Więzień labiryntu - film

Źródło: FB
Odkąd pojawiły się informacje o ekranizacji "Więźnia labiryntu" zastanawiałam się nad jedną rzeczą: jak odebrałabym teraz książkę? Gdy czytałam ją ponad dwa lata temu byłam zachwycona i choć często po jakimś czasie emocje z lektury większości pozycji gdzieś się ulatniają, więc ciężko nam powiedzieć ad hoc, co właściwie tak bardzo nam się podobało w danej historii, tak ja za każdym razem wiedziałam, że "Więzień labiryntu" mi się podobał; czułam ten zachwyt, a teraz jestem pewna, że przy ponownej lekturze bawiłabym się równie dobrze i odkryła zupełnie nowe szczegóły oraz elementy opowieści. Wiem to, ponieważ ekranizacja "Więźnia labiryntu" spodobała mi się równie mocno, co pierwowzór.

tumblr.com
Opis (dystrybutora): Nastoletni Thomas (Dylan O'Brien) budzi się w ciemnej windzie, nie pamiętając niczego poza własnym imieniem. Trafia do tajemniczej Strefy: obszaru zamieszkanego przez kilkudziesięciu innych chłopców, którzy dostali się tam w identyczny sposób. Ogromny mur otaczający teren rozchyla się każdego ranka, otwierając przejście do labiryntu. Najstarsi mieszkańcy usiłują znaleźć wyjście od dwóch lat. Nowa nadzieja pojawia się wraz z dziewczyną, Teresą (Kaya Scodelario), która trafia do Strefy w śpiączce, ściskając w dłoni tajemniczą notatkę. 

Szalenie podoba mi się, jak zostali pokazani bohaterowie oraz to, że miałam możliwość zobaczenia znanych mi aktorów w zupełnie nowych rolach. Ciekawie było zobaczyć Willa Poulter'a (Gally) znanego bardziej z ról nierozgarniętego chłopca, który mógł tutaj naprawdę się wykazać. Moim zdaniem, dopiero gdy ktoś zagra takiego prawdziwego badass'a to można dostrzec jego talent aktorski. Słodki Ki Hong Lee znany z serialu "Dziewięć żyć Chloe King" wystąpił w roli enigmatycznego zwiadowcy Minho - również duża zmiana. Nie można zapomnieć o Dylanie O'Brien; choć nie pierwszy raz pojawił się na dużym ekranie, to zdecydowanie posiada niezwykły talent, a oglądanie go w tak poważnej roli było wielką przyjemnością. Bardzo ujął mnie również najmłodszy członek obsady Blake Cooper, który wcielił się w postać Chucka. Duże kontrowersje długo przed premierą budziła Kaya Scodelario, znana dotąd ze Skinsów (i teledysku Robbie'ego Williamsa). Przyznam, że tego brytyjskiego serialu nigdy nie lubiłam, ale Kaya znakomicie wypadła w roli Teresy i udało się jej oddać ten ognisty charakter książkowej bohaterki.

jw.
Podstawowe pytanie fanów serii autorstwa James'a Dashner'a brzmi: jak wypadła ekranizacja w stosunku do treści książki? Mogę od razu powiedzieć, że nie jest to adaptacja, ale też nie wszystko zrobione jest dokładnie tak, jak w książce. I dobrze! Dzięki temu opowieść aż tchnęła świeżością oraz zaskakiwała; nawet mnie, choć treść powieści powracała do mnie z każdą obejrzaną minutą. Jedyne, co mi zgrzytało to wygląd Buldożerców. W czasie lektury kojarzyły mi się dosłownie się raczej z taką bryłą, walcem, a nie pająkiem. W życiu bym na to nie wpadła. Poza tym uważam, że przesłanie i książki i filmu pozostało takie samo.

Interesujące jest za to, jak wiele wydobyto z postaci przenosząc je na ekran. Choć Teresę przedstawiono w trochę inny sposób, to każdy od razu wiedział, że niezłe z niej ziółko. Newt oraz Minho okazali się o wiele bardziej zżyci z Thomasem, niż odczułam to w książce (tam był to Chuck), choć też uważam, że sam charakter Minho nie został oddany tak do końca. Czegoś tutaj brakowało. 

It's a girl! ♥
Nie mogę też nie wspomnieć o pewnej synchronizacji tłumaczenia filmu z treścią (przekładem) książki. Wszyscy wiemy, jak niewłaściwie w "W pierścieniu ognia" brzmieli 'karierowicze', zamiast 'zawodowców', a tutaj zadbano o zgodność, choć też nie przeniesiono na duży ekran tych dobrze znanych nam 'prawie przekleństw', jednak i tak jest to zdecydowanie na plus!

"Więźnia labiryntu" można podsumować jednym słowem: genialny. Film jest zaiste godny uwagi, choć też na postawie wrażeń znajomych podejrzewam, że 'wstęp' może wydawać się zbyt długi w stosunku do samej akcji, czego ja osobiście nie odczułam. Zdecydowanie polecam i film i książkę (w tej kolejności). 

jw.
Ocena: 10/10.

Tytuł oryginału: The Maze Runner
Czas trwania: 1 godz. 53 min.
Premiera: 19 wrzesień 2014 r. 
Kontynuacja: 18 września 2015 r. (premiera światowa)

Sophie di Angelo

4 komentarze:

  1. Chętnie bym obejrzała, niestety obecnie jestem spłukana ;-; Nie czytałam książki, więc żadnych niezgodności czy zgodności z powieścią nie będę w stanie zauważyć, ale Twoja ocena jest bardzo wysoka, dlatego obejrzę najszybciej, jak tylko będę miała możliwość :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaskoczyła mnie taka wysoka ocenę i mam ochotę teraz obejrzeć ten film, ale nie koniecznie przeczytam ksiażkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za niedługo obejrzę ten film w kinie, z czego cieszę się ogromnie!
    Nie mogę się doczekać jjfksivi ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie bym oglądnęła, ale moje najbliższe (i jedyne) kino uparło się puszczać przez całe dnie "Miasto 44" :p

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo