Pozory mylą - Sara Shepard

Tytuł oryginału: Two Truths and A Lie
Seria: The Lying Game
Tom: 3/6
Liczba stron: 290
Wydawca: Otwarte
Zanim zabrałam się za lekturę "Pozorów" równocześnie niepokoiłam się oraz byłam ciekawa. Pierwszy tom serii odebrałam bardzo dobrze; był w nim powiew świeżości, a lekka nutka paranormalna okazała się doskonałym smaczkiem. "Nigdy przenigdy" było jednak już mniej powalające, ponieważ szybko wkradł się tutaj schemat. Byłam więc pełna nadziei odnośnie trzeciego tomu...

Minął miesiąc odkąd Emma zajęła miejsce Sutton, swojej zmarłej siostry bliźniaczki. Nie ustaje ona w poszukiwaniach mordercy, wykluczając kolejne osoby z listy podejrzanych. Do miasta powraca jednak Thayer, z którym łączyło coś Sutton. Emma jednak nie ma pojęcia, co to było i nie wie, jak to odkryć, nie ujawniając swojej prawdziwej tożsamości... (Nie, nie jest Hulkiem.)

Powiedzmy sobie szczerze: Sara Shepard, która prawdopodobnie chodziła do piekła, a nie do liceum, wpadła na genialny pomysł. Wzięła bliźniaczki, dodała tajemniczego prześladowcę, wymieszała i wyszły jej dwie różne serie. O ile do Pretty Little Liars mam sentyment i mimo słabszych części, wciąż trafiam na perełki oraz jako tako schematu udaje się tutaj unikać, o tyle "Pozory mylą" to dokładnie taka sama opowieść, jak "Gra w Kłamstwa" oraz "Nigdy przenigdy". Poszczególne składowe się zmieniają, ale chodzi o to samo: pojawia się nagle sporo wskazówek, które totalnie pogrążają wybraną osobę, Emma krąży więc wokół niej i stara się zdobyć jednoznaczny dowód. Nie ma już wątpliwości, że to ta osoba jest mordercą. Ale... nie jest. Na końcu wszystko się wyjaśnia i trafiamy do punktu wyjścia (swoją drogą nawet Sutton-duch to zauważyła). Sorry Saro, ale to już było... i to nie raz.

Im dalej w las, tym było mi smutniej. Sama nie wiem, ale chyba przemawia przeze mnie sentyment i fakt, że chcę lubić tą serię i naprawdę lubię czytać książki Shepard, ponieważ pochłania się je cudownie!  Trzysta stron w dwie, maks dwie i pół godziny i to bez uczucia, że się szybko czyta? Marzenie! Nie zapominając o małej słabości do świata bogatych nastolatek, który ma w sobie coś kuszącego i pociągającego.

The Lying Game - Sara Shepard
3. Pozory mylą
4. Hide and Seek
5. Cross My Heart, Hope To Die
6. Seven Minutes in Heaven
Sara Shepard potrafi też kreować bohaterów. Nie powalają oni może głębią, ponieważ nie zapominajmy, że mamy tutaj często do czynienia z bogatymi dziewczynami, co często przekłada się na ubóstwo intelektualne, ale jednak nie trudno się do niektórych przywiązać i trzymać za nich kciuki.

"Pozory mylą" nie wypadło najlepiej. Historia sama w sobie nie jest zła... Tylko przychodzi moment, kiedy człowiek się nią przejada. W tym przypadku było mi o jedną praktycznie taką samą opowieść od tej samej autorki za dużo. Nie wiem, jak z kolejnym tomem, choć mam nadzieję, że pozostanie się przy oryginalnym tytule, skoro już okładki się nie łączą, ale mam więcej obaw, niż nadziei.

Ocena: 4/10

Sophie di Angelo

6 komentarzy:

  1. Mam na swojej półce pierwszą część ale jeszcze nie przeczytałam. Bardzo lubię książki Shepard i mam nadzieję że ta seria też mi się spodoba.

    http://ksiazkowepasje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza część była ciekawa, druga też mogła być. Jednak nie są one tak dobre jak PLL, bynajmniej w moim odczuciu. Jestem ciekawa tego tomu i mam nadzieję, że kolejne będą bardziej udane. Choć dla mnie Pretty Little Liars już chyba zawsze będą lepsze od The Lying Game.
    Bardzo ciekawa recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem dopiero po pierwszym tomie, a drugi stoi na półce i jakoś nie mogę się za niego zabrać. Jakoś nie zauroczyła mnie ta seria, tak jak PLL. Ale pewnie niedługo w końcu ruszę dalej :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpuściłam sobie czytanie tej serii po pierwszym tomie. Wcale mnie nie zachwycił, tym bardziej, że serial wydał mi się o wiele ciekawszy. PLL skończę, ale nic nowego tej autorki nie tknę, ze względu na jeden, nieustannie powtarzający się schemat.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książki Shepard czyta się bardzo fajnie i szybko, sama przeczytałam kilka, osiem chyba..., tomów Kłamczuch, ale rzeczywiście - im dalej, tym gorzej. A zapowiadało się tak fajnie... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Koleżanka bardzo polecała mi tą serię i chyba w końcu się za nią zabiorę. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo