JAK ZACZĄĆ BLOGOWAĆ DLA NIEPEŁNOSPRYTNYCH: Motywacja

Źródło: weheartit.com
W pierwszej części poradnika "Jak zacząć blogować dla niepełnosprytnych" skupiłam się na wyborze platformy, co było moim błędem, ponieważ o wiele ważniejszą rzeczą jest powód, dla którego w ogóle bierzemy się za blogowanie. Co nami kieruje? A może kto nami kieruje? I czy z takich powodów na pewno warto zakładać własnego bloga?

Obserwując facebookową grupę Blogi recenzenckie szybko zauważyłam, że praktycznie nie znam tych osób ani nawet ich blogów, ponieważ dosłownie każdego tygodnia pojawiają się nowe, a ich właściciele są coraz młodsi. Przestałam czuć już zdziwienie widząc bloga 13-latki, która pisze do wydawnictw, chociaż bloguje od zaledwie miesiąca... Jak widać wyłoniła nam się tutaj pierwsza - dość niecna - motywacja, czyli możliwość otrzymywania egzemplarzy recenzenckich

Mogłabym teraz bez problemu wskazać kilka blogów, które powstały tylko z tego powodu. Nie tylko nowych, ale i starszych. Swoją drogą sama współpraca z wydawnictwami będzie jednym z tematów; zamierzam przedstawić ją z punktu widzenia blogera oraz wydawnictwa, ponieważ tak się złożyło, że w jednym pracuję. Wracając jednak do tematu powiem jedną rzecz: to widać na pierwszy rzut oka. Nie tak trudno nawiązać kilka współprac, brać wszystko, co dają, a potem wrzucać comiesięczny stosik z 50 książkami i narzekać, że taka wielka góra książek czeka na przeczytanie i wcale się nie zmniejsza. Jeżeli zastanawiacie się nad założeniem bloga i recenzowaniem, ponieważ wynikają z tego takie korzyści, to powiem Wam, że nie warto. Po pierwsze początkującym blogerom mało kto daje książki, więc szybko z rozczarowania niektórzy się wykruszają, a po drugie jak już Wam się uda, to poczujecie się w pewnym momencie zmęczeni i zniechęceni. Czytanie książek na siłę, to nic fajnego. Potem piszę się na siłę i to również niestety widać.

Kolejny powodem mogą być przyjaciele i powiem Wam, że nie ma nic lepszego na świecie, niż stale motywujący Was do czytania i pisania ludzie, którzy sięgają potem po polecone pozycje. Myślę, że mój przypadek można częściowo do tego zaliczyć, ponieważ ja założyłam bloga, aby komuś pokazać, że dam radę - lepsza motywacja niż "nie uda Ci się tego zrobić" chyba nie istnieje - i się wkręciłam, a teraz mam przynajmniej trzy bliskie mi osoby, które stale czytają moje teksty i może nie komentują, ale piszą mi w mailu lub na Facebooku, co o tym sądzą. To niesamowicie dodaje skrzydeł.

Jaka jest jednak najlepsza motywacja? Odpowiedź jest może banalna, ponieważ nie raz słyszeliście taki dobór słów w najróżniejszych sytuacjach. Warto pisać dla siebie. To Wam lektura ma sprawiać radość (lub analogicznie ma się nie podobać, ponieważ macie ochotę od góry do dołu coś 'zjechać'); nie ludziom z wydawnictw, nie przypadkowej osobie z internetu, nie mamie, nie babci ani nie przyjaciołom. Oczywiście pisząc publicznie, ma się nadzieję, że ktoś to przeczyta i poczuje się zachęcony/zniechęcony przy wyborze lektury/filmu/płyty etc., jednak tak się nie stanie jeżeli nie będziecie mieli właściwej motywacji i uczuć siadając do pisania. Róbcie to, co sprawia Wam przyjemność. 

Jeżeli więc zastanawiacie się, czy chcecie zacząć blogować, to polecam jedną małą rzecz. Możliwe, że pisaliście krótkie opinie na internecie np. na empik.com, co sądzicie o danym produkcie; jednak samo pisanie recenzji to niebo i ziemia do takich krótkich opinii, więc po przeczytaniu/obejrzeniu czegoś, spróbujcie napisać recenzje, taką jaką umieścilibyście na blogu. Dajcie komuś bliskiemu do ocenienia i powtórzcie cały proces. Wymigujecie się? Nie macie ochoty? Nie sprawia Wam to frajdy? Nic na siłę! Dopiero gdy poczujecie, że chcielibyście pisać na dłużej, to właśnie będzie Wasza motywacja. Piszcie, ponieważ sprawia Wam to frajdę i chcecie się nią podzielić z innymi. :)

Sophie di Angelo

Zobacz również