Gra o Tron - 3 sezon - odcinek 2

Drugi odcinek 3 sezonu 'Gry o Tron' zatytułowany "Ciemne skrzydła, ciemne słowa"("Dark Wings, Dark Words) to przede wszystkim wprowadzenie kilku nowych bohaterów oraz powrót starych, których zabrakło w premierowym epizodzie. Zauważalne jest również znaczne zwiększenie akcji, co sprawiło, że ten odcinek spodobał mi się bardziej niż pierwszy.
Mogłabym wykrzyknąć nareszcie! Rodzeństwo Reedów, które należało do moich ulubionych postaci w "Starciu Królów" pojawiło się wreszcie w serialu. Wprowadzono ich w nietypowy sposób, ale tajemniczość i magia, która temu towarzyszyła sprawiła, że wyszło to niespotykanie dobrze, więc nie ma co narzekać. Jojen Reed od początku kreowany jest na o wiele bardziej tajemniczego chłopaka niż jest w książce, który ma za zadanie wprowadzić Brana w świat magii i nauczyć go kontrolowania daru, który był mu dany. 'Gra o Tron' to serial fantastyczny, a jednak mało w nim samych fantastycznych elementów, dlatego każda taka scena witana jest z ciekawością i dosłownie entuzjazmem, ponieważ trzeba przyznać, że wkłada się w ich wykonanie szczególnie dużo pracy, więc efekty są świetne.

Zastanawiała mnie, dlaczego większość widzów i czytelników nie lubi postaci Sansy, która to zaczyna powoli i nieśmiało zdobywać moją sympatię. Owszem zachowuje się czasami irracjonalnie i głupio, a do tego jest naiwna, co nie miara, ale dziewczyna ma obecnie 15 lat, o czym często zapominam, więc nie można od niej wymagać aż tak wiele. Poprowadzenie jej wątku wydaje mi się coraz bardziej interesujące, a rozmowa między Sansą, Margaery Tyrell i jej babcią należy do najciekawszych momentów w całym odcinku. Wszystkie emocje zostały wyjątkowo dobrze przedstawione przez Sophie Turner(Sansa), to przerażenie było nie tylko widoczne gołym okiem, ale i słyszalne w głosie. "On jest potworem". W tym momencie widz zaczyna się zastanawiać, czy za szczerość nie przyjdzie jej czasem słono zapłacić. Za to młoda Margaery szybko zyskuje uwagę Joffreya, a w czasie ich kontaktów napięcie aż jest wyczuwalne w powietrzu. To jedne z najlepszych fragmentów w epizodzie! Zwłaszcza, że Cersei czuje, że coś jest na rzeczy, a młody Król postanawia to zignorować. Co z tego wyniknie?

W drugim odcinku spotkamy również Aryę, która na swej drodze spotka żołnierzy Bractwa Bez Sztandaru. Dziewczyna znana jest z ognistego temperamentu Starków, ale jest bezpieczna, dopóki inni nie znają jej prawdziwej tożsamości. Nie mogło więc zabraknąć iskrzącej od napięcia końcówki odcinka, gdy zostaje jednak rozpoznana przez znajomą nam postać...
Podsumowując, odcinek 2 tego sezonu jest na pewno lepszy od premierowego epizodu, ale również nie jest to szczyt możliwości twórców serialu. Zakończony chwilą ogromnego napięcia, dodaje smaczku oczekiwaniu na kolejny odcinek.


Ogólna ocena: 8,5/10.


Recenzja powstała dla portalu Upadli.pl

Sophie di Angelo

6 komentarzy:

  1. Serial podoba się większości widzów, więc chyba i ja powinnam go w końcu obejrzeć. W swoim czasie nadrobię zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach.. obejrzyj 3! :D
    Końcówka cudo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grrrr właśnie wróciłam z wycieczki i lecę oglądać. :P

      Usuń
  3. Niestety, ale teraz cierpię na kompletny brak czasu i pomimo wielkiej sympatii, którą darzę "Grę o tron" nie mam zwyczajnie kiedy obejrzeć kolejnych odcinków. Pierwszy nie zaspokoił mojej ciekawości (i wymagań), a widzę, że kolejne zapowiadają się coraz lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie mogę się już doczekać kolejnego odcinka. Ciekawe jak tam Lanister po odcięciu kończyny? xD

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo