American Hustle - Film

Źródło: FB
Ostatnio bez przerwy naginam zasadę "Najpierw książka, potem film", lecz często robię to kompletnie nieświadomie! Okazuje się bowiem, że na cokolwiek bym się nie wybierała do kina, to jest do tego książka. "Zniewolony"? Jest! "Robocop"? No ba! "American Hustle"? W końcu oparte na prawdziwej historii, więc jak może nie być książki? Do kina wybieram się więc - przynajmniej w moim przypadku - z lekkimi obawami, czy to też nie ma pierwowzoru książkowego? Wydawnictwa nie czekają długo i wykupują od razu prawa do historii, jeżeli już jakaś jest, choć dawno nie widziałam na ulotce kinowej, żeby był dopisek o książce, a wielka szkoda!

OPIS(dystrybutor kina): Film opowiada historię błyskotliwego oszusta Irvinga Rosenfelda (Christian Bale), który wraz z partnerką i kochanką, Sydney Prosser (Amy Adams) zostaje zmuszony do pracy dla niezrównoważonego agenta FBI Richiego DiMaso (Bradley Cooper). DiMaso wciąga parę w równie niebezpieczny, co pociągający świat wpływowych lobbystów i mafii. W rolę zapalczywego Carmine Polito, polityka z New Jersey tkwiącego w samym środku działań prowadzonych przez oszustów i agentów federalnych, wciela się Jeremy Renner, a jako nieprzewidywalną żonę Irvinga, Rosalyn, zobaczymy na ekranie Jennifer Lawrence. I to właśnie Rosalyn może być osobą, która sprawi, że cały świat władzy runie jak domek z kart.
Źródło: pressbite.pl
Jak widzicie obsada "American Hustle" jest iście gwiazdorska, ale nie mogę powiedzieć, że każdy z aktorów powalał na kolana. Najbardziej spodobała mi się Amy Adams, która jest nie tylko prześliczna, ale również niezwykle utalentowana, co można było kolejny raz podziwiać na wielki ekranie z zachwytem. To jest aktora, która sprawdzi się wszędzie! Szukasz słodkiej księżniczki, czy romantycznej dziewczyny? A może namiętnej i diabelsko sprytnej oszustki? Niesamowicie dobrze wcieliła się w Sydney, choć ja szczerze mówiąc w ogóle nie słyszałam tego brytyjskiego akcentu. Równie genialny okazał się Jeremy Renner w roli polityka Carmine Polito. Jest co prawda postacią drugoplanową, ale moim zdaniem zwyczajnie przyćmiewał innych aktorów, gdy tylko pojawiał się na ekranie!

Dobrze, choć już nie tak olśniewająco, sprawił się Christian Bale(znany z roli Batmana), który do tej roli przytył aż 18 kilogramów! Jest on niezwykle sympatyczną postacią, co jest zabawne, ponieważ w "American Hustle" to nie policja i zadość sprawiedliwości są najważniejsze dla widza, lecz szczęście dwójki oszustów. Pod tym względem film był naprawdę świeży, ponieważ okazało się, że 'nie taki wilk straszny, jak go malują', a mafia i drobni przestępcy przedstawieni są w lepszym świetle, niż stróże prawa. To było nietypowe oraz ironiczne i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobało.
jw.
Nie do końca rozumiem taką ilość zachwytów nad Jennifer Lawrence. Przyznaję, że scena ze śpiewaniem i sprzątaniem należy do jednych z najzabawniejszych(i pełnych jakiejś akcji) w filmie, a do tego niezwykle ładnie wyglądała ona w stylu typowym dla tamtych lat, jednak zagrała jak zwykle. Obejrzałam "Igrzyska śmierci", a potem "Poradnik pozytywnego myślenia" i kolejny film i za każdym razem Jenn gra podobnie; wygląda tak samo beznamiętnie, jak była książkowa Katniss, więc pasowało to również do filmu. Możliwe nawet, że był to celowy zabieg, jednak moim zdaniem nie popisała się ona jakoś szczególnie w "American Hustle", choć na co dzień jest tak żywiołową dziewczyną.

Historia przedstawiona w "American Hustle" może spodobałaby mi się bardziej, gdyby film był bardziej dynamiczny. Nie mam nic przeciwko, że nie mam tutaj typowej sieczki/rozwalania połowy miasta typowego dla amerykańskiego kina; jest za to przepych typowy dla dwudziestego wieku. Podobała mi się forma narracji, która szybko została porzucona, jednak nie rozumiem dlaczego, ponieważ tam naprawdę nie było żadnej akcji. Większość czasu zajmowały rozmowy, często też telefoniczne, krzyczenie i posyłanie sobie najróżniejszych spojrzeń. Byłoby to ciekawsze, gdyby film się tak nie ciągnął, ponieważ jak na taką historię był on zwyczajnie za długi i zbyt nużący.
jw.
"American Hustle" wbrew tylu entuzjastycznym opiniom, których się nasłuchałam nie powala na kolana ani nie wprawia w bezbrzeżny zachwyt. Film miał naprawdę duży potencjał i według mnie ciekawą historię, ale jest po prostu przesadzony w ten typowy amerykański sposób i zbyt rozciągnięty; momentami dosłownie "wieje nudą". Było to dla mnie sporym rozczarowaniem, ponieważ nawet genialna gra aktorska nie ratowała obrazu całości, więc trochę żałuję, że wybrałam się jednak do kina.

Źródło: FB
Ocena: 6/10.

Ogólne informacje:
Czas trwania: 2 godz. 18 min.
Na podstawie: Robert W. Greene - Amerykański przekręt
Reżyseria: David O. Russell
Scenariusz: Eric Singer, David O. Russell
Główne role:
Christian Bale - Irving Rosenfeld
Bradley Cooper - Richie DiMaso
Amy Adams - Sydney Prosser
Jeremy Renner - Burmistrz Carmine Polito
Jennifer Lawrence - Rosalyn Rosenfeld

Sophie di Angelo

4 komentarze:

  1. Mi się bardzo podobała Jennifer Lawrence, ahh <3 No i oczywiście Bradley Cooper :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chcę cię urazić, bo uwielbiam twojego bloga, ale głównie to za recenzje książkowe. Z serialami jeszcze okej, ale z filmami... No nie wiem.
    1. Bale to bardzo znany aktor, więc ten nawias że znany z Batmana niepotrzebny, bo kojarzono go jeszcze przed Mrocznym Rycerzem.
    2. Jereme Renner - taką miał rolę; musieli go polubić.
    Poza tym momentami mam wrażenie, że mylisz ten film z jakąś mafią. Główni bohaterzy byli oszustami, nikogo nie zabijali :) Wspomniałabym raczej o świetnej grze aktorskiej De Niro, który mimo tego że grał jedynie z 5 min to zagrał niepowtarzalnie.
    No i ogólnie - w wielu filmach własnie nie doceniasz tego co najlepsze, a trochę "powierzchowne". Przepraszam jeżeli coś cię uraziło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Piszę recenzje książek o wiele dłużej niż filmów, więc może to drugie nie do końca mi wychodzić, ale jest podstawowa zasada, że każdy widzi w filmie coś innego i o innym będzie pisał, dzięki czemu wszystkie recenzje nie są takie same. Ja nie sypię nazwiskami, więc piszę to, co jest dla mnie ważne. ;)

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo