Tom 10: największe rozczarowania literackie

Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi,
dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz
dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.
Dziś przyszła pora na... Dziesięć największych rozczarowań literackich!
Jest to jeden ze starszych rankingów, ale ja od dawna chciałam zrobić listę, którą nazywałam sobie "najgorszymi książkami świata"! Oto ona!

Miejsce pierwsze: Dom Nocy Kristin Cast, P. C. Cast
Seria wyszła w czasie mody na wampiry, a liczba tomów niestety stale się powiększa. Teraz ma ich być z 12? W każdym razie nic mnie do niej nie ciągnęło, ale przeczytałam pierwszy tom i strasznie tego żałuję. To istna masakra! Bardziej durnej, płytkiej i zdzirowatej bohaterki, to ja w życiu nie spotkałam! W tej książce najważniejsza jest markowa pościel, a mitologia jest szargana. Szkoda słów... NIE TYKAĆ, NIE CZYTAĆ, UNIKAĆ.

Miejsce drugie: seria Szeptem Becca Fitzpatrick

Ostatnio skończyłam czwarty tom, więc możecie się spodziewać recenzji w styczniu, gdzie wyleję swoje żale i w ogóle. ;P

Miejsce trzecie: Saga Zmierzch Stephenie Meyer
Ostatnia na podium jest chyba najbardziej znana historia o wąpierzach, które spotkało to nieszczęście, że pani Meyer postanowiła z nich uczynić lśniące wróżki. ;) Tak, jestem hejterem, nikogo nie potępiam, mnie się ta seria po prostu nie podoba i mogę dobrze wyjaśnić czemu, jeżeli ktoś chce wnikać w szczegóły. Tutaj powiem krótko: historia jest denna, autorka twierdzi, że przedstawia Belkę, jako silną i niezależną kobietę, która po pół roku znajomości, gdy facet ją wrzucił zamienia się w zombie(!), jedyne, co jest dla niej ważne to piękny wygląd Edzia, od którego trzeba dodać jest całkowicie zależna. Smutne. :(

Wspólne miejsce poza podium:

Zdaję sobie sprawy, że wyszło więcej niż 10 pozycji, ale postanowiłam ująć wszystkie, które mnie rozczarowały i zniesmaczyły za jednym razem.
Trafny Wybór Rowling to największe rozczarowanie zeszłego roku. Więcej tutaj: recenzja. Bogini Oceanu P.C. Cast może być z siebie dumna! Dwa razy w jednym rankingu. ;) Ta książka była tak ohydna, że oddałam ją do sklepu. Nevermore: Kruk. Oceniłam wyżej niż oceniam teraz. Ogólnie strasznie zagmatwana i nudna. Nostalgia Anioła, to smutne, ale film jest lepszy od książki. :( Żeby powiedzieć, dlaczego mi się nie spodobała, musiałaby zdradzić jej sedno, ale nie chcę Wam psuć zabawy. ;) Coco, takim książkom, to ja podziękuję(recenzja)! Skrytoświat, zapowiadało się fajne fantasty, a wyszła straszna podróbka fantasty(recenzja). Dotyk Julii, przyznaję, że na początku mi się spodobała, chociaż czytało się dość ciężko, potem ją przetrawiłam i mój entuzjazm opadł. Książę Mgły, moje pierwsze spotkanie z Zafonem, niestety nie udane. Nieciekawą książkę nie uratowało nic. Ever, ta książka jest durna, koniec tematu. Ojciec Chrzestny z Sherwood, kiepska historia niewarta uwagi. I nie było już nikogo,  czyli moje pierwsze spotkanie z Christie. Nieudane, jak widać. Wybór Sparksa. I dlatego nie lubię jego książek(zdecydowanej większości), nudne to, bez sensu i oczywiście z cudnym, nielogicznym zakończeniem! Masakra. Gospodyni prawie od wszystkiego, drugie spotkanie z autorką i ponownie nieudane. Cóż zrobić, jak kiepska historia? I na koniec Rzeka Tajemnic, autora pokochałam przy "Wyspie Złoczyńców", by okropnie zawieść się jego inna książka. Bywa. ;)

Czy któraś z wymienionych książek znalazłaby się w Waszym rankingu?

Sophie di Angelo

Zobacz również