Tytuł oryginału: The Prince and The Guard Seria: Rywalki Tom: 0.5 oraz 2.5 Liczba stron: 224 |
Wszyscy mieli wielkie nadzieje, jednak wydawnictwo Jaguar szybko ostudziło zapały czytelników: nie jest to opowieść o relacji księcia i gwardzisty. Tylko o ich stosunku do pewnej rudowłosej dziewczyny z niebywałym charakterkiem...
Nie ma co ukrywać, że czytając książkę w pierwszoosobowej narracji, często myślimy, co takiego chodzi w głowach innym bohaterom: co naprawdę sądzą o danej sytuacji, co zaprząta im myśli, jak się czują? Teraz mamy okazję to odkryć i zobaczyć Eliminacje "zza kulis" - z punktu widzenia dwóch głównych męskich postaci: Maxona oraz Aspena. Oprócz tego w książce znalazły się inne dodatki... Ale o tym później!
"Wszystkie dziewczęta marzą o tym, jak by to było, gdyby zostały księżniczką. […] Zakochać się bez pamięci i nosić koronę… tylko o tym potrafiłam myśleć na tydzień przed losowaniem. Nie rozumiałam wtedy, że tu chodzi o znacznie więcej. […] Nie umiałam przewidzieć presji, jakiej będę poddana, ani tego, jak niewiele prywatności mi pozostanie."
"Książę" jak wskazuje tytuł, przedstawia początek historii, a nawet więcej z punktu widzenia Maxona. Poznajemy go kilka tygodni przed Eliminacjami i obserwujemy jego codzienne pałacowe życie oraz jego relację z rodzicami. Dowiadujemy się wielu ciekawostek, których America nie miałaby możliwości odkryć - można nawet śmiało powiedzieć: prawdy. Przyznam, że nowelkę tę miałam już za sobą po angielsku i mi się nie spodobała - Maxon wyszedł, jak wiele chłopaków przed nim, gdy autorki próbowały nową narrację - takie smutne alter ego głównej bohaterki. Byłam więc nie lada zaskoczona tym, że po polsku historię odebrałam zupełnie inaczej. Jasne, były pewne zgrzyty i oparcie całego opowiadania na postaci Daphne uważam za wyjątkowo nietrafiony pomysł, jednak Maxon był taki sam, jak w pierwszym tomie - czarujący, szarmancki, nieporadny, ale uroczy równocześnie. To był ten bohater, który zdobył moje serce w "Rywalkach", a którego postać zamazała się gdzieś po drodze i jego rozwój przez serię nie był już taki pozytywny. W "Księciu" odnalazłam jednak ten klimat i z tego powodu znów poczułam wielką sympatię do tej historii, mimo tak wielu jej wad.
"Wiem, że jesteś silny, ale przyjęcie pomocy też na swój sposób wymaga siły."
Druga nowelka opowiada historię Aspena, który jest już gwardzistą w pałacu - jest to postać, która moim zdaniem mogłaby się w ogóle nie pojawić w tej serii. Wiele nowego do niej też nie wniosła, ani gdy narratorem była America, ani teraz. Plus dla autorki, że nie czułam się, jakbym czytała tę samą narrację, ponieważ Aspen myślał inaczej niż Maxon i to naprawdę można było odczuć; nie spodobało mi się jednak wrażenie, jakie po sobie pozostawił. Patrzenie na Americę jego oczami, było najprościej mówiąc specyficznym i dość niepokojącym momentem opowieści. Historia ich miłości od początku była sztuczna, a tutaj powróciły dodatkowo najgorsze momenty z "Elity", która według mnie była wyjątkowo nieudanym tomem. Zastanawiałam się, jak on może tak postępować! Tak narażać nie tylko siebie, ale i swoją rzekomo 'wielką miłość'. Po tym wszystkim, co się stało...
Dodatkiem do tej książki jest: wywiad z autorką, lista wylosowanych dziewcząt oraz rozpiska klas, drzewa genealogiczne głównych postaci oraz playlisty do dwóch pierwszych tomów. O ile sam wywiad był ciekawy i dał mi nowy wgląd na tę serię, tak pozostałe rzeczy mniej mnie wzruszyły, choć na swój sposób były ciekawe, ponieważ mogliśmy poznać historię bohaterów z zupełnie innej strony; miałam wrażenie, że wglądam w notatki autorki, którymi posługiwała się tworząc książkę. Najmniej porwała mnie jednak playlista - nijak pasowało mi większość tekstów piosenek, do podanych fragmentów, ale każdy ma swoje skojarzenia i zwyczajnie tak było w tym przypadku - ja miałam zupełnie inne.
Nie ma, co ukrywać, że "Książę i gwardzista" jest obowiązkową pozycją dla fanów Rywalek i wyjątkową samą w sobie. Naprawdę jest to ewenement w Polsce - wydawanie dodatków. Choć osobiście nie wszystkie aspekty tej książki mnie zachwyciły, to zdecydowanie spędziłam przy niej miło czas i z pewnością sięgnę po nadchodzące premiery autorstwa Kiery Cass. Kolejny dodatek ma być już w styczniu!
Ocena: 6/10.
Nie ma co ukrywać, że czytając książkę w pierwszoosobowej narracji, często myślimy, co takiego chodzi w głowach innym bohaterom: co naprawdę sądzą o danej sytuacji, co zaprząta im myśli, jak się czują? Teraz mamy okazję to odkryć i zobaczyć Eliminacje "zza kulis" - z punktu widzenia dwóch głównych męskich postaci: Maxona oraz Aspena. Oprócz tego w książce znalazły się inne dodatki... Ale o tym później!
"Wszystkie dziewczęta marzą o tym, jak by to było, gdyby zostały księżniczką. […] Zakochać się bez pamięci i nosić koronę… tylko o tym potrafiłam myśleć na tydzień przed losowaniem. Nie rozumiałam wtedy, że tu chodzi o znacznie więcej. […] Nie umiałam przewidzieć presji, jakiej będę poddana, ani tego, jak niewiele prywatności mi pozostanie."
"Książę" jak wskazuje tytuł, przedstawia początek historii, a nawet więcej z punktu widzenia Maxona. Poznajemy go kilka tygodni przed Eliminacjami i obserwujemy jego codzienne pałacowe życie oraz jego relację z rodzicami. Dowiadujemy się wielu ciekawostek, których America nie miałaby możliwości odkryć - można nawet śmiało powiedzieć: prawdy. Przyznam, że nowelkę tę miałam już za sobą po angielsku i mi się nie spodobała - Maxon wyszedł, jak wiele chłopaków przed nim, gdy autorki próbowały nową narrację - takie smutne alter ego głównej bohaterki. Byłam więc nie lada zaskoczona tym, że po polsku historię odebrałam zupełnie inaczej. Jasne, były pewne zgrzyty i oparcie całego opowiadania na postaci Daphne uważam za wyjątkowo nietrafiony pomysł, jednak Maxon był taki sam, jak w pierwszym tomie - czarujący, szarmancki, nieporadny, ale uroczy równocześnie. To był ten bohater, który zdobył moje serce w "Rywalkach", a którego postać zamazała się gdzieś po drodze i jego rozwój przez serię nie był już taki pozytywny. W "Księciu" odnalazłam jednak ten klimat i z tego powodu znów poczułam wielką sympatię do tej historii, mimo tak wielu jej wad.
"Wiem, że jesteś silny, ale przyjęcie pomocy też na swój sposób wymaga siły."
Druga nowelka opowiada historię Aspena, który jest już gwardzistą w pałacu - jest to postać, która moim zdaniem mogłaby się w ogóle nie pojawić w tej serii. Wiele nowego do niej też nie wniosła, ani gdy narratorem była America, ani teraz. Plus dla autorki, że nie czułam się, jakbym czytała tę samą narrację, ponieważ Aspen myślał inaczej niż Maxon i to naprawdę można było odczuć; nie spodobało mi się jednak wrażenie, jakie po sobie pozostawił. Patrzenie na Americę jego oczami, było najprościej mówiąc specyficznym i dość niepokojącym momentem opowieści. Historia ich miłości od początku była sztuczna, a tutaj powróciły dodatkowo najgorsze momenty z "Elity", która według mnie była wyjątkowo nieudanym tomem. Zastanawiałam się, jak on może tak postępować! Tak narażać nie tylko siebie, ale i swoją rzekomo 'wielką miłość'. Po tym wszystkim, co się stało...
Dodatkiem do tej książki jest: wywiad z autorką, lista wylosowanych dziewcząt oraz rozpiska klas, drzewa genealogiczne głównych postaci oraz playlisty do dwóch pierwszych tomów. O ile sam wywiad był ciekawy i dał mi nowy wgląd na tę serię, tak pozostałe rzeczy mniej mnie wzruszyły, choć na swój sposób były ciekawe, ponieważ mogliśmy poznać historię bohaterów z zupełnie innej strony; miałam wrażenie, że wglądam w notatki autorki, którymi posługiwała się tworząc książkę. Najmniej porwała mnie jednak playlista - nijak pasowało mi większość tekstów piosenek, do podanych fragmentów, ale każdy ma swoje skojarzenia i zwyczajnie tak było w tym przypadku - ja miałam zupełnie inne.
Nie ma, co ukrywać, że "Książę i gwardzista" jest obowiązkową pozycją dla fanów Rywalek i wyjątkową samą w sobie. Naprawdę jest to ewenement w Polsce - wydawanie dodatków. Choć osobiście nie wszystkie aspekty tej książki mnie zachwyciły, to zdecydowanie spędziłam przy niej miło czas i z pewnością sięgnę po nadchodzące premiery autorstwa Kiery Cass. Kolejny dodatek ma być już w styczniu!
Ocena: 6/10.
Przy okazji zapraszam na nowego tumblr'a, gdzie pojawiają się cytaty z książek, które wpadły mi w oko (chodzi o cytaty oczywiście), a w tym również z "Księcia i gwardzisty"!