Sophie & Bucherwelt
  • Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca
  • Recenzje
    • Autorami
    • Tytułami
    • Filmów i seriali
  • Przeczytane
    • 2012-2017
    • 2018
  • Kolekcja Ricka Riordana
  • Różne
    • Zdobycze
    • Must have
    • Miesiąc z...
    • Jak zacząć blogować?
    • Oceny
Liczba stron: 307
Wydawca: Egmont
Powieść w jednym tomie
W tym roku, pierwszego sierpnia 2014, mija siedemdziesiąta rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Z tej okazji pojawiło się wiele książek historycznych, wyszedł nawet film! Czy nikt nie pomyślał jednak, żeby z tą historią trafić do młodych ludzi i zainteresować ich wydarzeniami sprzed dziesięcioleci? Jak widać Monika Kowaleczko-Szumowska pomyślała i powstała z tego właśnie ta oto powieść młodzieżowa.

Jak co roku Mikołaj ze starszym bratem Wojtkiem siedzieli w Muzeum Powstania Warszawskiego. Młodszy z braci był zaaferowany wydarzeniami i w przedziwny sposób wchodząc do repliki kanału w jednej chwili znalazł się w wojennej Warszawie i trafił w samo centrum wydarzeń. Kiedy Wojtek zauważa brata w Kronikach z tamtych czasów, decyduje się wyruszyć w jego ślady, znaleźć go i zaciągnąć do domu... 

Od pierwszego momentu książka przypadła mi do gustu. Poznajemy młodego i pełnego energii Mikołaja, który w tym wieku posiada pewne ideały i chciałby wziąć udział w powstaniu oraz walczyć. Mamy też Wojtka, który przecież "ogląda tę samą Kronikę, co roku", a jednak uczucia patriotyczne są dla niego tylko odległa abstrakcją wymyśloną przez rodziców. Jednego z nich ciągnie do akcji, a drugi musi w sobie to pragnienie odkryć.

Myślę, że wiele młodych osób odnajdzie w Wojtku, który już "tego" nie czuje. Ważniejsza dla niego jest rzeczywistość niż przeszłość. Co było, to było i po co to rozgrzebywać? Okazuje się jednak, że powinno się to robić; nie dla rodziców, nauczycieli, czy nawet poznanej w powstaniu dziewczyny, ale dla siebie, żeby zobaczyć, co robili ludzie w czasie postania, jak tragiczna była sytuacja mimo obiecanej pomocy od aliantów; jak się żyło...

Widać w "Galopie'44" ogrom włożonej pracy i nie musi tego udowadniać dołączona biblioteczka źródeł. Autorka odkryła przed czytelnikiem wiele rzeczywistych wydarzeń wplatając je w życie fikcyjnych bohaterów z XXI wieku. Osoby, spotkania, depesze, historie... Większość z nich naprawdę miała miejsce! Kosztowała wiele osób tak wiele wysiłku, a czasami nawet życie. Nie jest to jednak lektura, która pogrąża w smutku i powoduje depresje, jak to do siebie mają często filmy historyczne przekazujące suche fakty. Ona daje nadzieję i zostawia czytelnika ze słodko-gorzkim zakończeniem.

Nie mam wątpliwości, że "Galop'44" jest jedną z najlepszych polskich książek młodzieżowych dostępnych teraz na rynku. Takie właśnie lektury powinny być w szkole, które skrupulatnie z każdą przeczytaną stroną trafiają do młodego odbiorcy i nienachalnie przedstawiają mu historię oraz ich wagę. Spróbujcie, a na pewno się nie rozczarujecie!

Ocena: 9/10.
Podziel się
Tytuł oryginału: An Abundance of Katherines
Liczba stron: 288
Gatunek: Młodzieżowy
Wydawca: Bukowy Las
Powieść w jednym tomie
Nie ma dzisiaj osoby, która nie słyszałaby o Johnie Green'ie. Jest on nie tylko sławnym Youtuberem, ale również autorem niezwykle popularnych powieści młodzieżowych budzących zachwyt wśród kolejnych czytelników. "19 razy Katherine" to moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarza. Jak się udało?

Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy. Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny dzieciak wyrusza w podróż po Ameryce ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem, wielbicielem reality show Sędzia Judy. Chłopcy mają w kieszeni dziesięć tysięcy dolarów, goni ich krwiożercza dzika świnia, ale za to nie towarzyszy im ani jedna Katherine. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem o Zasadzie Przewidywalności Katherine, za pomocą którego ma nadzieję przepowiedzieć przyszłość każdego związku, pomścić Porzuconych tego świata i w końcu zdobyć tę jedyną. Miłość, przyjaźń oraz martwy austro-węgierski arcyksiążę składają się na prawdziwie wybuchową mieszankę w tej przezabawnej, wielowarstwowej powieści o poszukiwaniu samego siebie.


Ocena: 3/10.
Podziel się
Nie raz zapewne spotkaliście się ze sloganami twierdzącymi, że pies/kot/koza i tak dalej... są najlepszymi przyjaciółmi człowieka, ja jednak obalę tę logikę i udowodnię, że nie ma we wszechświecie lepszych zwierzątek domowych niż smoki!

1. Nie musisz płacić już więcej za paliwo, ba nie musisz nawet posiadać auta! Wystarczy, że masz dobre siodło i na swoim smoku dostaniesz się wszędzie i to nic nie płacąc.
Źródło:collegetimes.com
2. Smok zawsze Cię przytuli, gdy będziesz tego potrzebować. A nawet, gdy nie wiesz, że tego potrzebujesz!
jw.
jw.
3. Gdy zacznie Ci się przewracać w głowie, ponieważ np. nie przeprosisz swojego smoka za nieuprzejme zachowanie, to szybko przywróci Cię on do porządku. Pycha Ci nie grozi!
daysnightsanddaydreams.wordpress.com
4. Potrzebujesz podusi? Smoki świetnie sprawdzają się i w tej roli!
rebloggy.com
5. Gdy jesteś zmęczony, same ululają się do snu. Jakie to praktyczne! (Tylko przydałby się jakiś sprawny system przeciwpożarowy).
jw.
6. Twój smok sam o siebie zadba. Nie musisz go bronić przed innymi smokami! (Wiecie, co to również oznacza? Już nigdy nie będziecie potrzebowali męczyć się z rozpalaniem ognia!)
jw.
7. Smok zawsze ma dla Ciebie uśmiech! (Doceńcie, jak się stara!)
jw.
8. Są one bardzo gadatliwe, a czasami nawet marudzą, ale jedno jest pewne: nigdy się z nimi nie nudzisz!
jw.
jw.
9. Służą Ci cenną pomocą, gdy postanawiasz trochę popracować nad formą.
jw.
jw.
10. Z nimi nie grozi Ci żadne niebezpieczeństwo! Zaryzykują własnym życiem, byle tylko Tobie nic się nie stało!
jw.

jw.
11. Cieszą się ze wszystkiego, co ugotujesz, nawet gdy nie masz absolutnie żadnego talentu kulinarnego i spalasz nawet wodę!
jw.
12. Smoki są po prostu pocieszne. (Czy wspomniałam już tak poza tym o lataniu? Można latać!!!)
jw.
13. Są bardzo przyjacielskie w stosunku do Waszej rodziny oraz przyjaciół!
jw.

jw.
14. Są przyjazne światu i nie przepadają za bronią!
jw.
15. Wiedzą, jak zachować się w każdej sytuacji np. gdy ktoś Cię obrazi. 
jw.
16. Nie wiele potrzeba smokom do szczęścia; nie trzeba się wykosztowywać na horrendalnie drogie zabawki!
jw.
jw.
17. Dbają o to, czy się zdrowo odżywiasz! Nie potrzebujesz dietetyka, czy przypomnień, że już pora na kolejny posiłek!

jw.
jw.















18. Smoki potrafią także same zadbać o swoje pożywienie. Nie wymagają od Ciebie kupowania nie wiadomo jakich karm o smaku wziętym z kosmosu. Surowa rybka, którą sam złowi, zupełnie smokowi wystarczy!
tumblr.com

19. Kleju też już więcej nie potrzebujesz! (Choć problematyczny może być fakt, że ich ślina się nie zmywa).
jw.
20. Smok nigdy nie będzie się z Ciebie nabijał, nawet gdy się totalnie wygłupisz.
jw.
21. Nie musisz się martwić tym, że Twój smok się na Ciebie obrazi i nie będziesz wiedział właściwie z jakiego powodu. Zawsze da on Ci znać, co mu nie odpowiada. 
jw.

22. Smok zawsze świetnie bawi się w Twoim towarzystwie, nie ważne jest, co robi, ale z kim!
jw.

23. Mają trochę inne poczucie humoru, więc zawsze dostarczą Ci niezapomnianych przygód.
jw.
jw.
jw.

jw.
 24. Smoki posiadają świetne wyczucie rytmu, więc są doskonałymi partnerami do tańca.

jw.
 25. Zawsze Ci pomogą, gdy masz jakiś problem i nie możesz nic wymyślić!

jw.
jw.
 -Jak to nazwiemy?
-Swędzi pacha? Nada się!

26. Myślałeś, że wiesz o swoim smoku już wszystko? Nie raz Cię jeszcze zaskoczy!
jw.
jw.

27. Nie potrzebujesz nikogo innego (choć bycie towarzyskim i socjalnym podobno jest wskazane), ponieważ smok naprawdę może być Twoim najlepszym przyjacielem!
jw.
Zapewne myślicie, że ten post był tylko wymówką dla spamu gifami ze Szczerbatkiem... I tu się mylicie, ponieważ do tego nie jest potrzebne żadne usprawiedliwienie! Chciałam się z Wami podzielić radością i pokazać, jak cudowną i życiową bajką jest "Jak wytresować smoka". Obie części zdobyły moje serce!

(PS. Pięknie proszę o niekopiowanie niczego bez informowania mnie o tym, ponieważ ten post kosztował mnie kilka godzin pracy.) 
Podziel się
Tytuł oryginału: Monument 14
Seria: Monument 14
Tom: 1/3
Liczba stron: 344
Wydawca: Rebis
Witajcie w świecie przyszłości! Mało kto potrafi tutaj pisać ręcznie, ponieważ wszyscy korzystają z podręcznych urządzeń z dostępem do wszystkiego poprzez niezniszczalną Sieć.   Rząd niedawno ograniczył mieszkańcom dostęp do samochodów, więc starsza młodzież do szkoły musi jeździć autobusami. Droga do szkoły właściwie nie była długa, a ponieważ gimnazjum i podstawówka były obok siebie, to autobus zbierał dzieci z obu szkół. Nagle jednak spadł grad i... rozpoczęło się piekło.

Potężny i nagły wybuch wulkanu na Hawajach prowadzi do szeregu klęsk żywiołowych oraz pustoszy wojskowy ośrodek, który wypuszcza w atmosferę niedopracowaną jeszcze broń chemiczną. Grupka nastolatków oraz młodszych dzieci zostaje uwięziona w supermarkecie i musi sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. Nie wiadomo, czy ich rodziny jeszcze żyją, czy odbywa się właśnie jakaś ewakuacja, czy jest dla nich w ogóle jakaś nadzieja... 

Uważam, że opis nie przygotowuje czytelnika na to, co znajdzie w książce. Jest on dość enigmatyczny, nawet suchy, zwłaszcza gdy tak łatwo było mi się wczuć w świat wykreowany przez autorkę. Naszym narratorem jest Dean, który postanawia spisać historię grupki młodzieży, których schronieniem oraz więzieniem stał się supermarket. Moim zdaniem jest on dość normalny, taki neutralny bohater, który teoretycznie jest w samym centrum wydarzeń, ale swoją osobowością oraz talentami nie przyćmiewa innych postaci, a mamy ich tutaj kilka. W sumie w supermarkecie jest czternaście niepełnoletnich osób.

Powieść "Odcięci od świata" wyjątkowo nie przykuła mojej uwagi ani opisem ani okładka ani nawet recenzjami. To pojedyncze wpisy na fan page'ach mnie zainteresowały. Stwierdziłam, że będzie to książka w sam raz dla mnie i nie pomyliłam się. Uwielbiam takie historie! Autorka stworzyła ciekawe miejsce akcji, wykreowała spójną fabułę, która nie budzi w czytelniku wątpliwości dotyczących logiki, czy prawdopodobieństwa takich wydarzeń; bohaterowie są różnorodni oraz przekonujący, choć momentami miałam wrażenie, że Emmy Laybourne trochę przedobrzyła w tym temacie. Ciężko jest stworzyć czternastu bohaterów, każdemu nadać indywidualne cechy, ale też nie przesadzić, aby nie było z tego grupy nadmiernie utalentowanych ideałów. Z jednej strony to się udało, a jedyne, co mi nie pasowało, to szybkość rozwoju sytuacji pomiędzy bohaterami - tymi starszymi oczywiście. Akcja pierwszego tomu trwała tylko dwanaście dni i dość sporo w tym temacie się wydarzyło. 

Skoro wspomniałam już o długości akcji, to muszę powiedzieć, że bardzo spodobało mi się wydanie książki, ponieważ jest takie poukładane i klarowne. Doceniłam chociażby numerację kolejnych dni u dołu strony. Mimo pierwszoosobowej narracji nie ma tutaj żadnego chaosu, a kolejne rozdziały płynie łączą się ze sobą. Mamy początek dnia, środek, wieczór, a wszystko opisane mniej lub bardziej w zależności od wydarzeń i może się wydawać, że wyszło to w jakiś sposób nużąco, czy schematycznie, ale powiem Wam, że lektura idzie tak dynamicznie do przodu, że taki sposób ułożenia wydarzeń okazał się jak najbardziej plusem.

Myślałam długo, czy według mnie "Odcięci od świata" pierwszy tom serii Monument 14, miał jakieś minusy, ale roztrząsałam kolejne aspekty fabuły i przyznam się, że nie znalazłam ich prawie wcale, poza wspomnianymi relacjami pomiędzy bohaterami i okładką, która nawet w połowie nie oddaje dynamiki powieści. Za mało rzuca się w oczy przy historii, jaką ma do zaoferowania! Przyznam się, że trochę bałam się wziąć za tą powieść, po tym, jak przeczytałam trzy naprawdę kiepskie nowości, ale tutaj okazało się, że była to powieść w sam raz dla mnie, a jej lektura ożywiła moją nadzieję, że jednak można jeszcze wydawać świetne historie w dziale młodzieżowym.

Nie musiałam się zastanawiać długo, komu poleciłabym "Odciętych od świata", ponieważ jest to powieść zupełnie w stylu serii "GONE. Zniknęli" minus nadprzyrodzone zdolności, ale jeszcze nie wiadomo, co autorka przygotowała dla czytelników w kolejnych tomach. Ja tam już przebieram nóżkami z niecierpliwością, ponieważ w sierpniu wychodzi część druga zatytułowana "Niebo w ogniu".

Ocena: 9/10.
Monumet 14 - Emmy Laybourne
1. Odcięci od świata
2. Niebo w ogniu - premiera 30-ego sierpnia 2014 r.
3. Savage Drift

Podziel się
Źródło FB
"Once Upon a Time" to serial, który posiada lepsze i gorsze momenty, ale w pewien sposób jest absolutnie nowatorski oraz inny i ostatecznie moim zdaniem zawsze wychodzi obronną ręką. Pokazał tak wiele krain i miejsc znanych nam z baśni, zaczynając od Zaczarowanego Lasu, a kończąc na świecie, w którym powstał Frankenstein, a co za tym idzie, stworzyły one sporo potencjału. Twórcy postanowili jednak skupić się na Krainie Czarów oraz historii Alicji, gdy tworzono sequel.


Tumblr.com
Ojciec Alicji nie wie już, co robić. Jego dorosła córka żyje ciągle w świecie marzeń i mimo wieloletniej terapii, nie chce przyznać, że Kraina Czarów nie istnieje, a jej miłość do Cyrusa miała miejsce tylko w jej wyobraźni. Alicja mimo bolesnej zdrady rodziciela, postanawia zrobić wszystko, by nie stracić i jego. Gdy proponują jej więc terapię, która wymaże jej wspomnienia, Alicja podpisuje zgodę...

jw.
Od początku serial planowano zamknąć w jednym trzynastoodcinkowym sezonie. Wiele krain przedstawionych nam już w "Once Upon a Time" miało wielki potencjał, ale ja Krainę Czarów wybrałabym chyba jako ostatnią. Nigdy do mnie nie przemówiła ta opowieść, choć trzeba przyznać, że serial rozpoczął się naprawdę ciekawie i nawet pamiętam, jak na początku zachęcałam  kilka fanów pierwowzoru do sięgnięcia po taką wersję Alicji. Mój entuzjazm szybko jednak wygasł.


jw.
Scenarzystom związanym z "Once Upon a Time" nigdy nie można było odmówić pomysłowości. Wykazali się oni sporą jej ilością, gdy tworzyli historię dorosłej Alicji, jej miłości; pomieszali to ze światem Aladyna oraz wcisnęli tutaj jeszcze wiersz Lewisa Carrolla. Ja tam też widziałam inspirowanie się Kręgiem, gdyby ktoś mnie pytał. Komplikacje, milion pięćset sto dziewięćset wątków, a wszyscy wiemy, jak musi się skończyć jedno-sezonowy serial: happily ever after. Namieszali i w niektórych momentach już naprawdę przedobrzyli, a kilkumiesięczna przerwa nie pomogła specjalnie w układaniu sobie całej tej historii w głowie.


jw.
Nie można powiedzieć, że potencjału tutaj nie było, ponieważ była to pierwsza wersja Alicji, która przypadła mi do gustu. Nie dość, że Sophie Lowe jest śliczna, to jeszcze gra tak słodko, że szybko zdobyła moje serce. Peter Gadiot też był niczego sobie. Ich historia miłosna była piękna, słodka oraz gorzka równocześnie i stwierdziłam, że o wiele lepiej by mi się ją czytało, niż oglądało. Wtedy naprawdę można by się skupić na tym głównym wątku, a teraz tak naprawdę ciężko powiedzieć, o co tutaj chodziło w największej mierze...

Widać na pierwszy rzut oka, że "Once Upon a Time in Wonderland" miał o wiele mniejszy budżet niż serial główny. Stroje zawsze były tam dopracowane, ale zielone tło razi po oczach i wiele rzeczy wygląda zwyczajnie sztucznie. Jeżeli ktoś nie lubi braku plastyczności w oglądaniu, to niekoniecznie przypadnie mu do gustu, to co widzi na ekranie...
jw.

Dokończyłam ten serial, choć w ostateczności niekoniecznie chciało mi się to robić. Nie jest źle, ale mogło być naprawdę lepiej - ja w to wierzę, ale scenarzyści mieli własną wizję i to na niej się skupili, więc wyszło, jak wyszło. Myślę, że do fanów Alicji z dużą dawką odporności na kicz (jeżeli chodzi o wygląd Krainy Czarów), może to nawet trafić. Jeżeli fani "Once Upon a Time" chcą spróbować, też może wyjść ten eksperyment, choć wszystko zależy od tego, co kto lubi.

Ocena: 6/10.
Podziel się
Tytuł oryginału: The Elite
Seria: Rywalki
Tom: 2/3
Liczba stron: 326
Wydawca: Jaguar
"Rywalki" pochłonęłam w kilka godzin i gdy zapomniało się o Aspenie oraz "wątku" z rewolucjonistami, to wyszła z tego całkiem sympatyczna i urzekająca historia miłosna. Kolejne części chciało się przeczytać z marszu. Postanowiłam jednak poczekać do premiery trzeciego tomu (w oryginale), żeby faktycznie móc to zrobić, jednak nie jestem już taka pewna, czy tego chcę...

W pałacu pozostało sześć dziewcząt. Wszystkie wiedzą, że Maxon darzy szczególna sympatią Americę, która jednak nie wie, czy na pewno czuje to samo w stosunku do niego... Czy chce zostać Jedyną? Zwłaszcza teraz, gdy w pałacu pojawił się Aspen, z którym łączy ją długoletnia historia...

Normalnie miałam ochotę dorzucić w opisie hasztag (o dziwo istnieje spolszczenie) "jak żyć". Niestety wbrew wszystkim oczekiwaniom właściwie o to chodzi w tej książce, Ami - tak właśnie na nią wołają w polskiej wersji, chociaż kompletnie nie rozumiem tego skrótu - na zmianę widzi Aspena i Maxona i zależnie od tego, który to jest, wtedy ma absolutną pewność, że to z nim powinna być. Nie wmówicie mi, że wygląd nie ma tutaj nic do rzeczy.  O ile za pierwszym razem przeszło to bez echa, za drugim razem (jakąś stronę później) już zrobiło się dziwne, to przy ostatnim liczyłam, że Aspen wyzionie w końcu ducha, co byłby spokój (choć po siódmym straciłam rachubę, kiedy i kogo już ona chce). 

Właściwie jest tutaj nie wiele więcej poza opisami sukienek, jedzenia, przyjęć i fragmentami pamiętnika założyciela państwa, w którym żyje America. Jednak w ogóle nie przeszkadzało mi to w pierwszym tomie, więc w "Elicie" też nie oczekiwałam niczego więcej. Miało być tylko lekko i romantycznie. Lekko to było, ponieważ autorka absolutnie nie umie kreować intryg, choć dzielnie się stara - rebelianci szukający książek pewnie - ani nie rozumie idei miłości, jednak nie jest źle. Czyta się to szybko, a i powiem Wam, że America naprawdę mnie nie drażni. Chyba nawet budzi we mnie jakąś sympatię.

Skupmy się jednak na jej sympatiach. Gdy mamy okazję poznać bliżej Aspena, to trzeba przyznać, że doskonały z niego... przyjaciel. Taki, który powinien do końca świata pozostać w friendzone, ale autorka wykreowała sobie historię miłosną, która co najwyżej zmusza czytelnika do leciutkiego uniesienia brwi z niedowierzaniem. Przypomina mi on Adama z "Dotyku Julii" poza tym, że Adam był idealnie przesłodzony, a Aspen jest nijaki, nudny, bez wyrazu. Istnieje tylko po to, żeby był w tej książce trójkącik, a America wygląda na atrakcyjniejszą. Dodatkowo autorka wykazała się wyjątkową głupotą, ponieważ gdy w "Rywalkach" okazało się, że Aspen pojawił się w pałacu, o ile pamiętam, nie całował się wtedy z Americą. Kiedy jeden z wartowników zostaje przyłapani na obłapianiu jednej z kandydatek, oboje zostają skazali na śmierć. A co robi America? Pomyślała, że to mogła być ona - oni, po czym zaczyna całować się z Aspenem (na kolejnym spotkaniu). Też uważacie to za świetny pomysł?

Co do Maxona, to nadal uważam go za cudownego gościa. Mieć cierpliwość do takiej Americi, to jest cud. Fakt, że ona jest naiwna, a on wie, że nie wszystko jest w tym kraju piękne, ale nie może zbyt wiele działać, nie popsuło mi jego uroku (choć America przeżywała to powoli i dobitnie). Całkowicie rozumiem każdą jego reakcję na jej zachowanie oraz działanie w eliminacjach. Choć nie rozumiem, dlaczego wybrał wszystkie te dziewczyny; tak, tak jest to wyjaśnione prze autorkę, ale jak prawie każda rzecz w tej serii jest to mocno naciągane i przerysowane, ponieważ autorka na siłę stara się podkreślić, jakie to bohaterki są nieidealne w stosunku do Americi, bo ona urodziła się Piątką i wie, co to true life.

Zdecydowanie uważam, że można by wrzucić całych tych rebeliantów oraz Aspena, a ja totalnie kupiłabym tą historię, ponieważ podobnie, jak America uwielbiam piękne sukienki, dobre jedzenie, a i książę nie zaszkodzi od czasu do czasu. Wiadomo, że po takiej lekturze nie można by spodziewać się intelektualnej uczty, ale przynajmniej byłoby uroczo. To by mi wystarczyło w tej historii.

"Elita" jest gorsza od "Rywalek" i nie ma co się oszukiwać odnośnie tego faktu. Jednak nie znaczy to, że nie lubię tej serii. Nadal w pewien sposób jest dla mnie urocza i czarująca, choć już zdecydowanie mniej. "Jedyną" przeczytam w swoim czasie, ponieważ specjalnie mi się teraz do tego nie śpieszy, choć też na pewno nie porzucę tej historii. 

Ocena: 4/10.

PS. Uważam, że ta seria ma zbyt piękne okładki do takiej treści. Plus pierwszy tom bardziej mi się spodobał. Ta suknia jest trochę dziwna i z zakrytą twarzą jakoś tak fajniej wygląda.


Seria "The Selection"/"Rywalki":
1. Rywalki - recenzja
2.  Elita
3. Jedyna - premiera we wrześniu
+ The Selection Stories 0,4 The Queen; 0,5 The Prince; 2,5 The Guard
- premiera listopad/grudzień

Podziel się
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

O mnie

Blogerka. Studentka. Mieszkanka Berlina. Whovian. Slytherin. Cheerleaderka Riordana.
Dowiedz się więcej

“Reading is one of the joys of life, and once you begin, you can't stop, and you've got so many stories to look forward to.”

Benedict Cumberbatch

Znajdź mnie

  • Facebook
  • Instagram
  • Tumblr
  • Youtube

Kontakt

Dowiedz się więcej

Niedługo na blogu

Moja kolekcja Funko popów
Moja przygoda ze Skupszopem
Unboxing ostatniego World of Wizardry
Rick Riordan prezentuje
King of Scars

Polecane

  • W jakiej kolejności czytać książki Ricka Riordana?
    Książki Ricka Riordana są obecne w moim życiu od ponad siedmiu lat. Bez nich prawdopodobnie nie byłoby tego bloga. Zaczęłam czytać se...
  • Streszczenie: Złodziej Pioruna - Rick Riordan
    Cześć, tu Percy. Zostałem przekupiony niebieskimi pączkami, więc oto przybywam, aby powrócić do korzeni i opowiedzieć Wam o początkach mo...
  • Najciekawsze wydania Harry'ego Pottera
    Wygląd książki jest bardzo ważny, choć zapytani o to, mówimy, że nie można oceniać książki po okładce, zwłaszcza gdy bronimy ulubionej powi...
  • Streszczenie "Harry'ego Pottera i przeklętego dziecka" 1/2
    Witam! Wasze piękne oczka Was nie mylą. Poniżej znajdziecie streszczenie pierwszej części scenariusza fan fiction zatytułowanego "...
  • Trudno dostępne książki i ich wznowienia
    Cześć! Życie jest piękne i proste, gdy czyta się głównie świeżutkie premiery książkowe - są dostępne na wyciągnięcie ręki i to w wielu f...
  • W jakiej kolejności czytać książki Philippy Gregory?
    Philippa Gregory to obecnie jedna z najpopularniejszych autorek beletrystyki historycznej (choć pisze również książki czysto historyczn...
  • Szkoła w Niemczech
    Budynek A Dzisiaj będzie trochę inaczej, bardziej prywatnie(?), ponieważ na Waszą prośbę opowiem Wam trochę o mojej szkole, jak to wszys...
  • Książka, a film - trylogia "Więzień labiryntu"
    Ekranizacja „Więźnia labiryntu” ma swoich fanów i przeciwników. Mi oraz mojej siostrze filmy się podobały (jej chyba jeszcze bardziej niż...
  • Pajączek na rowerze - Ewa Nowak
    Liczba stron : 216 Z Oli jest niezłe ziółko. Nie znosi szkoły, a tym bardziej nauki i jest wulkanem energii. Łukasz jest jej przeciwień...
  • Trylogia Grisza - nowelki oraz dodatki
    Amerykańscy autorzy uwielbiają pisać nowelki, czy półtomy do swoich serii - to najlepszy sposób, aby pokazać historię z nowej strony,...

Archiwum

  • ►  2019 (3)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2018 (17)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2017 (42)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2016 (120)
    • ►  grudnia (9)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (6)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (8)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (17)
  • ►  2015 (161)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (10)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (13)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (18)
    • ►  kwietnia (18)
    • ►  marca (18)
    • ►  lutego (18)
    • ►  stycznia (20)
  • ▼  2014 (266)
    • ►  grudnia (19)
    • ►  listopada (23)
    • ►  października (26)
    • ►  września (17)
    • ►  sierpnia (21)
    • ▼  lipca (20)
      • Premierowo: Galop ’44 - Monika Kowaleczko-Szumowska
      • 19 razy Katherine - John Green
      • 27 dowodów na to, że smoki są najlepszymi zwierząt...
      • Monumet 14: Odcięci od świata - Emmy Laybourne
      • Once Upon a Time in Wonderland
      • Elita - Kiera Cass
      • Plany wakacyjno-czytelnicze
      • Pozory mylą - Sara Shepard
      • Dar Julii - Tahereh Mafi
      • Ukryta brama - Eva Völler
      • Perfekcyjna kobieta to suka. Poradnik przetrwania ...
      • Uśmiechnij się!
      • Kobiety, które zawładnęły Europą - Jean des Cars
      • Maleficent (Czarownica) - Film
      • Wina Gwen Frost - Jennifer Estep
      • Jak zacząć blogować dla niepełnosprytnych: nick or...
      • Krótko o X-menach
      • Ars Dragonia - Joanna Jodełka
      • Wszechświaty. Pamięć - Leonardo Patrignani
      • Zdobycze z maja i czerwca
    • ►  czerwca (23)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (23)
    • ►  marca (26)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (28)
  • ►  2013 (270)
    • ►  grudnia (23)
    • ►  listopada (19)
    • ►  października (23)
    • ►  września (21)
    • ►  sierpnia (21)
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (22)
    • ►  maja (29)
    • ►  kwietnia (22)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (20)
    • ►  stycznia (19)
  • ►  2012 (135)
    • ►  grudnia (11)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (15)
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (12)
    • ►  lipca (11)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (3)

Ulubione

  • Mirabelka
    Rzeczy, których wciąż nie rozumiem w k-popie
    3 dni temu
  • Gosiarella
    Horrory dla nastolatków
    1 tydzień temu
  • Patrycja W.
    Wyzwanie filmowe na 2023
    2 miesiące temu
  • eM
    Zagraniczne zapowiedzi: czerwiec, lipiec 2022
    8 miesięcy temu
  • Korvo
    Premiera: Mindf*ck - Christopher Wylie
    2 lata temu
  • Patrycja
    Tajemnice "Lasu na granicy światów" Holly Black [Premiera]
    2 lata temu
  • Blair Blake
    Na skraju złowrogiego Boru, albo Wybrana Naomi Novik
    3 lata temu
  • Abigail
    Kryminał kulinarno-muzyczny
    3 lata temu
  • Harry Potter Kolekcja
    Regulamin konkursu "Twój Simon"
    4 lata temu
  • Julia
    Małe rzeczy, bez których sobie nie radzę
    6 lat temu
  • Alicja
    Lair of Dreams
    7 lat temu
  • Wydawnictwo Jaguar
    Cena sztywna jak trup
    7 lat temu
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Deviantart

Dziękuję za zrobienie pięknego logo!
Wszystkie komentarze zawierające linki są moderowane.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

WAŻNE

Wszystkie opinie i recenzje zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa i nie wyrażam zgody nakopiowanie całości lub ich fragmentów bez mojej wiedzy i zgody (na podstawie Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Licznik odwiedzin

Obserwatorzy

Copyright © 2012 Sophie & Bucherwelt