Seria: Poznaj Świat Liczba stron: 243 |
Pojechanie do Australii jest jednym z moich marzeń, którego geneza sięga mojego dzieciństwa. Wbrew pozorom miłości do podróżowania, nie nauczyli mnie rodzice, lecz zupełnie inny człowiek - Alfred Szklarski. Po lekturze "Tomka w krainie kangurów" wiedziałam, że pragnę pewnego dnia odwiedzić to niesamowite miejsce. Gdy więc pojawiła się możliwość przeczytania podróżniczej książki na temat Australii, nie zastanawiałam się ani chwili!
Pozornie jest to historia zwyczajna - dwoje młodych ludzi zbiera na wielką podróż po Australii i wyrusza przez szlak znanych na całym świecie miejsc Sydney, Melbourne, Canberra, Tasmania, Alice Springs... Jednak wyjątkowy w tej historii jest fakt, że robią to w siedemnastoletnim samochodzie, na którego widok wszyscy pytają "tym chcecie jechać w te wszystkie miejsca?".
Historia opisana w Australii rozpoczyna się we wrześniu 2000 roku, gdy Barbara i Paweł podejmują decyzję o wyjeździe do Nowej Zelandii po przeczytaniu artykułu, jednak najpierw chcą popracować chwilę w Australii i po wszystkich przygotowaniach do samej podróży postanawiają tam zostać. Niesamowicie szybko wciągnęłam się w tę historię, ponieważ napisana jest w przyjemny oraz przystępny sposób. Czytało się więc znakomicie, a opowieść była nie tylko chronologiczna, ale również zabawna i pełna ciekawostek.
Palcem na mapie śledziłam podróż naszych bohaterów i zachwycałam się równocześnie marząc o tym, że i ja pewnego dnia wyruszę do Australii. Autorka opowiadała nie tylko anegdotki o zdarzeniach, które się im przytrafiły, ale opisywała wszystkie campingi, niejednokrotnie podawała ceny oraz warunki, jednak nie można powiedzieć, żeby odbyło się to w suchej, przewodnikowej formie. Te informacje pojawiały się mimochodem, a ja uważam, że są naprawdę pożyteczne! Był tylko jeden moment w książce, przy którym odpływałam myślami, a konkretnie dość spory fragment, który objaśniał historię Aborygenów i tutaj straciłam to poczucie czytania książki podróżniczej, lecz artykułu na ten temat. Na szczęście w innych momentach się to nie zdarzało!
"Australia" pełna jest również legend, anegdotek dotyczących odwiedzanych przez bohaterów miejsc oraz trafnych i ciekawych przemyśleń autorki. Znalazły się również ciekawostki, które dotyczą tego, z czego Australia słynie i rzeczy, których czytelnik by się tam zupełnie nie spodziewał. Pochłaniałam więc kolejne strony z niegasnącą ciekawością.
Lekturę urozmaicały zdjęcia, a ponieważ większość pochodzi z okresu 2000/2001 roku, więc do jakości niektórych nie ma się co przyczepiać, tylko ponownie zabrakło mi podpisów i żałowałam, że nie wszystkie opisane w tak obrazowy sposób miejsca się tutaj znalazły, ponieważ niejednokrotnie miałam wrażenie, że załączone zdjęcia niekoniecznie dotyczą przeczytanego fragmentu. Zrobiło mi się też trochę niedobrze, gdy dowiedziałam się, co oznacza zdjęcia na okładce, a przyznam, że nad tym myślałam - czy to farba, ale dlaczego tak? Moment, którego dotyczy zdjęcie wzbudził we mnie mieszane uczucia - ja nie umieściłabym tego na okładce.
Zdecydowanie polecam Wam zapoznanie się z "Australią", jeżeli jak ja od zawsze marzyliście o pojechaniu tam lub po prostu lubicie czytać książki podróżnicze, ponieważ w obu przypadkach zdecydowanie odnajdziecie się w tej historii!
Ocena: 8/10.
Nie zapomnijcie wziąć udział w konkursie, który znajdziecie tutaj: klik!
Pozornie jest to historia zwyczajna - dwoje młodych ludzi zbiera na wielką podróż po Australii i wyrusza przez szlak znanych na całym świecie miejsc Sydney, Melbourne, Canberra, Tasmania, Alice Springs... Jednak wyjątkowy w tej historii jest fakt, że robią to w siedemnastoletnim samochodzie, na którego widok wszyscy pytają "tym chcecie jechać w te wszystkie miejsca?".
Historia opisana w Australii rozpoczyna się we wrześniu 2000 roku, gdy Barbara i Paweł podejmują decyzję o wyjeździe do Nowej Zelandii po przeczytaniu artykułu, jednak najpierw chcą popracować chwilę w Australii i po wszystkich przygotowaniach do samej podróży postanawiają tam zostać. Niesamowicie szybko wciągnęłam się w tę historię, ponieważ napisana jest w przyjemny oraz przystępny sposób. Czytało się więc znakomicie, a opowieść była nie tylko chronologiczna, ale również zabawna i pełna ciekawostek.
Palcem na mapie śledziłam podróż naszych bohaterów i zachwycałam się równocześnie marząc o tym, że i ja pewnego dnia wyruszę do Australii. Autorka opowiadała nie tylko anegdotki o zdarzeniach, które się im przytrafiły, ale opisywała wszystkie campingi, niejednokrotnie podawała ceny oraz warunki, jednak nie można powiedzieć, żeby odbyło się to w suchej, przewodnikowej formie. Te informacje pojawiały się mimochodem, a ja uważam, że są naprawdę pożyteczne! Był tylko jeden moment w książce, przy którym odpływałam myślami, a konkretnie dość spory fragment, który objaśniał historię Aborygenów i tutaj straciłam to poczucie czytania książki podróżniczej, lecz artykułu na ten temat. Na szczęście w innych momentach się to nie zdarzało!
"Australia" pełna jest również legend, anegdotek dotyczących odwiedzanych przez bohaterów miejsc oraz trafnych i ciekawych przemyśleń autorki. Znalazły się również ciekawostki, które dotyczą tego, z czego Australia słynie i rzeczy, których czytelnik by się tam zupełnie nie spodziewał. Pochłaniałam więc kolejne strony z niegasnącą ciekawością.
Lekturę urozmaicały zdjęcia, a ponieważ większość pochodzi z okresu 2000/2001 roku, więc do jakości niektórych nie ma się co przyczepiać, tylko ponownie zabrakło mi podpisów i żałowałam, że nie wszystkie opisane w tak obrazowy sposób miejsca się tutaj znalazły, ponieważ niejednokrotnie miałam wrażenie, że załączone zdjęcia niekoniecznie dotyczą przeczytanego fragmentu. Zrobiło mi się też trochę niedobrze, gdy dowiedziałam się, co oznacza zdjęcia na okładce, a przyznam, że nad tym myślałam - czy to farba, ale dlaczego tak? Moment, którego dotyczy zdjęcie wzbudził we mnie mieszane uczucia - ja nie umieściłabym tego na okładce.
Zdecydowanie polecam Wam zapoznanie się z "Australią", jeżeli jak ja od zawsze marzyliście o pojechaniu tam lub po prostu lubicie czytać książki podróżnicze, ponieważ w obu przypadkach zdecydowanie odnajdziecie się w tej historii!
Ocena: 8/10.
Nie zapomnijcie wziąć udział w konkursie, który znajdziecie tutaj: klik!