Córka żywiołu - Leigh Fallon

Jest taki portal Inkpop, gdzie początkujący pisarze mogą zamieszać swoje teksty. "Córka żywiołu", której historia zaczęła się właśnie od tej strony, w ciągu tylko kilku tygodni trafiała na listę pięciu najlepszych tekstów, a autorce zaproponowano wydanie książki w wersji papierowej. Kto odmówiłby takiej życiowej okazji? "Córka żywiołu" doczekała się kilku edycji i ostatecznie trafiła do Polski.

Tytuł zainteresował mnie z jednego, ważnego powodu. Sama piszę - choć nie wiedziałam, że autorka akurat zaczęła w ten sposób- tematyka jest mi pokrewna, dlatego chciałam wybadać, co takiego stworzyła Leigh Fallon i muszę przyznać, że mile mnie zaskoczyła. Podwaliny fabuły są bardzo dobre. Autorka miała ciekawy pomysł związany z żywiołami, historią i wytłumaczeniem, jak bohaterowie znaleźli się w takiej, a nie innej sytuacji. Tło całej książki wyszło naprawdę świetnie, ponieważ dopracowano je i osadzono w Irlandii, a jest to pierwsza powieść, jaką czytam, której akcja dzieje się właśnie tam. Nie mogę nic zarzucić tej części historii. Wszystko 'trzyma się kupy', więc szkoda, że nie można powiedzieć tego o reszcie fabuły.

OPIS: Megan Rosenberg przeprowadza się do Irlandii i nagle wszystko zaczyna nabierać sensu. Choć dorastała w Ameryce, w nowym miejscu czuje się jak w domu. W szkole poznaje wspaniałych przyjaciół i zakochuje się w tajemniczym, przystojnym Adamie DeRísie. Wkrótce jednak staje się jasne, że uczucie Megan i Adama jest naznaczone przez odwieczną moc, która ich przyciąga do siebie, ale może też doprowadzić do ostatecznej zagłady.

W skrócie mamy po raz kolejny "nową" dziewczynę, super przystojnego chłopaka z tajemnicą i ich, nagłą gwałtowną miłość. W tym momecie parsknęłam śmiechem, ponieważ po o ś m i u tygodniach, a w tym dwóch bycia jego dziewczyną, Megan nie wyobrażała sobie życia bez niego. Moje oczy w trakcie czytania tego zrobiły się wielkie, jak spodki. Może to już nie ten czas, w końcu ile podobnych książek już przemaglowałam? Jak zauważyliście jestem przeciwniczką nazywania nastoletniego pożądania wielką miłością. Nie mam nic przeciwko, gdy chłopak i dziewczyna szybko się w książce zejdą, w końcu związki w tym wieku zaczynają się dość szybko, jednak wręcz obsesyjne zachowanie, gdy w pobliżu nie ma twojej/ego ukochanej/ego? Tego nie akceptuję.

Drugą sprawą jest to, że Megan jest postacią dosłownie wtapiającą się w tło. Gdzieś pod koniec książki uświadomiłam sobie, że pierwszoosobowa narratorka książki ma jakieś imię. Jest ona po prostu tak niewyróżniającą się osobą, że nawet nie nazwałabym ją nudną. W trakcie czytania rozpoczęłam godną Sherlocka Holmesa dedukcję. Dlaczego Megan jest tak bardzo pociągająca dla Adama? Niestety to jedna z nierozwiązanych kwestii. W 50 % ma to związek z żywiołami, ale te pozostałe procenty? Jednak nie tylko Megan cierpi na bezbarwność wrodzoną. Dotyczy to wszystkich wręcz do bólu cukierkowych postaci.

W kilku słowach "Córkę Żywiołu" polecam osobom, które interesują się właśnie żywiołami, gdyż pod tym względem jest interesująco. Trzeba się jednak przygotować na gamę absurdów i możliwość gwałtownego wzrośnięcia poziomu cukru we krwi. Książka nie jest nudna, ponieważ dużo się dzieje, ale momenty prawdziwej akcji są dość okrojone i wciśnięte pomiędzy "Wielką Miłość" i Jeszcze Większy Problem. Innymi słowy, decyzję pozostawiam Wam!

Ogólna ocena: 6/10.

Tytuł oryginału: Carrier of the Mark
Seria: Cassier ( w oryginale)
Tom: 1/3
Liczba stron: 313
Wydawnictwo: Galeria Książki

1. Córka żywiołu
2. Cień Żywiołu
3. Age of the Fifth


Teraz mam pytanie do Was! Czy znacie jakieś inne książki, w których bohaterowie władają żywiołami, jak woda, ogień itp.? 

Sophie di Angelo

18 komentarzy:

  1. Spodziewałam się czegoś lepszego po tej książce, ale niestety coś mi tu brakuje. Jak na razie się wstrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i byłam mocno zawiedziona. Ciężko mi było przez nią przebrnąć. Fabuła do kitu, a styl kiepski.

    OdpowiedzUsuń
  3. tak oklepana fabuła mnie nie zachęca. Mimo, że okładka jest świetna daruję sobie tą pozycję

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się książka bardzo podobała. Co prawda czytałam ją dość dawno, ale nadal miło ją wspominam :) Nie mogę się już doczekać drugiej części.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chcę przeczytać, ale "Wielka miłość" tego typu mnie odstrasza... Naczytałam się już wiele książek z nią w (niestety) roli głównej i mam już tego trochę dość...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak tylko przeczytałam opis poymślałam: "O nie, nie dam sobie po raz kolejny wcisnąć tego kitu!" I jak czytam z opini popełniłam słuszną decyzję ;> W ogóle zastanawia mnie czy wydawnictwa nie zwracają uwagi, na to jak bardzo oklepany jest ten temat? Chba, że wychodzą z założenia że będziemy czytać to samo w nieskończoność ;C

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie tego się po tej książce spodziewałam. Dopiero mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i podobała mi się... tak średnio. Nie sięgnę po drugi tom.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę fajnie i szybko się czyta :D Już ni mogę się doczekać kontynuacji :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie ta książka to tragedia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Poczytaj o książce "Pieśni ziemi", nieco zbliżona tematyka, a wątek miłosny bardzo oryginalny. :) U mnie jest recenzja tej książki.

    Córka żywiołu mnie interesowała, ale Twoja recenzja dała mi do zrozumienia, że nie spodoba mi się ta powieść. Cieszę się, że dzięki Twojej opinii nie zmarnowałam czasu ani pieniędzy na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie zaciekawiła fabuła, może kiedyś sięgnę :) Niestety nie mogę Ci nic polecić, bo rzadko czytam tego typu książki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mimo wszystko jestem zaciekawiona tą książką, choćby w kwestii żywiołów.
    A podobnych książek, jak tak pomyślę, to chyba nie znam. Albo raczej są to pojedynczy bohaterowie, a nie główny temat.
    Ale za to czytam opowiadanie, gdzie bohaterki władają żywiołami.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezu... Nie... Tylko nie kolejna młodzieńcza miłość i przereklamowane chwyty... Niee, to nie dla mnie. Mam już serdecznie dosyć takich książek. Dlaczego tak trudno jest wymyślić coś oryginalnego?

    OdpowiedzUsuń
  15. Motyw z żywiołami mi się podoba, ale dziękuję za kolejną nudną i przerysowaną miłość...

    Taki motyw był w serii Century P. D. Baccalaria, choć o ile pamiętam to nie były to jakieś nie wiadomo jak silne moce. No i w Engelsfors, ale widzę, że właśnie czytasz "Ogień" :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Może "Łza" Lauren Kate spodoba Ci się bardziej. Mnie oczarowała!

    OdpowiedzUsuń
  17. Te książki bardzo przypadły mi do gustu.Mimo że inni "wybrzydzają" ja się zachwycam tymi książkami.Czekam na 3 część.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo