Portret pani Charbuque/Asystentka pisarza fantasy - Jeffrey Ford Premiera: 23 stycznia 2013 r. Wydawnictwo: Mag Opis: ASYSTENTKA PISARZA FANTASY...
Tytuł oryginału: La missione di Sennar
Seria: Kroniki Świata Wynurzonego
Tom: 2
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 357
Gatunek: Fantasty
Wydawca: Videograf II
Poszukiwania zaginionego Lądu. Nihal nie może sobie wybaczyć tego, w jaki sposób pożegnała się z najlepszym przyjacielem, zwłaszcza gdy jego szczęśliwy powrót jest wątpliwy. Sennar, młody czarodziej, podjął się bowiem niebezpiecznej misji. Wyruszył do Świata Zanurzonego, co do którego, wcale nie ma pewności, czy właściwie istnieje, ale jego militarna pomoc to ostatnia nadzieja mieszkańców Wolnych Krain. Wyposażony w starą mapę znalezioną w bibliotece oraz podania sprzed stu pięćdziesięciu lat, Sennar rusza w drogę.
Mimo wzburzonych fal, magicznych przeszkód i mrocznych morskich straszydeł, udaje mu się dotrzeć do cudownego podwodnego kraju. Mieszkają tu ludzie w ogromnych szklanych amforach, które są połączone siecią szklanych korytarzy prowadzących do miast i wsi. Przed setkami lat uciekli przed wojną, która opanowała Wynurzony Świat i tu znaleźli swoje schronienie. W trosce o swoje bezpieczeństwo postanowiono, by każdego intruza od razu likwidować. Czy uda się jednak Sennarowi znaleźć wśród nich sprzymierzeńców i uchronić swój lud przed zagładą?
Tylko w Italii. Drugi tom "Kronik Świata Wynurzonego" to ponowne spotkanie z bohaterami poznanymi już w książce "Nihal z Krainy Wiatru". Czy wiecie, że łączna sprzedaż tytułu we Włoszech przekroczyła liczbę półtora miliona egzemplarzy? To naprawdę niebywałe osiągnięcie, a była to dopiero druga książka Licii Troisi! Prawa do przekładu Kronik sprzedano w 17 krajach. Robi to wrażenie, prawda?
Jedyni w swoim rodzaju. Nihal ma nie tylko niezwykły wygląd, jest również jedynym ocalałym Pół-Elfem oraz pierwszą kobietą, której udało dostać się do elitarnego Zakonu Jeźdźców Smoka. Sennar, pochodzący z Krainy Morza czarodziej, został w bardzo młodym wieku wybrany na członka Rady Czarodziejów. Na barkach obojga ciąży więc ogromna odpowiedzialność i presja. Dwójka nastolatków, która poznała się pięć lat temu jest już dorosła.
Zaginiona Atlantyda. W książce Świat Zanurzony nazwano Zalenią, jednak przywodził na myśl mityczną Atlantydę, a odkrywanie go była niezmiernie interesujące. Autorka pokazała, że nadal chowa asy w rękawie i jeszcze niejednym nas zaskoczy. Narracja trzecioosobowa pozwala na dużą swobodę w opisywaniu świata przedstawionego, z czego autorka dobrze skorzystała. Licia Troisi naprawdę potrafi zaczarować czytelnika!
W kilku słowach. "Misja Sennara" na pewno Was zaskoczy i wciągnie. Ten tom oceniam nawet lepiej od pierwszego i nie mogę się doczekać momentu, gdy przeczytam kolejny! Autorka stworzyła niesamowite zakończenie, które czeka na część dalszą! Polecam całą serię fanom dobrej fantastyki, a w szczególności Eragona, ponieważ na pewno odnajdziecie się w świecie stworzonym przez włoską pisarkę. :)
Ogólna ocena: 9/10.

1. Nihal z Krainy Wiatru RECENZJA
2. Misja Sennara
3. Talizman mocy
O autorce: Licia Troisi pierwsze opowiadanie napisała dla swoich rodziców w wieku 7 lat. Studiowała astrofizykę i pracuje w rzymskim obserwatorium jako astrofizyk. W wieku 21 lat zaczęła pracować nad swoją pierwszą trylogią Cronache del Mondo Emerso (Kroniki Świata Wynurzonego). Zostały one wydane przez wydawnictwo Mondadori, w Polsce wydało je wydawnictwo Videograf. Wszystkie części tej trylogii znalazły się w pierwszej dziesiątce na liście bestsellerów we Włoszech. Następna trylogia nosiła tytuł Le Guerre del Mondo Emerso (Wojny Świata Wynurzonego), a jej pierwsza część Sekta Zabójców została wydana w nakładzie 300 000 egzemplarzy.
Źródło: Wikipedia
Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki...
Tytuł oryginału: Touch
Seria: Denazen
Tom: 1
Data premiery: 10 stycznia 2013
Liczba stron: 341
Gatunek: Paranormal romance, urban fantasty
Wydawca: Dreams
Tysiąc kreatywnych sposobów na wkurzenie rodzica. Deznee to dość rozpieszczona nastolatka, której głównym celem życiowym jest ciągłe denerwowanie ojca, wiecznie zajętego prawnika pracującego w Denazen Corporation. Gdy na jej drodze staje tajemniczy błękitnooki chłopak, dziewczyna postanawia na złość tacie zabrać go do domu.
Jednak wszystko idzie nie tak. Jej ojciec zna Kale'a, z którym swoją drogą jest coś bardzo nie w porządku. Okazuje się, że chłopak był więziony przez Denazen Corporation, organizację, która wykorzystuje ludzi o specjalnych umiejętnościach jako broń. A umiejętności Kale'a są wyjątkowo niebezpieczne – jego dotyk zabija...
"Zastanawiałam się, jak wyglądałby wpis do dziennika. Dzisiaj ojciec próbował mnie zastrzelić i dowiedziałam się, że jest mordercą, który w ośrodku dla swoich kilerów przetrzymuje w niewoli moją matkę".*
Dotyk, który zabija. Jednym z głównych bohaterów powieści jest nastoletni chłopak Kale, który należy do grupy ludzi nazywanych Szóstkami. Przez zmiany w genach posiadają oni nietypowe zdolności. Niektóre zupełnie niegroźne, inne śmiertelnie niebezpieczne. Kale należy do tej drugiej kategorii: jego skóra ma dosłownie zabójcze właściwości, co oznacza, że chłopak jednym dotknięciem obraca każdy żywy organizm w pył. Motyw takiego dotyku jest dość popularny. Znajdziemy go w filmach oraz oczywiście w literaturze. Uważam, że gdy autor korzysta ze znanego wątku w powieści, musi dobrze zadbać o pozostałe szczegóły, aby książka mimo wszystko była nowatorka i budziła ciekawość czytelnika. Czy Jus Accardo się to udało?
Autorka "Dotyku". Jus Accardo spędziła dzieciństwo czytając i gotując, co chętnie praktykuje do dziś, bowiem z radością poświęca dużo czasu swojej kulinarnej pasji. Urodzona w Nowym Jorku mieszka z dala od miasta wraz z mężem. Oprócz pisania jest aktywną wolontariuszką. Jej pierwsza książka, "Dotyk" została wydana w listopadzie 2011 roku. Obecnie Jus pracuje nad kolejnymi tomami z serii Denazen.
Nieogarnięty, uroczy i śmiertelnie niebezpieczny. Świetnie wykreowana postać Kale'a to jedna z rzeczy, która najlepiej wyszła autorce w powieści. Chłopak całe życie spędził w zamknięciu, nie wie więc wiele o życiu, a zawiłości stosunków międzyludzkich przekraczają jego możliwości pojmowania.
"Odruchowo podjęłam decyzję, żeby leciutko pocałować go w policzek.
Usiadł sztywno, wybałuszył oczy i koniuszkiem palca przesunął po policzku.
-Co to było? (...)
-Pocałunek.
-To tak czuć pocałunek?
-No, w zasadzie tak. Chociaż są różne rodzaje...
-Pokaż.
-Co?
-Pokaż te inne rodzaje."
Zachowanie chłopaka wyszło tak naturalnie, że jestem pod dużym wrażeniem. Cóż mogę poradzić, że mimo tego, że nie jest rasowym przystojniakiem z paranormalnych romansów, to i tak dałam się zaczarować jego urokowi?
"Patrzenie jego oczami stanowiło dla mnie pouczające doświadczenie. Pierwszy zachód słońca, pierwsze lody czekoladowo-miętowe, pierwsze wyjście do kina. Za każdym razem czułam nowy przypływ życia. Proste rzeczy, które traktujemy jako oczywiste, dla niego są nowe i ekscytujące. I dzięki temu również mnie się takie wydają."
Ogólna ocena: 7,5/10
Za możliwość 'dotknięcia'(i przeżycia!) tej niezwykłej książki dziękuję wydawnictwu Dreams. :)
*wszystkie cytaty pochodzą z pierwszego wydania książki
1. Dotyk
1.5. Untouched
2. Toxic
2.5. Faceless
3. Tremble
Seria: Denazen
Tom: 1
Data premiery: 10 stycznia 2013
Liczba stron: 341
Gatunek: Paranormal romance, urban fantasty
Wydawca: Dreams
Tysiąc kreatywnych sposobów na wkurzenie rodzica. Deznee to dość rozpieszczona nastolatka, której głównym celem życiowym jest ciągłe denerwowanie ojca, wiecznie zajętego prawnika pracującego w Denazen Corporation. Gdy na jej drodze staje tajemniczy błękitnooki chłopak, dziewczyna postanawia na złość tacie zabrać go do domu.
Jednak wszystko idzie nie tak. Jej ojciec zna Kale'a, z którym swoją drogą jest coś bardzo nie w porządku. Okazuje się, że chłopak był więziony przez Denazen Corporation, organizację, która wykorzystuje ludzi o specjalnych umiejętnościach jako broń. A umiejętności Kale'a są wyjątkowo niebezpieczne – jego dotyk zabija...
"Zastanawiałam się, jak wyglądałby wpis do dziennika. Dzisiaj ojciec próbował mnie zastrzelić i dowiedziałam się, że jest mordercą, który w ośrodku dla swoich kilerów przetrzymuje w niewoli moją matkę".*
Dotyk, który zabija. Jednym z głównych bohaterów powieści jest nastoletni chłopak Kale, który należy do grupy ludzi nazywanych Szóstkami. Przez zmiany w genach posiadają oni nietypowe zdolności. Niektóre zupełnie niegroźne, inne śmiertelnie niebezpieczne. Kale należy do tej drugiej kategorii: jego skóra ma dosłownie zabójcze właściwości, co oznacza, że chłopak jednym dotknięciem obraca każdy żywy organizm w pył. Motyw takiego dotyku jest dość popularny. Znajdziemy go w filmach oraz oczywiście w literaturze. Uważam, że gdy autor korzysta ze znanego wątku w powieści, musi dobrze zadbać o pozostałe szczegóły, aby książka mimo wszystko była nowatorka i budziła ciekawość czytelnika. Czy Jus Accardo się to udało?
Autorka "Dotyku". Jus Accardo spędziła dzieciństwo czytając i gotując, co chętnie praktykuje do dziś, bowiem z radością poświęca dużo czasu swojej kulinarnej pasji. Urodzona w Nowym Jorku mieszka z dala od miasta wraz z mężem. Oprócz pisania jest aktywną wolontariuszką. Jej pierwsza książka, "Dotyk" została wydana w listopadzie 2011 roku. Obecnie Jus pracuje nad kolejnymi tomami z serii Denazen.
Nieogarnięty, uroczy i śmiertelnie niebezpieczny. Świetnie wykreowana postać Kale'a to jedna z rzeczy, która najlepiej wyszła autorce w powieści. Chłopak całe życie spędził w zamknięciu, nie wie więc wiele o życiu, a zawiłości stosunków międzyludzkich przekraczają jego możliwości pojmowania.
"Odruchowo podjęłam decyzję, żeby leciutko pocałować go w policzek.
Usiadł sztywno, wybałuszył oczy i koniuszkiem palca przesunął po policzku.
-Co to było? (...)
-Pocałunek.
-To tak czuć pocałunek?
-No, w zasadzie tak. Chociaż są różne rodzaje...
-Pokaż.
-Co?
-Pokaż te inne rodzaje."
Zachowanie chłopaka wyszło tak naturalnie, że jestem pod dużym wrażeniem. Cóż mogę poradzić, że mimo tego, że nie jest rasowym przystojniakiem z paranormalnych romansów, to i tak dałam się zaczarować jego urokowi?
"Patrzenie jego oczami stanowiło dla mnie pouczające doświadczenie. Pierwszy zachód słońca, pierwsze lody czekoladowo-miętowe, pierwsze wyjście do kina. Za każdym razem czułam nowy przypływ życia. Proste rzeczy, które traktujemy jako oczywiste, dla niego są nowe i ekscytujące. I dzięki temu również mnie się takie wydają."
Pomysł na fabułę jest bardzo interesujący, a równocześnie przerażający. Idea Denazen Corporation mrozi krew w żyłach, lecz nie powinna dziwić. Po ludziach można spodziewać się wszystkiego. Nie podobasz nam się, to wypadasz z gry. Kto ma pieniądze, ten ma władzę. A to dopiero początek...
Narracja debiutantki. "Dotyk" to debiut pisarski Jus Accardo, który niestety nie ustrzegł się kilku niedociągnięć. Pierwszą sprawą jest narracja pierwszoosobowa, która w dużym stopniu zepsuła mi przyjemność z czytania. Zdecydowanie nie służyła fabule w niektórych momentach, ponieważ powstawał taki chaos, że kilkukrotne czytanie danego fragmentu nie pomagało, jak to się miało w przypadku kilku ostatnich rozdziałów. Autorka chciała opisać wszystko na raz, co skończyło się po prostu wielkim zamętem. Deznee, główna bohaterka oraz narratorka również nie przypadła mi do gustu, ponieważ zbyt przypominała mi Zoey z Domu Nocy swoim zachowaniem i przemyśleniami.
W kilku słowach. "Dotyk" to powieść ze znanym motywem zabójczego dotyku, która mimo to jest zdecydowanie oryginalna i fascynująca. Choć znajdzie się i kilka minusów, to dałam zauroczyć się historii i z chęcią zapoznam się z kolejnymi tomami!(Widzicie okładkę drugiego tomu? Deznee to niezłe ziółko!) Polecam książkę wszystkim fanom paranormal romance, urban fantasty i "Dotyku Julii", powieść z pewnością Was zauroczy!
Ogólna ocena: 7,5/10
Za możliwość 'dotknięcia'(i przeżycia!) tej niezwykłej książki dziękuję wydawnictwu Dreams. :)
*wszystkie cytaty pochodzą z pierwszego wydania książki

1.5. Untouched
2. Toxic
2.5. Faceless
3. Tremble
24 stycznia 2012 roku na moim blogu pojawiła się pierwsza notka. Sam blog założyłam 13 stycznia, lecz uznaję...
Tytuł: Sny
Autor: Janusz Koryl
Liczba stron: 141
Wydawca: Dreams
„Są sny, po których śpimy jeszcze dłużej i sny, po których natychmiast się budzimy.”
Éric-Emmanuel Schmitt
Sny... Marzenia, ułudy, obawy i koszmary. Każdego dnia budząc się człowiek nie pamięta jednak prawie nic. Co było takie miłe, a co było przerażające? Mówi się, że przez sny podświadomość pragnie nam coś powiedzieć. Czy jest w nich jakieś przesłanie? Niektórzy doszukują się znaczeń tych urywków, które rano wciąż ostały się w myślach. Większość osób jednak nie przywiązuje do tego wagi. Czy słusznie? Czy sny mogą okazać się ważne?
W Dynowie, małym miasteczku na Podkarpaciu, dochodzi do serii śmiertelnych wypadków. Życie mieszkańców jest zagrożone. Po zabójstwie młodej kobiety do akcji wkracza policja. Tymczasem w prasie pojawia się informacja o sennych koszmarach miejscowego proboszcza. Spisane w zeszycie sny spełniają się w najdrobniejszych szczegółach. Nowy dowód w sprawie stawia przed śledczymi wydziału kryminalnego kolejne pytania.
"Sny" to moje drugie spotkanie z twórczością Janusza Koryla. Wiedziałam mniej więcej czego oczekiwać po lekturze, gdyż poznałam już styl pisarza dzięki "Urojeniu". Spodziewałam się więc mocnej i emocjonującej lektury, napięcia czającego się na każdej stronie i świetnie wykreowanych bohaterów, każdy ze spójną i ciekawą historią. Autor na szczęście mnie nie zawiódł. Choć fabuła "Snów" jest zupełnie inna, to fundamentalne sprawy zostały zachowane.
Akcja powieści rozgrywa się w małym miasteczku, Dynowo, gdzie wydawać by się mogło, że wszyscy mieszkańcy dobrze się znają. Powieść rozpoczyna się mrożącym krew w żyłach opisem samobójstwa, a takich fragmentów ilustrujących najróżniejsze ludzie tragedie tu nie zabraknie. Cała książka jest niczym film "Oszukać przeznaczenie". Dzięki opisom snów wiadomo, co się stanie, ale kogo dotknie nieszczęście? Gdzie i kiedy? Tajemnica tym bardziej frustrująca, gdy próbując wykiwać los jest się od początku na przegranej pozycji. Jedyna osoba mogąca rozjaśnić niedopowiedzenia zapada w śpiączkę, więc rozpoczyna się wyścig z czasem, a śmierć może czaić się za każdym rogiem.
Powieść "Sny" napisana jest w trzecioosobowej narracji. Janusz Koryl ma przyjemny i dobry styl pisania, który od razu przypadł mi do gustu. Sama tematyka powieści nie jest może nowatorska, a jednak wykonanie oraz zaskakujące zwroty akcji czynią książkę zdecydowanie wartą uwagi. Jedynie zakończenie powieści nie było dla mnie aż tak zaskakujące, więc zabrakło mi w powieści tego czegoś.
Podsumowując, "Sny" to ciekawa lektura, którą polecam fanom thrillerów z wątkiem sensacyjnym oraz obyczajowym. Powieść ta otrzymała nagrodę Książki Roku 2012, a to jest coś. Odważycie się spróbować oszukać przeznaczenie?
Ogólna ocena: 6/10.
Janusz Koryl urodzony w 1962 roku w Rzeszowie, z wykształcenia polonista. Debiutował w 1985 roku zbiorem wierszy Uśmierzanie źródeł. Poeta, autor reportaży, prozaik. Wydał kilkanaście książek poetyckich (m.in. Kłopoty z nicością, Siatka na motyle, Spacer po linie) oraz dwie powieści: Zegary idą do nieba (2007) i Śmierć nosorożca (2008). Laureat wielu ogólnopolskich konkursów literackich.
Źródło: Dreams Wydawnictwo
Za możliwość przeczytania tej niezwykłej powieści dziękuję bardzo wydawnictwu Dreams.
Autor: Janusz Koryl
Liczba stron: 141
Wydawca: Dreams
„Są sny, po których śpimy jeszcze dłużej i sny, po których natychmiast się budzimy.”
Éric-Emmanuel Schmitt
Sny... Marzenia, ułudy, obawy i koszmary. Każdego dnia budząc się człowiek nie pamięta jednak prawie nic. Co było takie miłe, a co było przerażające? Mówi się, że przez sny podświadomość pragnie nam coś powiedzieć. Czy jest w nich jakieś przesłanie? Niektórzy doszukują się znaczeń tych urywków, które rano wciąż ostały się w myślach. Większość osób jednak nie przywiązuje do tego wagi. Czy słusznie? Czy sny mogą okazać się ważne?
W Dynowie, małym miasteczku na Podkarpaciu, dochodzi do serii śmiertelnych wypadków. Życie mieszkańców jest zagrożone. Po zabójstwie młodej kobiety do akcji wkracza policja. Tymczasem w prasie pojawia się informacja o sennych koszmarach miejscowego proboszcza. Spisane w zeszycie sny spełniają się w najdrobniejszych szczegółach. Nowy dowód w sprawie stawia przed śledczymi wydziału kryminalnego kolejne pytania.
"Sny" to moje drugie spotkanie z twórczością Janusza Koryla. Wiedziałam mniej więcej czego oczekiwać po lekturze, gdyż poznałam już styl pisarza dzięki "Urojeniu". Spodziewałam się więc mocnej i emocjonującej lektury, napięcia czającego się na każdej stronie i świetnie wykreowanych bohaterów, każdy ze spójną i ciekawą historią. Autor na szczęście mnie nie zawiódł. Choć fabuła "Snów" jest zupełnie inna, to fundamentalne sprawy zostały zachowane.
Akcja powieści rozgrywa się w małym miasteczku, Dynowo, gdzie wydawać by się mogło, że wszyscy mieszkańcy dobrze się znają. Powieść rozpoczyna się mrożącym krew w żyłach opisem samobójstwa, a takich fragmentów ilustrujących najróżniejsze ludzie tragedie tu nie zabraknie. Cała książka jest niczym film "Oszukać przeznaczenie". Dzięki opisom snów wiadomo, co się stanie, ale kogo dotknie nieszczęście? Gdzie i kiedy? Tajemnica tym bardziej frustrująca, gdy próbując wykiwać los jest się od początku na przegranej pozycji. Jedyna osoba mogąca rozjaśnić niedopowiedzenia zapada w śpiączkę, więc rozpoczyna się wyścig z czasem, a śmierć może czaić się za każdym rogiem.
Powieść "Sny" napisana jest w trzecioosobowej narracji. Janusz Koryl ma przyjemny i dobry styl pisania, który od razu przypadł mi do gustu. Sama tematyka powieści nie jest może nowatorska, a jednak wykonanie oraz zaskakujące zwroty akcji czynią książkę zdecydowanie wartą uwagi. Jedynie zakończenie powieści nie było dla mnie aż tak zaskakujące, więc zabrakło mi w powieści tego czegoś.
Podsumowując, "Sny" to ciekawa lektura, którą polecam fanom thrillerów z wątkiem sensacyjnym oraz obyczajowym. Powieść ta otrzymała nagrodę Książki Roku 2012, a to jest coś. Odważycie się spróbować oszukać przeznaczenie?
Ogólna ocena: 6/10.
Janusz Koryl urodzony w 1962 roku w Rzeszowie, z wykształcenia polonista. Debiutował w 1985 roku zbiorem wierszy Uśmierzanie źródeł. Poeta, autor reportaży, prozaik. Wydał kilkanaście książek poetyckich (m.in. Kłopoty z nicością, Siatka na motyle, Spacer po linie) oraz dwie powieści: Zegary idą do nieba (2007) i Śmierć nosorożca (2008). Laureat wielu ogólnopolskich konkursów literackich.
Źródło: Dreams Wydawnictwo
Za możliwość przeczytania tej niezwykłej powieści dziękuję bardzo wydawnictwu Dreams.
Liczba stron: 215
Gatunek: Thriller
Wydawca: Dreams
"Cudze chwalicie,
Swego nie znacie,
Sami nie wiecie,
Co posiadacie."
Stanisław Jachowicz
Urojenie to rozstrojenie psychiczne polegające na tym, że człowiek mimo niezbitych dowodów i zaprzeczeń innych postrzega świat przez zaburzenia rzeczywistości powstałe w jego umyśle. Czasami pojawią się wątpliwości, lecz ciężko samemu jest określić jednoznacznie, co jest prawdziwe, a co nie... Urojenia mogą być bardzo niebezpieczne. Gdy trudno oddzielić rzeczywistość od wyobraźni, ludzkie czyny potrafią być katastrofalne w skutkach.
W sylwestrową noc na posterunku rzeszowskiej policji pojawia się mężczyzna z zakrwawionym nożem w dłoni. Twierdzi, że zamordował kobietę. Podaje adres i daje się zamknąć w areszcie. Jednak później okazuje się, że mimo zamkniętej celi po prostu zniknął. Bateria w kamerze wyczerpała się właśnie tej nocy, więc nie można powiedzieć, jak udało się zabójcy wydostać na wolność. Czemu przyznał się do winy? Gdzie jest ciało zamordowanej? Czy morderca jest rzeczywiście mordercą, a ofiara ofiarą? Gdzie kończy się prawda, a gdzie zaczyna urojenie?
Janusz Koryl to polski prozaik, autor reportaży oraz poeta. Z wykształcenia jest on polonistą, który przez kilka lat pracował w liceum, jako nauczyciel języka polskiego. Debiutował w 1985 roku zbiorem wierzy Uśmierzenie źródeł. Wydał już kilkanaście książek poetyckich oraz powieści. Janusz Koryl był również dziennikarzem, autorem programów w rzeszowskim oddziale Telewizji Polskiej oraz od czasu do czasu recenzentem w ogólnopolskich pismach literackich.
Nieczęsto sięgam po książki polskie, lecz nie jest to spowodowane faktem, że uważam taką literaturę za gorszą lub mniej ciekawą. Znajdzie się wiele naszych książek i autorów, których bardzo chciałabym poznać. Jest jednak coś, co sprawia, że wolę sięgnąć po zagraniczną książkę, ponieważ za każdym razem źle trafiałam z wyborem lektury. Czy i tak było tym razem? Zdecydowanie nie!
"Wszystko zaczęło się tamtej sylwestrowej nocy."
Głównym bohaterem powieści jest aspirant rzeszowskiej policji i od samego początku widać, że autor był przygotowany do tematu i zna świat typowego policjanta od podszewki. Zawsze zwracam uwagę na takie niby nic nieznaczące szczegóły, które to jednak są podstawą fabuły. To samo można powiedzieć o skrupulatnie opisanym miejscu akcji, Rzeszowie.
"Urojenie" to mocny thriller z wątkiem paranormalnym, który całkowicie mnie zaskoczył. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu akcji, jednego zresztą z wielu. Kto by zresztą pomyślał, że twardo stąpający po ziemi policjant będzie wywoływał duchy? Ja na pewno nie! Umiejętnie budowane napięcie, niewyraźne poszlaki i gierki mordercy sprawiły, że czułam się równie zagubiona, co Garlicki. Autor nie tworzy niepotrzebnego chaos w powieści, lecz sprawia, że czytelnik nie jest niczego pewien. Co jest namacalną prawdą, a co nieuchwytnym kłamstwem?
Czy widzicie spojrzenie mężczyzny z okładki? Jakie uczucia w Was wywołuje? Niepewność? Niepokój? A może lekki strach? Wszystkich tych emocji doświadczycie podczas lektury "Urojenia". Autor postawił na mocne i szokujące zakończenie powieści. Chcecie się dowiedzieć, jaki jest jego sekret? Sięgnijcie po książkę i poznajcie go sami! Polecam, fani polskiej literatury oraz thrillerów paranormalnych na pewno pokochają tą pozycję!
Ogólna ocena: 8/10.
Za możliwość przeczytania "Urojenia" pięknie dziękuję wydawnictwu Dreams. :)
Gatunek: Thriller
Wydawca: Dreams
"Cudze chwalicie,
Swego nie znacie,
Sami nie wiecie,
Co posiadacie."
Stanisław Jachowicz
Urojenie to rozstrojenie psychiczne polegające na tym, że człowiek mimo niezbitych dowodów i zaprzeczeń innych postrzega świat przez zaburzenia rzeczywistości powstałe w jego umyśle. Czasami pojawią się wątpliwości, lecz ciężko samemu jest określić jednoznacznie, co jest prawdziwe, a co nie... Urojenia mogą być bardzo niebezpieczne. Gdy trudno oddzielić rzeczywistość od wyobraźni, ludzkie czyny potrafią być katastrofalne w skutkach.
W sylwestrową noc na posterunku rzeszowskiej policji pojawia się mężczyzna z zakrwawionym nożem w dłoni. Twierdzi, że zamordował kobietę. Podaje adres i daje się zamknąć w areszcie. Jednak później okazuje się, że mimo zamkniętej celi po prostu zniknął. Bateria w kamerze wyczerpała się właśnie tej nocy, więc nie można powiedzieć, jak udało się zabójcy wydostać na wolność. Czemu przyznał się do winy? Gdzie jest ciało zamordowanej? Czy morderca jest rzeczywiście mordercą, a ofiara ofiarą? Gdzie kończy się prawda, a gdzie zaczyna urojenie?
Janusz Koryl to polski prozaik, autor reportaży oraz poeta. Z wykształcenia jest on polonistą, który przez kilka lat pracował w liceum, jako nauczyciel języka polskiego. Debiutował w 1985 roku zbiorem wierzy Uśmierzenie źródeł. Wydał już kilkanaście książek poetyckich oraz powieści. Janusz Koryl był również dziennikarzem, autorem programów w rzeszowskim oddziale Telewizji Polskiej oraz od czasu do czasu recenzentem w ogólnopolskich pismach literackich.
Nieczęsto sięgam po książki polskie, lecz nie jest to spowodowane faktem, że uważam taką literaturę za gorszą lub mniej ciekawą. Znajdzie się wiele naszych książek i autorów, których bardzo chciałabym poznać. Jest jednak coś, co sprawia, że wolę sięgnąć po zagraniczną książkę, ponieważ za każdym razem źle trafiałam z wyborem lektury. Czy i tak było tym razem? Zdecydowanie nie!
"Wszystko zaczęło się tamtej sylwestrowej nocy."
Głównym bohaterem powieści jest aspirant rzeszowskiej policji i od samego początku widać, że autor był przygotowany do tematu i zna świat typowego policjanta od podszewki. Zawsze zwracam uwagę na takie niby nic nieznaczące szczegóły, które to jednak są podstawą fabuły. To samo można powiedzieć o skrupulatnie opisanym miejscu akcji, Rzeszowie.
"Urojenie" to mocny thriller z wątkiem paranormalnym, który całkowicie mnie zaskoczył. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu akcji, jednego zresztą z wielu. Kto by zresztą pomyślał, że twardo stąpający po ziemi policjant będzie wywoływał duchy? Ja na pewno nie! Umiejętnie budowane napięcie, niewyraźne poszlaki i gierki mordercy sprawiły, że czułam się równie zagubiona, co Garlicki. Autor nie tworzy niepotrzebnego chaos w powieści, lecz sprawia, że czytelnik nie jest niczego pewien. Co jest namacalną prawdą, a co nieuchwytnym kłamstwem?
Czy widzicie spojrzenie mężczyzny z okładki? Jakie uczucia w Was wywołuje? Niepewność? Niepokój? A może lekki strach? Wszystkich tych emocji doświadczycie podczas lektury "Urojenia". Autor postawił na mocne i szokujące zakończenie powieści. Chcecie się dowiedzieć, jaki jest jego sekret? Sięgnijcie po książkę i poznajcie go sami! Polecam, fani polskiej literatury oraz thrillerów paranormalnych na pewno pokochają tą pozycję!
Ogólna ocena: 8/10.
Za możliwość przeczytania "Urojenia" pięknie dziękuję wydawnictwu Dreams. :)
Liczba stron: 341
Wydawca: Znak
„Ogrody [zoologiczne] nie cieszą się dziś dobrą sławą. Podobnie jest z religią. W obu wypadkach zaszkodziły im pewne złudzenia co do istoty wolności.”
W indyjskim mieście Puducherry od lat otwarte jest zoo. Jednak miejsce to zamieszkują nie tylko zwierzęta, lecz także ich opiekunowie. Na obrzeżach ogrodu rezyduje bowiem właściciel wraz z rodziną, w której skład wchodzą dwaj nastoletni chłopcy. Piscine Molitor "Pi" Patel to główny bohater powieści będący bardzo spostrzegawczym i nad wyraz dojrzałym chłopcem, który mając dość przekręcania wymowy własnego imienia wymyśla matematyczny podstęp i sprawia, że od tamtej chwili nazywa się go Pi.
„I tak znalazłem schronienie w podobnej do kurnika z pogiętym blaszanym dachem greckiej literze, w tej nieuchwytnej, niewymiernej liczbie, za pomocą której uczeni usiłują objaśnić kosmos.”
Chłopiec spędził szczęśliwie dzieciństwo w zoo, lecz pogarszająca się sytuacja polityczna zmusza jego ojca do opuszczenia Indii. Rodzina Patel postanawia przenieść się do Kanady, a wraz z nimi wyruszają zwierzęta. Pewnej nocy Pi nie mogąc spać wychodzi na pokład i obserwuje, jak statek opiera się siłom natury. Gdy wraca do kajuty okazuje się, że olbrzymi okręt tonie! Jakby tego było mało większość zwierząt w niewyjaśniony sposób wydostała się z klatek. Wyrzucony przez członka załogi za burtę ląduje w szalupie ratunkowej, gdzie zanim się zorientuje, co właściwie robi, pomaga dostać się tygrysowi bengalskiemu. Na łódce znajduje się również zebra, hiena oraz samica orangutana i to z nimi Pi rozpoczyna trwającą 227 dni podróż po wodach Pacyfiku.
"Życie Pi" to książka napisana w taki sposób, który sprawia, że czytelnik ma wrażenie, jakby była oparta na faktach, co można odczuć już na samym początku, gdy autor wyjaśnia, w jaki sposób narodziła się ta historia. I choć z opisu fabuły może wydawać się to po prostu niemożliwe, aby taka historia mogła mieć miejsce, to czytając książkę wątpliwości się rozwiewają i pod koniec stwierdzamy, że spójnie napisana historia oraz świadomość tego, że autor zna na wylot temat, który porusza sprawia, że można uwierzyć, chce się wierzyć i to czyni tą książkę wyjątkową.
"Powodem, dla którego śmierć tak mocno trzyma się życia, nie jest biologiczna konieczność, lecz zawiść. Życie jest tak piękne, że śmierć się w nim zakochała zazdrosną, zaborczą miłością, która zgarnia wszystko, co się da.”
"Ale język jest bezradny! Lepiej wytężyć wyobraźnię i zobaczyć to jej oczami."
Yann Martel to z wykształcenia filozof, więc nie zabraknie tu takowych rozważeń dotyczących religii, życia i samego zoo. Nie jestem zbytnią wielbicielką przydługich dysput, które zdarzają się niektórym bohaterom powieści, zwłaszcza gdy są nieadekwatne do sytuacji, a jednak 'włożenie' takich myśli w usta nastoletniego chłopca w żaden sposób mi nie przeszkadzało. Pi był wystarczająco do tego dojrzały, dostrzegał, jakie jest prawdziwe życie i wyciągał z niego wnioski, dostrzegał jego piękno, więc nie wyszło to ani trochę sztucznie.
"Życie Pi" to książka, która zmienia życie i spojrzenie na nie. Lektura wpłynęła na mnie niewyobrażanie mocno, a moje zdanie dotyczące ogrodów zoologicznych już nigdy nie będzie takie samo, ponieważ wyjaśnienia, które zaserwował nam autor po prostu zwalają z nóg. Są to takie emocje, że praktycznie nie sposób je opisać, dlatego warto samemu sięgnąć po tą pozycję i 'wytężyć wyobraźnię, aby zobaczyć to jej oczami.' Jestem pewna, że osobiście ten tytuł będę od teraz nazywać jedną z najważniejszych powieści, jakie przeczytałam.
Ogólna ocena: 10/10.
*wszystkie cytaty pochodzą z pierwszego wydania książki
Polecam niesamowity trailer do filmu! Nie wiem, jak Wy, ale ja na pewno sobie nie odpuszczę tej ekranizacji!
Tytuł oryginału: Nihal della Terra del vento
Seria: Kroniki Świata Wynurzonego
Tom: 1
Liczba stron: 342
Wydawnictwo: Videograf II
Oczarowana najnowszą książką włoskiej pisarki pt. "Marzenie Talithy" poszłam za ciosem i postanowiłam nadrobić zaległości z różnych serii o Świecie Wynurzonym, której poszczególne tomy, trzeba powiedzieć, zbierają naprawdę dobre oceny. Moim pierwszym wyborem były "Kroniki Świata Wynurzonego", czyli trylogia o przygodach Nihal, ostatniej żyjącej przedstawicielki Pół-Elfów.
Od dnia narodzin Nihal wiedziała, co będzie robić w życiu. Jest ona wojowniczką o szczególnym wyglądzie: posiada fioletowe oczy, granatowe włosy oraz spiczaste uszy. Marzy o tym, by móc uczyć się w Akademii Jeźdźców Smoka i pobić Famminów, potwory, które stworzył Tyran, by zniszczyły jej świat. Jednak zostać Jeźdźcem Smoka jest bardzo trudno, a w dodatku nie ma wśród nich kobiet. Nihal, która dorastała wśród ludzi, jest ostatnim żyjącym Pół-Elfem, choć sama o tym nie wie. Nigdy nie udało jej się poznać swojego ludu, całkowicie wytępionego przez Tyrana, ale wciąż nosi w sobie ból swoich współplemieńców. To oni nawiedzają ją teraz w snach i namawiają do zemsty. Nihal ma tylko dwóch sprzymierzeńców: młodego maga Sennara i niezastąpiony miecz z czarnego kryształu, który zrobił dla niej mężczyzna, uważany przez nią za ojca.
Nihal, główną bohaterkę powieści poznajemy, gdy jest jeszcze dzieckiem, które spędza dnie na rozrabianiu i zabawach z chłopcami. Jest to dziewczynka wyzwolona, która robi co chce, rządzi bandą swoich rówieśników oraz wygrywa każdą bójkę. Do czasu... Nieprzewidywalne zrządzenia losu oraz czasami niepochopne decyzje nadają nowy sens i cel życiu Nihal: pragnie ona zostać Jeźdźcem Smoka.
Kto miał styczność z twórczością Troisi wie, że główną rolę w jej powieściach zawsze odgrywają niezwykłe kobiety lub dziewczynki, które może i bywają całkowicie różne z charakteru, ale wszystkie posiadają dwie wspólne cechy: łączy je niezwykła siła i determinacja, dzięki czemu są zdolne absolutnie do wszystkiego, aby osiągnąć swój cel.
Czytając książkę można zauważyć przemianę Nihal z niewinnej dziewczynki w dojrzałą kobietę będącą równocześnie wielką wojowniczką. Autorka stworzyła wiarygodną kobiecą postać, która wcale nie jest idealna. Nihal to złożona bohaterka, którą nazwałabym nawet po części mroczną, dzięki czemu książka jest o wiele bardziej interesująca!
"Nihal z Krainy Wiatru" to jednocześnie historia o pokonywaniu przeciwności losu i spełnianiu marzeń oraz opowieść o wojnie i walce o wolność. Znajdziecie tutaj wiele interesujących wątków, nawet pierwszą miłość, jednak dość odmienną, co świetnie uzupełnia historię Nihal. Jest to lektura godna polecenia każdej osobie, która lubi przeczytać dobrą książkę fantastyczną, dlatego nie zwlekajcie dłużej i poznajcie Kroniki Świata Wynurzonego!
Ogólna ocena: 8/10.
Kroniki Świata Wynurzonego:
1. Nihal z Krainy Wiatru
2. Misja Sennara
3. Talizman mocy
Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki...
Dzień dobry! Gdy ciemność już przeminęła i nastał kolejny ranek, który okazał się dniem siódmym od zakończenia konkursu,...
Seria: Kroniki Tempusu
Tom: 1
Liczba stron: 292
Wydawnictwo: Dreams
Epoka wiktoriańska jest uważana za jedną z najświetniejszych w w historii Wielkiej Brytanii. Był to czas, gdy państwo to było u szczytu potęgi imperialnej i powiadano, że tam "słońce nigdy nie zachodzi". W okresie panowania królowej Wiktorii otworzono także pierwszą na świecie wystawę, zwaną "Wielką Wystawą" na terenie Hyde Parku, która zmieniła sposób, w jaki świat patrzył na mocarstwo brytyjskie. Jednak pod maską sukcesów i bogactwa ukryło się ogromne zagrożenie, które może dosięgnąć samej Królowej, jeżeli nie zostanie powstrzymane na czas...
Nastoletnia mieszkanka Nowego Jorku, Katie, ma od pewnego czasu dziwne wizje. Tylko jej oczom ukazują się ludzie, który bezskutecznie próbują nawiązać z nią kontakt. Te urojenia są jednak niegroźne, do czasu, gdy widzi ona morderstwo kobiety. Tego samego dnia zasypia pod łóżkiem w swoim domu, a budzi się... pod chińską kanapą w Pałacu Buckingham. Jest XIX wiek.
"-Czy przyszłaś, żeby zabić moją mamę?
-Jak to, zabić Twoją mamę?
-No, czy jesteś zamachowcem? Bo inaczej po co byś się chowała pod kanapę?"
Królowa z rodziną jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Po tajnych przejściach krążą zamachowcy, na mrocznych, oświetlonych gazowymi latarniami ulicach Londynu czają się podejrzane postaci. A, jakby tego było mało, Katie nie jest jedynym podróżnikiem w czasie…
"-Fajnie jest czytać, Katisiu - powiedział kiedyś jej ojciec- ale dlaczego aż tyle?
-Bo to jest, jak wyruszanie w podróż(...). Jakbym naprawdę gdzieś jechała. Przenoszę się, podróżuję w głowie, sama jedna. Wszystko zależy ode mnie. Czasami spotykam nowych przyjaciół- nie tylko osoby z książki, ale także tego, kto ją napisał i poznaję ich historię i..."
Katie, to młoda bohaterka, która jednak szybko zyskała moją sympatię, ponieważ jak mówi cytat z książki "dziewczyna była nie tylko molem książkowym, ale molem o wyjątkowo patologicznych upodobaniach"*, jak widać narodziło się tutaj pokrewieństwo dusz. Autorka bardzo umiejętnie stworzyła postacie trójki głównych bohaterów, które, jak na dzieci przystało nie zachowywały się jak dorośli ludzie oraz nie wygłaszały filozoficznych dysput. Powieść zyskała dzięki temu na naturalności, której czasami w tego typu książkach brakuje...
Autorka była bardzo dobrze przygotowana do tematu od strony historycznej. Zachowała obowiązujące konwenanse i świetnie przedstawiła Anglię, a w szczególności życie królewskiego dziecka w czasach epoki Wiktoriańskiej. Książka jest swego rodzaju skarbnicą wiedzy na temat tego okresu, a do tego K. A. S. Quinn tak sprawie wplotła informacje w fabułę, że czytelnik łatwo może się wczuć i nie bywa to nużące. Jedynym minusem są dla mnie powtórzenie dotyczące nie tyle faktów, ile słów. W jednym zdaniu może pojawić się z trzy razy to samo określenie, co bywało dość irytujące na początku, ale gdy już się wciągnie w lekturę, to jest praktycznie niezauważalne.
Historia stworzona przez pisarkę jest sama w sobie bardzo ciekawa, jednak już od początku pozostawiała ona czytelnikowi subtelne sygnały tego, że nie wszystko jest takie proste, jak się wydaje. K. A. S. Quinn wykreowała w powieści osobliwy wątek fantastyczny, który streściła w właściwie jednej rozmowie i nadal jestem dość zagubiona. Pomysł jest obiecujące, ale wydaje mi się, że nie do końca dopracowany, więc tym bardziej ciekawi mnie, jak rozwinie się w kolejnych tomach!
"Królowa musi umrzeć" to interesująca i pięknie wydana książka, którą każdy miłośnik podróży w czasie i/lub epoki wiktoriańskiej powinien mieć na swojej półce. Powieść czyta się szybko oraz bardzo przyjemnie, ponieważ zawiera ona wiele irygujących, niebanalnych wątków, a główną bohaterkę łączy z nami wielka miłość do czytania. :)
God Save the Queen!
Ogólna ocena: 8/10.
Za możliwość podróży w czasie dziękuję wydawnictwu Dreams!
Pisarskie pytanie to akcja, której kolejne edycje będą się pojawiać co dwa tygodnie na moim blogu. Dwa razy...
Tytuł oryginału: I Regni di Nashira. Il sogno di Talitha
Seria: Królestwa Nashiry
Tom: 1
Liczba stron: 408
Wydawnictwo: Zielona Sowa
„Marzenie o czymś nieprawdopodobnym ma własną nazwę. Nazywamy je nadzieją.”
Jostein Gaarder - Dziewczyna z Pomarańczami
Każdy z nas ma własne marzenia, jedne są duże, inne mniejsze, są skryte i te ujawnione światu. Jednak to największe pragnienie, które daje nam nadzieję, to ono kształtuje naszą osobę i cel życiowy. Tylko najpierw trzeba je odnaleźć, a potem można świadomie zdążać do obranego sobie celu. Talitha też miała jedno, wielkie marzenie...
Nashira to ogromna planeta, nad którą wiszą dwa słońca: Cetus, oraz Miraval. Jednak mieszkańcy czterech Królestw: Zimy, Wiosny, Lata i Jesieni wiedzą to tylko z opowiadań, bowiem zakazane jest spoglądanie w niebo, które przysłaniają wielkie drzewa Talarethy będące źródłem cennego powietrza, którego tak brakuje na Nashirze. Jeżeli opuścisz zamieszkany teren, Talarię, zginiesz, a gdy tam zostaniesz, również grozi Ci śmierć...
Świat, który zna Talitha rozpada się na kawałki - mieszkańcom Nashiry grozi ogień dwóch słońc.
Talitha nie zamierza jednak ulec bezwzględnemu ojcu ani losowi, który zdaje się być przesądzony.
Jest wojowniczką, a jej przeznaczeniem jest walka. Dlatego staje do walki... z całym światem.
„Nadzieja też jest formą oporu, i to najmocniejszą.”*
Licia Trosi z wykształcenia jest astrofizykiem i pracuje w rzymskim obserwatorium. To znana na całym świecie włoska pisarka, autorka takich serii, jak "Kroniki Świata Wynurzonego", "Wojny świata wynurzonego" i "Dziedziczka smoka". Nie jest to więc moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Trosi. W zeszłym roku miałam okazję przeczytać wszystkie tomy trylogii "Dziedziczka smoka", która szczerze mówiąc średnio przypadła mi do gustu, jednak pozostałe książki autorki zbierały tak pozytywne recenzje, że postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę. Co z tego wynikło?
Talitha to tytułowa bohaterka powieści. Pochodzi ona z rasy dominującej na Nashirze, a jej ojciec jest władcą w Królestwie Lata. Dziewczyna pragnie zostać wojowniczką, co jednak zupełnie nie przystoi jej statusowi. W wyniku nieprzewidzianych zdarzeń ląduje w klasztorze, wysoko w konarach Talarethu, gdzie prawdopodobnie przyjdzie jej spędzić resztę życia. Talitha szybko odkrywa mroczną tajemnicę skrywaną przez zakonnice i jest zdolna do wszystkiego, aby wykonać zadanie, które powierzyła jej zmarła siostra.
„Jeśli o czymś myślisz, to na pewno się nie zdarzy. Życie nigdy nie jest takie, jak oczekujemy.”
Od początku powieści czytelnikowi towarzyszą dziwne nazwy oraz obyczaje mieszkańców Nashiry. Bardzo pomocna przy lekturze okazała się więc mapka oraz słowniczek, gdzie można znaleźć słowa wymyślone przez autorkę, która zdecydowanie nie próżnuje! Licia Troisi nie stworzyła tylko planety, ona wykreowała długowieczną, spójną historię, która zrodziła własną, wspaniałą mitologię i religię oraz wykształciła rasy, które przejawią zróżnicowane cechy wyglądu i charakteru, a wszystko to opisała tak umiejętnie, że odkrywanie tego świata jest absolutnie pasjonujące. Zwłaszcza mitologii.
Różnica jest kolosalna. Od "Dziedziczki smoka" do "Marzenia Talithy" prowadziła długa droga, co zaowocowało znacznie lepszym stylem, życiowymi i ciekawymi postaciami, z którymi czytelnik wprost automatycznie się zżywa oraz niebanalną pełną niespodzianych zwrotów akcji historią. Byłam naprawdę zdumiona, tak wielkim kontrastem pomiędzy tymi dwoma powieściami!
"Marzenie Talithy" to książka, którą czyta się szybko i która na długo pozostaje w pamięci. Przeżywałam na równi z bohaterami niespodziewane i niejednokrotnie trudne zakręty życiowe oraz kibicowałam im na trudnej drodze do spełnienia swoich marzeń, ale ta sprawa zajmie jeszcze trochę czasu... Jedynym minusem jest dla mnie opis na skrzydełkach okładki, który okazał się może niedokładnym lecz dość ogólnym streszczeniem większej części książki. Mimo wszystko "Marzenie Talithy" zdecydowanie wszystkim polecam!
Ogólna ocena: 8/10.
*cytaty pochodzą z pierwszego wydania książki
Za możliwość spełnienia czytelniczych marzeń dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa!
Królestwa Nashiry:
1. Marzenie Talithy
1.5. Nascita di un ribelle (Narodziny buntownika)
2. Le spade dei ribelli (Miecz rebeliantów)
W tym roku postanowiłam zapisać się jeszcze do kilku wyzwań. I myślę, że to dopiero początek... ;) Pierwsze...
Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki...
"Blask" Amy Kathleen Ryan Premiera: 9 stycznia 2013r. Wydawca: Jaguar Opis: Empyraen, ogromny statek kosmiczny, jest jedynym światem,...
“Reading is one of the joys of life, and once you begin, you can't stop, and you've got so many stories to look forward to.”
Benedict Cumberbatch
Kontakt
Niedługo na blogu
Moja kolekcja Funko popów
Moja przygoda ze Skupszopem
Unboxing ostatniego World of Wizardry
Rick Riordan prezentuje
King of Scars
Moja przygoda ze Skupszopem
Unboxing ostatniego World of Wizardry
Rick Riordan prezentuje
King of Scars
Polecane
-
Książki Ricka Riordana są obecne w moim życiu od ponad ...
-
Budynek A Dzisiaj będzie trochę inaczej, bardziej ...
-
Witam! Wasze piękne oczka Was nie mylą. Poniżej ...
-
Ekranizacja „Więźnia labiryntu” ma swoich fanów i ...
Archiwum
-
►
2017
(42)
- ► października (5)
-
►
2016
(120)
- ► października (6)
-
►
2015
(161)
- ► października (10)
-
►
2014
(266)
- ► października (26)
-
▼
2013
(270)
- ► października (23)
-
▼
stycznia
(19)
- Zapowiedzi i nowości
- "Misja Sennara" Licia Troisi
- Top 10: najbardziej wyczekiwane premiery filmowe 2...
- "Dotyk" Jus Accardo
- Pierwsza rocznica bloga
- "Sny" Janusz Koryl
- "Urojenie" Janusz Koryl
- "Życie Pi" Yann Martel
- "Nihal z Krainy Wiatru" Licia Troisi
- Top 10: najbardziej wyczekiwane premiery 2013 roku
- Wyniki konkursu z Ciemno
- "Kroniki Tempusu: Królowa musi umrzeć" K. A. S. Quinn
- Pisarskie pytanie: Rodzina
- "Królestwa Nashiry. Marzenie Talithy" Licia Troisi
- Wyzwania dwa: Pod hasłem i Czytam Fantastykę
- Tom 10: największe rozczarowania literackie
- Zapowiedzi styczniowe
- Wyzwanie "Z półki"
- Podsumowanie miesiąca i roku oraz plany na 2013 rok
Ulubione
-
Moje ulubione literówki #320 godzin temu
-
"Harry Potter i Insygnia Śmierci" - J.K. Rowling5 tygodni temu
-
-
Zagraniczne zapowiedzi: czerwiec, lipiec 20222 lata temu
-
-
-
Recenzja: Karpie bijem - Andrzej Pilipiuk5 lat temu
-
-
Bieg do gwiazd, Dominika Smoleń7 lat temu
-
Małe rzeczy, bez których sobie nie radzę8 lat temu
-
Lair of Dreams9 lat temu
-
Kuchnia Entego, chaos i "Jewel"10 lat temu
Wszystkie komentarze zawierające linki są moderowane.
Obsługiwane przez usługę Blogger.