1. Czy masz w domu konkretne miejsce do czytania?
Tak. W domu czytam tylko na swoim łóżku i zazwyczaj wygląda ono, jak na zdjęciu obok. Opieram się o ścianę, przykrywam kocykiem, a z tyłu mam światło, czyli albo okno albo lampki. Lubię, jak mam dobrze oświetloną książkę. Dodatkowo na parapecie mogę trzymać herbatę i elegancko po nią sięgać!
2. Czy w trakcie czytania używasz zakładki czy przypadkowych świstków papieru?
Zazwyczaj używam zakładki, a właściwie już dwóch. Pierwszą z nich jest niezastąpiona Benedictozakładka, a druga ma gumkę, która zabezpiecza książkę przed otwieraniem się, a dodatkowo używam jej do trzymania ołówka. Dzięki temu mam go zawsze pod ręką!
3. Czy możesz po prostu skończyć czytać książkę? Czy musisz dojść do końca rozdziału, okrągłej liczby stron?
Jak muszę to mogę, ale inna sprawa, że nie lubię. Zawsze wolę przeczytać do setnej strony, czy końca najbliższego rozdziału, a potem dopiero wziąć się za coś innego, jak trzeba. Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale tak jest.
4. Czy pijesz albo jesz w trakcie czytania książki?
Dwa razy tak. :D Jak tu nie popijać kącikiem ust herbaty, czy chrupać oreo, gdy nie chce się wstawać do książki? No nie da się!
5. Czy jesteś wielozadaniowa/y? Potrafisz słuchać muzyki lub oglądać film w trakcie czytania?
![]() |
Źródło: tumblr.com |
6. Czy czytasz jedną książkę czy kilka naraz?
Raz tak, raz tak... Staram się jednak nie zaczynać kilku na raz, tylko wybrać jedną i przeczytać bez przerywania sobie inną historią. Nie przepadam za tym.
7. Czy czytasz w domu czy gdziekolwiek?
Gdzie się da! Nie znoszę marnowania czasu, więc czytam w drodze do szkoły i z powrotem; na lekcjach, gdy mi się nudzi, czasami na przerwach... Naprawdę gdzie się da i kiedy się da.
8. Czytasz na głos czy w myślach?
W myślach. Jeżeli czytam na głos, to tylko "najlepsze" fragmenty, żeby się pośmiać wraz ze znajomymi. A ponieważ czytam o wiele szybciej bez mówienia, to wiadomo, że wybieram lepszą opcję.
9. Czy czytasz naprzód, poznając zakończenie? Pomijasz fragmenty książki?
Rzadko zdarza mi się zaglądać na koniec książki, ale się zdarza. Nie przeszkadza mi to w ogóle, ponieważ wyznaję zasadę: mogę znać spoiler, ale nie wiem, co do niego doprowadziło. Co do pomijania, to staram się nie, ale potrafię oględnie przebiegać wzrokiem akapity, gdy jestem już znudzona.
10. Czy zaginasz grzbiet książki?
Nie celowo, to na pewno, ale zdarza mi się, że jest on tak delikatny, że książka po pierwszej lekturze wygląda, jakby ją przeczytało i podeptało piętnaście osób. Jednak jak mówi mamu, jeżeli widać, że książka jest czytana, to nie dlatego, że się o nią nie dba, tylko dlatego, że się ją kocha.
To by było na tyle. :) Jeżeli macie ochotę sprawdzić i przemyśleć, jakie Wy macie nawyki książkowe, to zapraszam do udziału w zabawie!