Przedpremierowo: Mroczne umysły - Alexandra Bracken

Żródło
"Dobrze gotowa na kolejną lekcję? Ruby Elisabeth Daly, jesteś i zawsze będziesz samotna.(...) Nigdy nie będziesz w stanie zapanować nad swoimi umiejętnościami. Nigdy nie będziesz umiała powstrzymać się przed tym, żeby wtargnąć do czyjegoś umysłu, ponieważ w głębi serca wcale nie chcesz tego kontrolować."

Bez żadnego słodzenia powiem Wam, że są pewne wydawnictwa - nie jest ich jednak dużo - przy których, gdy tylko usłyszę o tym, że wydawana jest niedługo jakąś ich kolejna książka, budzi się we mnie tylko entuzjazm, ponieważ zdecydowana większość tytułów opublikowana pod szyldem danego wydawnictwa jest wspaniała i trafia świetnie w moje gusta. Obecnie mogę tak powiedzieć tylko o trzech wydawnictwach; są to Galeria Książki, Egmont i Otwarte. Cieszę się więc, gdy wydają całkiem nowe serie, bo - można by powiedzieć - ufam ich wyborowi. Tak było i tym razem.

OPIS:
Co musi się wydarzyć by rodzice wysłali własną córkę na pewną śmierć?
Co jeśli między nami są ludzie, którzy posiadają niezwykłe zdolności?
Co jeśli jest ktoś, kto kontroluje nasz umysł?
Poznajcie Ruby. Ruby potrafi wedrzeć się do Twojego umysłu, a nawet wymazać wspomnienia. Jako dziecko została wysłana do obozu „rehabilitacyjnego” dla podobnych do niej. Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi, Czerwoni.
Ruby została przydzielona do Zielonych, ale w rzeczywistości jest ostatnią z Pomarańczowych. Ukrywa to, żeby przetrwać.

Poznajcie Ruby; jest to typowa bohaterka książek młodzieżowych z czasów, kiedy Belka Swan była jedynym wzorem dla całego świata. Jako dziecko została uprowadzona z powodu swoich niezwykłych umiejętności, które teraz musi ukrywać, aby przeżyć kolejny dzień. Czytając coś takiego przed oczami staje nam silna kobieca postać. Dobre sobie! Autorka postanowiła stworzyć modelową łajzę, która w ciągu 24 godzin z nieumiejącej powiedzieć słowa w swojej obronie dziewczyny, potrafiła zmienić się w laskę atakującą z niespotykaną ikrą przypadkowo poznanego chłopaka. Oczywiście tego nie kupuję. Bohaterka wywoływała u mnie większość czasu, co najwyżej pobłażliwy uśmieszek lub westchnięcia z irytacji. Na szczęście ratuje ją częściowo interesująca historia, którą skrywa!

Choć Alexandra Bracken - jak 99 % autorek książek młodzieżowych - postanowiła napisać "Mroczne umysły" w pierwszej osobie, to doprawdy ciekawie udało jej się poprowadzić fabułę dodając jej dreszczyku oczekiwania i pewnego rodzaju świeżości. Nie podała czytelnikowi wszystkiego na tacy od razu, lecz zostawiała małe fragmenty informacji, które można było dowolnie interpretować i udzielała wyjaśnień w najmniej spodziewanych momentach. Niestety nie wszystko to ładnie do siebie pasowało, ponieważ książka była przez to chwilami niespójna i wręcz myląca, co wyglądało, jakby sama autorka się w tym gubiła. Są więc słabsze, niekiedy wręcz absolutnie absurdalne momenty w fabule "Mrocznych umysłów", lecz Alexandrze udaje się wybronić, na przykład zakończeniem, które gwałtownie podniosło moją ocenę po skończonej lekturze. Było ono całkowicie zaskakujące, poruszające i rozdzierające serce.

Źródło
"Ten, kto umiera, już do nas nie wraca.(...) Nie ma czegoś takiego jak powrót lub druga szansa. Pewnie macie nadzieję, że Wasi bliscy wrócą, ale musicie zrozumieć, że tak się nie stanie."

Poznaliśmy już bohaterkę, poznajmy i naszych chłopców; tak jest to liczba mnoga. Tutaj przeżyłam spore zaskoczenie, ponieważ autorom nie często udaje się coś takiego, co znajdziemy w "Mrocznych umysłach". Otóż nasz główny bohater, który ma na imię Liam, jest absolutnie słodki i uroczy i wyjątkowo równocześnie nie jest też straszliwie nudny, jak to było w przypadku Adama z "Dotyku Julii", lecz jest zdecydowanie intrygujący. Drugi pan jest za to kompletnym psychopatą. Wiadomo właściwie kim on jest od samego początku(niestety Alexandro nie udało ci się być tak nieprzewidywalną, jak ci się wydawało), a do tego trudno znaleźć w nim cokolwiek, co można by polubić. Naprawdę byłam w szoku, że ten charakter jest aż tak zły, tak mocno odpychający, gdy autorka miała taką piękna sposobność na wykreowanie kogoś w rodzaju Warnera(również z "Dotyku Julii"), ale poszła w kompletnie złym kierunku! Wielka szkoda, ale dobrze, że przynajmniej jeden facet jej wyszedł.

"Mroczne umysły" to powieść z lepszymi i gorszymi wątkami fabularnymi, których autorka nie potrafiła umiejętnie rozwinąć, choć niektóre z nich zapowiadały się wręcz genialnie. Jest to historia wciągająca i fascynująca, lecz niestety równocześnie momentami komiczna lub przewidywalna. Książkę czyta się za to naprawdę świetnie, więc nie męczyłam się z lekturą, lecz szybciutko leciałam do przodu, aby dotrzeć do miażdżącego zakończenia. Już w kwietniu dowiedzcie się sami, do jakiego koloru bylibyście przypisani!

Ogólna ocena: 6,5/10.

PS. Tytuły oryginalne serii tworzą zdanie; na razie mamy jego 2/3 : The Darkest Minds Never Fade...

Źródło: Goodreads.com
Oryginalny tytuł: The Darkest Minds
Seria: Mroczne umysły
Tom: 1/3
Liczba stron: 460
Data premiery: 02.04.2013 r.
Gatunek: Antyutopia
Wydawca: Otwarte


Sophie di Angelo

Zobacz również