"Igrzyska Śmierci" - Audiobook

"Igrzyska Śmierci" to był pierwszy audiobook, jaki kiedykolwiek kupiłam i przesłuchałam. Ten post nie będzie o samej treści audiobooka, ponieważ i o książce(klik) i o filmie(klik numer 2) już pisałam, więc wszyscy wiedzą, o czym jest ten tom serii. Pogadamy(tudzież popiszemy) o samym wykonaniu i o roli(właściwie prawie jej braku) audiobooków.

Lubię Annę Dereszowską, co jak na mnie jest cudem, ja od polskiej telewizji, filmów, muzyki i wszystkiego innego trzymam się z daleka(poza książkami, niektóre są naprawdę fajne). Ucieszyło mnie więc, że to ona czyta "Igrzyska Śmierci". Byłam ciekawa, jak to wyszło i choć CD kosztuje prawie tyle samo, co książka, to i tak postanowiłam zaryzykować. Na szczęście się nie zawiodłam.

Anna, jako Katniss wymiata. Gdyby "Igrzyska Śmierci"(broń boziu zielona) miały mieć dubbing, to Annę widziałabym podkładającą głos Dziewczynie igrającej z ogniem. Czytanie książek napisanych w czasie teraźniejszym w pierwszej osobie zawsze jest trochę dziwne, ponieważ 99 % powieści jest w czasie przeszłym. Słuchanie też jest trochę śmieszne, ale Annie udało się oddać te niesamowite emocje. Każda pauza, chrapliwy oddech, głos krzyczącej Rue... To wszystko miało swoje oddziaływanie i łamało serce równie mocno, co sama lektura książki.

Wiele osób nie lubi audiobooków. Czasami słyszę takie teksty, jakby to było co najmniej wszelkie zło wcielone. Hmmm... Ja lubię książki słuchane, bo w końcu E-book, audiobook i papierowa powieść mają jedną i tą samą treść! Co złego jest w tym, że jej forma jest troszeczkę inna? Problemem może być oczywiście cena. Podatek od E-booków jest po prostu miażdżący, co bywa dobijające. A potem państwo się dziwi, że tyle osób nielegalnie ściąga... ;)

A Wy jak sądzicie? Słuchaliście audiobooka "Igrzysk Śmierci" lub macie to w planach?

Sophie di Angelo

22 komentarze:

  1. Nie słucham audiobooków i nigdy nie słuchałam, nie lubię gdy ktoś czyta "na głos", muszę widzieć to litery, bo inaczej się gubię, więc audiobooki nie są raczej dla mnie, ale może kiedyś spróbuje :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Sophie.
    Należysz do mojego małego kręgu blogów z recenzjami, które na prawdę lubię. Podoba mi się twój styl, to jak ubierasz w słowa niektóre rzeczy i twoje opinie.
    Ale mam pytanie. Czy kiedy kolwiek zastanawiałaś się nad recenzowaniem blogów. Niektóre są naprawdę bardzo ciekawe i chciałyby np. otrzymać taką recenzję. Sama piszę pewną historię, do której lektóry zachęcam, i wiem jak to wygląda z punktu widzenia autora. Nie chodzi o to, że robię sobię raklemę, broń Boże, ale uważam to za ciekawy pomysł, a sama nie mogę się do niego zebrać.
    Tak więc kończąc moje wywody na ten temat, powiem tyle, że nie uważam audiobook'ów za zło.
    Pozdrawiam, Dramantian.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam nad tym, choć nie nad typowym recenzowaniem, a napisaniem, kogo lubię czytać(o tym, co nie lubię, to nie piszę, żeby nikomu przykro nie było; ja nie przypadnę do gustu każdemu, tak samo może być ze mną.)
      Przemyślę to raz jeszcze!

      Usuń
  3. ja audiobooków nie lubię. Jestem wzrokowcem, lubię literki. Jak słucham, to się dekoncentruję, zawsze lektor czyta za wolno/za szybko/nie-tak-jakbym-chciała. Nie dla mnie tak stresująca aktywność, jak słuchanie ksiazek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety od audiobooków stronię. Mam coś takiego, że każdą książkę muszę skończyć. Bardzo łatwo rozproszyć moją uwagę, więc podejrzewam, że niestety, gdy słuchałabym nudnej książki to jeszcze łatwiej byłoby mi się oderwać od głównego wątku. Poza tym często dodatkiem do czytania jest u mnie muzyka. Trudno byłoby mi z tego zrezygnować. Myślę jednak, że ciekawym sposobem zapoznania z lekturą, było bo jednoczesne słuchanie i czytanie. To mogłoby nadać nowy wymiar powieści, spotęgować nasze emocje przy odbiorze. ;)
    Nieco się przeraziłam gdy powiedziałaś o tym jakie masz nastawienie do twórczości Polaków. Kiedyś też tak miałam, ale polecam wgłębić się w nasz współczesny dorobek, gdyż jest cała masa kultury na wysokim poziomie, która została bardzo stłumiona przez masowego odbiorcę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam baaaardzo podzielną uwagę. Więc zazwyczaj sobie rysuję do audiobooków. :)

      Ja też się tym nieco przeraziłam, gdy sobie uświadomiłam, jak to jest. Jednak męczy mnie polska twórczość. Wszędzie te same twarze, gdzie się nie wybiorę na film, to kompletny niewypał. Na palcach jednej ręki mogę policzyć polskie filmy, które szanuję i są to zazwyczaj historyczne... Muzyka? Jak ktoś mi puszcza 'raperów', czy inne gwiazdki z Mam Talent to mnie to po prostu odrzuca. Bardzo zwracam uwagę na tekst i przesłanie, więc większość w ogóle mi nie pasuje. Telewizja? "Dlaczego ja" i inne tego typu paskudztwa odniosły w Polsce sukces. Bez komentarza.
      A autorzy są tak słabo promowani. :C Znam kilka nazwisk, czytałam kilka książek, ale zupełnie nie mój styl. Cała Polska się zachwyca Grocholą, a ja nie mogę tego czytać. Tyle jest autorów, a ja większość pierwszy raz widzę na oczy, tak kiepsko jest z reklamą, a jakby tego było mało, my blogerzy boimy się czytać i recenzować polskie tytuły, bo widziałam, co się działo pod recenzjami niektórych. "Anonimowi" bronią honoru. Nigdy nie słyszałam o takim czymś w innych krajach... Dlatego po prostu trzymam się na bezpieczny dystans, choć nie mówię nie. :)
      Ale się rozpisałam. O.o

      Usuń
    2. Hm, ja audiobooków po prostu nie słucham, bo po pierwsze jestem wzrokowcem i kiedy słucham nawet najbardziej wciągającej powieści to i tak nie będę odbierać jej tak gdybym czytała :D A poza tym moja podzielność uwagi jest naprawdę mała i często odpływam w swoje myśli, więc audiobooki nie zdają u mnie egzaminu xd
      Ale chciałabym się wtrącić do tej polskości - osobiście strasznie wkurza mnie mierzenie wszystkich jedną miarą. To, że wszyscy słuchają polskiej muzyki na bardzo niskim poziomie nie znaczy, że nie ma dobrych polskich wykonawców, bo jest ich multum i tak samo to, że polskie filmy, które lecą w kinach są denne nie oznacza że nie mamy w swoim dorobku dobrych, naprawdę dobrych filmów. Blogerzy piszą, że najchętniej sięgaliby tylko po zagranicznych autorów, a przecież w innych krajach równiez jest cała masa gniotów tylko że one nie zawsze są wydawane w Polsce, bo przecież to też się musi wydawcy opłacać. Ja jestem w stanie zrozumieć, że ktoś może nie przepadać za polską kulturą, która aktualnie wylewa się na rynek i wszyscy o niej mówią, ale to nie znaczy, że nie mamy prawdziwych perełek :D
      I ja też nie lubię Grocholi xd

      Usuń
  5. Igrzyska Śmierci czytałam w wersji papierowej. Nie lubię audiobooków, nie mogę się na nich skupić jako że jestem typowym wzrokowcem, więc raczej po niego nie sięgnę;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przekonuje mnie ta forma, ale chciałabym odsłuchać audiobooka Gwiazd naszych wina, bo czyta go Green - autor :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja tam audiobooki lubię :) Oczywiście, że wolę mieć w ręku papierową książkę, ale czasami nie mam na nią miejsca i czasu - wtedy idealnie sprawdza się audiobook :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słuchałam akurat audiobooka Igrzysk, parę rozdziałów, ale słuchałam, nim kupiłam sobie książkę. Przyznam, że podobało mi się, jak Anna czyta, rzeczywiście czuć było te emocje. Jednakże brakuje mi podzielności uwagi, teraz na studia muszę czytać pewien audiobook i zwyczajnie czasem się "wyłączam" wbrew swej woli.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam serdecznie,
    Chciałabym przedstawić dwie facebookowe zabawy. Mam nadzieję, że nagrody przypadną komuś do gustu i zechce się przyłączyć :) Ponieważ już niedługo święta, w jednej z tych zabaw do wygrania są książeczki dla dzieci o tematyce świątecznej. Wygrywają aż trzy osoby! W drugiej rozdawajce również wygrywają trzy osoby, za to nagrodami będzie wspaniała pamiątka w formie zdjęć w krysztale! Z całą pewnością warto wziąć udział. Zasady są niezwykle proste i w bardzo łatwy sposób można zdobyć fajne nagrody :)
    Nie chce nadużywać gościnności i nie będę wklejała tutaj linków. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to serdecznie zapraszam na mój profil, tam znajdują się blogi "Książeczki synka i córeczki" oraz "Babylandia". Banerki znajdują się na paskach bocznych. Klikając w nie traficie na te rozdawajki :)
    Od razu chcialabym bardzo przeprosić za tą autopromocję. Wiem, że wiele osób ma czegoś takiego po dziurki w nosie, jeszcze więcej z pewnością uważa to za brak wychowania czy też szacunku. Ja z całą pewnością mam w zamierze jedynie poinformowanie choć grupki ludzi o tych zabawach. Wiele takich osób dziękuję mi za informacje, ponieważ inaczej nie mieliby o niej pojęcia. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie tak samo :)
    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  10. Audiobooki chyba nie są dla mnie. Lubię trzymać książkę w ręce i samodzielnie zagłębiać się w jej wnętrze. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Audiobooki omijam szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Za ebookami nie przepadam, ale audiobooki bardzo sobie chwalę. O dziwo moim pierwszym były właśnie Igrzyska Śmierci, więc co się dziwić, że ta forma przypadła mi do gustu;) Głos Dereszowskiej i fabuła Collins! Och Igrzyska!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słuchałam audiobooka, ogólnie nie jestem fanką. Kiedyś słuchałam jednej książki, jednak nurzący lektor i moja niemożność skupienia się na słuchaniu sprawiły, że zraziłam się do audiobooków. A może była to wina niezbyt porywającej książki? Kiedyś jeszcze na pewno spróbuję, ale to jeszcze nie teraz.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Słucham czasami, ostatnio opowiadań o wiedźminie. I też nie rozumiem, można nie lubić, ale czemu od razu potępiać w czambuł tę formę?

    OdpowiedzUsuń
  15. Całą trylogie mam już za sobą, czytałam w wersji papierowej. Pragnę zaznaczyć, ze to wspaniała książka. Być może kiedyś wezme się za audiobooka, nie mówie nie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam kilka podejść do audiobooków i wiem, że ta forma jest zupełnie nie dla mnie ;) Z czytanymi na głos książkami jest jak z coverami - piosenka wykonana przez różnych wykonawców często nabiera innego znaczenia. I o ile czasami spodoba mi się jakiś cover, o tyle książki wolę interpretować sama :)
    Nie jestem wrogiem audiobooków i rozumiem, że dla wielu osób jest to świetne rozwiązanie, ale ja od nich stronię i raczej to się nie zmieni ;) Nie podoba mi się jednak podejście - słucham, więc nie muszę czytać - na szczęście są to rzadkie przypadki :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nigdy nie przesłuchałam książki. Nigdy. Mi się to wydaję trochę dziwne... No bo książka to książka :) A po za tym według mnie audiobook odbiera mi przyjemność pochłaniania liter, trzymania książki i takich dupereli które tworzą się w całość :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jako aktorka, Dereszowska jest dobra, ale strasznie przeszkadzał mi ten płaczliwy głos...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ani do Igrzysk śmierci ani do audiobooków nie potrafię się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo