Sophie & Bucherwelt
  • Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca
  • Recenzje
    • Autorami
    • Tytułami
    • Filmów i seriali
  • Przeczytane
    • 2012-2017
    • 2018
  • Kolekcja Ricka Riordana
  • Różne
    • Zdobycze
    • Must have
    • Miesiąc z...
    • Jak zacząć blogować?
    • Oceny

Tytuł oryginału: Live As We Knew It
Seria: Ocaleni
Tom: 1
Ilość stron: 351
Wydawnictwo: Jaguar
Gatunek: Młodzieżowe

Co byś zrobił/a, gdyby życie, które znasz nagle się zmieniło? Połowa miast świata i ich mieszkańców zniknęłaby w ciągu kilku godzin z powierzchni ziemi. Trzęsienia, fale tsunami i wybuchy wulkanów byłyby na porządku dziennym. Brak prądu i wody. Głód i zarazy. Dym wulkaniczny przysłonił słońce, panuje więc wieczny mróz... Brzmi strasznie?

Sytuacja wyżej opisana spotyka bohaterów książki "Życie, które znaliśmy". W stronę księżyca zbliża się ogromna asteroida, jednak ziemi nie grozi niebezpieczeństwo, jak zapewniają naukowcy, więc ludzie tłumnie wylegają na ulice, by cieszyć się widowiskiem. Nikt nie zdawał sobie sprawy z możliwych konsekwencji tego zderzenia. Księżyc zostaje wypchnięty z orbity, co od razu ma katastrofalny wpływ na wszystkie aspekty natury, którymi do tej pory kierowała grawitacja tego naturalnego satelity. Nie "tylko" przypływy i odpływy, które zamieniają się w śmiercionośne fale tsunami, ale również trzęsienia ziemi i aktywność wulkaniczna. Zapanowuje chaos. Co się stanie z rodziną głównej bohaterki, Mirandy?

"Na wschodnim wybrzeżu dochodzi do powodzi. Nie sposób ustalić liczby ofiar, nie działają satelity komunikacyjne, nie działają linie telefoniczne."

Okładka książki "Życie, które znaliśmy" mignęła mi przed oczami kilka razy, jednak książka nie wzbudziła we mnie większego zainteresowania, dopóki nie przeczytałam recenzji Jane.Książka, która pachnie z daleka antyutopią okazuje się być obyczajówką? Nie pozostało mi nic innego, niż zdobycie książki i przeczytanie jej, jak najprędzej!

Powieść napisana jest w formie pamiętnika 16-letniej Mirandy w narracji oczywiście pierwszoosobowej. Dziewczyna opisuje w dzienniki głównie swoje życie, a potem nadchodzi koniec. Z początku nie bierze tego na poważnie i myśli, że jej matka przesadza, jednak sytuacja z każdy dniem staje się coraz bardziej tragiczna... Nic nie jest już takie samo, jak kiedyś. Zostają zamknięte szkoły, żadne sklepy już nie funkcjonują, ponieważ brak towarów, benzyna sprzedawana jest po astronomicznych cenach. Światem i życiem rządzą teraz nowe zasady.

"Życie, które znaliśmy" z początku może nie wciągnąć czytelnika. Typowa nastolatka z przymrużeniem oka opisuje zbliżające się zderzenie asteroidy z księżycem. Bardziej martwi ją to, że będzie musiała przerabiać ten temat na lekcjach, niż samo wydarzenie. Któż jednak przewidziałby to, co się stanie? Z każdą stroną powieść jest coraz bardziej wciągająca i emocjonująca. Strach, zwątpienie... Te uczucia towarzyszą nie tylko Mirandzie i jej rodzinie. Czytelnik również je odczuwa, ponieważ dziewczyna pisze z taką naturalnością, że kilka razy wyglądałam przez okno, aby upewnić się, że księżyc jest tam, gdzie powinien być. Włos jeży się na karku, a kolejne losy bohaterów czyta się z zapartym tchem.

To nie jest dystopia ani antyutopia, a jednak książkę określę, jako niesamowitą, poruszającą, zapadającą w pamięć, a do tego zmuszającą do refleksji. "Życie, które znaliśmy" to dobrze napisana powieść o końcu świata, jednak nie dotyczy jego ratowania, a przeżycia i adaptacji do warunków, które się pojawią. Nie sprawia to jednak, że powieść jest nudna. Autorka wykreowana normalną, ale nieprzeciętną rodzinę, nie ma co narzekać na bohaterów, nie można ich lepiej poznać, gdyż jest to relacja z pamiętnika. Świetnie poprowadzone wątki i główne i poboczne, doskonale wykreowane emocje i potrzeby bohaterów...To po prostu trzeba przeczytać i przeżyć samemu... Teraz mam nadzieję, że i Wam nie pozostaje nic innego, niż szybkie zabranie się za tą powieść. Jest niepowtarzalna i nie pożałujecie zapoznania się z nią, dlatego bardzo zachęcam Was do przeczytania książki "Życie, które znaliśmy".

Ogólna ocena: 10/10.

Seria "Ocaleni":
1. Życie, które znaliśmy <---
2. The Dead and The Gone
3. This World We Live In




Polecam również niesamowity trailer książki:

Podziel się

Tytuł oryginału: Elsewhere
Ilość stron: 246
Wydawnictwo: Initium
Czy życie po śmierci istnieje? A może potem nie ma nic? Wiele osób zadaje sobie te pytania. Co się dzieje, gdy ktoś umiera? Czy człowiek zachowuje świadomość, jest w stanie wykonywać jakieś czynności? Wciąż nie wyjaśnione sprawy rodzą kolejne pytania: a gdyby jednak życie po śmierci istniało, to gdzie trafiłaby dusza? Do nieba, hadesu, a może Gdzie Indziej?

„-Wyobrażam to sobie jako drzewo, bo każde z nich tak naprawdę składa się z dwóch drzew: tego z gałęziami, które wszyscy widzą, i tego do góry nogami, rosnącego pod ziemią w odwrotną stronę. Ziemia to gałęzie wyciągnięte w stronę nieba, a Gdzie Indziej - korzenie rosnące co prawda w przeciwnym kierunku, ale z zachowaniem idealnej symetrii. Gałęzie nie bardzo przejmują się korzeniami, a korzenie być może nie bardzo przejmują się gałęziami, lecz przez cały czas są połączone z pniem, rozumiesz? Chociaż może się wydawać, że jedne są bardzo oddalone od drugich, to jest to tylko złudzenie. Zawsze jesteśmy połączeni nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy.”

Lizz nie obejrzała się na obie strony, gdy przejeżdżała rowerem przez ulicę. Potrącona przez taksówkę, budzi się na statku Nil. Dziewczyna długo nie rozumie, że umarła i nie chce się z tym pogodzić. Jakby tego było mało, Gdzie Indziej ludzie mówią jej, że powinna żyć dalej! Jak Lizz odnajdzie się w świecie, gdzie zamiast się starzeć ludzie i zwierzęta stają się coraz młodsi? Czy Gdzie Indziej można doświadczyć miłości w najróżniejszych jej odcieniach?

„Bycie martwym to niewiele więcej niż stan umysłu.”

Niepozorna okładka w najmniejszym stopniu nie oddaje treści, które zawiera książka. Jednym słowem określiłabym tą powieść, jako piękną. Nie spodziewałam się takiej emocjonalnej i poruszającej opowieści o szczęściu i miłości.

„Wielu ludzi na Ziemi pozostaje martwymi przez całe swoje życie.”

"Gdzie Indziej" przedstawia wizję autorki dotyczącą życia po śmierci, gdzie zmarli "żyją od końca". Trafiają Gdzie Indziej w wieku, w którym odeszli, każdego dnia stają się coraz młodsi, by jako siedmiodniowe niemowlęta wrócić na ziemię.

„W ostatecznym rozrachunku, kiedy czyjeś życie się kończy, przejmują się tym wyłącznie rodzina, przyjaciele i znajomi tej osoby. Dla całej reszty to po prostu kolejny koniec.”

Książka ma bardzo charakterystyczny i specyficzny styl. Osobiście niełatwo było mi na początku przystosować się do takiego prowadzenia narracji, ale uważam, że nie jest to minusem książki. Momentami historia bywała chaotyczna, ale doskonale pasowało to do emocji odczuwanych przez głównych bohaterów, których mamy w powieści kilku. Lizz była najważniejszą postacią, jednak do mnie przemówiły o wiele bardziej inne osoby, jej babcia, muzyk, który przedawkował i Owen. :) Autorka wystosowała dodatkowo ciekawy zabieg, który bardzo mi spodobał. Otóż prowadziła czasami narracje z punktu widzenia psa!

„Życia nie mierzy się w godzinach i minutach. Liczy się nie ilość, lecz jakość.”

"Gdzie Indziej" to piękna i poruszająca opowieść o życiu po śmierci. Nie znajdziecie tutaj wielkiej akcji, jednak umiejętne poprowadzenie fabuły, sprawiło, że książka jest bardzo wciągająca. Czyta się więc z przyjemnością. Powieść pełna jest pięknych myśli i porównań, które są warte uwagi, dlatego naprawdę polecam Wam zapoznanie się z tą książką, która całkowicie mnie urzekła. Kto wie co może być Gdzie Indziej?

Ogólna ocena: 10/10!

Zachęcam do wypowiedzenia się w poście poniżej. :D Bardzo bym chciała poznać Wasze zdanie dotyczące narracji.
Podziel się
Pisarskie pytanie to akcja, której kolejne edycje będą się pojawiać  co dwa tygodnie na moim blogu. Dwa razy w miesiącu będzie pojawiał się temat i odpowiednie do niego pytania, które mają na celu wybadanie gustu molów książkowych odnośnie różnych fenomenów pojawiających się w literaturze.
Pisarskie pytanie jest moim autorskim pomysłem, ponieważ jako autor powstającej książki chce się dowiedzieć co lubią, kochają lub nienawidzą czytelnicy.

Pierwszy temat to sprawa właściwie podstawowa: narracja. Jest to słowne przedstawienie wydarzeń w utworze literackim.

W książkach zawsze spotykamy narratora, pierwszoosobowego lub trzecioosobowego, przy czym ten ostatni może być wszechwiedzący, ukryty, autorski itd. W ankiecie, która wisiała na moim blogu od jakiegoś czasu, zdecydowana większość wybrała narrację pierwszoosobową ( 64%), co nie powiem mnie zdziwiło, ponieważ niejednokrotnie spotkałam się z opinią, że taka narracja jest "prosta i banalna do napisania". Wy chyba, tak nie sądzicie, prawda?

Pierwszoosobową narrację spotkamy w naprawdę ogromnej ilości utworów. Pojawia się często w książkach typu paranormal romance, gdzie wychodzi czasem lepiej, czasem gorzej. Jednym z lepszych przykładów, jest narracja w serii "Żelazny Dwór" i w "Trylogii Czasu". Za to narracja(i narratorka) "Domu Nocy" może przyprawić o spory ból głowy, co spotkało mnie również przy czytaniu "Dotyku Julii", narracja wyszła ociężale i dość sztucznie, a przy wampirzycy Zoey po prostu ogłupiająco.
Uwielbiam narrację w serii "Jutro", pomysł na wykonanie jest niesamowity! Tak samo ma się sprawa przy "Kronikach rodu Kane", gdzie przyjemni narratorzy są "nagrani na taśmie".
Piękne narracje znajdziemy również w książkach Rosamund Lupton, w "Siostrze" i "Potem".
Jednak dość ciężko przyzwyczaić się do narracji pierwszoosobowej w trybie teraźniejszym, jak to było w przypadku "Igrzysk Śmierci".
Różnych przykładów jest naprawdę wiele.

Narracja trzecioosobowa jest określana, jako "cięższa" do napisania, ale jak ktoś umie pisać to i z tym problemem da sobie radę. Przykładem może być Rick Riordan, który napisał serię o Percym Jacksonie w pierwszoosobowej narracji, by w kolejnej serii "Olimpijscy Herosi" dać narratora w trzeciej osobie. W obu przypadkach wyszło świetnie.
Moje ulubione narracje trzecioosobowe wychodzą między innymi spod pióra Michaela Granta, (GONE i BZRK), Dan Brown(Kod Leonarda da Vinci  również doskonale sobie radzi z tym typem narracji, kolejny jest G.R.R Martin("Pieśń Lodu i Ognia" oraz Sara Shepard("Pretty Little Liars".

Pytania do tematu: Jaką narrację wolicie i dlaczego?
Byłoby bardzo miło, gdybyście podali swoje ulubione i te najmniej lubione przykłady.

Zapraszam do udziału w akcji, ponieważ zamierzam wiele się dowiedzieć, o tym, co lubicie, a dodatkowo co jakiś czas chcę nagrodzić książkami osoby, które podadzą najlepsze odpowiedzi. :)

Podziel się

Seria: Różowe okulary
Ilość stron: 144
Wydawnictwo: Egmont
Gatunek: Młodzieżowe
Premiera: 24 października 2012r.

Różowe okulary to okno na świat
Okno, przez które widać fajną rzeczywistość.

Siostry Pancerne to cztery całkowicie różne dziewczęta. Róża jest najstarsza i najbardziej odpowiedzialna, Jaśka właśnie przechodzi okres buntu, Teśka ciągle o wszystkim zapomina, a Gieni wszystko kojarzy się z bajkami. Cztery siostry mieszkają w starej willi razem z mamą, wielką ekolożką i psem Paprochem. Jak to rodzeństwo, nie zawsze się ze sobą dogaduje, ale czy w obliczu trudności uda im się połączyć siły i pokonać przeciwności losu?

"Różowe okulary" to seria  książek młodzieżowych różnych autorów, które łączy jednak wiele rzeczy. Są to powieści pozytywne i zabawne, a po ich lekturze nie ma się problemu z patrzeniem na świat przez różowe okulary, które zawsze powinno mieć się przy sobie. Przyznam, że ja zwykle nie czytam takich książek, nie przepadam po prostu za tego typu literaturą, jednak książeczkę pochłonęłam w niecałe dwie godziny i byłam mile zaskoczona. Jaka ona jest? W wielkim skrócie: mała, lekka i przyjemna. ;)

Książka prowadzona jest z punktu widzenia wszystkich czterech sióstr. Róża i Jaśka opisują dokładnie akcję z własnego punktu widzenia. Wstawki Gieni są bardzo baśniowe i przyznam, że to jej historie podobały mi się najbardziej, chociaż były najkrótsze, to miały w sobie tak dużo niewymuszonego uroku, że nie dało się nie polubić tej słodkiej dziewczynki. Znalazłam bardzo dużo z siebie w Jaśce, co dość mnie zaskoczyło, czasami zachowuje się wręcz, tak jak ta bohaterka książki! Spodobała mi się zatem normalność książki, poruszane w niej problemy, z jakimi mierzą się nastolatki i dzieci. Pierwsza miłość, bunt, szkoła... A nawet ekologia! Główne bohaterki i ich mama były bardzo dopracowane, za to niektórzy bohaterowie poboczni byli trochę przerysowani, na co dało się jednak przymknąć oko.

"Siostry Pancerne i pies" to bardzo urocza i poruszająca książką, szkoda tylko, że jest taka krótka! Związałam się z bohaterkami i z zainteresowaniem śledziłam ich kolejne losy i jestem ciekawa dalszych. Miło spędziłam czas przy lekturze, ponieważ książka jest niezwykle lekka i zabawna, czyta się ją przyjemnie, język jest młodzieżowy, powiem wręcz, że miałam to uczucie, jakbym czytała powieść napisaną przez nastolatki, co nie tak łatwo osiągnąć, jak się wydaje.
Zachęcam do wyposażenia się w bardzo przydatne różowe okulary, w czym pomocne będą na pewno "Siostry Pancerne i pies."

Ogólna ocena: 8/10.

Za możliwość czytania przez różowe okulary dziękuję Pani Ani. :3
Podziel się
Dzień dobry! :)
W ten piękny dzień przyszedł czas na ogłoszenie wyników mojego drugiego, ale na pewno nie ostatniego blogowego konkursu. Do wygrania był egz. recenzencki "Pandemonium".Wszystkie zgłoszenia już przeczytałam, przemyślałam i zwycięzce wybrałam. Gdybym mogła rozdałabym duuużo więcej egzemplarzy Pandemonium, ponieważ wiele komentarzy do mnie przemówiło, ale książkę mam tylko jedną i dostanie ją osoba, która mnie najbardziej zaintrygowała i do tego bardzo się wysiliła.
Czy tak czuje się zwycięzca? ;)
*werble*
Zwycięzcą konkursu jest... Blanca!
Jej komentarz znajdziecie pod postem z konkursem(klik).







Teraz wracam do lektury pasjonującej książki "Gdzie indziej". :)
Jutro możecie się spodziewać przedpremierowej recenzji bardzo sympatycznej książki od Egmonta! ^^
Miłego dnia!
xoxo
Podziel się

Seria: CHERUB
Tom: 13
Ilość stron: 391
Wydawnictwo: Egmont
Gatunek: Młodzieżowe

Oficjalnie nieletni agenci nie istnieją. 

Kto słyszał o serialu animowanym "Odlotowe Agentki" albo "Klan na drzewie"? Która z dziewczyn nie chciała zostać taką Sam lub Alex? Ja osobiście spędziłam dużo czasu na "byciu" tajną agentką. Większość osób w młodości również chciała zostać szpiegiem, jeździć na misje w celu ratowania świata  i oczywiście posiadać odlotowe gadżety. To wydawało się takie proste i niesamowite, prawda?

Nowy bohater, nowa misja... Poznaj kolejnego rekruta CHERUBA.
Seria CHERUB zawiera już 13 tomów, jednak poszczególne części można czytać osobno, a to ponieważ każdy tom opowiada historię innej misji lub agenta, a do tego na początku mamy piękne wyjaśnienie, czym jest w ogóle CHERUB, jaki pożytek jest z takiej organizacji oraz wiele innych przydatnych szczegółów, jak np. co oznaczają pomarańczowe koszulki. Szybciutko wracamy na pierwszą stronę i widzimy, że osoba z pomarańczową koszulką jest tylko gościem w kampusie, co może się wydawać niepasujące do treści, jednak mi osobiście w niczym nie przeszkadza.

CHERUB to supertajna komórka brytyjskiego wywiadu zatrudniająca agentów w wieku od 10 do 17 lat.
Ryan jest jednym z najnowszych nabytków CHERUBA. Ma dwanaście lat, właśnie przeszedł szkolenie podstawowe i jest zielony jak wiosenna trawa. Nareszcie dostał swoją pierwszą misję – ma zaprzyjaźnić się z Ethanem Aramowem, rozpieszczonym bogatym dzieciakiem z Kalifornii, który przypadkiem jest także wnukiem przywódczyni azjatyckiego imperium przestępczego. W tej części obserwujemy też losy innej bohaterki, młodej Chinki Ning, której ojciec okazuje się handlarzem ludźmi. Gdy dziewczyna próbuje uciec z matką do Anglii na jej drodze staje wiele przeciwności. Jak potoczą się jej losy?

Nikomu nie przychodzi do głowy, że dzieci mogą brać udział w tajnych operacjach szpiegowskich. 
Sięgając po książkę nie miałam pojęcia, co tam znajdę i jak będzie mi się ją czytać. Jednak, gdy tylko usiadałam do lektury, to pochłonęłam ją na raz w kilka godzin. "Republikę" czyta się bowiem w ekspresowym tempie. Autor pisze prostym, młodzieżowym językiem, lecz nie wulgarnym! W końcu główni bohaterowie mają po 12 lat. ;) Jednak nie da się też powiedzieć, że posiadają dziecinne usposobienie. Każde z nich zostało doświadczone przez los, a z Ning jest niezłe ziółko. Uważam, że w książce zostały wykreowane bardzo ciekawe i dość charakterystyczne postacie, więc ich losy śledzi się z prawdziwym zainteresowaniem.

Wszyscy cherubini są sierotami, którym zaoferowano nową szansę zamiast życia w domu dziecka.
Pomysł na książkę bardzo mi się spodobał, a świat wykreowany przez autor wciągnął od pierwszej strony. Chyba nadal nie wyrosłam z marzeń dzieciństwa, jednak rzeczywistość, jaką możemy zaobserwować w "Republice" jest zupełnie inna, wręcz niespodziewana. W książce spotykamy się z wieloma nielegalnymi, ale bardzo poważnymi przewinieniami, jakich to wciąż dopuszcza się świat. Najwięcej znajdzie się tu o handlu ludźmi, zwłaszcza młodych kobiet, potrzebnych do seksbiznesu.

"Republika" jest bardzo przyjemną i interesującą lekturą, którą polecam wszystkim, nawet jeżeli nie zapoznaliście się z innymi książkami z serii CHERUB. Spędziłam z książką miło czas i życzę Wam tego samego. Jeżeli nadal skrycie marzycie o zostaniu odlotową agentką, czy też szpiegiem, to lektura tej pozycji, powinna przypaść Wam do gustu. ;)

Ogólna ocena: 8/10!

Za możliwość zapoznania się z "Republiką" dziękuję Pani Ani. :)
Podziel się


Seria: Jutro
Tom: 7
Ilość stron: 347
Wydawnictwo: Znak
Data premiery: 17.10.2012

"Jutro" porwało mnie od pierwszych stron, a trzecia część okazała się niesamowita. Jednak czwarty tom zupełnie nie przypadł mi do gustu, więc stanęłam z czytaniem serii na kilka miesięcy. Potem jednak szybciutko nadrobiłam 5 i 6 część, które udało mi się wygrać w konkursie, a 7 część wychodziła we wrześniu, jak sądziłam, więc po prostu kupiłam ją w księgarni internetowej i przeczytałam już 29 września zastanawiając się, czemu nie pojawiły się jeszcze żadne recenzje i nie śpiesząc się z pisaniem własnej. Tym większe moje zdziwienie, jak wczoraj przeglądając zapowiedzi na blogu Przepowiedni(klik), zobaczyłam, że 7 tom serii "Jutro" wychodzi dopiero za 3 dni, dlatego specjalnie dla Was recenzja przedpremierowa(chociaż możecie spodziewać się też videorecenzji całej serii), z której dowiecie się, co znajdziecie "Po drugiej stronie świtu."

Kiedyś grupka przyjaciół, która wybrała się w góry na wycieczkę, aby wrócić do domu napadniętego przez wrogi kraj, liczyła 8 osób. Teraz została ich tylko 5 . A wojna trwa nadal w najlepsze, chociaż minął już rok. Z Nowej Zelandii ma przylecieć tajemniczy człowiek, który tylko na 24 godziny zostanie z Ellie i resztą, by przedstawić im plan...


"Spojrzałam na Fi, która patrzyła na Ryana blada jak kreda.
- To kontrofensywa, którą przygotowujemy od blisko pół roku.
- Chcesz powiedzieć, że idziemy na całość? - zapytał Kevin. - Wszystko albo nic?"

Siódmy tom "Jutro" zaczyna się tuż po końcówce szóstej części, co jest w tej serii rzadkością. Zazwyczaj występują kilkutygodniowe przerwy między akcjami poszczególnych książek w celu "ochłonięcia", ale tym razem wyjątek jest jak najbardziej zrozumiały. Zbliża się D-Day wojny. 'Wszystko albo nic', więc grupka przyjaciół musi dać z siebie, jak najwięcej w tej decydującej bitwie. Nawet taka "drobnostka", jak przebite opony kilku samochodów wojskowych, może przechylić szalę zwycięstwa na stronę Australii. Ellie, Homer, Fi, Lee i Kevin ruszają na kolejną misję. Jak to się wszystko zakończy?

"Po drugiej stronie świtu" pochłonęłam w kilka godzin, w ogóle nie będąc przygotowana na szok i tą falę emocji, jaką zgotuje mi książka. 7 tom serii niejednokrotnie wyciska zły z oczu, a po skończeniu ma się po prostu książkowego kaca, który przeżyłam po skończeniu "Delirium" i "Kosogłosa." Nawet teraz kilka tygodni po lekturze robi mi się niedobrze i "ściska w dołku" na samą myśl o książce. Ale nie w tym negatywnym sensie, że książka była zła, co to, to nie! Czytelnik zaczyna się zastanawiać: czy mogłoby dojść do takiej sytuacji? Czy w moim kraju mogłaby wybuchnąć wojna? Co bym wtedy zrobił? I powiem szczerze, że teraz nie powiedziałabym, że to jest niemożliwe, niemożliwe, że nie wybuchnie wojna, nie spadnie na nas kataklizm, czy coś w tym rodzaju, nie jest to też czarnowidztwo, po prostu wszystko się może w życiu zdarzyć, chociaż na chwilę obecną żyjemy bezpiecznie. Ellie pisała nie raz, że wszyscy mieszkańcy Australii byli naiwni. Żyli szczęśliwie i w dobrobycie, sądząc, że wojna nie może ich dotknąć...

"W życiu chodzi o coś znacznie więcej niż tylko bycie szczęśliwym. Chodzi o odczuwanie całej gamy emocji: szczęścia, smutku, złości, żalu, miłości, nienawiści. Jeśli spróbujesz stłumić jedną z nich, stłumisz je wszystkie.  (...) Chcę czegoś więcej, chcę czegoś pełniejszego. Chcę się zbliżyć i do piękna, i do brzydoty. Chcę to wszystko zobaczyć, poznać i zrozumieć. "
Zakończenie tej historii spełniło wszystkie moje oczekiwania, nawet filozofowanie Ellie było znośne  i uważam, że każdy człowiek na ziemi powinien przeczytać serię "Jutro" i wziąć sobie do serca jej przesłanie, dlatego gorąco polecam Wam moi drodzy czytelnicy i zachęcam bardzo mocno do zapoznania się z "Jutrem", chociaż pierwsze tomy może nie należą do najbardziej oszałamiających książek, to wartości, które można wyciągnąć z lektury są warte przemęczenia się z pierwszymi częściami(ponieważ niemożliwe jest nie zakochanie się w późniejszych tomach) i zapoznania z całą historią. POLECAM!

Ogólna ocena: 10/10!

Seria Jutro:
1. Jutro, kiedy zaczęła się wojna
2. W płuapce nocy
3. W objęciach chłodu
4. Przyjaciele mroku
5. Gorączka
6. Cienie
7. Po drugiej stronie świtu <---




Podziel się

Tytuł oryginału: Im Jahr des Skorpions
Ilość stron: 303
Wydawnictwo: DREAMS


"W Roku Skorpiona" to powieść, która zaciekawiła mnie od pierwszego momentu. Jest to historia zawarta w jednym tomie, a w dodatku autorstwa niemieckiej autorki. Miałam okazję przeczytać  kilka pozytywnych recenzji tego tytułu, okładka mnie zauroczyła, więc po prostu nie mogłam doczekać się momentu, gdy sięgnę po tą książkę. Co ciekawego kryje się "W Roku Skorpiona"?

Eleni urodziła się w roku skorpiona – był to bardzo suchy rok, jałowy dla upraw. Bertot opowiedział jej, że ludziom urodzonym w tym roku przypisuje się cechy takie jak upór, odwaga i okrucieństwo. Cóż, bardziej opis ten pasuje do „miłościwie” panującego Skorpiona, niż to tej młodej dziewczyny.
Piętnastu zwierzęcych patronów. Każdy obdarowywał dzieci zrodzone w podczas swojego panowania pewnymi cechami, oraz zwiastował pewne niezmienne rzeczy, które miały nastąpić do następnego zimowego przesilenia.

Eleni ma czternaście lat. Nigdy nie poznała swojego ojca, a po śmierci matki zostaje oddana pod opiekę wujostwa. Ciotka chcąc pozbyć się dziewczynki, panuje wydać ją za mąż. Jednak Eleni ucieka i dołącza do tajemniczego kuglarza Bertrota, aby wraz z nim przemierzyć kawał świata, a na końcu trafić do miasta Tikra, gdzie panuje książę Galeazzo, zwany Skorpionem. Zbliża się właśnie rok tego zwierzęcia, zwiastując ważne wydarzenia...

"Życie nabiera wartości dopiero przez to, że istnieje coś, za co można je poświęcić."

Czytelnik do pierwszej strony zostaje wciągnięty w magiczną historię snutą przez czternastoletnią dziewczynkę. Eleni jest bardzo ciekawą postacią, wzbudzającą sympatię czytającego od samego początku, ale jej opowieść nie brzmi, jakby przedstawiało ją dziecko, nie ma w tym jednak tej sztywności i niedorzeczności, które to można czasami zaobserwować w książkach pisanych przed dorosłych, próbujących się wczuć w skórę kilkunastoletniej osoby.

Prawdziwość to cecha, której często brakuje w książkach dla młodzieży. Nie ważne, co się dzieje, ale główny bohater(tudzież bohaterka) nigdy nie doznaje uszczerbku, zawsze "cudem" udaje mu się wykaraskać i czasami jest to bardzo irytujące. "W Roku Skorpiona" na szczęście nie znajdziecie nic takiego. Książka chwyta za serce swoją realnością, nieodłącznie związaną z brutalnością życia codziennego. Każdy czyn ma swoje następstwa, nie ważne dobry, czy zły...

Powieść "W roku Skorpiona" jest napisana pięknym językiem, co w połączeniu z niesamowitą historią, pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji, dało w rezultacie niezwykle ciekawą książkę wartą przeczytania. W trakcie lektury przewija się wiele interesujących bohaterów, który są wykreowani naprawdę świetnie. Nie ma postaci "tylko dobrych" i "wyłącznie złych". Nawet Eleni, która jest mimo wszystko postacią pozytywną, posiadała mroczną stronę, a zły i okrutny władca, nie był tak do końca niegodziwcem.

Kończąc czytanie trudno mi było pożegnać się z bohaterami i tą magiczną historią, która skradła moje serce. Autorka pozostawia otwarte zakończenie, a czytelnik nie dostaje odpowiedzi na wszystkie pytania, co w tym przypadku było ciekawym rozwiązaniem, dającym możliwość do użycia wyobraźni.
Czy polecam książkę? Jak najbardziej! Polecam i to bardzo, a równocześnie dziękuję pięknie Upadłej za możliwość zapoznania się z powieścią. Było warto!

Ogólna ocena: 9/10!

Opis książki został napisany przez Upadłą i znajdziecie, go tutaj: kilk. :)
Podziel się
Pierwszego listopada 2012 roku portal Upadli.pl będzie obchodził swoje pierwsze urodziny. :) I chcemy je spędzić z Wami!

Na Facebooku znajdziecie specjalne wydarzenie: https://www.facebook.com/#!/events/106478962841688/?fref=ts
Im więcej osób, tym weselej!
Przygotowaliśmy dla Was mnóstwo atrakcji, konkurs, konkurs konkursem pogania. Ja osobiście też będę prowadziła jeden "wieloetapowiec". I muszę powiedzieć, że we wszystkich konkursiwach będzie naprawdę MNÓSTWO książek do zgarnięcia! Więc nie zwlekajcie! Dołączcie do wydarzenia na Facebooku i uważnie obserwujcie nasz Fanpage! Znajdziecie go tutaj: https://www.facebook.com/events/106478962841688/?fref=ts#!/upadlipl

14 października ruszy akcja na Fanpage'u, gdzie co dzień będzie można wypytać o wszystko kolejne osoby z ekipy Upadli.pl! Wszystkie chwyty dozwolone... ;)

Pierwszy konkurs już wystartował! Można wygrać cykl książek o Sabinie Kane wyd. Rebis.
http://upadli.pl/konkurs-cykl-ksiazek-o-sabinie-kane-wyd-rebis/

Zachęcam do zabawy z nami! 
Podziel się

Seria: Felix, Net i Nika
Tom: 2
Ilość stron: 536
Wydawnictwo: Powergraph

Po pierwszym spotkaniu z serią "Felix, Net i Nika" wcale nie śpieszyło mi się, żeby zabrać się za nią ponownie. Pewnie gdyby nie film, to jeszcze długo bym to okładała  Dałam sobie na przeczytanie tego tomu cały tydzień, ponieważ tyle męczyłam się z pierwszym tomem. Ku mojemu zaskoczeniu pochłonęłam książkę w dwa dni i... Zobaczcie sami, co tam znalazłam.

„To co dzisiaj robimy, ma wpływ na całe nasze życie. Od nas samych zależy, czy będzie to przyszłość szczęśliwa, czy też nastąpi Teoretycznie Możliwa Katastrofa.”

Felix, Net i Nika znowu wplątali się w niezłą kabałę. Podążają za nimi tajemnicze niebieskie zjawy, a nastolatki odnajdują kolejne niemieckie, powojenne, tajne bazy wojskowe usiane po całej Polsce, w których jest tajemniczy pierścień zasilany nie wiadomo czym. Przypadkiem Felix z przyjaciółmi spędzają wakacje niekoniecznie, tak jakby chcieli. I tyle wyczytacie ze skromnego opisu. O co w tym w ogóle wszystkim chodzi?

„Zawiść. To cecha ludzi ograniczonych i jednocześnie chorobliwie ambitnych.”

Najgorszy jest początek. Dwieście, aż napisałam słowem, naprawdę dwieście stron wprowadzenia. Coś tam się dzieje, ale tak naprawdę nic szczególnego. Jest wiele wątków pobocznych, które jak się spodziewałam, mają związek z akcją główną i owszem jakaś część ma, ale nie wszystkie, więc wyszło na to, że z tych 200 stron, 150 sobie po prostu było. Jednak potem akcja rozkręca bardziej i wraz z trójką przyjaciół podróżujemy po całej Polsce i... w czasie. Kompletnie nie spodziewałam się takiego tematu, dlatego z tym większym zaciekawieniem pochłaniałam kolejne strony. Pomył był naprawdę dobry, został ciekawie i dokładnie opisany, widać tutaj dużo włożonej przez autora pracy w treść i szczegóły. W tej części książki czytelnik na pewno nie zazna nudy. Pan Kosik umiejętnie budował napięcie i momentami nawet grozę.

"-To bezsensor- wyjaśnił Felix, włączając urządzenie. - Czyli wykrywacz bezsensu.(..) Tata chciał to sprzedać do Sejmu(...) ale przyrząd jest zbyt czuły i włączał się już sto metrów przed parlamentem."

Mocną stroną powieści jest humor, który pojawia się w najmniej oczekiwanych momentach.Umila to lekturę i wzbudziło we mnie osobiście sympatię do młodych bohaterów, której jakoś mi zabrakło przy pierwszym tomie. Nadal bawi mnie również obraz Polski i jej "realiów" przedstawiony w książce, gdzie czasami nie można po prostu uwierzyć, co się właśnie czyta. Trzeba ze sporą rezerwą podejść do tego tematu.

"Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa" jest o wiele lepsza od swojej poprzedniczki. Książkę czyta się równie lekko, ale za to bardziej przyjemniej, dzięki czemu czytelnik nabiera ochoty na zapoznanie się z kolejnymi tomami, choćby po to, aby dowiedzieć się, co takiego może się jeszcze przydarzyć trójce nastolatków z Warszawy, bo wychodzi na to, że wiele. Mam nadzieję, że z kolejne tomy będą równie dobre, a może nawet lepsze? ;)

Ogólna ocena: 7/10.

PS. Był ktoś na filmie? Jak wrażenia?


1. Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi RECENZJA 
2. Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa 
3. Felix, Net i Nika oraz Pałac Snów
4. Felix, Net i Nika oraz Pułapka Nieśmiertelności
5. Felix, Net i Nika oraz Orbitalny Spisek
6. Felix, Net i Nika oraz Orbitalny Spisek 2: Mała Armia
7. Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka
8. Felix, Net i Nika oraz Bunt Maszyn
9. Felix, Net i Nika oraz Świat Zero
10. Felix, Net i Nika oraz Świat Zero 2. Alternauci

Podziel się
Wróciłam z wojaży prosto do szkoły, gdzie już pierwszego dnia jest milion rzeczy do zrobienia. To będzie zaiste bardzo pracowity tydzień.
Na umilenie poniedziałku dodam, że szykuje się dla Was kolejna recenzja przedpremierowa. :) Już niedługo również stos książkowy zawita na bloga... 

Tymczasem przedstawiam Wam moją kolejną videorecenzję. Miłego oglądania! :D
Zachęcam do wzięcia udziału w moim konkursie, gdzie do wygrania jest egz. Pandemonium (klik)! Oraz do zagłosowania w plebiscycie na najlepszą książkę jesieni! http://www.ksiazkanajesien.pl/polecam,9d8f8216daa <--- Tutaj możecie oddać głosy, mój mail jest jako polecający. :) Zachęcam, ponieważ do zgarnięcia są ciekawe książki!
Podziel się
Tytuł oryginału: Touch of Frost
Seria: Akademia Mitu tom 1
Liczba stron: 312
Wydawnictwo: Dreams

Mitologia jest jednym z moich ulubionych wątków w książkach, dlatego nie mogłam sobie odpuścić zapoznania się z nową serią młodzieżową, która niedawno weszła na polski rynek. "Dotyk Gwen Frost" zapowiadał się bardzo ciekawie, a piękna okładka przyciągała wzrok. Szybko więc zabrałam się za czytanie i pochłonęłam książkę w jeden dzień.

W Akademii Mitu spotkamy potomków legendarnych wojowników takich, jak Spartanie, Amazonki czy Walkirie. Większość z nich posiada unikalne talenty magiczne, a gdyby tego było mało, wszyscy są obrzydliwie bogaci i zepsuci. Do tej uroczej mieszanki dodajemy pyskatą, ale niepewną siebie Cygankę, która nie może się odnaleźć w nowym miejscu i nie za bardzo wierzy w całą tą mitologiczną gadkę.

Gwendolyn jest główną bohaterką książki i równocześnie narratorką. Posiada niezwykły dar: poprzez dotyk potrafi poznać historię przedmiotu lub osoby, co nazywa się psychometrią. Pewnego dnia jednak jej umiejętność zawodzi. W szkole dochodzi do morderstwa popularnej dziewczyny, a potężny, magiczny artefakt zostaje skradziony. Jednak Gwen nie doświadcza żadnej wizji, po dotknięciu ciała zabitej. Czy coś się "popsuło"? Sprawa ta nie daje dziewczynie spokoju, więc zaczyna śledztwo, które może zakończyć się bardzo nieoczekiwanie...

"Dotyk Gwen Frost" jest pierwszą książką młodzieżową Jennifer Estep. Autorka miała bardzo ciekawy pomysł, gdyż połączyła kilka mitologii w jedno: greccy, rzymscy i celtyccy bogowie mają ze sobą więcej wspólnego, niż można by się spodziewać. Estep stworzyła w ten sposób własny mit, gdzie bogowie podzieleni są na dwa obozy, dobry zwany panteonem i zły, które członkowie obwołali się żniwiarzami. Gwen oczywiście ma nadzieje na to, że jest to "tylko mit", w który wszyscy z niewiadomego powodu wierzą, dlatego zbytnio nie uważa na historii mitologii, co mogłoby się jej jednak kiedyś przydać. Autorka wystosowała w ten sposób ciekawy zabieg. Jak w wielu młodzieżówkach główna bohaterka zostaje niespodziewanie postawiona w nowej i nie zawsze komfortowej sytuacji, z czym zazwyczaj już po kilku dniach(lub godzinach, zależy od książki) się godzi i czuje się, jak w domu, co jest po prostu nieżyciowe i zazwyczaj budzi zwątpienie w czytelniku. Gwen chodzi za to do Akademii Mitu już dwa miesiące i nadal nie może się tam zaaklimatyzować.

Autorka wykreowała bardzo ciekawą postać. Gwen bez skrępowania mówi o wielu sprawach, które są teraz na porządku dziennym, a mimo to pisarze postanawiają je pominąć. Dziewczyna jest pyskata, dość niedowartościowana, ale za to bardzo sympatyczna, więc nie da się jej nie polubić. Posługuje się typowo młodzieżowym językiem, na szczęście bez wulgaryzmów, co sprawia, że czyta się bardzo szybko i przyjemnie. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to powtórzenia... Niestety, to bardzo popsuło mi odbiór książki, ponieważ nie było chyba dwóch stron, gdzie Gwen  nie przypominała czytelnikowi, jaka to jest ciekawa, jak to jest nikim itp., i tak w kółko Macieju. Oszaleć można. Nie wiem, jaki to miało cel. Czy autorka tak pisze, czy może chciała coś podkreślić? No cóż, było to dość denerwujące.

Historia przedstawiona w książce jest ciekawa, ale najbardziej(poza mitologią oczywiście) podobał mi się wątek miłosny. Ha! I to mi nadrobiło te wszystkie niefajne powtórzenia oraz częściową przewidywalność, gdyż udało mi się już na początku śledztwa odgadnąć, jak się ono zakończy. Autorka podrzuciła trop i już miałam rozwiązanie, za to biedna Gwen krążyła we mgle... Trochę śmiesznie z tym wyszło, chyba mało kto się nie domyśli rozwiązania tej akurat zagadki, co nie znaczy, że nie raz pisarka pozytywnie mnie zaskoczyła, jak to było np. z tą historią miłosną. To trzeba po prostu przeczytać. Aż nie mogę do tej pory uwierzyć, że autorka zdecydowała się na taki krok!

Warto jest wybrać się wraz z Gwen do Akademii Mitu, ponieważ "Dotyk Gwen Frost" serwuje nam kilka bardzo ciekawych wątków i przyjemnych bohaterów, a na niedociągnięcia da się przemknąć oko, ciężko bowiem teraz znaleźć historię doskonałą. Z lektury jestem bardzo zadowolona i mam ochotę, jak najszybciej sięgnąć po kolejne tomy i poznać zakończenie, teraz, zaraz, już! Dlatego zachęcam Was do zapoznania się za tą pozycją, ponieważ pierwszy tom Akademii Mitu jest wart przeczytania.

Ogólna ocena: 8/10.

Akademia Mitu:
1. Dotyk Gwen Frost <---
2. Kiss of Frost
3. Dark Frost





Za możliwość przeczytania tej niezwykłej opowieści dziękuję wydawnictwu DREAMS
Podziel się

Seria: Strażnicy historii
Tom: 1
Ilość stron: 328
Wydawnictwo: Literacki Egmont 

Dziś będzie na odmianę coś innego. Spróbuję z nową formą recenzji i byłabym bardzo wdzięczna za napisanie mi w komentarzach, co o niej sądzicie. :)  "Nadciąga Burza" jest jednym z dwóch postów "widmo" (Blair pożyczyłam nazwę!), tj. ustawionym, ponieważ wyjechałam na weekend do rodziny. Zabraknie mnie chwilo na Waszych blogach, ale powrócę w glorii chwały! Będzie tego... Enjoy the show...

Pierwszy tom "Strażników Historii" to jedna z takich książek, które zaraz po lekturze uważamy za arcydzieło. Myślimy sobie: to było niesamowite, koniecznie muszę dać 10/10! Borze zielony, co za książka! Co za historia! Co za wdzięk i klasa! Nic tylko pomnik stawiać...

A potem mija kilka dni i chwała temu borowi, że nie napisaliśmy recenzji pod wpływem chwilowego zachwytu, czasami nie zawsze zgodnego z prawdziwymi odczuciami, jakie pojawią się po lekturze. Pojawia się zwątpienie i zastanowienie: czemu niedawno dałabym tej książce 10/10, a teraz jest to tylko 7/10? Odpowiedź znajdzie się w poniższych podpunktach.

Co mi się podobało w książce:
* podróżowanie w czasie - autor miał całkiem niezły pomysł, stworzył ciekawe reguły przemieszczania się w historii. Zalicza się do tego atomium, eliksir dzięki, któremu w ogóle można podróżować, kształty pod powiekami, określające, jakiego typu jest się podróżnikiem w czasie, jak również cała ta fizyczna gadka, którą znajdziecie w książce. Chociaż fizyka to dla mnie czarna magia, to Dibben przedstawił to wszystko prosto i logicznie, nie da się nie zrozumieć. Zwłaszcza, że wyłuszcza nam to o ile się nie mylę trzynastoletni młody naukowiec.  ^_^
* Punkt Zero w Historii - Gdzie czas nie płynie i wszyscy żyją wiecznie... A tak serio, znajduje się tam siedziba główna Strażników Historii, stary gmach pełen fatałaszków z każdej epoki, broni i innych ciekawostek.
* Zabawny styl - Chociaż przypomina trochę ten, który spotykamy w baśniach, to czytało się nader przyjemnie.
*Narracja - trzeba napisać trzecioosobowa. Narrator zręcznie "wyłuskiwał" myśli bohaterów, opisy są naprawdę dobre, co wszystko w połączeniu z żartobliwym stylem wyszło bardzo dobrze.

Co mi się nie podobało w książce:
*Nierealność - I nie chodzi mi o to całe podróżowanie w czasie, ale o to, że 13, 14-latkowie zachowują się dość... niecodziennie. Spotkałam się już z innymi podróżnikami w czasie, którzy byli hmm... czasami nadzwyczaj dojrzali, ale tutaj wyszło to dość komicznie.
*Wątek miłosny- Jaki wątek? Szkoda na to słów. Całość wywołała u mnie tylko podniesienie wysoko brwi, a końcówka książki konsternacje. Tak, jak nienaturalna powaga nastolatków, nie pasowało mi po prostu do fabuły.

Co oceniam neutralnie: 
*Pewnego rodzaju przewidywalność - Oczywiście nie włamałam się do głowy pisarza, więc nie spodziewałam się wszystkich zwrotów akcji, które zaserwował podczas lektury, ale sporo przewidziałam i tym razem nie korzystałam z mojej niedziałającej magicznej kuli, słowo honoru! Swoją drogą nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie w lekturze.
*Fabuła - Owszem jest dużo oryginalnych rzeczy, które znajdują się w tej opowieści  ale też całość... Po prostu nic nowego: są źli ludzie, którzy chcą coś popsuć/zniszczyć/usunąć(tutaj przynajmniej jest nawet ciekawy motyw, nie powiem), są dobrzy ludzie, którzy będą im się starali przeszkodzić. Wszyscy wiemy, jak to się skończy prawda? Good always wins...
*Bohaterowie - Jakoś specjalnie się do nich nie przywiązałam. Byli, bo byli jedni źli, inni dobrze, ale czytając czułam po prostu pustkę w stosunku do ich losu. Co mi się rzadko zdarza, zazwyczaj przeklinam złoczyńce, kibicuje wcieleniu dobra i przeżywam. Tym razem nic takiego się nie stało. Spłynęła po mnie całość, jak woda po kaczce.

Podsumowując:
"Nadciąga Burza" to pierwszy tom kolejnej serii o podróżach w czasie. Reguły podróży są inne i bardzo ciekawe, jak i wiele innych szczegółów stworzonych na potrzebę fabuły. Książkę czyta się szybko, miło i przyjemnie. Narracja jest świetna, opisów jest nie za dużo, ale są one dla wszystkich zrozumiałe i ogólnie momentami bywa dość zabawnie. W sumie wychodzi na to, że punktów dobrych jest więcej niż złych, ale takie sobie są chyba najważniejsze fundamenty książki, co sprawia, że wyszła z tego fajna historia dla niewymagających za wiele od lektury osób.

Ogólna ocena: 7/10.

Z dedykacją dla Sihhinne. :3

Zachęcam do wzięcia udziału w moim konkursie, gdzie do wygrania jest egz. Pandemonium (klik)! Oraz do zagłosowania w plebiscycie na najlepszą książkę jesieni! http://www.ksiazkanajesien.pl/polecam,9d8f8216daa <--- Tutaj możecie oddać głosy, mój mail jest jako polecający. :) Zachęcam, ponieważ do zgarnięcia są ciekawe książki!
Podziel się
Dzisiaj jest bardzo piękny dzień! Trochę zimno, ale słoneczko świeci, więc nie jest tak źle. :) "Aktywnie" korzystam z ferii, głównie czytając i pisząc, co mi się bardzo podoba. ^^ Dobrze jest od czasu do czasu cały dzień(lub tydzień) bumelować. Zdążyłam więc wszystkie blogowe sprawy ogarnąć, jestem na bieżąco z waszymi notkami, zabieram się w tym razie za moje. :) Do zabawy w TOP na MAXA zaprosiła mnie Ruczek z bloga Dreams, dreams... za co pięknie dziękuję. :3 Ciężko wybrać tylko 10 ulubionych czytadeł.... Oto moja lista. :3


1. Trylogia Delirium - Po przeczytaniu 2 tomów jestem pewna, że ta seria należy do moich ulubieńców. Bo jak tu nie pokochać Delirium? Jedna z najlepiej skonstruowanych antyutopii i niesamowici(zwłaszcza męscy) bohaterowie. :3 A do tego to wrażenie, jakie budzi się w człowieku po lekturze... Piorunujące.

2. Seria Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy - Kocham twórczość Ricka Riordana, dlatego przygody Percy'ego należą do moich faworytów. I chociaż jest to książka skierowana typowo do młodszego czytelnika, a można uznać, że byłam taką osobą zaczynając przygodę z tą serią, to mimo wszystko nie da się nie zakochać w tym mitologicznych świecie pełnym niebezpieczeństwo i magii... Bogowie w XXI, why not? :D


3. Seria Spętani przez bogów - Czyli kolejna mitologia. XD Nie zdziwcie, że się u mnie prawie sama mitologia/fantasyka lub antyutopia znalazły. W "Spętanych" urzekły mnie te wszystkie szczegóły, tworzące bardzo ciekawą fabułę(pełną mitologi. :3) i piękny mega zakazany i niewskazany wątek miłosny.

4. Saga Pieśni Lodu i Ognia - na odmianę fantastyka, która urzekła mnie od pierwszych stron i sprawiła, że jeszcze bardziej pokochałam ten gatunek. Niesamowita złożoność świata przedstawionego, bohaterowie(Jon Snow), magia, smoki... Słowem wszystko, co powinno się znaleźć w tak epickiej serii, jaką bez zwątpienia jest ta saga.


5. Seria GONE Zniknęli - Brutalna, nienormalna, chora... Te wszystkie słowa pasują do tej serii i za to właśnie ją kocham. Emocje towarzyszące lekturze są niepowtarzalne. Autor wynajduje coraz gorsze i bardziej szokujące wątki... Klimat jest nieziemski.


6. Trylogia Czasu - Pełne magii i niebezpieczeństw książki o podróżach w czasie. Co tu dużo mówić, zabawny język i genialna główna bohaterka urzekły mnie od pierwszej strony. Świetne poprowadzenie akcji uczyniło z Trylogii Czasu super przyjemną i wciągającą lekturę, nic tylko czytać! :)

7. Seria Harry Potter - Chyba najsławniejsza seria świata. :) Uwielbiam Harry'ego i wszystko co z nim związane... Książki są magiczne dosłownie i w przenośni. Ile czasu spędziło się na marzeniach o Hogwarcie i czekaniu na sowę z listem? Jest to seria mojego dzieciństwa i zawsze będę z przyjemnością do niej wracać. ;)

8. Seria Przygody Tomka Wilmowskiego - Są to jedne z pierwszych książek, jakie czytałam w życiu, książki dzięki którym pokochałam czytanie i wyrósł ze mnie mól książkowy. Ta seria zawsze będzie się pojawiać na moich listach, ponieważ wiele jej zawdzięczam. :)

9. Seria Jutro - Zaczynając przygodę z tą serią, nie spodziewałam się w najmniejszym stopniu, jak wielkie wrażenie wywoła we mnie lektura Jutro, jak wiele za sobą niesie... Pierwsze tomy nie powalają, co zniechęca wiele osób do dalszej lektury, a to wielka szkoda! Uważam, że każdy powinien przeczytać te książki, ponieważ są niesamowicie wartościowe... Prawdziwie i brutalne...

10. Trylogia Igrzyska Śmierci - Jakże mogłoby ich zabraknąć? Seria ma dla mnie szczególne znaczenie i przeżywam  ją za każdym razem tak samo. Chyba pierwsza antyutopijna książka, jaką czytałam...

Oczywiście znalazłoby się tutaj duuużo więcej książek i serii, jak np. "Żelazny Dwór", "Ognista", "Duma i Uprzedzenie", "Upiór w Operze" itd. itd. ;) Numery są bez znaczenia, wszystkie te czytadła mają dla mnie dużo znacznie. :)
Do zabawy zapraszam każdego, kto tylko ma ochotę. :3

Zachęcam do wzięcia udziału w moim konkursie, gdzie do wygrania jest egz. Pandemonium (klik)! Oraz do zagłosowania w plebiscycie na najlepszą książkę jesieni! http://www.ksiazkanajesien.pl/polecam,9d8f8216daa <--- Tutaj możecie oddać głosy, mój mail jest jako polecający. :) Zachęcam, ponieważ do zgarnięcia są ciekawe książki! 
Podziel się
"Pandemonium" chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, prawda? ;) Przypadkiem, a może zrządzeniem losu trafiły do mnie dwa egzemplarze recenzenckie tej książki. Pan Oskar zaproponował konkurs, a ja pomyślałam: czemu nie? Chociaż mam trochę wątpliwości z powodu tego, że jest to egz. przed korektą. Ale może ktoś się na takowy skusi? Na zdjęciu możecie zobaczyć, jak wygląda okładka. Chociaż jest to tekst przed korektą, to mogę jednak zapewnić, że jest tam bardzo mało błędów, a to coś znaczy. Czyta się więc bezproblemowo.
Czym poza tym różni się egz. recenzencki od sklepowego, możecie zobaczyć w powstałej na potrzeby konkursu zakładce "Różnice" na podstawie zdjęć 3 tomu Klątwy Tygrysa, ponieważ nie posiadam obecnie wydania sklepowego "Pandemonium"... Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie! Powodzenia! :)

Nie proszę o lajki, czy dodanie do obserwowanych, jednak nie zmienia to faktu, że będzie mi bardzo miło. :)

Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga "Książki są zwierciadłem duszy..." znajdującego się pod adresem http://bucherwelt.blogspot.com/.
2. Konkurs trwa od 1 października(dzisiaj) do 15 października 2012r. do północy. Wszelkie późniejsze zgłoszenia nie będą brane pod uwagę.
3. Wyniki zostaną ogłoszone w przeciągu 7 dni od zakończenia konkursu.
4. Nagrodą jest egzemplarz recenzencki przed korektą "Pandemonium" autorstwa Lauren Oliver.
5. Zasady konkursu:
a) w czasie wyszczególnionym w punkcie 2 należy napisać w komentarzu odpowiedź na pytanie konkursowe podane poniżej
b) w konkursie mogą brać osoby zamieszkałe na terenie Polski i Niemiec
c) wraz z zgłoszeniem proszę o napisanie adresu e-mail
5. Zadanie konkursowe:
a) Dlaczego to Ty powinieneś wygrać tą książkę? :)
b) Forma odpowiedzi jest dowolna.
6. Prawo do składania reklamacji, w zakresie niezgodności przeprowadzenia konkursu z regulaminem, służy każdemu uczestnikowi w ciągu 7 dni od daty wyłonienia laureata. Można je zgłaszać na mojego maila: nicole.k@poczta.onet.pl.

Moją recenzję tej książki znajdziecie post niżej. :)

PS. Jest to mój 101 post! :)
Podziel się
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

O mnie

Blogerka. Studentka. Mieszkanka Berlina. Whovian. Slytherin. Cheerleaderka Riordana.
Dowiedz się więcej

“Reading is one of the joys of life, and once you begin, you can't stop, and you've got so many stories to look forward to.”

Benedict Cumberbatch

Znajdź mnie

  • Facebook
  • Instagram
  • Tumblr
  • Youtube

Kontakt

Dowiedz się więcej

Niedługo na blogu

Moja kolekcja Funko popów
Moja przygoda ze Skupszopem
Unboxing ostatniego World of Wizardry
Rick Riordan prezentuje
King of Scars

Polecane

  • W jakiej kolejności czytać książki Ricka Riordana?
    Książki Ricka Riordana są obecne w moim życiu od ponad siedmiu lat. Bez nich prawdopodobnie nie byłoby tego bloga. Zaczęłam czytać se...
  • Streszczenie: Złodziej Pioruna - Rick Riordan
    Cześć, tu Percy. Zostałem przekupiony niebieskimi pączkami, więc oto przybywam, aby powrócić do korzeni i opowiedzieć Wam o początkach mo...
  • Najciekawsze wydania Harry'ego Pottera
    Wygląd książki jest bardzo ważny, choć zapytani o to, mówimy, że nie można oceniać książki po okładce, zwłaszcza gdy bronimy ulubionej powi...
  • Streszczenie "Harry'ego Pottera i przeklętego dziecka" 1/2
    Witam! Wasze piękne oczka Was nie mylą. Poniżej znajdziecie streszczenie pierwszej części scenariusza fan fiction zatytułowanego "...
  • Trudno dostępne książki i ich wznowienia
    Cześć! Życie jest piękne i proste, gdy czyta się głównie świeżutkie premiery książkowe - są dostępne na wyciągnięcie ręki i to w wielu f...
  • W jakiej kolejności czytać książki Philippy Gregory?
    Philippa Gregory to obecnie jedna z najpopularniejszych autorek beletrystyki historycznej (choć pisze również książki czysto historyczn...
  • Szkoła w Niemczech
    Budynek A Dzisiaj będzie trochę inaczej, bardziej prywatnie(?), ponieważ na Waszą prośbę opowiem Wam trochę o mojej szkole, jak to wszys...
  • Książka, a film - trylogia "Więzień labiryntu"
    Ekranizacja „Więźnia labiryntu” ma swoich fanów i przeciwników. Mi oraz mojej siostrze filmy się podobały (jej chyba jeszcze bardziej niż...
  • Pajączek na rowerze - Ewa Nowak
    Liczba stron : 216 Z Oli jest niezłe ziółko. Nie znosi szkoły, a tym bardziej nauki i jest wulkanem energii. Łukasz jest jej przeciwień...
  • Trylogia Grisza - nowelki oraz dodatki
    Amerykańscy autorzy uwielbiają pisać nowelki, czy półtomy do swoich serii - to najlepszy sposób, aby pokazać historię z nowej strony,...

Archiwum

  • ►  2019 (3)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2018 (17)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2017 (42)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2016 (120)
    • ►  grudnia (9)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (6)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (8)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (17)
  • ►  2015 (161)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (10)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (13)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (18)
    • ►  kwietnia (18)
    • ►  marca (18)
    • ►  lutego (18)
    • ►  stycznia (20)
  • ►  2014 (266)
    • ►  grudnia (19)
    • ►  listopada (23)
    • ►  października (26)
    • ►  września (17)
    • ►  sierpnia (21)
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (23)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (23)
    • ►  marca (26)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (28)
  • ►  2013 (270)
    • ►  grudnia (23)
    • ►  listopada (19)
    • ►  października (23)
    • ►  września (21)
    • ►  sierpnia (21)
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (22)
    • ►  maja (29)
    • ►  kwietnia (22)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (20)
    • ►  stycznia (19)
  • ▼  2012 (135)
    • ►  grudnia (11)
    • ►  listopada (12)
    • ▼  października (15)
      • "Ocaleni: Życie, które znaliśmy" Susan Beth Pfeffer
      • "Gdzie Indziej" Gabrielle Zevin
      • Pisarskie pytanie: Narracja
      • Przedpremierowo: "Siostry Pancerne i pies" Agniesz...
      • Wyniki konkursu
      • "Republika" Robert Muchamore
      • Przedpremierowo: "Jutro 7 Po drugiej stronie świtu...
      • "W Roku Skorpiona" Isabell Pfeiffer
      • Pierwsze urodziny portalu Upadli.pl
      • "Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katas...
      • Videorecenzja "Pandemonium" Lauren Oliver
      • "Dotyk Gwen Frost" Jennifer Estep
      • "Nadciąga burza" Damian Dibben
      • TOP na MAXA
      • Konkurs z Pandemonium
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (12)
    • ►  lipca (11)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (3)

Ulubione

  • Mirabelka
    Rzeczy, których wciąż nie rozumiem w k-popie
    3 dni temu
  • Gosiarella
    Horrory dla nastolatków
    1 tydzień temu
  • Patrycja W.
    Wyzwanie filmowe na 2023
    2 miesiące temu
  • eM
    Zagraniczne zapowiedzi: czerwiec, lipiec 2022
    8 miesięcy temu
  • Korvo
    Premiera: Mindf*ck - Christopher Wylie
    2 lata temu
  • Patrycja
    Tajemnice "Lasu na granicy światów" Holly Black [Premiera]
    2 lata temu
  • Blair Blake
    Na skraju złowrogiego Boru, albo Wybrana Naomi Novik
    3 lata temu
  • Abigail
    Kryminał kulinarno-muzyczny
    3 lata temu
  • Harry Potter Kolekcja
    Regulamin konkursu "Twój Simon"
    4 lata temu
  • Julia
    Małe rzeczy, bez których sobie nie radzę
    6 lat temu
  • Alicja
    Lair of Dreams
    7 lat temu
  • Wydawnictwo Jaguar
    Cena sztywna jak trup
    7 lat temu
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Deviantart

Dziękuję za zrobienie pięknego logo!
Wszystkie komentarze zawierające linki są moderowane.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

WAŻNE

Wszystkie opinie i recenzje zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa i nie wyrażam zgody nakopiowanie całości lub ich fragmentów bez mojej wiedzy i zgody (na podstawie Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Licznik odwiedzin

Obserwatorzy

Copyright © 2012 Sophie & Bucherwelt