Tytuł oryginału: Insurgent
Seria: Niezgodna
Tom: 2/3
Gatunek: Antyutopia
Wydawca: Amber
„Poczucie winy nie jest tak ciężkie jak poczucie straty, ale więcej Ci zabiera.”
Tris wybierając Nieustraszoność wiele straciła i równocześnie zyskała. Na zawsze musiała pożegnać się z rodziną, ale za to w nowej frakcji poznała Cztery, który był jej trenerem, a potem stał się kimś więcej... Życie powinno biec w miarę normalnym torem, jednak rozpoczęła się wojna między Frakcjami, która była do przewidzenia z powodu odwiecznie napiętych stosunków, ale wiele osób próbowało po prostu o tym nie myśleć. Teraz trzeba opowiedzieć się po jednej ze stron, a żadna z nich nie wydaje się być stuprocentowo właściwa. Wybory, jakie podjęła Tris w przeszłości miały niejednokrotnie tragiczne konsekwencje i dlatego dziewczyna walczy teraz z poczuciem winy, straty i pustką. Choć zmaga się z wieloma dylematami, wie dwie rzeczy na pewno: jest Niezgodną i zrobi wszystko, aby ocalić tych, których kocha.
Pierwszy tom serii zatytułowany "Niezgodna" zdecydowanie mi się spodobał i oceniłam go równie wysoko, co "Zbuntowaną". Jednak po tylu miesiącach, gdy trzymałam w ręką tę książkę nie potrafiłam sobie przypomnieć, co mnie tak zachwyciło, miałam tylko mgliste przeczucia, jednak nie brałam tego za złą monetę. Coś musiało w tym być, więc zasiadłam do lektury i bardzo szybko zrozumiałam, czemu "Niezgodna" tak bardzo mnie wciągnęła.
„Odkryłam, że ludzie mają wiele warstw tajemnic. Wydaje ci się, że kogoś znasz, że go rozumiesz, ale jego pobudki zawsze są przed tobą ukryte, schowane w jego sercu. Nigdy ich nie poznasz, ale czasem postanawiasz zaufać.”
Pierwsze słowo, które przychodzi mi na myśl odnośnie "Zbuntowanej" to przymiotnik "inna". Kilka lat temu gatunek antyutopii nie był tak popularny i rozbudowany, jak teraz, jednak wciąż uważam, że jest jeszcze wiele pomysłów, które nie zostały przedstawione, że pozostało puste pole, które tylko czeka na wypełnienie. Tutaj właśnie wpasowuje mi się seria "Niezgodna". Oczywiście, nie wszystkie elementy fabuły są oryginalne, ponieważ teraz po wysypie tych wszystkich książek antyutopijnych szukać ich, jak ze świecą, ale Veronice Roth mimo wszystko udaje się pisać nietypowo! Opis nawet w małym ułamku nie oddaje złożoności fabuły, która od pierwszej strony wciąga i zachwyca. Długo można by opisywać najróżniejsze, oryginalne wątki, jednak warto wspomnieć choćby o samej strukturze świata, gdzie wszystkich chce się wpasować w utarty schemat, a niezgodność może być śmiertelnie niebezpieczna...
"Zbuntowana" napisana jest w pierwszej osobie z punktu widzenia Tris, jednak ta narracja również jest inna niż w pozostałych książkach. Jest trudne do określenia słowami, dlaczego tak właśnie jest, ponieważ to się po prostu czuje czytając. Emocje towarzyszące lekturze są niezwykle odczuwalne i to właśnie było dla mnie tym powodem, którego nie mogłam odnaleźć w pamięci, dlaczego "Niezgodna" mi się tak bardzo spodobała. Drugi tom również jest pełen różnorakich emocji opisanych w naprawdę świetny sposób i co najważniejsze... Nie ma tutaj trójkąta miłosnego! Tym bardziej potrafię wierzyć w uczucie między Tris i Cztery, dość też jest nietypowe trzeba powiedzieć, a to z powodu tego, że nie jest ono wręcz narkotykiem. Zakochanie nie sprawia, że bohaterka nie potrafi myśleć o niczym innym i jest bezbronna, o nie! Tris to twarda laska, która co prawda zmaga się ze swoimi demonami będącymi konsekwencjami wcześniejszych decyzji, ale potrafi wciąż myśleć jasno, czego nie można powiedzieć o niektórych bohaterkach zlasowanych przez swoją "miłość". Z tego powodu tak bardzo podoba mi się ich związek!
'Jeden wybór może cię zniszczyć.'
"Zbuntowaną" zdecydowanie warto przeczytać, ponieważ jest inna, oryginalna, tak bardzo nietypowa w wielu aspektach, dla mnie, osoby która gatunek antyutopii kocha od samego początku i czyta głównie książki tego typu, więc to już coś świadczy. Mogę Wam tylko polecić tą książkę, jeżeli szukacie właśnie takiej lektury.
Ogólna ocena: 9/10.
Niezgodna:
1. Niezgodna RECENZJA
2. Zbuntowana
3. Allegiant (premiera w USA 22 października 2014 r. )
Muszę dodać, że już nie mogę doczekać się filmu, ponieważ Cztery idealnie pasuje do moich wyobrażeń. Ma nawet lekko odstające uszy, jak to Tris podkreśliła w książce i te usta... :D Choć sama aktorka wcielająca się w Tris niekoniecznie mi pasuje, to nie oceniam, dopóki nie obejrzę, no ale spójrzcie na jej twarz! Jakaś taka dziecięca jest zbytnio. Chociaż... może to dobrze, że wygląda na te swoje 16 lat? ;) Jak myślicie? Czekacie też na film? :D
Zdecydowanie zabiorę się za tę książkę, tym bardziej, że ostatnio widziałam pierwsza część w bibliotece. ;) Do tego na plus, że jak podkreśliłaś nie ma trójkąta, bo ile można. Lubie mocne bohaterki, więc kolejny pozytyw. Jeżeli tylko będzie w bibliotece na pewno biorę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kiedyś sięgnę, żeby sprawdzić, jaka ta książka naprawdę jest. Różne o niej opinie widziałam, a sama po żadnej stronie opowiedzieć się nie mogę. Za dużo mam jednak teraz książek do przeczytania i takie zachcianki będą musiały poczekać...
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tą całą serię i czuję, że w okolicach września się z nią zapoznam, bo widziałam książki w bibliotece :D
OdpowiedzUsuńPierwsza część jeszcze przede mną, ale już zaczynam się za nią rozglądać :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zainteresowała, więc będę musiała rozejrzeć się za nią w bibliotece ; D
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam niedługo po premierze i o wiele bardziej pozytywnie nastawiła mnie ta druga część do całości trylogii niż zrobił to tom pierwszy. Podoba mi się wybór aktorów do ekranizacji - są jacyś tacy charakterystyczni ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej serii, aż wstyd się przyznać.Ja również lubię jak to nazwałaś gatunek antyutopii, książki takie czytam z wielką przyjemnością.
OdpowiedzUsuńPierwszą część czytałam już dość dawno, ale zawiodłam się na niej i jak na razie chyba nie mam zamiaru sięgać po kontynuację... No może kiedyś :D
OdpowiedzUsuńJakoś pierwsza część nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia, ale mimo to sięgnę po tę część. Może bardziej mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńI część przypadła mi do gustu, a Twoja recenzja przekonuje mnie do sięgnięcia po "Zbuntowaną" :)
OdpowiedzUsuńJa już mam za sobą obie części :) również czekam z niecierpliwością na film ;D
OdpowiedzUsuńDobrze, że pierwszą część posiadam już na czytniku :) Już niedługo się z nią zapoznam !
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to jej twarz jest zwyczajnie dziwna :P Książki nie czytałam i po lekturze fragmentu jakoś nie specjalnie mam ochotę...
OdpowiedzUsuńOstatnio skończyłam "Niezgodną" i pierwsze co pomyślałam to: dawać mi drugą część! Trochę poszperałam w necie i "Zbuntowana" już stoi u mnie na półce. Ale czeka, czeka na swoją kolej, a ja nie mogę już usiedzieć w miejscu!
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ty, lubię "Niezgodną" właśnie dzięki tej możliwości wczucia się w sytuację Tris i za brak znienawidzonego trójkąta.
A film? Jasne, że na niego czekam! Jak można nie czekać na takiego Cztery? :)
Myślę, że najpierw powinnam sięgnąć po pierwszą część :)
OdpowiedzUsuńPierwszą część mam za sobą, więc gdy tylko nadarzy się okazja sięgnę po kolejną ;)
OdpowiedzUsuńJa po pierwszym tomie miałam mieszane uczucia, dopiero jak przeczytałam drugi to mnie olśniło i zupełnie inaczej na niego spojrzałam. Teraz z niecierpliwością czekam na trzeci tom, jeszcze do tego po takim zakończeniu!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie aktorka grająca Tris w sumie pasuje. W końcu w książce na każdym kroku podkreślano, że Tris jest niepozorna i wygląda naprawdę młodo.
Czytałam pierwszą część i chętnie sięgnęłabym po kontynuację :)
OdpowiedzUsuńOryginalna, inna antyutopia? Coś dla mnie :) Tylko muszę zacząć od pierwszego tomu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom czytałam bardzo dawno i tak jak Ty, mam jedynie mgliste wspomnienie "Niezgodnej". Jednak "Zbuntowana" czeka już na mojej półce, a Twoja recenzja tylko zaostrzyła mój apetyt na jak najszybsze sięgnięcie po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zabrać się za ten tom. Na film czekam równie mocno jak Ty :D
OdpowiedzUsuńPierwszą część wspominam bardzo dobrze. Przez ciebie pewnie kupię 2 część") a o filmie nic nie słyszałam, zaskoczyłaś mnie:) chyba za długo nie grzebałam w internecie. Na zdjęciu aktorzy mi pasują, zobaczymy jak im wyjdzie wcielenie się w role.
OdpowiedzUsuńA mnie się niezbyt podobała:(
OdpowiedzUsuń