Sophie & Bucherwelt
  • Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca
  • Recenzje
    • Autorami
    • Tytułami
    • Filmów i seriali
  • Przeczytane
    • 2012-2017
    • 2018
  • Kolekcja Ricka Riordana
  • Różne
    • Zdobycze
    • Must have
    • Miesiąc z...
    • Jak zacząć blogować?
    • Oceny

W zakończeniu serii jest coś takiego... ostatecznego (nawet jeżeli "przypadkiem" powstały dwie serie kontynuujące...). Już nigdy Percy nie zwróci się do czytelników w pierwszej osobie, nie wnikniemy w jego myśli w ten sposób. Kto więc zostanie ostatnim olimpijczykiem?

Opis: Przez cały rok herosi przygotowywali się do walki z tytanami, wiedząc, że mają małe szanse na zwycięstwo. Armia Kronosa jest coraz potężniejsza, a z każdym dołączającym do niej bogiem lub herosem moc złowrogiego tytana wzrasta.

Podczas gdy Olimpijczycy usiłują powstrzymać siejącego zniszczenie Tyfona, Kronos szykuje się do ataku na Nowy Jork, gdzie Olimp pozostaje praktycznie bez ochrony. Percy Jackson i armia herosów muszą powstrzymać Pana Czasu.


Czy wreszcie wyjaśni się tajemnica przepowiedni związanej z szesnastymi urodzinami Percy’ego? Kiedy na ulicach Manhattanu toczy się bitwa w obronie cywilizacji Zachodu, chłopak zaczyna mieć przerażające podejrzenie, że walczy… z własnym przeznaczeniem.

Tak wiele lat minęło odkąd pierwszy raz czytałam „Ostatniego olimpijczyka”, że w sumie niewiele pamiętałam, poza tym, kto był tytułową postacią (ciekawostka: niemiecki tytuł doprecyzowuje jej płeć), a jednak o roli owej osoby już zapomniałam. A tego jak zaczęła się książka w ogóle nie pamiętałam... Wow, prosto w uczucia Rick, gratuluję! A co dopiero teraz, gdy Rick przestał się w ogóle patyczkować i okazjonalnie wyrywa czytelnikom serca i potem się z tego śmieje (nie wierzycie? Zerknijcie na dedykację w „Domu Hadesa”!).

„Ostatni olimpijczyk” nie przedstawia kolejnej, pełnej epickich zwrotów akcji i wydarzeń misji. Zamiast tego otrzymujemy epicką walkę. Okej, muszę zrzucić ciężar z ramion, opisy walk zwykle absolutnie mnie nie ruszają. Jak mnie to nie zainteresuje natychmiastowo, to zaczynam coraz szybciej tracić zainteresowanie, a gdy potyczka ciągnie się stronami, to w ogóle zaczynam przelatywać wzrokiem kolejne akapity. Często nie umiem sobie po prostu wyobrazić tego, co jest opisywane.

Czy więc bez problemu śledziłam więc akcję w "Ostatnim olimpijczyku"? Bywało różnie, biorąc pod uwagę fakt, że książka jest praktycznie jednym wielkim opisem walki. Jednak większość czasu i ja i wyobraźnia nadążałyśmy nad śledzeniem rozwoju sytuacji, choć przypuszczam, że osoby znające geografię Nowego Jorku mogły sobie jeszcze lepiej to wszystko wyobrazić!

Kiedy pierwszy raz czytałam „Ostatniego olimpijczyka” nie zauważyłam czegoś, co teraz od razu rzuciło mi się w oczy. Choć książka dzieje się latem (to miłe jak tytani czekają, aby młodzi herosi mogli w spokoju odebrać edukację i skończyć kolejną klasę), jak większość z serii o Percym, to jednak jej ostatni tom jest całkowicie inny. Jest jak „Kosogłos”, tylko zastąpić Kapitol Nowym Jorkiem i odwrócić lekko role - Obóz Herosów zdecydowanie próbuje ocalić swój dom. Jednak ten klimat, ciągłej walki, wielkiej bitwy, która ma się wrażenie, że nigdy się nie skończy... To uczucie znałam aż za dobrze. Percy nigdy nie był tak poważny. 

Oczywiście Rick Riordan to Rick Riordan, pomiędzy opłakiwaniem poległych przyjaciół, modleniem się o cud i tym uczuciem beznadziei towarzyszącym każdej wielkiej bitwie, przemycił on i odrobinę humoru oraz nadziei. I jak wiadomo każde zwycięstwo ma gorzko-słodki smak.

„Ostatni olimpijczyk” to drugi najciekawszy tom w serii „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”. Perełką wciąż pozostaje „Klątwa tytana”, jednak finalny tom przygód Percy’ego na pewno Was nie zawiedzie (jak i cała seria!). A to jeszcze nie koniec mitologicznej przygody!

Ten post jest częścią Rick Riordan Challenge. Już dzisiaj dołącz do wydarzenia "Rok z Percym Jacksonem".

Podziel się

Co może pójść źle na dniu otwartym w nowej szkole? Gdy jesteś zwyczajnym śmiertelnikiem, możesz się co najwyżej śmiertelnie zanudzić. Jeżeli jesteś Percym Jacksonem - możesz dosłownie walczyć o przeżycie. Potyczka w szkole rozpoczyna kolejne, pełne niebezpiecznych przygód lato w Obozie Herosów - jesteście gotowi się dowiedzieć, jak wiele rzeczy może pójść nie tak?

OPIS: Percy Jackson nie spodziewa się niczego dobrego po dniu otwartym w nowej szkole. Ale kiedy nagle pojawia się jego tajemnicza znajoma oraz demoniczne cheerleaderki, sytuacja staje się po prostu dramatyczna. Czas ucieka, a wojna między Olimpijczykami, a straszliwym królem tytanów Kronosem zbliża się nieuchronnie. Zagrożony Obóz Herosów z każdą minutą coraz mniej przypomina bezpieczną przystań, ponieważ armia Kronosa szykuje się do ataku na jego dotąd niedostępne granice. Żeby powstrzymać inwazję, Percy i jego przyjaciele muszą wyruszyć na wyprawę przez Labirynt – ogromną podziemną krainę, gdzie za każdym zakrętem czają się potwory i zdumiewające przeszkody.

Przygodę czas zacząć! Nowe, interesujące postacie. Kolejne intrygujące mity do odkrycia. Niepokojąca przepowiednia, która właśnie się wypełnia. Jednak czy Annabeth nie zatrzymała kilka jej wersów dla siebie? Co ukrywa? I dokąd zaprowadzi ich Labirynt - zaprojektowany tak, aby ich zabić lub doprowadzić do szaleństwa?

Muszę się przyznać, że przez wiele lat jakaś część mnie kwestionowała ścieżki fabularne powieści Ricka Riordana. Jak to jest, że bohaterowie wpadają na każdym kroku na jakieś pełne mitologicznych stworzeń miejsce, myślałam czytając "Złodzieja pioruna". A potem zorientowałam się, że nie tylko półbogowie przyciągają potwory, lecz także sami są przyciągani przez antyczne miejsca, które wraz z bogami zawędrowały do Ameryki. Lepiej późno niż wcale odkrywać takie smaczki!

Jedna z rzeczy, które najbardziej mnie cieszą, to fakt, że powracają  bohaterowie drugoplanowi z "Klątwy tytana". Znacie to, polubiliście bohatera, a on miał do odegrania to jedną małą rólkę w fabule serii, a potem pojawia się gdzieś w tle, jeżeli w ogóle. A jednak najciekawsze postacie poboczne pojawiają się ponownie i nie zamierzają nas opuścić, co jak dla mnie jest wielkim plusem. 

"Bitwa w Labiryncie" to kolejny tom, który ma pozornie podobny układ, co dwie pierwsze części serii. Kolejna misja, ale to nie Percy ją prowadzi, lecz Annabeth. Nowa, cudownie pokręcona przepowiednia, którą można interpretować na tak wiele sposobów. Z każdym tomem spotkania z bogami oraz innymi mitycznymi osobowościami stają się nie tylko częstsze, ale i ciekawsze. To nie są tylko mity, z którymi gdzieś tam kiedyś się zetknęłam i sobie o nich tylko przypominałam, ale też historie, na które jeszcze nigdy się natknęłam, więc ponownie... przyjemne z pożytecznym! Nie ma nic lepszego niż książka, która bawi i uczy, zaciekawiając do tego stopnia, że na własną rękę odkrywamy nowe historię.

Kolejne tomy "Percy'ego Jacksona i bogów olimpijskich" mają też bardziej zagęszczoną akcję, już mniej chodzi o przygodę i odkrywanie świata młodych półbogów, lecz coraz więcej wątków, które pojawiły się już nawet w "Złodzieju pioruna" okazuje się mieć znaczenie i prowadzić do punktu kulminacyjnego serii - "Ostatniego olimpijczyka". "Bitwa w Labiryncie" jest ciszą przed burzą!

Przez wiele lat myślałam, że to „Bitwa w Labiryncie” jest najlepszym tomem w serii „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”, jednak przy ponownej lekturze (a w tym przypadku przesłuchaniu!) serii przez ostatnie kilka miesięcy zaszczytne pierwsze miejsce w rankingu zajęła „Klątwa tytana”, ale „Bitwa w labiryncie” wyładowała tylko oczko niżej, to wciąż jedna z najlepszych książek Ricka Riordana! 

Ten post jest częścią Rick Riordan Challenge. Już dzisiaj dołącz do wydarzenia "Rok z Percym Jacksonem".

Podziel się

W dzisiejszych czasach najpopularniejsze książki doczekują się dosłownie dziesiątek edycji - wystarczy tylko spojrzeć na pojawiające się praktycznie co kilka miesięcy nowe książki związane z Harry Potterem. Choć w przypadku Ricka Riordana zjawisko to dzieje się na mniejszą skalę, to i w świecie Percy'ego powstały dodatki, komiksy oraz książki do kolorowania. Tylko w tym roku ma się ukazać ilustrowane wydanie "Percy'ego Jacksona", opowiadania z Magnusa, książka do kolorowania oraz dodatek do "Kronik rodu Kane" (i oczywiście Apollo, nie śmiałabym nie wspomnieć o najprzystojniejszym z bogów)! Dzisiaj zajmiemy się jedną z tych adaptacji książek Ricka Riordana - powieściami graficznymi (w sumie trochę dziwne, że nie ma jeszcze komiksów z Harry'ego Pottera, prawda? #czytałabym).

Zacznijmy od ogólnej oceny - czy komiksy były potrzebne i czy są dobre? Na pierwsze pytanie ciężko odpowiedzieć, ponieważ to wszystko zależy od czytelnika - lubisz nowe dodatki do ukochanej serii, ciekawe, urozmaicone edycje? W takim razie jest to kolejna książka, na którą czekasz z radością. Dla mnie to również jeden ze sposóbów, aby kolejne osoby zapoznały się z twórczością Ricka Riordana. Być może nie wszystkie jego powieści mają komiksowy charakter, ale gdy się je czyta oraz podziwia grafiki, to po prostu nie sposób nie zachwycać się ani nie wciągnąć się w akcję. Czasami trzeba się zmusić, aby nie przerzucić strony, a zamiast tego popodziwiać kunszt rysowników. 
Dla mnie więc odpowiedź na oba pytania brzmi: tak.

W tym momencie powstały trzy komiksowe adaptacje serii Ricka Riordana.

Percy Jackson i bogowie olimpijscy
1. Złodziej pioruna
2. Morze potworów
3. Klątwa tytana
4. The Battle of Labyrinth - premiera 2-ego października 2018 r.

Olimpijscy herosi
1. The Lost Hero
2. The Son of Neptune

Kroniki rodu Kane
1. The Red Pyramid
2. The Throne of Fire
3. The Serpent's Shadow

Przeczytaj również: W jakiej kolejności czytać książki Ricka Riordana?

3. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
W moim osobistym rankingu na trzecim miejscu umieściłabym komiksową adaptację "Percy'ego Jacksona i bogów olimpijskich". 
Chwilę zajęło mi zrozumienie, co nie do końca mi odpowiada, aż w końcu stwierdziłam, że jest to kreska oraz podejście autora. Pierwsze tomy Percy'ego są naprawdę... lekkie, że tak powiem. Nie chodzi o to, że wszystko idzie gładko, po prostu adaptacja powinna być bardzo żywa, pastelowa wręcz. Jest za to pochmurna i kanciasta. Zbyt ostra. Wiele bohaterów po prostu w ogóle mi się nie podobało! 
Czy to jednak znaczy, że adaptacja Percy'ego jest niezbyt dobra lub niewarta uwagi? Absolutnie nie, to tylko moje osobiste, "smakowe" odczucie. Mi kreska nie podeszła i tyle, a wiem, że wiele osób nie ma z nią żadnego problemu. Wciąż komiks czytałam i oglądałam z przyjemnością. Ma on wiele wspaniałych momentów, jak chociażby ten powyżej.

2. Olimpijscy herosi

Kolor. Tak wiele może zmienić kolor, a za niego odpowiedzialny jest w tym przypadku Orpheus Collar, który zaadaptował również całe "Kroniki rodu Kane". Autorem rysunków jest wciąż Robert Venditii, więc pewna kanciastość pozostała, ale ten mroczniejszy klimat zdecydowanie bardziej pasuje do "Olimpijskich herosów" niż do dwunastoletniego Percy'ego.
Jedyny minus? "The Son of Neptune" ukazał się po trzech latach od premiery komiksu "The Lost Hero", a w takim tempie "The Blood of Olympus" pokaże się na rynku w 2026... Jeżeli w ogóle.

1. Kroniki rodu Kane
Nie trudno się domyślić, kto jest moim bezsprzecznym faworytem? "Kroniki rodu Kane" jako komiks są po prostu OBŁĘDNE. Tak, potrzebne było napisanie tego z dużych liter. Powinnam wręcz napisać O.B.Ł.Ę.D.N.E.
Dzisiaj przeczytałam "The Seprent's Shadow" i wow, po prostu siedziałam w osłupieniu, gdy przyglądałam się niektórym rysunkom. Komiksy są takie żywe, bardzo dopracowane, niesamowicie kolorowe oraz szczegółowe. Uśmiać się można nawet na pozornie nieistotnych szczegółach w tle. Nawet na Anubisa nie mam co narzekać. Autorowi adaptacji udało się zachować i humor i klimat. A od października zeszłego roku dostępne są już wszystkie komiksy z serii. Nic tylko czytać! Mam nadzieję, że znajdą swoją drogę do Polski (może przy okazji premiery nowego dodatku do "Kronik rodu Kane"?), bo są warte przeczytania i podziwiania!

Czytaliście już jakąś komiksową wersję książek Ricka Riordana?

Ten post jest częścią Rick Riordan Challenge. Już dzisiaj dołącz do wydarzenia "Rok z Percym Jacksonem".


Podziel się
W grudniu zeszłego roku skusiłam się na swój pierwszy box od Geek Gear, a konkretnie na specjalną edycję ich czarodziejskiego pudełka pełnego dobroci, które miało ograniczoną ilość do 750 sztuk i zapowiedziano jego wysyłkę dopiero w lutym. Zajrzyjmy do środka i sprawdźmy, czy warto było się skusić.

World of Wizardry to pudełko już dobrze znane w świecie fanów Harry'ego Pottera, zwłaszcza że jest praktycznie najtańsze (około 25 funtów na miesiąc), a do tego zawiera naprawdę wiele świetnych gadżetów.  Jak zobaczyłam, co było w zwykłym styczniowym boxie (kulki do kąpieli, poszewki, świeczki i wiele innych), to byłam coraz bardziej podekscytowana. Nie będę ukrywać, że był to drogi biznes, ponieważ z wysyłką z konta pobrało mi za tę przyjemność około 60 euro. Niedawno rozpoczęła się sprzedaż kwietniowego specjalnego boxa za podobną cenę, ale już w ilości 1000 sztuk.


Oczywiście do Niemiec przesyłka dotarła dość późno, ale i tak ucieszyłam się na widok białego, dość sporego pudełka.

Pierwszą rzeczą, którą zobaczyłam po otworzeniu pudełka, była czarna bluza. Właściwie do zakupu skusiła mnie właśnie bluza oraz ekskluzywny produkt od Funko.




Jak widać bluza jest czarna, a druk ze Snape'm i łanią świeci się w ciemności. Niby wszystko pięknie, ponieważ marzyła mi się koszulka z łanią i napisem "Always", jednakowoż nie przepadam za noszeniem czyjeś twarzy na sobie, więc jestem dość rozczarowana. Do tego mimo wybrania specjalnie większego rozmiaru (przecież bluza nie może leżeć idealnie!), to i tak jest jakaś taka za mała.
Ktoś byłby chętny ją adoptować?


W boxie była również koszulka - chociaż nadruk jest piękny, to ja akurat nie potrzebuję tysięcznej koszulki, zwłaszcza takiej podchodzącej pod samą brodę. Akurat koszulki to zawsze najmniej oczekiwana przeze mnie rzecz w boxach, mogłabym się totalnie bez niej odbyć. Czemu nie możemy się przerzucić na skarpetki lub torby zamiast kolejnej takiej samej koszulki z innym nadrukiem? Choć oczywiście "lunowa" koszulka jest akurat bardzo urocza.



Kolejnym ekskluzywnym przedmiotem jest przypinka XXL z tiarą przydziału. I szczerze? Nie podoba mi się, po prostu nie. Nawet nie otwierałam pudełka z nią.


Większość wagi paczki przypada na ten oto kubek. Tak, to ten instagramowy kubek. Nieoczekiwanie wpadł w moje rączki, aby okazać się ciężkim i nieporęcznym, ale jedna z obserwatorek (pozdrawiam!) podsunęła mi pomysł, aby używać go jako doniczki. Dla kaktusa! Czyż to nie genialne? Kaktusa na pewno nie uda mi się zabić! Prawda...? I szczerze, zważywszy na to, że moi rodzice wciąż reagują na "Harry'ego Pottera" jakby był wszelkim złem tego świata, to zdecydowanie wybieram gadżety, które nie kują w oczy napisem z... "Harrym Potterem" właśnie. Jednak może doniczka się prześlizgnie niezauważona. 


Jest i "ekskluzywny" produkt Funko. Ja naprawdę sądziłam, że dorobili się czegoś specjalnie do tego boxa, a tu okazało się, że przyszła Luna z nowojorskiego Comic Conu (jak myślicie: czy KIEDYKOLWIEK będą ekskluzywne popy dla polskiego comic conu, który drugi raz w tym roku zaprasza tego samego aktora z Riverdale, który umarł w pierwszym odcinku? Hahahah), w wersji Rock Candy, których nie zbieram z powodu tego, że są po prostu za duże, a do tego Funko Pop po prostu bardziej do mnie przemawiają. Luna już znalazła nowy dom, dlaczego zdjęcie w takiej postaci (z książeczki z opisami gadżetów w boxie).





Plakat z mistrzostw świata Quidditcha to kolejny ekskluzywny produkt, jest olbrzymi oraz świetnej jakości. Czy to dobry moment, aby wspomnieć, że quidditch to była jedna z rzeczy absolutnie mi obojętnych w książkach (poza piątym tomem)? Nie przeszkodzi mi to jednak w powieszeniu tego całego cudeńka na ścianie pewnego dnia! Poniżej znajdziecie plakat w całej okazałości na tle mapy Huncwotów, której używałam jako tła do zdjęć w tym poście.



Na koniec zostawiłam produkt, który naprawdę mnie zachwycił! 

Magnetyczny obraz Hogwartu! Pochodzi on oczywiście z "Kamienia filozoficznego", kiedy pierwszaki udają się do zamku na łódkach. Na pierwszym planie mamy ciemne postacie, ale jedna z nich odwraca się i ma widoczne okulary oraz bliznę. Zakochałam się!

Dla zainteresowanych, tak oto działają obrazy magnetyczne:

Jak dla mnie obraz, który wieszasz na naklejce to cudowny wynalazek! Chętnie przygarnęłabym takich więcej!

Czy więc było warto? Nie. Mogłam się skusić po prostu na zwykły box, nie dość, że miałabym w tej cenie dwa, to jest tam po prostu więcej przedmiotów (za dwa razy mniej! chyba trzeba to podkreślić...), to do tego są bardziej tematyczne. Większość rzeczy w specjalnym boxie nie tyle mnie rozczarowała, co nie spełniła moich oczekiwań. Było tego mało, nie były to wcale same ekskluzywne produkty, a do tego design niektórych rzeczy, który po prostu mi nie podszedł, bo mam inny styl. 

Nie zrażając się jednak zamówiłam już zwykły box "World od Wizardry" i jestem bardzo ciekawa, co do mnie przyjdzie!

A jak Wam spodobała się zawartość boxa?
Podziel się
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

O mnie

Blogerka. Studentka. Mieszkanka Berlina. Whovian. Slytherin. Cheerleaderka Riordana.
Dowiedz się więcej

“Reading is one of the joys of life, and once you begin, you can't stop, and you've got so many stories to look forward to.”

Benedict Cumberbatch

Znajdź mnie

  • Facebook
  • Instagram
  • Tumblr
  • Youtube

Kontakt

Dowiedz się więcej

Niedługo na blogu

Moja kolekcja Funko popów
Moja przygoda ze Skupszopem
Unboxing ostatniego World of Wizardry
Rick Riordan prezentuje
King of Scars

Polecane

  • W jakiej kolejności czytać książki Ricka Riordana?
    Książki Ricka Riordana są obecne w moim życiu od ponad siedmiu lat. Bez nich prawdopodobnie nie byłoby tego bloga. Zaczęłam czytać se...
  • Streszczenie: Złodziej Pioruna - Rick Riordan
    Cześć, tu Percy. Zostałem przekupiony niebieskimi pączkami, więc oto przybywam, aby powrócić do korzeni i opowiedzieć Wam o początkach mo...
  • Najciekawsze wydania Harry'ego Pottera
    Wygląd książki jest bardzo ważny, choć zapytani o to, mówimy, że nie można oceniać książki po okładce, zwłaszcza gdy bronimy ulubionej powi...
  • Streszczenie "Harry'ego Pottera i przeklętego dziecka" 1/2
    Witam! Wasze piękne oczka Was nie mylą. Poniżej znajdziecie streszczenie pierwszej części scenariusza fan fiction zatytułowanego "...
  • Trudno dostępne książki i ich wznowienia
    Cześć! Życie jest piękne i proste, gdy czyta się głównie świeżutkie premiery książkowe - są dostępne na wyciągnięcie ręki i to w wielu f...
  • W jakiej kolejności czytać książki Philippy Gregory?
    Philippa Gregory to obecnie jedna z najpopularniejszych autorek beletrystyki historycznej (choć pisze również książki czysto historyczn...
  • Szkoła w Niemczech
    Budynek A Dzisiaj będzie trochę inaczej, bardziej prywatnie(?), ponieważ na Waszą prośbę opowiem Wam trochę o mojej szkole, jak to wszys...
  • Książka, a film - trylogia "Więzień labiryntu"
    Ekranizacja „Więźnia labiryntu” ma swoich fanów i przeciwników. Mi oraz mojej siostrze filmy się podobały (jej chyba jeszcze bardziej niż...
  • Pajączek na rowerze - Ewa Nowak
    Liczba stron : 216 Z Oli jest niezłe ziółko. Nie znosi szkoły, a tym bardziej nauki i jest wulkanem energii. Łukasz jest jej przeciwień...
  • Trylogia Grisza - nowelki oraz dodatki
    Amerykańscy autorzy uwielbiają pisać nowelki, czy półtomy do swoich serii - to najlepszy sposób, aby pokazać historię z nowej strony,...

Archiwum

  • ►  2019 (3)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ▼  2018 (17)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ▼  marca (4)
      • Ostatni Olimpijczyk - Rick Riordan
      • Bitwa w Labirynice - Rick Riordan
      • Ranking komiksów Ricka Riordana
      • Unboxing #2 - World of Wizardry: Special Edition
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2017 (42)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2016 (120)
    • ►  grudnia (9)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (6)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (8)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (17)
  • ►  2015 (161)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (10)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (13)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (18)
    • ►  kwietnia (18)
    • ►  marca (18)
    • ►  lutego (18)
    • ►  stycznia (20)
  • ►  2014 (266)
    • ►  grudnia (19)
    • ►  listopada (23)
    • ►  października (26)
    • ►  września (17)
    • ►  sierpnia (21)
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (23)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (23)
    • ►  marca (26)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (28)
  • ►  2013 (270)
    • ►  grudnia (23)
    • ►  listopada (19)
    • ►  października (23)
    • ►  września (21)
    • ►  sierpnia (21)
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (22)
    • ►  maja (29)
    • ►  kwietnia (22)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (20)
    • ►  stycznia (19)
  • ►  2012 (135)
    • ►  grudnia (11)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (15)
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (12)
    • ►  lipca (11)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (3)

Ulubione

  • Mirabelka
    Rzeczy, których wciąż nie rozumiem w k-popie
    3 dni temu
  • Gosiarella
    Horrory dla nastolatków
    1 tydzień temu
  • Patrycja W.
    Wyzwanie filmowe na 2023
    2 miesiące temu
  • eM
    Zagraniczne zapowiedzi: czerwiec, lipiec 2022
    8 miesięcy temu
  • Korvo
    Premiera: Mindf*ck - Christopher Wylie
    2 lata temu
  • Patrycja
    Tajemnice "Lasu na granicy światów" Holly Black [Premiera]
    2 lata temu
  • Blair Blake
    Na skraju złowrogiego Boru, albo Wybrana Naomi Novik
    3 lata temu
  • Abigail
    Kryminał kulinarno-muzyczny
    3 lata temu
  • Harry Potter Kolekcja
    Regulamin konkursu "Twój Simon"
    4 lata temu
  • Julia
    Małe rzeczy, bez których sobie nie radzę
    6 lat temu
  • Alicja
    Lair of Dreams
    7 lat temu
  • Wydawnictwo Jaguar
    Cena sztywna jak trup
    7 lat temu
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Deviantart

Dziękuję za zrobienie pięknego logo!
Wszystkie komentarze zawierające linki są moderowane.

Obsługiwane przez usługę Blogger.

WAŻNE

Wszystkie opinie i recenzje zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa i nie wyrażam zgody nakopiowanie całości lub ich fragmentów bez mojej wiedzy i zgody (na podstawie Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Licznik odwiedzin

Obserwatorzy

Copyright © 2012 Sophie & Bucherwelt