Przedpremierowo: Prawie jak gwiazda rocka - Matthew Quick

Po skończonej lekturze książki lub serii, która nam się spodobała, gdy wiemy, że są inne powieści autora lub są pisane i wyjdą niedługo, to mamy do czynienia z dwoma sytuacjami: albo od pierwszej sekundy nie mamy wątpliwości, że i z tymi książkami się zapoznamy (właściwie już szukamy ich w księgarni) albo stwierdzamy, że było miło i przyjemnie, ale temu panu/pani już podziękujemy. Są autorzy, których wszystkie książki mam zamiar przeczytać i to nie ważne, czy jest to bajka dla dzieci, czy dysputa o rośnięciu roślin, a u innych jakoś tak po prostu nie ma się do tego weny. "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" przypadł mi do gustu, ale potem nie mogłam się zabrać za "Poradnik pozytywnego myślenia". Udało mi się za to przełamać do jego dwóch nowych powieści "Wybacz mi, Leonardzie" oraz książki o enigmatycznie brzmiącym tytule  "Prawie jak gwiazda rocka". I zdecydowanie tego nie żałuję!

Mam swoje rytuały, gdy zaczynam czytać nową książkę. Zawsze dotykam sobie okładkę, czytam opis oraz napisy z przodu - zwykle zawierające slogan lub opinie sławnej osoby/gazety, która ma zainteresować czytelnika. Jeżeli mamy skrzydełka z informacjami o autorze oraz fragmentem, to również czytam przed rozpoczęciem faktycznej lektury. Chcę książkę poczuć, mieć wgląd w jej treść, czyli poznać zarys fabuły. Jednak w przypadku obu książek Quicka dostałam tylko tytuł. Nawet nie wiecie, jak przyjemnie mi się czytało bez żadnego streszczenia (zwanego też opisem) z tyłu. Nawet nie zwróciłam uwagi na jego brak, lecz od razu wgryzłam się w temat opowieści.

Amber Appleton właśnie zakończyła kolejny dzień i próbuje zasnąć. Jest jej okropnie zimno i pada z nóg, ale wie, że nie zmruży oka dopóki jej mama nie wróci do autobusu, ponieważ tutaj właśnie mieszka, po tym, jak ostatni facet mamy wyrzucił je z domu. Dziewczyna ma tylko parę ubrań oraz ukochanego psiaka, który dotrzymuje jej towarzystwa, jednak nie traci nastroju i stara się myśleć o przyszłości. Przecież wszystko się ułoży, będzie lepiej! Nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo się myli…

Tytuł oryginału: Sorta Like a Rock Star
Liczba stron: 376
Wydawca: Otwarte/Moondrive
Główna bohaterka powieści "Prawie jak gwiazda rocka" jest naprawdę mocno specyficzna. Teoretycznie robi to wszystko, co robiło przed nią wiele innych bohaterek; stara się przeżyć z dnia na dzień, dba o mamę, chodzi do szkoły, ma przyjaciół i swoje pasje. Jest ona jednak inna: w samej formie narracji, ponieważ autor włożył w postać Amber tak wiele życia. Zwykle pierwszoosobowa narracja w książce jest taka... ułożona oraz klarowna w większy sposób niż chaotyczna, przez co bohater opowiadający historię zatraca swój indywidualizm. Amber udało się tego uniknąć; od razu czuć tutaj nutkę czegoś nowego, po prostu innego. Ma ona tak wiele indywidualnych cech, że bardzo szybko przestaje się na nią patrzeć, jako na bohaterkę czytanej właśnie książki, lecz jej historią się żyje.

Matthew Quick poruszył w swojej książce "Prawie jak gwiazda rocka" wiele najróżniejszych tematów, a w tym niemało tych naprawdę trudnych i bolesnych. Nie bał się on zagłębiać w tematy, których w samych młodzieżówkach brakuje, ponieważ z pewnością nie jest to powieść z gatunku young adult, gdyż bohaterka jest jeszcze młoda. Jednym z wątków jest religijność dzisiejszych nastolatków, na przykładzie głównie wiary katolickiej: jak patrzą oni na wiarę, czy jest dla nich ważna i co w związku z tym robią. Na początku ten wątek mi się nie spodobał. Akurat za takimi tematami nie przepadam, ale przyznam, że został poprowadzony zadziwiająco dobrze i ostatecznie wybronił się oraz okazał bardzo prawdziwy.

Ponownie zostałam zaskoczona brakiem wątku romantycznego, ponieważ miłosny jest zupełnie inną sprawą. Wydaje mi się, że były tam jakieś zaczątki miłej historii; tej typu, gdy uśmiechamy się nostalgicznie obserwując dwójkę mających się ku sobie bohaterów. W tej opowieści było dużo miłości, ale autor nie wpychał tutaj chłopaka, jako odpowiedzi na wszystko i jedynego słusznego lekarstwa. Zdecydowanie mi się to spodobało!

Historia przedstawiona w "Prawie jak gwiazda rocka" jest bardzo prosta, ale wzbudziła we mnie taką burzę emocji, że zastanawiam się, jak ją opisać. Jest to jedna z tych książek, które trzeba posmakować, by poczuć, jak każde zdanie i każde słowo wywiera na nas wpływ. Lektura tej powieści była niezapomnianym przeżyciem – książka napełniała moje serce nadzieją. To naprawdę cudowne uczucie, które nie opuściło mnie do dzisiaj. Uśmiecham się na samą myśl o tej niezwykłej historii.

Nie sądziłam, że to będzie możliwe i nie spodziewałam się tego, ale powieść "Prawie jak gwiazda rocka" spodobała mi się nawet bardziej od "Wybacz mi, Leonardzie" - już całkowicie genialnej opowieści. Wczułam się w klimat opowieści natychmiastowo i gdy musiałam ją przerwać z jakiegokolwiek powodu, czułam dosłownie żal z tego powodu, choć przeczuwałam, że stanie się coś naprawdę niedobrego z życiem bohaterki, gdy już nie miała łatwo. "Prawie jak gwiazda rocka" zwyczajnie zdobyła moje serce i napełniała mnie w czasie lektury ogromną nadzieją. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że jest to książka godna polecenia.


Ocena: 9/10.

Sophie di Angelo

8 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że i mi spodoba się tak bardzo jak Tobie :)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dla mnie. Chciałabym przeczytać Niezbędnik Obserwatorów Gwiazd :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, jak ja mam te trzy książki ochotę! Zazdroszczę, że miałaś ochotę przeczytać te pozycje, a tym bardziej, że przedpremierowo. ;)
    Pozdrawiam, Shelf of Books :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale twoja recenzja mnie do tego zachęciła. Fajnie piszesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam taką ogromną chrapkę na twórczość tego autora, że pewnie rzuciałbym sie na jakąkolwiek ksiazke z jego nazwiskiem na okładce.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na razie czytałam tylko tego autora "Poradnik pozytywnego myślenia" więc może i na to się skuszę, kto wie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam dosłownie tak samo jak ty. Gdy odkładałam książkę, czułam, że zaraz znów muszę wziąć ją w garść. Tak samo nie czytałam żadnych streszczeń, polecam :D Mam nadzieję, że za niedługo się zbiorę i napiszę recenzję na swojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo