Pollyanna - Eleanor Hodgeman Porter

Zabawmy się w pewną grę. Na potrzebę tej chwili nazwijmy ją po prostu "grą w radość". Polega ona na tym, żeby w każdej sytuacji, która nam się przydarzy znaleźć coś pozytywnego. Mieszkasz w ciasnej klitce na poddaszu? Masz za to cudowny widok z okna! Dostałeś kule zamiast lalki? Ciesz się, że nie są Ci potrzebne. Rozumiecie już, o co chodzi?

Grać w to nauczył Pollyannę tata, który niedawno zmarł. Dziewczynka trafia pod opiekę jedynej krewnej - ciotki Polly - będącej oschłą i despotyczną osobą. Nie tak łatwo złamać jednak ducha tej energicznej dziewczynki. Stara się ona ze wszystkich sił dostrzegać w każdej przytrafiającej się jej sytuacji dobrą stronę i postanawia nauczyć tej gry innych.

Już sama inicjatywa wydawnictwa Egmont przykuła moją uwagę. Książki, które mają ponad wiek (lub równo sto lat w przypadku "Pollyanny") zostają ponownie wydane w Polsce w nowej serii nazwanej Romantyczna i z pewnością są warte przeczytania! Nie tylko nowoczesna literatura zasługuje na zainteresowanie, ile perełek zostało napisanych dziesięciolecia temu i wciąż czekają na odkrycie przez współczesnych czytelników! Niedawno zostały wydane dwie takie książki "Błękitny zamek" oraz właśnie "Pollyanna".

Serce rośnie przy czytaniu tej powieści. Autorka bardzo umiejętnie stworzyła słodko-gorzką powieść, przy której można płakać z powodu najróżniejszych emocji targających czytelnikiem i to nie raz. Zachowany realizm sprawia, że nie jest trudno wczuć się w książkę i uwierzyć, że w tej grze naprawdę można brać udział i to w prawdziwym życiu. Szkoda, że ta powieść nie jest dłuższa, ciężko było mi tak szybko pożegnać się z Pollyanną.

Historia tej rezolutniej dziewczynki to jedna z najpiękniejszych książek, jakie czytałam. Nie spodziewałam się, że może ona być aż tak wciągająca i wzruszająca do głębi. Gdy już zaczęłam czytać, trudno było mi oderwać się od tej powieści i nie przeszkadzało mi nawet to, że siedzę na mrozie. Nie zwracałam przez tych kilka cudownych godzin uwagi na swoje otoczenie i nawet po skończeniu lektury nie mogłam przestać o niej myśleć. "Pollyannę" określiłabym trzema słowami: balsam dla duszy i uważam, że bezsprzecznie powinna ona znaleźć się na liście BBC książek, które każdy człowiek na ziemi powinien przeczytać. Polecam z całego serca!

Ogólna ocena: 9/10.

Seria: Romantyczna
Tom: 1/2
Liczba stron: 270

Seria "Romantyczna"
1. Pollyanna
2. Pollyanna dorasta

Sophie di Angelo

14 komentarzy:

  1. Kocham "Pollyannę", a moim ulubionym bohaterem jest pan Pendleton:) Każda dziewczynka powinna się wychowywać na książkach tego typu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ogromną ochotę na tą książkę!

    OdpowiedzUsuń
  3. To wydanie jest przepiękne i mam chęć ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na listę BBC? Aż tak? Kurczę, chętnie sprawdzę, naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna z książek mojego dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nabieram coraz większej ochoty na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również miałam niedawno okazję czytać ją ponownie i to jedna z tych lektur, przy których czytelnik sam uśmiecha się do kartek! :3 Tak jak napisałaś - aż serce przy niej rośnie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedna z moich ulubionych książek ♥ Przeczytałam ją chyba piętnaście razy. Może czas odświeżyć? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham Polyanne. Pamiętam jak odkryłam jej przygody gdy byłam jeszcze w klasie 1-3 albo 4 :-) Znałam te dwie książki niemal na pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w planach i po Twojej recenzji nastawiam się na wspaniałą lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ulubiona książka mojej mamy! :) ja niestety oglądałam tylko film :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Pollyannę, mam oba tomy w domu i czasem do niej wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam tę książkę! Pierwszy tom dostałam dawno temu, gdyż załączony był do 'Dziennika Zachodniego' i przypomniałam sobie o niej niedawno. Jest świetna, Pollyanna bardzo kojarzy mi się z Anią z Zielonego wzgórza.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo