Doctor Who - sezon 1

Czasami ciężko jest mi pisać o ulubionych rzeczach, ponieważ pragnę zachęcić, jak najwięcej osób do zapoznania się z jakąś książką/serią/filmem/serialem, ale trudno jest mi ubrać swoje emocje w słowa, jednak mam nadzieję, że tym razem będę bardzo przekonująca, ponieważ "Doctor Who" i sięgnięcie po niego było strzałem w dziesiątkę. Przepadłam szybciej niż mogłam się spodziewać, a sam serial szybciutko wylądował na liście moich ulubionych programów. "Doctor Who" jest wyjątkowy z wielu powodów i będę je Wam w lutym systematycznie przedstawiać, a na końcu - jeżeli się uda - ukaże się ogólne podsumowanie w formie filmiku. Gotowi, aby wybrać się w podróż w czasie?

Pobieżnie o historii Doctora Who mogliście przeczytać we wprowadzającym poście Miesiąc z... Doctorem Who; jednak jest tego o wiele, wiele więcej, a teraz będziecie mogli poznać chociaż ułamek tej opowieści. Doctor jest kosmitą z planety Gallifrey, nie wygląda on jednak, jak ufoludek, a do tego ma akcent z północy, ale hej!, północ znajduje się na każdej planecie; jest on również Władcą Czasu, co oznacza nie tylko, że potrafi podróżować w czasie i przestrzeni, ale również że posiada trzynaście żyć, więc gdyby zginął, może się odrodzić ponownie. W sezonie pierwszym serialu po wznowieniu poznajemy dziewiąte wcielenie Doctora; tak właśnie się ich nazywa, ponieważ nie znamy(i nie poznamy) imienia Doctora: Dziewięć, Dziesięć, Jedenaście. Jednak ja będę używać angielskich licz, ponieważ brzmi to po prostu lepiej. Ciekawostką jest, że Eight mogliśmy poznać w 1996 roku w filmie zatytułowanym po prostu "Doctor Who", co było jedną z prób przywrócenia serialu, która jednak nie wypaliła, dlatego Nine jest obecnie jedynym Doctorem, którego regeneracji nie widzieliśmy. Rozumiecie już, co to oznacza? Każdy Doctor jest grany przez innego aktora! Czy sama ta koncepcja nie jest już wspaniała? Osobiście nie znam żadnego serialu, w którym wyrabia się coś takiego, a daję Wam słowo to dopiero początek. Chcecie dowód? Doctor ma ponad dziewięćset lat, gdy go poznajemy w 2005 roku.

Żałuję bardzo, że dziewiątego Doctora mogliśmy podziwiać tylko jeden sezon i niech sobie ludzie mówią, co chcą, ale jak dla mnie każdy Doctor jest absolutnie wyjątkowy i uwielbiam ich wszystkich, choć za inne rzeczy. Nine jest dość egocentryczny, na swój sposób mroczny, ponieważ Doctor, choć obecnie jest samoistnym obrońcą wszechświata, ma niejedno na sumieniu. Nine zawsze będzie mi się kojarzył ze skórzaną kurtką, słowem "Fantastic" i tańcem, który możecie podziwiać obok. Trochę było bałaganu po ogłoszeniu, że Christopher Eccleston odchodzi po pierwszym sezonie, jednak "Doctor Who" to czasochłonny projekt. Nakręcenie jednego odcinka zajmuje trzy tygodnie! Słowo daję, niektóre filmy się krócej kręci... Za to specjalne godzinne odcinki kręci się cały miesiąc. Jak widzicie może to być dość ograniczające dla aktorów; uważam jednak, że Christopher poradził sobie świetnie w roli Doctora. Widziałam go w kilku innych filmach, gdzie grał skurczybyków, a tutaj w jednej chwili potrafił być szczęśliwym wariatem, bad assem lub budzącym ciarki Władcą Czasu. Aktorowi udało się naprawdę świetnie i przekonująco wykreować jedynego w swoim rodzaju Doctora, choć wcześniej w ogóle nie był zaznajomiony z tą serią.

Zanim zasiądziecie do oglądania "Doctora Who" muszę Was ostrzec; serial zaczęto kręcić w 2005 roku, co oznacza kilka elementarnych rzeczy: ludzie nosili spodnie dzwony, używano jeszcze takich wielkich białych komputerów oraz efekty specjalne nie były na tak wysokim poziomie, jak teraz, kiedy wszystko kręci się na zielonym tle i obrabia komputerowo. Oznacza to, że będziecie chichotać za każdym razem, gdy zobaczycie, jak chodziło się 9 lat temu oraz kostiumy kosmitów mogą nie być najprzyjemniejsze dla oka, ale dla mnie jest to jedna z rzeczy, która tworzy magię wokół tego serialu. Ludzie mogą się śmiać do woli, że BBC ma trzech aktorów i niski budżet, ale ja wolę, gdy jak najwięcej kręci się w plenerze i nie bawi się tak dużo efektami specjalnymi, co nadaje obrazowi realności, nawet jeżeli bywa on dość szkaradny lub wręcz komiczny, ale trzeba też pamiętać, że "Doctor Who" docelowo był kierowany do młodszych widzów(i naprawdę wiele Brytyjczyków dosłownie wychowywało się na tym serialu). Między innymi do tego trzeba się przyzwyczaić oglądając ten serial, ponieważ należy to do jego cech szczególnych.

"Doctor Who" to serial, do którego trzeba mieć szczególne podejście, ponieważ on sam jest zaiste wyjątkowy i naprawdę nie można się zrażać zwłaszcza po pierwszym odcinku(co ja prawie zrobiłam) ani tym bardziej nie powinno się zaczynać oglądania od piątego sezonu i jedenastego Doctora, ponieważ straci się całą magię! Ja osobiście "Doctora Who" gorąco polecam, a w kolejnych recenzjach dowiecie się z jakich jeszcze powodów jest on jednym z najlepszych serialów świata!

Ocena sezonu: 7/10.

Ogólne informacje:
Liczba sezonów: 7 (ósmy w trakcie kręcenia)
Sezon 1:
Liczba odcinków: 13 + 2 odcinki specjalne (Doctor Who: Children in Need
Born Again & Świąteczna inwazja)
Czas trwania odcinków: 45 minut (Odcinki specjalne: 7 min & 60 min)
ScenarzyściRussell T Davies, Steven Moffat, Mark Gatiss, Robert Shearman, Paul Cornell
Główne role:
Christopher Eccleston  - Doktor
Billie Piper  - Rose Tyler
John Barrowman - Jack Harkness
Noel Clarke - Mickey Smith
Camille Coduri - Jackie Tyler

Sophie di Angelo

9 komentarzy:

  1. Mam w planach ten serial od bardzo dawna :-) Ale muszę znaleźć wolny miesiąc na wszystkie sezony i przygotować się psychicznie na spodnie dzwony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu usiąść i obejrzeć, nie ma co! :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Może czas w końcu obejrzeć. Chyba przekonałaś mnie tym dziwnym tańcem Doktora. ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Właściwie Doktora Who kręcili dużo wcześniej. Seria z 2005 jest wznowieniem dawnego cyklu. Ale Zgadzam się - jest świetny! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ah, ah... Eccleston był świetnym doktorem, pamiętam jak biadoliłam przy ostatnim odcinku sezonu :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Dość długo już chcę obejrzeć ten serial. Mam nadzieję, że w końcu mi się to uda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też ubolewam nad faktem, że Christopher'a mogłiśmy podziwiać tylko przez 1 sezon, bo był Absolutely Fantastic! Doctor Who to specyficzny serial (klimat, sceneria) i jak się "przejdzie" przez pierwsze sześć odcinków, to się go pokocha całym sercem - taką opinie przestawiła mi moja koleżanka, jak zabierałam się za Doctor'a i muszę się z tą tezą zgodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrafię określić, po którym odcinku ja pokochałam "Doctora Who". Po pierwszym myślałam, że rzucę to wszystko w diabły, a drugi mnie rozbroił. xD Jednak w końcu przepadłam... Zdarzyło się, że siedziałam z nosem przyklejonym do monitora, a potem "oglądałam" 3 odcinki tylko słuchając głosów w tle.

      Usuń
    2. Skąd ja to znam ;) Ja potrafiłam cały sezon obejrzeć w nocy, by sobie powspominać i popatrzeć na wymiatającego Tennant'a :D

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo