
Czytanie książek to najlepsze hobby na świecie. Tak bardzo cieszę się, gdy w moje ręce wpadają kolejne intrygujące tytuły, a jeszcze bardziej sprawia mi przyjemność czytanie ich. Cztery lata temu kolejną integralną częścią mojego pochłaniania książek stało się pisanie o nich. I to nie kilku słów, czy zdań, ale pełnowartościowych recenzji. Zeszło mi trochę czasu oraz eksperymentów, aby odnaleźć właściwy styl, rytm. Wciąż jednak się on zmienia, ewoluuje, różnica między niektórymi tekstami jest kolosalna, a jednak jestem dumna z każdego posta, który napisałam i każdej walki o to, aby przełamać się do pisania i w ten sposób ćwiczenia tego, co nie najlepiej mi wychodzi, jak mój odwieczny problem ze wstępem, z którego rzadko kiedy jestem całkowicie zadowolona.
W ciągu czterech lat zdążyłam poznać nie tylko wspaniałe strony o podobnej tematyce, lecz i osoby, które się za nimi kryją, które zostały moimi dobrymi przyjaciółmi, czy znajomymi, z którymi dyskutuję do dziś nie tylko o książkach (i mam zamiar robić to dalej!). W tym miejscu chciałabym Was serdecznie pozdrowić, jestem niesamowicie szczęśliwa, że mogłam Was poznać, niejednokrotnie spotkać się z Wami na żywo i utrzymywać z Wami kontakt od tylu lat. Najlepsi przyjaciele to tacy, których sami sobie wybieramy, a nie osoby, które są nam bliskie, bo są jedyną dostępną opcją. Zapamiętajcie sobie moje słowa!
Mój blog przez te lata rozrastał się, a ja próbowałam swoich sił nie tylko w recenzjach książek, ale i filmów, seriali, wydarzeń. Pisałam też o tematach około książkowych, które od dawna mnie zaprzątały i muszę powiedzieć, że uwielbiam czytelników mojego bloga za dyskusje pod postami. Dziękuję Wam serdecznie za wszystkie komentarze oraz odwiedziny. Podobno każda osoba, która zakłada konto na Google Analytics odbiera to niczym kubeł zimnej wody, ja jednak byłam niesamowicie pozytywnie zaskoczona liczbą nie tylko stałych odwiedzających, ale i nowych osób, które wpadają na mojego bloga! Dziękuję i pozdrawiam Wam cieplutko! Piszcie dalej maile, zawsze na nie odpowiadam! :)
Świat recenzenta jest zupełnie inny niż sobie wyobrażałam, ale to moje małe miejsce na ziemi. Współpraca z wydawnictwami jest jego ważną częścią, ponieważ dzięki temu mogę poznawać fascynujące zapowiedzi oraz nowości, jako jedna z pierwszych osób (fajnie jest przeczytać książkę przed jej AMERYKAŃSKĄ premierą, co nie?). Dziękuję wszystkim wydawnictwom, które przez lata zaufały mi i nie raz zaskakiwały mnie tym, że trafiłam na ich listę recenzencką (zwłaszcza w zeszłym roku spotkało mnie kilka takich niespodzianek), co jednak również mi schlebia. Docenianie moich tekstów, cytowanie mnie w książkach oraz oczywiście świetny kontakt z przemiłymi osobami!
Prowadzenie bloga również jest teraz moim hobby. Bardzo mnie to zmieniło i pozwoliło mi w pewien sposób pogodzić się z tym, że jestem przede wszystkim czytelniczką, geekiem, fangirl (czy też już może fanwoman?!). Znalazłam swoje ulubione gatunki książkowe, filmowe, rodzaje seriali, czy musicale (dzisiaj idę o 18:30 na Chicago, a co!), które naprawdę mnie interesują. Wciąż próbuję nowych rzeczy, rozwijam się, co sama zauważałam, gdy wezmę pod uwagę listę ulubionych książek z 2014, a 2015 roku. Wiem już, że jest to taka 'moja rzeczą', która mnie wyróżnia. I jestem z niej bardzo dumna.
Czas więc podziękować samej sobie za te cztery lata przygód, wspaniałych lektur (i tych okropnych, które jeszcze lepiej podkreślają wartość tych pierwszych), pisania, rozwijania się i marzeń oraz planów na przyszłość, a kurczę są ambitne. Miałam momenty zwątpienia, zawieszenia, niechęci, jednak wracałam do prowadzenia bloga, czy też kręcenia filmików wyłącznie dla siebie. To mnie nakręca, to sprawia mi radość i przyjemność. Właśnie tym chcę się dalej zajmować.