Tytuł oryginału: The One Seria: The Selection/Rywali Tom: 3/5 Liczba stron: 329 Wydawca: Jaguar jn. |
Do eliminacji w "Rywalkach" przystąpiło 35 całkowicie różnych dziewczyn, a każda z nich miała szansę na zostanie przyszła królową Illei. Ludzie byli zaskoczeni, gdy Piątka - America Singer dostała się do "Elity". Teraz w pałacu pozostały tylko cztery dziewczyny, a książę Maxon ma już wkrótce ogłosić, kto zwycięży i zostanie jego narzeczoną - "Jedyną".
"Chociaż nadal od czasu do czasu zastanawiałam się, czy na pewno chcę być księżniczką, nie miałam cienia wątpliwości, że chcę należeć do Maxona."
America Singer zapominając o swojej uczuciowej burzy w "Elicie" (ja pamiętam!), wie już, że chce spędzić swoje życie z Maxonem na przekór wszystkiemu. Wie, że król chce się jej, jak najszybciej pozbyć, ale nie może on nie brać pod uwagę reakcji poddanych, których America ujęła swoją spontanicznością oraz troską.
Powiem, że to było aż śmieszne. Każdą powieść z serii "Rywalki" czyta się niesamowicie szybko, jednak w "Elicie" miałam wrażenie, że nigdy się to nie skończy, a co strona, to America była pewna, że kocha na przemian Maxona i Aspena. Teraz jednak tego drugiego darzy przyjaźnią, a dozgonnym uczuciem księcia, co było tak nagłe, że aż dało mi do myślenia. Nie czytałam "Elity" tak dawno, więc widzę wyraźnie niekonsekwencję w kreowanej historii, jakby "Jedyna" została napisana dopiero po jakimś czasie i o ile pod względem nagłego wygaśnięcia uczuć względem Aspena, tak w innych aspektach ma to swoje dobre strony.
Źródło: weheartit.com |
Autorce serii udało się wreszcie ciekawie przedstawić system rządów, który panuje w Illei. Widać, że włożyła więcej pracy w "Jedyną" pod względem kreowania tła tej antyutopijnej historii. Wcześniej było to wepchane tak na siłę między kolejne sukienki oraz romantyczne momenty, a teraz intryga oraz rebelianci stali się bardziej realni i czuło się w tej opowieści nutkę niebezpieczeństwa czającego się tuż za rogiem. Było tutaj parę naciąganych momentów, ale na pewno prezentowało się to lepiej niż wcześniejsi rebelianci szukający książek... Czego się zupełnie nie spodziewałam, to tego, że pozornie nieistotne informacje, które zauważyłam, ale zbyłam pochłaniając kolejne strony, okazały się prowadzić do wstrząsającej konkluzji.
"Jedyną" uważam za bardzo dobre zakończenie Eliminacji, biorąc pod uwagę treść poprzednich tomów, a więc nie zapominając o fakcie, że od tej historii dużo wymagać nie wolno. Choć... nie jest to zakończenie samej serii. Z początku miała to być trylogia, ale jak się okazało, na tę chwilę planowanych jest aż pięć tomów. Czwarty nosi tytuł "The Heir" (Dziedzic). Z najbliższych premier, to planowane na listopad w Polsce dwie nowelki "Książę i Gwardzista".
Czytając serię "Rywalki" od początku kibicowałam w sumie samej Americe. O ile Maxon zachwycił mnie w pierwszym tomie, tak teraz to uczucie się gdzieś ulotniło, choć też autorka miała dobre wyjaśnienia na jego zachowanie oraz reakcje, to zabrakło mi tej magii, którą mogłam obserwować w "Rywalkach". Trzeba jednak przyznać, że nadal ta dwójka miewała naprawdę udane momenty, które chwytały za serce - czasami z radości, a innym razem ze strachu bądź smutku.
Rywalki: 1. Rywalki - recenzja 2. Elita - recenzja 3. Jedyna 4. The Heir 5. ???
+ 0,4 The Queen; 2,6 The Favorite
|
Seria "Rywalki" nie jest literaturą z wyższej półki, ale ma w sobie to coś, o czym praktycznie każda dziewczynka marzyła w dzieciństwie choć przez chwilę: zamieszkać w pałacu, nosić piękne suknie i wyjść za księcia. Nazwałabym tę serię typowo dziewczęcą, ponieważ nawet jeżeli w dzieciństwie wolałyście zostać superbohaterką, to na pewno odnajdziecie się w tym świecie i będziecie pochłaniać kolejne tomy z rzewnym uśmiechem. Ja na pewno sięgnę po kontynuację!
Ocena: 7/10.
PS. Obejrzałabym w sumie tę ekranizację... Może kiedyś coś z tego wyjdzie. ;)