Najlepsza Jedenastka - Janet Evanovich

Przychodzi moment w naszym życiu, kiedy postanawiamy coś zmienić; choćby miałby to być kolor włosów. Powody mogą być różne; nuda, zmęczenie lub nowa energia, którą chcemy w ciekawy sposób spożytkować. Nigdy nie wiadomo, co z tego wyniknie, ale już samo poczucie zrobienia kroku na przód, a nie stania w miejscu i kręceniu się w kółko, wystarcza, aby osiągnąć swoistą realizację i zadowolenie. W myśl tej zasady, choć może z innych powodów, Stephanie Plum w końcu również zdecydowała się na wielką zmianę i... rzuciła pracę, jako łowczyni nagród!

Myślę, że nikt tego się nie spodziewał, ponieważ Morelli - jej nie do końca chłopak - od dawna pragnął, żeby zmieniła pracę i robiła coś, co nie naraża ją ciągle na niebezpieczeństwo. Stephanie jednak stawała za każdym razem okoniem. Bardziej spodziewałabym się więc takiego spontanicznego rzucenia pracy pod koniec książki, gdzie zazwyczaj ktoś dostaje w kość i bywa niewesoło. Jednak na początku zdecydowanie zrobiło to większe wrażenie, gdyż uwaga każdego czytelnika została zaprzątnięta tym zdarzeniem i nie oszukujmy się, ale wiadomo było od pierwszej sekundy, że szukanie pracy przez Stephanie rozbawi wszystkich do łez.

Fabryka guzików, czy podpasek? Czym może zająć się Stephanie? Stara się ona wreszcie zająć sobą, odcinając się od niebezpiecznego życia. Gdyby tylko to życie chciało wypuścić ją od tak ze swoich objęć i dać jej odejść w spokoju... Jednak to w końcu Stephanie i jeżeli coś złego ma zdarzyć się w obrębie najbliższych trzech stanów możecie być pewni, że będzie to miało związek ze Stephanie Plum. Autorka utrzymuje jednak praktycznie idealną równowagę, więc mimo momentami dość brutalnych i przerażających konkluzji, lektura każdego tomu jest czystą przyjemnością.

Całkowicie logicznym wnioskiem był więc fakt, że Stephanie Plum znów wpadła w kłopoty i to po uszy. Prześladowanie i zostawianie tajemniczych wiadomości to już u niej norma, ponieważ mimo trzech zamków każdy wchodzi do jej mieszkania, kiedy ma ochotę. Czy to z pizzą, czy z bombą. Może wyjściem z sytuacji, byłoby spędzanie czasu z rodziną, jednak chyba nie gościliście jeszcze na obiedzie u Plumów, zwłaszcza teraz, gdy planowany jest ślub. Ostrzegam sumiennie, żeby nic nie pić, gdy tylko Stephanie przekroczy próg domu swoich rodziców.

"Najlepsza Jedenastka" utrzymuje nadal świetną formę, mimo że jej ówna bohaterka bezustannie wcina pączki. Jeżeli chcecie się pośmiać i zrelaksować przy nieparanormalnej książce z kryminalnym wątkiem, jest to idealna lektura dla Was.  

Ocena: 8/10.

Tytuł oryginału: Eleven on Top
Seria: Łowczyni nagród Stephanie Plum
Tom: 11
Liczba stron: 378
Gatunek: Kryminał
Wydawca: Fabryka Słów

Sophie di Angelo

8 komentarzy:

  1. Ciągle już słyszę o tej serii i często trudno mi się połapać w tych tomach, ale myślę, że zacznę ją czytać, gdy będę już miała więcej czasu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na półce mam pierwszy tom, ale jakoś nie mogę przełamać się, aby zacząć go czytać.
    A tyle pozytywnych recenzji wokół.

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu muszę się zabrać za tę serię, bo ciągnie mnie do niej już od dawna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och wszędzie o tej śliweczce huczy w blogosferze, a ja dalej nawet nie tknęłam pierwszego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio mam szczęście. Jak czytam recenzję tej serii to zawsze akurat ktoś czyta jedenastkę. Dlaczego nie trójkę? ;) Sporo słyszałam o tej książce, konkretnie o tej części. Podobno jest warta przeczytania, zresztą Ty też tak twierdzisz. Słyszałam nawet, że nie trzeba ich czytać po kolei, ale ja chyba zacznę od pierwszej części.
    Pozdrawiam :)

    wswieciewyobraznielfik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham nad życie :D Muszę się jednak zabrać za serię od początku, bo znane są mi jedynie kolejne części od 8 rozpoczynając...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo