka dla młodych dorosłych, która teraz wychodzi jest utrzymana w podobnym tonie. 

Jednak to nie o tym jest "Pojedynek". To przede wszystkim historia o walce: o władzę, wolność, życie. Opowieść o wojnie, niebezpiecznej taktyce i strategi przeżycia. Zwykle dojście do takiego momentu w fabule, zajmuje z trzy książki, a do dopiero pierwszy tom trylogii. Och, co będzie dalej?

Zakończenie powieści jest mocno zaskakujące. Naprawdę nie spodziewałam się, że akcja potoczy się w takim kierunku, a miałam swoje hipotezy oraz podejrzenia. Aż ciśnie się na usta pytania: i co dalej (poza pięknymi okładkami kolejnych tomów oczywiście!) Co mi przypomniało o tym, że okładka "Pojedynku" jest o wiele ładniejsza z daleka. Z bliska widać nieciekawe tło (panele???) i niefortunną fryzurę bohaterki. Na szczęście kolejne dwie (zwłaszcza pięknie niebieska druga część) zapowiadają się o wiele lepiej.

"Pojedynek", pierwszy tom trylogii "Niezwyciężona", okazał się niebywale fascynującą książką, jedną z najciekawszych, jakie miałam okazję czytać w ostatnich miesiącach z gatunku young-adult, co nie powiem, nieźle mnie zaskoczyło. Jak się okazuje piękna okładka nie zawsze ma za zadanie zakrywanie braków w fabule. Polecam Wam przyjrzenie się bliżej tej opowieści (nie okładce ;)), a ja idę dalej zastanawiać się, jak potoczy się akcja w kolejnych dwóch tomach, bo na razie nie mam pojęcia. Gdzie jest drugi tom, jak jest potrzebny, ja się pytam?!
Podziel się
Czekając na seans "Kosogłosa" chyba bardziej smuciłam się, że to już koniec, niż cieszyłam, że po tylu latach mogę obejrzeć finał tej historii. "Igrzyska Śmierci" to dla mnie seria wyjątkowa. Uwielbiam książki od lat i śledziłam od początku informacje o ekranizacji, czekając na pierwszy film w marcu 2012 roku. Zbierałam przez lata wycinki, zdjęcia, plakaty. W końcu wybrałam się w tym roku na światową premierę ostatniego filmu. "Igrzyska Śmierci" to opowieść, którą śledziłam od samego początku, a teraz nadszedł jej kres...

Nadszedł czas ostatecznej rozgrywki z prezydentem Snowem, a Katniss nie zamierza stać z boku i czekać, aż ktoś inny wygra za nią wojnę. Wyrusza więc do Kapitolu, aby zakończyć sprawę w jedyny możliwy sposób - musi udać się na ostatnie polowanie.

Nie przeczytałam ponownie "Kosogłosa" przed wybraniem się do kina, jak to robiłam w przypadku dwóch pierwszych części. Więc od ostatniego razu minęło już parę lat - dokładnie cztery we wrześniu, jednak ja wciąż bardzo dobrze pamiętam książkę, co skończyło się tym, że moje oglądanie polegało mniej na przeżywaniu i wczuwaniu się, a bardziej na podziwianiu gry aktorskiej, interpretacji reżysera, tej nutki adaptacji, scenografii oraz efektów specjalnych. Oznacza to również, że czytanie "Kosogłosa" dotknęło mnie o wiele bardziej.

Wszystkie gify z tumblr.com
Druga część "Kosogłosa" to ta mroczniejsza, niebezpieczniejsza część. Dosłownie siedemdziesiąte szóste Głodowe Igrzyska. Chociaż film trwa ponad dwie godziny, to i tak miałam wrażenie, że akcja pędzi do przodu i coraz bardziej zbliżają się momenty, które w książce złamały mi serce, a następnie zafundowały solidnego książkowego kaca. Dobra wiadomość jest taka, że gdy dochodzi co do czego (scena w podziemiu), to wszystko toczy się naprawdę szybko, więc można przetrwać na wstrzymanym oddechu. Zła wiadomość jest taka, że i tak zdążyłam to zobaczyć, wyryć tę scenę w pamięci oraz ją poczuć.

Epilog "Kosogłosa" budzi nie mniejsze kontrowersje, co ten z "Harry'ego Pottera". Obawiałam się tego momentu, który jest niczym naklejanie plasterku na otwartą ranę, ponieważ mimo upłynięcia tak wielu lat od faktycznego finału, to wciąż tam jest, tuż za bohaterami - ten mrok, niepewność, przeszłość. W filmie scena była za to bardzo... jasna. Zabrakło mi tego cienia, uczucia, że po tym wszystkim wciąż nie jest łatwo, że każdy dzień jest dalszą walką. 

Co za to mi się bardzo spodobało, to dodana scena spotkania Katniss z Gale'm, która według mnie nie miała miejsca w książce (tak na 99 %). Twórcy chcieli unaocznić pewien wątek, zrobić go jasnym niczym reflektor i trzeba powiedzieć, że im się to udało. Skojarzyłam go od razu, na samym początku, gdy pierwszy raz poruszoną tę sprawę. Z tego powodu spotkanie jest sceną naprawdę przeraźliwie smutną. Miałam wrażenie, że do tej pory nie rozumiałam w pełni tego zdarzenia, dopóki nie zobaczyłam go na ekranie. Zimny dreszcz zrozumienia - to jest naprawdę świetna scena.

Z przyjemnością obserwowałam - już po raz ostatni - aktorów wcielających się w swoje role. Nie mam wątpliwości, że Jennifer Lawrence przyćmiła wszystkich innych w filmie. Ona jest po prostu moją Katniss. Nawiązałam w końcu również nić sympatii z Galem, mimo wszystko był on dla niej wspaniałym przyjacielem (choć sławetna scena rozmowy z Peetą była jakaś taka niezręczna, ale w sumie tak samo było w książce, więc to chyba dobrze!). Josh Hutcherson zagrał świetnie - od słodziaka do szaleńca. Pełen zestaw, można podziwiać. Powiem jednak, że brakowało mi wielu dialogów, jego pytań "prawda czy fałsz". Bardzo to okrojona, a szkoda! Zwróciłam też uwagę na to, że kolejny raz Jena Malone w roli Johanny była genialna. Odpychająca, ostra, kiedy aktorka jest najsłodszą osobą na świecie. O genialności Donalda Sutherlanda oraz Julianne Moore nie trzeba nawet wspominać! Żałuję jednak, że tak mało było w filmie Finnicka. Mam wrażenie, że osoby, które nie czytały książki, nie wiedzą, jak bardzo ważna osobą jest on dla Katniss, jak wiele dla niej znaczy.

Uwielbiam i nienawidzę scen z Kapitolu. Tak bardzo chciałam i nie chciałam je zobaczyć. Ta część "Kosogłosa" niesamowicie mną wstrząsnęła w czasie czytania. Nie pomaga też fakt, że przeniesioną ją na ekran z dbałością oraz rozmachem. Zabawnie było zobaczyć w filmie berlińskie metro - już nigdy nie będzie ono takie samo. W końcu właśnie wtedy zeszli do podziemi...

Druga część "Kosogłosa" nie była może najlepszym filmem z wszystkich czterech - moim faworytem pozostaje "W pierścieniu ognia"! - ale jest to na pewno niesamowicie dobry film oraz godne zakończenie tej historii. Nie zawiodłam się oglądając finał. Po "Harrym Potterze" oraz "Zmierzchu", to właśnie "Igrzyska Śmierci" zwojowały świat w niespodziewany sposób; był to najgorętszy temat ostatnich lat. Niektórzy już zastanawiają się, co będzie następcą tej serii, ja jednak nie widzę na razie żadnych pewnych kandydatów, który mieliby zawładnąć wyobraźnią milionów w podobnym stopniu. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji - są w końcu osoby, które nie widziały/czytały Harry'ego Pottera! - to koniecznie poznajcie historię Katniss.
Podziel się
Tytuł oryginału: The Rogue Knight
Seria: Pięć królestw
Tom: 2/5
Liczba stron: 476
Ocena: 7/10
W drugim tomie "Pięciu królestw" bohaterowie wkraczają do Elloweer w poszukiwaniu księżniczki Honoraty. Tym królestwem rządzi zupełnie inny rodzaj magii, a zdecydowanie nie jest jedyny problem Cole'a i jego przyjaciół. W głębi Elloweer czai się bowiem potężne niebezpieczeństwo, z którym muszą zmierzyć się bohaterowie, aby uratować królestwo przed zagładą. Najpierw czeka ich jednak spotkanie z legendarnym Błędnym rycerzem. Nie wiadomo jednak, czy będzie on dla nich przyjacielem, czy wrogiem...

"Od małej iskry rozpoczynają się wielkie pożary."

"Błędny rycerz" jest bardzo podobny strukturalnie do pierwszego tomu serii "Łupieżców niebios" (muszę jednak powiedzieć, że okładka bardziej mi się podobała!). Można by nawet powiedzieć, że książka jest schematycznie zbudowana. Kolejna księżniczka, jej moc, wielkie niebezpieczeństwo oraz starcie pod koniec. I zapowiada się, że podobnie będzie w przypadku kolejnych trzech tomów. I w sumie cały czas się zastanawiam, czy to pozytywna cecha tej serii, czy jednak nie (oraz czy podobnie było w przypadku "Baśnioboru"). Z jednej strony nie znoszę wręcz schematyczności, a z drugiej są autorzy, które tworzą podobne do siebie historie, a i tak ich lektura jest niezwykła.

Budowa fabularna "Błędnego rycerza" była więc z grubsza podobna do "Łupieżców niebios", ale było też parę niezłych zaskoczeń oraz zwrotów akcji. Nie zabrakło również ciekawych, nowych bohaterów, jak na przykład genialny czarny charakter Trillian. Coś czuję, że jeszcze pojawi się on, jak nie w tej serii, to w innych książkach Brandona Mulla. Szkoda byłoby zmarnować taki wątek.

"-Dopatrujesz się oszustwa, gdziekolwiek spojrzysz.
-Tylko kiedy patrzę na ludzi."

Bohaterowie serii "Pięć królestw" są w większości bardzo młodzi, wręcz dzieciaki. Trafili jednak do świata, który nie może się różnić bardziej od ziemi. Są niewolnikami, świadkami przemocy, a nawet śmierci. A równocześnie historia jest ugrzeczniona i wygładzona, jak to jest w powieściach dla młodszych czytelników. Główny bohater myśli czasami, jak nastolatek, a innym razem, jak niewinne dziecko, jednak zdecydowanie potrafi przystosować się do sytuacji i stawić czoła nowym wyzwaniom.

Warto koniecznie przeczytać podziękowania, w których autor zdradza swoje plany na kolejne tomy serii "Pięć Królestw" i nie tylko. Brandon Mull wspomina również o nowym pięcioksięgu ze świata "Baśnioboru". Dla fanów jego twórczości, a wierzę, że jest ich wielu patrząc na piękną liczbę nakładu "Błędnego rycerza", będzie to świetny smaczek po zakończonej lekturze. Przy okazji warto zwrócić uwagę, jaki fajny tłumacz przekłada tę serię!

"Pięć królestw" to seria skierowana do młodszego czytelnika, choć równocześnie zawiera naprawdę mocne sceny i nie zawsze bawi się w subtelności, zwłaszcza gdy dochodzi do walki na śmierć i życie. Z tego powodu uważam, że poza oczywiście fanami "Baśnioboru", osoby lubiące "lżejszą" fantastykę dobrze odnajdą się w tym świecie. Dla mnie czytanie "Błędnego rycerza" było świetną przygodą.

Ciekawe cytaty z "Błędnego rycerza" znajdziecie na moim Tumblr'ze: Nicole's quotes.
Podziel się
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

O mnie

Blogerka. Studentka. Mieszkanka Berlina. Whovian. Slytherin. Cheerleaderka Riordana.
Dowiedz się więcej

“Reading is one of the joys of life, and once you begin, you can't stop, and you've got so many stories to look forward to.”

Benedict Cumberbatch

Znajdź mnie

  • Facebook
  • Instagram
  • Tumblr
  • Youtube

Kontakt

Dowiedz się więcej

Niedługo na blogu

Moja kolekcja Funko popów
Moja przygoda ze Skupszopem
Unboxing ostatniego World of Wizardry
Rick Riordan prezentuje
King of Scars

Polecane

  • W jakiej kolejności czytać książki Ricka Riordana?
    Książki Ricka Riordana są obecne w moim życiu od ponad siedmiu lat. Bez nich prawdopodobnie nie byłoby tego bloga. Zaczęłam czytać se...
  • Streszczenie: Złodziej Pioruna - Rick Riordan
    Cześć, tu Percy. Zostałem przekupiony niebieskimi pączkami, więc oto przybywam, aby powrócić do korzeni i opowiedzieć Wam o początkach mo...
  • Najciekawsze wydania Harry'ego Pottera
    Wygląd książki jest bardzo ważny, choć zapytani o to, mówimy, że nie można oceniać książki po okładce, zwłaszcza gdy bronimy ulubionej powi...
  • Streszczenie "Harry'ego Pottera i przeklętego dziecka" 1/2
    Witam! Wasze piękne oczka Was nie mylą. Poniżej znajdziecie streszczenie pierwszej części scenariusza fan fiction zatytułowanego "...
  • Trudno dostępne książki i ich wznowienia
    Cześć! Życie jest piękne i proste, gdy czyta się głównie świeżutkie premiery książkowe - są dostępne na wyciągnięcie ręki i to w wielu f...
  • W jakiej kolejności czytać książki Philippy Gregory?
    Philippa Gregory to obecnie jedna z najpopularniejszych autorek beletrystyki historycznej (choć pisze również książki czysto historyczn...
  • Szkoła w Niemczech
    Budynek A Dzisiaj będzie trochę inaczej, bardziej prywatnie(?), ponieważ na Waszą prośbę opowiem Wam trochę o mojej szkole, jak to wszys...
  • Książka, a film - trylogia "Więzień labiryntu"
    Ekranizacja „Więźnia labiryntu” ma swoich fanów i przeciwników. Mi oraz mojej siostrze filmy się podobały (jej chyba jeszcze bardziej niż...
  • Pajączek na rowerze - Ewa Nowak
    Liczba stron : 216 Z Oli jest niezłe ziółko. Nie znosi szkoły, a tym bardziej nauki i jest wulkanem energii. Łukasz jest jej przeciwień...
  • Trylogia Grisza - nowelki oraz dodatki
    Amerykańscy autorzy uwielbiają pisać nowelki, czy półtomy do swoich serii - to najlepszy sposób, aby pokazać historię z nowej strony,...

Archiwum

  • ►  2019 (3)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2018 (17)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2017 (42)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2016 (120)
    • ►  grudnia (9)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (6)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (8)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (17)
  • ▼  2015 (161)
    • ▼  grudnia (6)
      • Królowa i Faworytka - Kiera Cass
      • Bookathon: Pretty Little Liars. Kłamczuchy - Sara ...
      • Wszechświaty. Utopia - Leonardo Patrignani
      • Pojedynek - Marie Rutkoski
      • Kosogłos cześć 2 - film
      • Błędny rycerz - Brandon Mull
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (10)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (13)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (18)
    • ►  kwietnia (18)
    • ►  marca (18)
    • ►  lutego (18)
    • ►  stycznia (20)
  • ►  2014 (266)
    • ►  grudnia (19)
    • ►  listopada (23)
    • ►  października (26)
    • ►  września (17)
    • ►  sierpnia (21)
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (23)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (23)
    • ►  marca (26)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (28)
  • ►  2013 (270)
    • ►  grudnia (23)
    • ►  listopada (19)
    • ►  października (23)
    • ►  września (21)
    • ►  sierpnia (21)
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (22)
    • ►  maja (29)
    • ►  kwietnia (22)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (20)
    • ►  stycznia (19)
  • ►  2012 (135)
    • ►  grudnia (11)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (15)
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (12)
    • ►  lipca (11)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (3)

Ulubione

  • Mirabelka
    Rzeczy, których wciąż nie rozumiem w k-popie
    3 dni temu
  • Gosiarella
    Horrory dla nastolatków
    1 tydzień temu
  • Patrycja W.
    Wyzwanie filmowe na 2023
    2 miesiące temu
  • eM
    Zagraniczne zapowiedzi: czerwiec, lipiec 2022
    8 miesięcy temu
  • Korvo
    Premiera: Mindf*ck - Christopher Wylie
    2 lata temu
  • Patrycja
    Tajemnice "Lasu na granicy światów" Holly Black [Premiera]
    2 lata temu
  • Blair Blake
    Na skraju złowrogiego Boru, albo Wybrana Naomi Novik
    3 lata temu
  • Abigail
    Kryminał kulinarno-muzyczny
    3 lata temu
  • Harry Potter Kolekcja
    Regulamin konkursu "Twój Simon"
    4 lata temu
  • Julia
    Małe rzeczy, bez których sobie nie radzę
    6 lat temu
  • Alicja
    Lair of Dreams
    7 lat temu
  • Wydawnictwo Jaguar
    Cena sztywna jak trup
    7 lat temu
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Deviantart

Dziękuję za zrobienie pięknego logo!
Wszystkie komentarze zawierające linki są moderowane.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

WAŻNE

Wszystkie opinie i recenzje zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa i nie wyrażam zgody nakopiowanie całości lub ich fragmentów bez mojej wiedzy i zgody (na podstawie Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Licznik odwiedzin

Obserwatorzy

Copyright © 2012 Sophie & Bucherwelt