![]() |
Źródło: FB |
Zapowiedzi czwartego sezonu "Once Upon a Time" zapewniały widzów, że miasteczko Storybrook zamarznie na dobre, ponieważ do tego magicznego miejsca przybędzie Elsa - główna bohaterka "Krainy Lodu", oczywiście niewiele pamiętając oraz szukając swojej siostry Anny. Pierwsza połowa kolejnej serii miała być swoistą kontynuacją kasowej animacji Disneya. Jesteście na to gotowi?
![]() |
tumblr.com |
Twórcy "Once Upon a Time" nie ukrywają, że psychofanią są fanami "Krainy Lodu". Widać to w każdej minucie sezonu, gdy w grę wchodzą losy bohaterów z Arendelle. Wszystkie najważniejsze postacie zostały tutaj przeniesione, a aktorzy dobrani z najwyższą starannością. Anna to prawdziwe mistrzostwo po prostu - irytowała mnie od początku, tak samo, jak w bajce. Głos nawet miała podobny! Elsa, Hans, Kristoff, nawet Sven, choć trochę śmiesznie wyglądał, wyszli naprawdę przekonująco. Nie ukrywam, że mnie to urzekło! Wszystkie najważniejsze, bądź najlepsze sceny z animacji zostały tutaj wplecione, choć jest to kontynuacja losów bohaterów. Nawet ta dziwna scenka z wąchaniem czekolada! Jeżeli uwielbiacie "Krainę Lodu" na pewno nie będziecie zwiedzeni.
![]() |
jw. |
Korzystając z okazji wpleciono w fabułę również klasyczną baśń o Królowej Śniegu. Pamiętacie opowieść o Kaju, którego serce zamarzło, ponieważ wpadła do niego drobinka szkła z magicznego lustra? Jestem zachwycona, jak tę historię tutaj pokazano, a aktorka grająca tytułową rolę była naprawdę fenomenalna. Zaczynając od sposobu, w jaki mówiła, a kończąc na jej niesamowitym samozaparciu.
W tym sezonie twórcy postawili na sprawdzone wątki: utrata pamięci, poszukiwanie kogoś/czegoś, knucie tych złych, wygrywanie dobrych i karanie biednej Reginy. Tego finału nie wybaczę po tym, jak cały sezon odzyskiwałam nadzieję i ją traciłam. To było po prostu okrutne! Zwłaszcza po tym, jaka zaszła w Reginie zamiana, co można było zaobserwować w "Heroes and Villains". Co jak co, ale finał wyszedł wyjątkowo mocno i nie chodzi tutaj o samą końcówkę sezonu, która miała zachęcić do czekania na kolejny - ta wyszła swoją drogą tak sobie, ale bywało gorzej. Chodzi o to, że to Belle... ocaliła wszystkich. Moje serce pękało w tym odcinku raz za razem i pod względem zupełnie niespodziewanych plot twistów ten odcinek był zdecydowanie najciekawszy.
![]() |
jw. |
Wykorzystanie sprawdzonych zagrań sprowadziło się do tego, że pierwsza połowa czwartego sezonu była dobra. I to właściwie tyle można powiedzieć w tym temacie - ani specjalnie nie nudziła, ani nie rozbudzała w widzach większych emocji. Chociaż jakiś wpływ może mieć również to, że oglądałam serial na bieżąco, a to mi odbierała całkiem sporo przeżywania. Wątki zostały rozwinięte w znany nam sposób, były momenty bardzo dobre, poruszające, ale i też przy których co chwilę stopowało się odcinek, aby zająć się czymś innym. Nie przeszkadza mi to jednak, ponieważ lepiej taki, sprawdzony poziom, niż jakieś eksperymenty, które zepsułyby serial. A tak jest nadal milutko, cieplutko i przyjaźnie. Widz ciągle zostaje zaskakiwany nagłymi powiązaniami między bohaterami i ich przeszłością - ja jednak uwielbiam flashbacki i oczekuję ich z prawdziwą niecierpliwością. Od razu przywołuje to miłe emocje związane z poznawaniem serialu oraz jego bohaterów w pierwszym sezonie.
Nie potrafię powiedzieć, czy podobnie było w poprzednich sezonach, ale zaskoczyło mnie, że tak szybko poruszono w czwartej serii główny wątek jego drugiej połowy. Najlepszy moim zdaniem od samego początku, ponieważ to tajemnicza książka zatytułowana "Dawno, dawno temu" wzbudzała we mnie najwięcej emocji od pierwszej chwili, w której się pojawiała. Wątek więc z szukaniem jej autora od razu przykuł moją uwagę, zwłaszcza że ma on również związek z Reginą, której poświęcało się ostatnio mniej czasu. Zauważyłam też, że twórcy serialu podążają za - można tak powiedzieć - trendami w baśniowym świecie. "Kraina Lodu" odniosła sukces... Pojawia się w serialu. "Czarownica" odkryła drugą stronę "Śpiącej Królewny", w której nie zawsze złoczyńcy byli tyli czarnymi bohaterami historii. Również ten wątek postanowiono zaadaptować do serialu. Mam nadzieję tylko, że się to uda.
![]() |
jw. |
Pierwszą połowę czwartego sezonu "Once Upon a Time" uznaję za udaną. Nie tracę wiary ani sympatii do tego serialu, ponieważ nieustannie sprawia, że człowiekowi robi się ciepło na serduchu. Dodatkowo uważam od dawna baśniowe wątki za najciekawsze w literaturze (obok mitologicznych), więc równie przyjemnie mi się je ogląda.
Ocena: 6/10.