Powód by oddychać - Rebecca Donovan

Tytuł oryginału: Reason to Breathe
Tom: 1/3
Seria: Oddechy
Liczba stron: 493
"To miłość popycha mnie do walki... o to, by oddychać."

Gdy widzimy zapowiedź książki są chwile, kiedy od razu wiemy, że dany tytuł trzeba będzie przeczytać; innym za to dziękujemy z góry, a ostatnia grupa to wahanie: czy warto? Nie znamy autora, a tytuł i opis często bywają enigmatyczne... Choć to i tak lepsze, niż streszczenie. W tym przypadku mi pomagają recenzje - wchodzę na Goodreads.com, sprawdzam średnią, przelatuję wzrokiem opinie i wtedy podejmuję decyzję. W ten sposób postanowiłam zapoznać się z serią "Oddechy"... Jak się to skończyło?

W zamożnym miasteczku w stanie Connecticut ludzie bardzo dbają o pozory, więc zaprzątają ich wszelkie plotki, które kazałby podejrzewać, że ich kryształowi sąsiedzi mają w sobie rysy niedoskonałości. Emma jednak woli zniknąć spoza radaru spojrzeń i szeptów - nikt nie może odkryć jej tajemnicy, więc dla bezpieczeństwa skupia się tylko na szkole i swoich obowiązkach. Jednak wtedy pojawia się w jej życiu miłość...

Wiem, jak banalnie brzmi ten opis i w jakiejś części dotyczy to także samego "Powodu by oddychać", ponieważ jest to historia pełna sprzeczności - z jednej strony właśnie prosta i banalna, a z drugiej nie zabrakło tutaj głębi oraz ważkich tematów, które porusza autorka. Czasami na twarzy czytelnika pojawia się melancholijny uśmiech, a w innym momencie sami wstrzymujemy oddech z przerażenia, a serce gubi swój normalny rytm. Opowieść ta budzi wiele różnorodnych emocji, a równocześnie sama w sobie nie jest bardzo skomplikowana. Nie czytałam dużo książek young adult; dopiero poznaję ten gatunek, więc ciężko mi określić, jak "Powód by oddychać" wygląda na tle setek historii, jednak ja znalazłam w tej historii coś innego - właśnie tak bym to określiła: historia prosta, ale inna.

Jest pewien problem, jeżeli chodzi o young adult - moje serce się buntuje, gdy to czytam. Z fantastycznymi historiami jest inaczej; gdy czytam o trudach bohaterów, o ich cierpieniach, to oczywiście na swój sposób przeżywam to wraz z nimi, ale łatwiej sobie powiedzieć, że to w końcu fikcja - realniej osobie nie przytrafiają się takie przygody, nieważne jak przerażające by były. Oczywiście nie jest to szufladkowanie historii pt. "to tylko książka", jednak czuję się na swój sposób lepiej. W przypadku literatury young adult nie mam już takiej możliwości, ponieważ to, co spotyka bohaterów nie jest niemożliwe... Lecz dotyczy tak wielu osób na świecie; dlatego serce się buntuje!

Na początku nie mogłam w ogóle wczuć się w tę historię - sposób, w jaki autorka przedstawiła życie Emmy był komiczny. Po pierwszych pięćdziesięciu stronach nie wiedziałam, co o tym myśleć, ponieważ... nie mogłam uwierzyć i nadal mi ciężko, choć wiem, jak wiele prawdy jest tutaj zawarte. Choć sama historia jest fikcyjna, to sytuacja, której dotyczy już nie - śmierć rodzica, jego nałogi, a w końcu zakrywanie ciała, aby inni nie dojrzeli rys na idealnym krysztale... Gula staje w gardle i czytelnik czuje takie samo przerażenie, jak bohaterka, choć nigdy nie wiadomo, kiedy nadejdzie cios.

Niesamowicie spodobała mi się romantyczna strona tej opowieści. Przyznam, że nadal myśl o tym, że to pojawiający się chłopak oraz w efekcie rodząca się miłość ma być cudownym rozwiązaniem, często budzi u mnie, co najwyżej uśmieszek politowania, ponieważ większość autorów ma wyobrażenie o romantycznej relacji pomiędzy nastolatkami rodem z seriali amerykańskich - w sumie, jeżeli znajdą czas, by coś powiedzieć między pocałunkami, to jest już dobrze i "głęboko". Tutaj urzekło mnie to, że choć sam związek zaczął się banalnie, a autorka bardzo często podkreślała wyjątkowość Emmy, to przerodziło się to w piękną przyjaźń, która została wystawiona na próbę i dopiero potem zaczęto tu mówić o miłości. Nie trwało to również kilka dni, a wiele miesięcy.

1. Powód by oddychać
2. Barely Breathing (Ledwo oddychając)
- opublikowane w USA w maju 2012 r.
3. Out of Breath (Bez oddechu/wytchnienia)
-opublikowane w USA w lipcu 2013 r.
Seria zakończona.
Nie mogę jednak powiedzieć, aby bohaterowie sami w sobie wzbudzili we mnie szczególne emocje. To skomplikowana sprawa, podobnie jak w przypadku samej opowieści. Przyznam, że lubię Emmę, jej przyjaciółkę Sarę oraz Evana, ale ich relacje budziły moje wątpliwości z prostego, rozsądnego powodu - nie ma nic za darmo, a tutaj autorka wydaje mi się dość idealizować momentami sytuację i przekoloryzować tę opowieść. Jest cienka linia między realnością opowieści, a jej fasadą i Rebecca Donovan niebezpiecznie na niej balansowała - przekraczając kroczkiem i cofając się nagle dwa do tyłu. Bohaterka nie powinna być tak traktowana, biorąc pod uwagę, jak się zachowywała, a z drugiej strony to jedyne, co miała. Ciężka sprawa!

Ostatnią sprawą, którą poruszę jest styl. Miałam wrażenie, że czytam "Powód by oddychać" całe wieki, choć końcowe sto pięćdziesiąt stron zajęło mi niewiele ponad godzinę; nie chcę przez to powiedzieć, że akcja się ciągnie, ale też nie idzie płynnie - krótkie, proste zdania wyburzały mnie z rytmu i mentalnie wydłużały czas lektury, choć w rzeczywistości tak nie było. A wiem, że autorka potrafiła pisać złożonymi zdaniami, a jednak dużo było właśnie tych urwanych; zwłaszcza na początku rozdziałów. Pojawiła się też pewna niekonsekwencja - opowieść wybiegała w przyszłość o całe tygodnie, by nagle okazało się, że to kolejny rozdział opowiada o akcji dwa dni później lub niektóre momenty były opisane co do sekundy dokładnie, a inne spłycone do dwóch zdań. Było to dość frustrujące.

"Powód by oddychać" to książka, która pozwoliła mi odkryć nową, inną stronę powieści z gatunku young adult i było to interesujące, niejednoznaczne doświadczenie. Myślę, że jest to historia, która będzie wywoływać najróżniejsze emocje i by się określić, trzeba ją zwyczajnie samemu poznać.


Ocena: 7/10.

Sophie di Angelo

11 komentarzy:

  1. Też często wspomagam się Goodreads - w chwilach wahania i niepewności bywa niezastąpiony :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację ją trzeba przeczytać, żeby wyrobić sobie własne zdanie. Zgrałyśmy się z recenzjami bo i ja dziś wstawiłam o niej opinię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tę książkę! Tym milej ją wspominam, bo wydawnictwo wykorzysta fragment mojej recenzji w dodruku - szaaał. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Solidna recenzja, przyjemnie się czytało :) Niestety, mi się powieść nie spodobała, ze względu na nielogiczności. Nie współczułam też zbytnio głównej bohaterce, była zbyt irytująca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Spodziewałam się czegoś więcej po tej książce, ale dobrze, że pokazałaś jej wady.

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz to więcej jest opinii o tej książce, że aż nie mogę doczekać się jakie będą moje odczucia co do niej :)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm, chciałabym poznać tę książkę :)

    oxu-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Naczytałam się już negatywnych opinii, tym bardziej się cieszę, że powieść ta ma plus - szczególnie, że mam już ten tom do przeczytania :D Zobaczę jakie będą moje odczucia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka intryguje mnie już od dłuższego czasu. Wszystko za sprawą pozytywnych recenzji jakie miałam okazje czytać na jej temat. Jednak to nie jedyny powód, chyba tym najważniejszym jest fakt, że wszystkie one uświadomiły mi, iż autorka zajęła się tematem, który starałam się dość dobrze poznać w czasie studiów pedagogicznych oraz pisania licencjatu. Jestem więc ciekawa jak to wszystko wygląda z perspektywy autora tworzącego historie fikcyjne, ale oparte na prawdziwych faktach.

    Wiem, wiem... wyszło masło maślane, ale o tej godzinie raczej średnio kontaktuję :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo