Once Upon a Time - sezon 2

Dawno, dawno temu w pewnym małym miasteczku na wybrzeżu Maine, Wybawczyni zdjęła ze wszystkich magicznych istot klątwę i odzyskały one wszystkie swoje wspomnienia; mogło się już wydawać, że będą mogły one wreszcie żyć długo i szczęśliwie po 28 latach, które zostały im tak bestialsko odebrane... Okazało się jednak, że wszyscy zostali uwięzieni w miasteczku, a ktokolwiek przekroczy granicę ponownie i nieodwracalnie traci pamięć; niestety to nie jest ich największy problem, gdyż do Storybrook po raz pierwszy zawitali... turyści. 

Zdecydowanie najlepszym odcinkiem tej serii okazał się epizod szesnasty zatytułowany "The Miller's Daughter", czy też po polsku "Córka młynarza". Muszę przyznać, że ostatecznie nie lubię Cory, choć polubiłam jej młodszą wersję; zdecydowanie dostała ona najlepszą w tym sezonie historię, która sprawiła, że potem szukałam tylko w internecie najróżniejszych gifów, ponieważ tak oczarował mnie ten odcinek; jego smutne przesłanie i wyjaśnienie, dlaczego Cora była, jaka była, a jednak wciąż jej dorosła wersja jest wprost nie do zdzierżenia,  a to z powodu Reginy i ich wspólnej historii, która zmusiła naszą Złą Królową do takich kroków...

W sezonie drugim poznajemy wiele nowych postaci; moją bezbrzeżną miłość od pierwszej minuty zdobyła Aurora, choć bajki Disneya nigdy nie widziałam... Mulan, której wątek wyjaśnia się dopiero w 3 sezonie, ale jak zaskakuje! Dodatkowo przeżyła ona przygodę z Bellą, więc od razu lepiej człowiek na nią patrzy. Dostajemy też wyjaśnienie, jak to się stało, że nie wszystkie magiczne stworzenia wylądowały w Storybrook. Poznajemy również Kapitana Haka, który jest tak czarujący, że wybaczam  mu nawet latanie w makijażu, ponieważ dostał naprawdę świetny wątek i mimo wszystko potrafił przystopować, choć też nigdy nie się nie zmienił, ani nie dostosowywał do innych. Zupełnie za to nie polubiłam Neal'a Cassidy, choć scenarzyści dowiedli w jego przypadku kolejny raz, jak bardzo i diabelsko są inteligentni. Ich lubię, Neala do tej pory nie mogę ścierpieć. 

Jednak nie tylko nowych bohaterów mamy okazję podziwiać w drugim sezonie; doskonale nam znane, kochane lub nielubine postacie wciąż mają wiele historii do opowiedzenia. Czy wspominałam już, jak bardzo Snow White i jej Książę mnie irytują? Jak się dowiedziałam, są tak bardzo realistyczni, ponieważ zakochali się w sobie na planie serialu i już są zaręczeni. Słodko, ale mdli mnie, jak obserwuję, jaka to ona jest cudowna i dobra i achy i ochy, więc scenarzyści nie zawiedli mnie przy dalszym rozwoju jej postaci! Choć pewnie to nie koniec historii o Snow White, ponieważ słowo daję, ma ona chyba powiązania z każdą magiczną istotą w Zaczarowanym Lesie. 

Najważniejszy wątek w tym sezonie, którym okazali się być Tamara i Greg bardzo mnie rozczarował. Może nie wszystkie odcinki, ponieważ scenarzyści umiejętnie podtrzymywali zainteresowanie widza nie obciążając go niemożliwą do ogarnięcia ilością wątków, a do tego łącząc to wszystko w przerażająco, logiczny sposób, a jednak widoczna była już różnica z poziomem serii pierwszej. Do tego ostatni finałowy odcinek był zwyczajnie kiepski. O ile w pierwszym sezonie zawiodła grafika, która rozbawiła mnie do łez; tak tutaj nie było emocji i jakoś nie czułam naglącej potrzeby poznania trzeciego sezonu, choć zostało do jego emisji kilka miesięcy.

Sezon drugi nie dorównał może poziomem pierwszemu, jednak jest on nadal wybitnie dobry, intrygujący oraz baśniowy z tą dobrze już nam znaną mroczną nutką. Trzeba przyznać, że nie męczyłam się oglądając kolejne odcinki, choć zdarzały się lepsze i gorsze epizody, ale tak to już jest z tymi serialami. "Once Upon a Time" mimo wszystko wciąż mogę polecić z całą pewnością wszystkim wielbicielom historii z baśniowym klimatem.

Ocena: 8/10.

Sophie di Angelo

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam ten serial, całkowicie odpowiadają mi takie baśniowe klimaty. Ja jestem na bieżąco, już 3 sezon. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele się teraz słyszy o tym serialu ... musze zacząć go oglądać, lecz od sezonu pierwszego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeden z ciekawszych seriali - uwielbiam nawiązania do baśni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 2 sezon podobał mi się troszkę mniej od pierwszego, jednak nadal trzyma poziom. Mi się podobała historia Arielki ;))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo