Morze Potworów - Film

Ekranizacja kolejnej części serii o Percym Jacksonie stała długo pod znakiem zapytania. "Złodziej pioruna" nie spełnił wszystkich oczekiwań widzów ani twórców filmu pod względem finansowym. Jednak w ostateczności prace nad "Morze Potworów" zostały podjęte i teraz druga części sagi ma nowego reżysera, innych grafików oraz Annabeth z blond włosami.

Obozowi Herosów grozi ogromne niebezpieczeństwo. Ktoś otruł sosnę Thalii tworzącą magiczną barierę, która zapewniała herosom ochronę przez zewnętrznym światem. Teraz drzewo umiera i niedługo potwory będą mogły bez przeszkód przekroczyć granicę i zniszczyć Obóz. Na misję, celem zdobycia mitycznego Złotego Runa, zostaje wysłana Clarisse, córka Aresa. Percy nie zamierza jednak siedzieć bezczynie, kiedy może spróbować ocalić swój nowy dom.

Wszystko było w miarę okej. Do czasu... Oglądając końcówkę filmu miałam ochotę krzyknąć: co tu się do cholery dzieje? Chwała twórcom, że łaskawie w ogóle wspomnieli o Kronosie będącym takim tam najważniejszym bohaterem całej serii "Percy Jackson i bogowie olimpijscy", o czym nawet nie napomknięto w "Złodzieju Pioruna"(filmie oczywiście). Była nawet przepowiednia! Wszystko to  jednak zaczęło się sypać, gdy reżyser podobnie, jak w przypadku "Czerwieni Rubinu" postanowił efektownie(przepraszam za słownictwo) spieprzyć zakończenie, a ja już wspaniałomyślnie byłam skłonna wybaczyć mu wcześniejsze błędy. Po prostu końcówka była tak głupia, że aż śmieszna. Innymi słowy, ku oburzeniu innych widzów, Sophie 'rechotała' tak głośno, że wszyscy na nią "ciachali".

Soundtrack również wypadł słabo. "Złodziej pioruna", co trzeba przyznać, miał naprawdę fajne tło muzyczne, a tutaj nawet nie mogę sobie przypomnieć żadnej muzyki. Choć pewnie coś tam było. Kto widział, kto wie, dajcie znać! Wydaje mi się również, że wytyczne w sprawie animowania mitycznych potworów były bardzo proste: moją one wszystkie wyglądać praktycznie tak samo. I to im się znakomicie udało, wszystkie były jednakowo szkaradne. Poza bykami z Kolchidy, one były naprawdę boskie. Dosłownie boskie.

Nie wiem, czy to moja niechęć do postaci Annabeth, czy też fakt, że Alexandra Daddario (Annabeth) nie jest najlepszą aktorką świata (albo też dubbing), sprawiły, że postać córki Ateny w ogóle nie przypadła mi do gustu. Poza tym wciąż próbuję rozgryźć, dlaczego Annabeth miała bliznę na nosie, a Luke swoją nagle magiczne stracił. Nie muszę chyba mówić, że wcielający się w syna Hermesa Jake Abel (Luke) wymiatał. I nawet wyjątkowo dubbing mu dobrze dopasowali! Jeżeli szukaliście prawdziwych bad assów, nie musicie szukać dalej. Niedawno odkryłam, że Logan Lerman (Percy) jest aktorem "jednej miny", zawsze -niezależnie od emocji- wygląda tak samo. Mimo wszystko bardzo go lubię, ponieważ świetnie oddał Percy'ego(i Charliego). Choć zmiana dubbingującego go aktora nie wyszła mu na dobre. Na wspomnienie zasługuje też Leven Rambin grająca Clarisse, jest po prostu stworzona do tej roli! Ze sławnych osób zobaczymy tutaj jeszcze Nathana Filliona(z serialu Castle) w roli Hermesa, Stanleya Tucci(Igrzyska Śmierci, Nostalgia anioła) oraz Greya Damona(Brian z The Nine Lives of Chloe King), jako Chrisa. Pierce Brosnan za to zrezygnował z roli Cherjona i zastąpiono go kimś innym. Jak ja nie lubię takich zmian.


Podsumowując "Morze Potworów" obejrzałam w sumie z przyjemnością, mimo tylko częściowego sukcesu w ekranizowaniu książki. Przynajmniej nie była to tak bardzo swobodna adaptacja, jak było to w przypadku "Złodzieja Pioruna". Oglądając film, nie można spodziewać się nie wiadomo czego, ale nie będzie też tak źle. Podobnie, jak było z pierwszą częścią, odbiór zależy od osoby oglądającej, jednym spodoba się bardzo, drugim średnio, a innym po prostu wcale. Teraz jestem ciekawa, jak to będzie z kolejną częścią... Doczekamy się filmu, czy nie? Jak myślicie?

Ogólna ocena: 5/10.

Ogólne informacje:
Tytuł oryginału: Percy Jackson: Sea of Monsters
Premiera:  sierpnia 2013 r. (Polska)
Czas trwania: 1 godzina 46  minut
Główne role:
Logan Lerman - Percy Jackson
Alexandra Daddario - Annabeth Chase
Douglas Smith - Cyklop Tyson
Leven Rambin - Clarisse La Rue
Brandon T. Jackson - Satyr Grover Underwood
Jake Abel - Luke Castellan
Stanley Tucci - Pan D.
Nathan Fillion - Hermes

Sophie di Angelo

Zobacz również