19 razy Katherine - John Green

Tytuł oryginału: An Abundance of Katherines
Liczba stron: 288
Gatunek: Młodzieżowy
Wydawca: Bukowy Las
Powieść w jednym tomie
Nie ma dzisiaj osoby, która nie słyszałaby o Johnie Green'ie. Jest on nie tylko sławnym Youtuberem, ale również autorem niezwykle popularnych powieści młodzieżowych budzących zachwyt wśród kolejnych czytelników. "19 razy Katherine" to moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarza. Jak się udało?

Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy. Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny dzieciak wyrusza w podróż po Ameryce ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem, wielbicielem reality show Sędzia Judy. Chłopcy mają w kieszeni dziesięć tysięcy dolarów, goni ich krwiożercza dzika świnia, ale za to nie towarzyszy im ani jedna Katherine. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem o Zasadzie Przewidywalności Katherine, za pomocą którego ma nadzieję przepowiedzieć przyszłość każdego związku, pomścić Porzuconych tego świata i w końcu zdobyć tę jedyną. Miłość, przyjaźń oraz martwy austro-węgierski arcyksiążę składają się na prawdziwie wybuchową mieszankę w tej przezabawnej, wielowarstwowej powieści o poszukiwaniu samego siebie.


Ocena: 3/10.

Sophie di Angelo

15 komentarzy:

  1. Mam książkę w domu i po Twojej recenzji szybko jej nie przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Według mnie Green jest mocno przereklamowany. Czytałam Gwiazd naszych wina i Papierowe miasta. Obydwie uznać mogę za przeciętne. W ogóle nie rozumiem tego całego szumu wokół autora. Rozumiem film i te sprawy, no ale bez przesady :/ Mnie tam Greenowski humor i klimat nie porywa, chociaż podczas lektury nie zauważyłam tego dziwnego stylu pisania, może to tylko w 19 razy Katherine

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100%.
      W wolnej chwili zapraszam na mojego bloga:)
      i-am-ready-for-reading.blogspot.com

      Usuń
  3. Raczej dam sobie spokój. Chociaż, szczerze mówiąc, to boli, że napisał taką słabą książkę.
    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie ona spodobała się trochę bardziej, ale to i tak najgorsza książka Greena. Okropne wykresy, diagramy i głupi Colin. Gr. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojojoj, zaczynam się zastanawiać, czy na pewno ją kupić :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Fakt, najsłabsza książka Greena. Mi podobała się trochę bardziej, gdyż książka okazała się być bardzo lekką i przyjemną lekturą, idealną na nudne popołudnie, jednak nie da się ukryć, że to nie ten sam człowiek, który napisał ukochane GNW i SA. Co do Colina - z początku wydawało mi się, że to właśnie miał być zamiar Greena, stworzyć egoistycznego marudera, osobiście bardzo go polubiłam:) Książka wyjątkowo mało greenowska - podobała mi się bardziej niż Tobie, ale mocno dziwi mnie jego nazwisko na okładce - odnoszę wrażenie, że pisał ją zupełnie inny człowiek, nie John Green.

    OdpowiedzUsuń
  7. Taak niska ocena? Jestem w szoku! Czytam teraz 'Gwiazd naszych wina' tego autora. Jest dobrze, ale nie świetnie..

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę muszę przeczytać ;) zapraszam do mnie http://recenzje-ksiazekfilmow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoja recenzja idealnie odzwierciedla moje wcześniejsze przewidywania co do tej powieści. Już nawet sam opis brzmi dla mnie wyjątkowo abstrakcyjnie i działa na mnie odstraszająco. Cóż, może twórczość Greena nie jest dla mnie ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Az taka zła ta książka? A tyle dobrym komentarzy o niej czytałam :). Musze przekonać się sama..

    Zapraszam na mojego bloga: pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie zaobserwowałam Twojego bloga, zasubskrybowałam kanał na yt, więc czuję się pełnoprawną czytelniczką Twojego bloga:))
    Zapraszam do siebie, może akurat mój blog przypadnie Ci do gustu
    i-am-ready-for-reading.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja uwielbiam książki Greena. Wiadomo nie są idealne i nie wszystkie mi się podobały ("Szukając Alaski" uważam za jedną z najgorszych książek, jakie przeczytałam), ale reszta bardzo mi się podoba, w tym 19xK. Ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie, więc szanuję twoje i rozumiem, że może ci się nie podobać:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo