Jak zacząć blogować dla niepełnosprytnych: nick oraz nazwa bloga

Źródło: Tumblr.com
Zakładając, że macie już właściwą motywację oraz wybraliście domenę, na której będziecie prowadzić bloga przechodzimy do kolejnej kwestii: jak będziemy rozpoznawalni w Internecie.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, ale nazwą swojego bloga oraz często nickiem kreujemy sobie markę w sieci. Ludzie dzięki temu zapamiętują nas, wyszukują, a z tego rodzi się mniejsza lub większa rozpoznawalność w odmętach Internetu, dzięki której w przyszłości można zacząć zarabiać na swoim hobby (na takiej formie współpracy skupimy się w jednej z części poradnika). Dowód?
Jak pokazują moje statystyki ludzie wpisywali w wyszukiwarkę nazwę bloga (w niektórych przypadkach przekręconą, ale wybaczamy) i czy tego chcę, czy nie właśnie pod tą marką jestem rozpoznawalna. Nie mogę w sumie narzekać, ponieważ niewiele jest polskich blogów literackich z niemiecką nazwą, więc nawet mi się udało. Choć z samym tłumaczeniem nie jest już tak oryginalnie...

Krótki poradnik, jak stworzyć oryginalną nazwę bloga
1. Musi być ona krótka.
Innymi słowy łatwa do zapamiętania. Nikt nie będzie pewny, czy to było "Przytulaśne książkowe królestwo miłośniczki lektur", czy "Przytulaśne królestwo książkowe czytelniczki". 
2. Musi być w miarę oryginalne.
Choć na swoim przykładzie nie mogę tego poświadczyć, ponieważ Bücherwelt znaczy Świat Książek, jednak mam wiele innych przykładów:
Przykro mi to mówić, ale książkowych królestw we wszystkich wariacjach jest już w cholerę i ciut ciut. Nic oryginalnego i często mylącego, a jak widzicie to nie takie trudne! Często wystarczy tylko Wasze imię!
3. Musi być... w ogóle możliwa do zapamiętania!
Może studenci prawa i medycyny znają łacinę, ale ja nie. Sorry. Szukanie więc jakiś zbyt oryginalnych nazw przerasta większość osób i dają sobie spokój.

Można też dla własnego komfortu unikać polskich znaków, ponieważ jako opis bloga brzmi to ładnie, ale ksiazki-ksiazeczki-ksiazunie w adresie już jakoś mniej. Jednak chodzi tu tylko o estetykę!

Krótki poradnik, jak wymyślić fajny nick
1. Nie może być za długi
Patrz punkt pierwszy przy nazwie bloga. Im dłużej, tym gorzej do zapamiętania. Coś jest w tym, że kilkanaście lat temu znałam na pamięć telefony i adresy stu osób, a teraz nie mogę zapamiętać własnego, ponieważ... nie muszę. Mogę sobie go zapisać. Umysł się więc zbytnio w tym przypadku nie wysila, a jeżeli nick nam już mignie przed oczami, to raczej nie biegniemy po kalendarz, żeby go napisać. Jednak jeżeli jest krótki i oryginalny, to zapadnie nam w pamięć podświadomie.
2. Google Plus można edytować
Nie chcecie mieć swojego imienia i nazwiska, jako nicku na Waszym blogu? Nic trudnego! Trochę to bardzo mylące, jak tu jest nick (w opisie/o mnie), a tutaj (pod postem/autor postu) imię; zwłaszcza, gdy między nimi jest milion lat świetlnych różnicy; żadnego związku.
3. Musi się Wam podobać
Woah, tylko spokojnie. To nie znaczy, że czyjś nick musi się Wam podobać, więc będziecie mieć "podobny". Zapożyczanie nazwisk z książek etc. jest całkiem normalne, totalne zgapianie... Jeżeli nie zamierzacie prowadzić bloga czysto tematycznego dotyczącego np. Igrzysk Śmierci, to Katniss Everdeen nie jest cool. Sorry.
4. Oryginalność
Chcecie, żeby z tysięcy nicków to właśnie Wasz był rozpoznawalny? W takim razie nie może wyglądać, jak trzy tysiące innych, tylko w innej kombinacji. Dajcie sobie czas i pomyślcie! Popytajcie znajomych etc.

Dziękuję za uwagę i życzę dobrej nocy. Meow.

Sophie di Angelo

9 komentarzy:

  1. W sumie, patrząc na to, co piszesz, nie popełniłam zbyt wielu błędów. Tylko tyle powiem, bo chociaż raz w życiu chcę być skromna. :)
    Wciąż nie byłaś na (przynajmniej tak mi się wydaje) http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... u mnie też wpisują głównie nazwę bloga i mimo, że jest trochę długa, to jednak "Książki Widziane Oczami Patiopei" bardzo dobrze się przyjęło :)
    resztą bywa różnie, najbardziej popularny jest chyba jednak mój nick ;) Patiopea brzmi raczej oryginalnie i do tej pory nie spotkałam nikogo o choćby podobnym nicku do mojego ;) (ach... ta skromność... :D )
    W sumie nie skupiałam się na żadnej z w.w. zasad, ale wydaje mi się, że wyszło całkiem nieźle ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny i przydatny post, pamiętam jak długo i w wielkich bólach szukałam nazwy i nicku, by potem i tak wybrać pierwszy wariant. Czy jestem zadowolona? Nie wiem, ale rozumiem że dość trudno mnie znaleźć i nic w nazwie bloga nie kojarzy się jednoznacznie z książkami. Czy to dobrze, również nie wiem ;) Czas pokaże...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chyba popełniłam błąd :( Za dużo nie myślałam o nazwie, bo nie przypuszczałam, że zostanę tak długo w blogosferze, a teraz nie jestem zbytnio zadowolona. Mam pytanie: czy jeśli zmieniałabym nazwę bloga, co stałoby się z wszystkimi linkami?

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się we wszystkich punktach. Sama obserwuję pewnego bloga który ma hipermaxisuper długą nazwę i, mimo że recenzje są całkiem fajne, to nazwy za Chiny Ludowe spamiętać nie mogę i nie zamierzam. Moja nazwa bloga przyszła do mnie sama, a nick (używany na kilku portalach) wziął się sama nie wiem skąd, to nie popełniłam chyba zbyt wielu błędów. "Między sklejonymi kartkami" jest długie, ale przynajmniej nie ma w nim słowa KSIĄŻKI!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo przydatny post:) Ja popełniłam kilka błędów, przede wszystkim za długi adres bloga. Jeżeli chodzi o nick, nie przepadam za swoim. Veroniqusia było zdrobnieniem utworzonym przez moją nauczycielkę francuskiego parę lat temu i to była pierwsza rzecz jaka mi wpadła do głowy jeśli chodzi o nick. Ponieważ Google uporczywie domagał się żebym podała jakieś nazwisko, to wpisałam to mojego ulubionego bohatera literackiego. Efekt, czyli Veroniqusia Waters, kompletnie mi się nie podoba, ale z tego już zaczęłam być znana w Internecie, więc... nie zmieniam tego. Jedyny plus, że jeszcze nie spotkałam nikogo o podobnym:)

    OdpowiedzUsuń
  7. I ja kierowałam się tymi wytycznymi, wybierając nazwę swojego bloga. :) Dobre porady dla początkujących :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiele w tym prawdy - nie lubię długich i skomplikowanych nazw, szczególnie tych z polskimi znakami. Trudne do zapamiętania, głupawe do wymówienia.

    Fajnie być pozytywnym przykładem :) Chociaż mam tak samo jak Ty - moją nazwę też często przekręcają.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo