Czy ktoś ma pożyczyć półkę? Książki wciąż przybywają, a ja nie mam gdzie ich stawiać. Oto, co ostatnio...
"Proroctwo Sióstr" jest pierwszym tomem trylogii o tym samym tytule. Seria ta opowiada, jak się można domyślić o siostrach, w tym przypadku bliźniaczkach Amelii i Alice. Jedna określana jest 'usposobieniem dobra', a druga 'wcieleniem zła'. Jednak, czy da się tak łatwo zaszufladkować osobę? Wcale tak nie uważam!
Narratorem powieści jest Amelia. Świeżo po tajemniczej śmierci ojca, musi sobie poradzić z zupełnie dla niej nową sytuacją. Jej przyjaciel James znajduje w bibliotece tajemniczą książkę ukrytą za regałem. Zapobiegliwie tłumaczy ją z łaciny na angielski. Lia nic z tego nie rozumie i nie chce rozumieć. Woli w spokoju pozbierać się po stracie jedynego rodzica. Jej matka umarła równie tajemniczo. A to przecież tylko książka. O czymkolwiek mówi, to nie może być nic ważnego. Prawda?

Podsumowując jest to bardzo przyjemna( i równocześnie mhroczna) książka dla młodzieży. Nie można od niej dużo wymagać, ot dobra lektura na kilka godzin. Czyta się szybko i zrozumiale, a całość określiłabym, jako lekką, chociaż bohaterki zmagają się z dość poważnym problemem. Ale największą zaletą jest to, że akcja toczy się w moich ukochanych czasach XVII/XVIII wieku. Dość dobrze to oddano. Polecam!
Ogólna ocena: 9/10.
Tytuł oryginalny: Prophecy of the Sisters
Seria: Proroctwo Sióstr
Tom: 1
Liczba stron: 367
Wydawnictwo: Telbit
Trylogia "Proroctwo Sióstr"
1. Proroctwo Sióstr
2. Strażniczka Bramy
3. Krąg Ognia
Za książkę dziękuję wydawnictwu Telbit.
W konkursie wygrałam tylko trzecią część cyklu, ale otrzymałam również pierwszą, co było bardzo miłą niespodzianką. :) Dziękuję!
„Chciałam zasnąć. Chciałam się położyć i zapomnieć o wszystkim, a potem obudzić się w świecie, gdzie nie strzelano do najlepszych przyjaciół i nie porywano młodszych braciszków. Chciałam, żeby to wszystko się skończyło i żeby moje życie wróciło do normalności.”
Żelazo i lód.
I zgubna miłość żądająca niemożliwego wyboru…
Nazywam się Meghan Chase.
Za niecałe dwadzieścia cztery godziny skończę szesnaście lat.
Słodka szesnastka. Napisano mnóstwo opowieści, piosenek i wierszy o tym wspaniałym wieku, kiedy dziewczyna znajduje prawdziwą miłość, cały świat ma u stóp, a przystojny książę porywa ją w stronę zachodzącego słońca.
Nie sądzę, żeby ze mną miało tak być tak samo…
Bo Meghan Chase jest pisane pójść za głosem przeznaczenia i głosem serca na dwór króla elfów – pięknych i przerażających…
"Sen letniej nocy" jest znaną komedią autorstwa Wiliama Szekspira. Ma ona swój swoisty urok i klimat. Co jednak się stanie, gdy realia magicznego świata elfów zostaną połączone z Żelaznym Królestwem, powstałym z marzeń ludzkich o postępie techniki? A gdy do tej mieszanki dorzucimy jeszcze współczesną nastolatkę? Co nam wyjdzie? Panie i panowie po zmieszaniu podanych składników wychodzi nam "Żelazny Król" pierwsza część serii "Żelazny Dwór" autorstwa Julie Kagawa. Co jednak skrywa jej wnętrze?
Z okładki spogląda na nas blond włosa dziewczyna, przysłonięta częściowo przez wijące się wokół niej pnącza winogrona. Jest to Meghan Chase. Właśnie kończy szesnaście lat, ale przypuszcza, że nikt nie będzie pamiętał o jej urodzinach. Nawet rodzice. W ten dzień ma spotkać się z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole. Co prawda tylko po to, żeby dać mu korepetycje, ale lepsze to niż nic. Jednak spotkanie kończy się tragicznie, a gdy dziewczyna wraca do domu okazuje się, że jej młodszy braciszek został porwany do świata magii, a na jego miejsce podstawiono złego sobowtóra. Jej najlepszy i jedyny przyjaciel zaś okazuje się postacią z kilkuwiekowej komedii. Meghan uświadamia sobie, że tak naprawdę go nie zna. Czy to nie jest tylko zły sen? Ma do wyboru ruszyć z Robbem do krainy Nigdynigdy lub napić się mglistego wina i zapomnieć. Jaką decyzję podejmie?
" - Powiedzieć ci? Jesteś pewna? - zaczął mówić cichym, groźnym tonem, aż dostałam gęsiej skórki. - Jak zaczniesz to widzieć, nie będziesz mogła przestać. Ludzie wariowali od nadmiaru wiedzy."
Meghan oczywiście decyduje się wyruszyć do mistycznej krainy, aby uratować brata, a my wraz z nią rozpoczynamy niezwykłą przygodę. Można by pomyśleć: kolejny paranormal. Nic nadzwyczajnego. I tu właśnie się mylicie, ponieważ książka może nie porywać od pierwszej strony, ale potem... Przepadałam! Zupełnie się tego nie spodziewałam. Już nieraz zdarzało mi się przejechać na opowieści z elfami w roli głównej. Ale to coś zupełnie innego! Mogłabym tutaj sypać epitetami zachwalając książkę, ale to i tak nie zmienia faktu, że tą książkę TRZEBA przeczytać.
Język powieści jest prosty i lekki, skierowany typowo do nastolatków. Chociaż powiedziałbym, że całość jest raczej dla starszej młodzieży. Zdarzają się fragmenty, ukazujące, że magiczna krainy Nigdynigdy nie jest taka urocza i kolorowa. Wszędzie czai się niebezpieczeństwo, większość mieszkańców pragnie Cię zjeść, a druga... ma no cóż inne potrzeby. Zwykłe dziękuję okazuje się być wiążące, więc pamiętaj, żeby nigdy nikomu nic nie obiecywać! Chyba, że naprawdę musisz.
Jestem naprawdę zachwycona oddaniem całości. Można się było spodziewać, że autorka pozostanie w świecie wykreowanym przez kogoś innego. Przecież niektórzy tak właśnie robili. Korzystali z dorobku innych, nic nie zmieniając. Tutaj miłym zaskoczeniem było rozwinięcie świata Nigdynigdy, poszerzenie go. Autorka nie tylko korzystała, ale też dawała od siebie. Wielki plus za to!
Nie mam na co narzekać. Bohaterowie przedstawieni są świetnie. Mają głębię, historię, uczucia. Ich emocje nie są płytkie, czy wydumane. Gniew nie rodzi się w sekundę, a miłość w minutę. Wszystko dzieje się tak, jak powinno. Meghan jest postacią, którą polubiłam. Coraz rzadziej można znaleźć dobrą główną postać, która nie będzie mazgaić się, czy tak irytować czytelnika, że od razu się ją znienawidzi. Owszem nasza Księżniczka bywała momentami irytująca tak, jak każdy z bohaterów. Nikt nie jest przecież idealny, prawda? Ideały są nudne! A tutaj nuda nie miała wstępu. Cóż jeszcze mogę dodać.... Któż by się spodziewał, że książkę z zimowej krainy, nie ma serca z lodu? 8D
Podsumowując jest to jedna z najlepszych książek, jaką miałam przyjemność czytać. Jestem zachwycona, mimo kilku rzeczy, które mi się nie podobały, całość wychodzi świetnie. Jedyne, co mogę powiedzieć to: czemu książka jest taka krótka?! Gorąco polecam do sięgnięcia po 'Żelaznego Króla', jestem pewna, że wy również będziecie oczarowani! A teraz macie jeszcze zrobić to tanio, ponieważ dwie wydane już w Polsce części serii można kupić w Matrasie za 17,90 sztuka! KLIK
Ogólna ocena: 10/10!" - Powiedzieć ci? Jesteś pewna? - zaczął mówić cichym, groźnym tonem, aż dostałam gęsiej skórki. - Jak zaczniesz to widzieć, nie będziesz mogła przestać. Ludzie wariowali od nadmiaru wiedzy."
Meghan oczywiście decyduje się wyruszyć do mistycznej krainy, aby uratować brata, a my wraz z nią rozpoczynamy niezwykłą przygodę. Można by pomyśleć: kolejny paranormal. Nic nadzwyczajnego. I tu właśnie się mylicie, ponieważ książka może nie porywać od pierwszej strony, ale potem... Przepadałam! Zupełnie się tego nie spodziewałam. Już nieraz zdarzało mi się przejechać na opowieści z elfami w roli głównej. Ale to coś zupełnie innego! Mogłabym tutaj sypać epitetami zachwalając książkę, ale to i tak nie zmienia faktu, że tą książkę TRZEBA przeczytać.

Jestem naprawdę zachwycona oddaniem całości. Można się było spodziewać, że autorka pozostanie w świecie wykreowanym przez kogoś innego. Przecież niektórzy tak właśnie robili. Korzystali z dorobku innych, nic nie zmieniając. Tutaj miłym zaskoczeniem było rozwinięcie świata Nigdynigdy, poszerzenie go. Autorka nie tylko korzystała, ale też dawała od siebie. Wielki plus za to!
Nie mam na co narzekać. Bohaterowie przedstawieni są świetnie. Mają głębię, historię, uczucia. Ich emocje nie są płytkie, czy wydumane. Gniew nie rodzi się w sekundę, a miłość w minutę. Wszystko dzieje się tak, jak powinno. Meghan jest postacią, którą polubiłam. Coraz rzadziej można znaleźć dobrą główną postać, która nie będzie mazgaić się, czy tak irytować czytelnika, że od razu się ją znienawidzi. Owszem nasza Księżniczka bywała momentami irytująca tak, jak każdy z bohaterów. Nikt nie jest przecież idealny, prawda? Ideały są nudne! A tutaj nuda nie miała wstępu. Cóż jeszcze mogę dodać.... Któż by się spodziewał, że książkę z zimowej krainy, nie ma serca z lodu? 8D
Podsumowując jest to jedna z najlepszych książek, jaką miałam przyjemność czytać. Jestem zachwycona, mimo kilku rzeczy, które mi się nie podobały, całość wychodzi świetnie. Jedyne, co mogę powiedzieć to: czemu książka jest taka krótka?! Gorąco polecam do sięgnięcia po 'Żelaznego Króla', jestem pewna, że wy również będziecie oczarowani! A teraz macie jeszcze zrobić to tanio, ponieważ dwie wydane już w Polsce części serii można kupić w Matrasie za 17,90 sztuka! KLIK
Tytuł oryginalny: The Iron King
Seria: Żelazny Dwór
Tom: 1
Liczba stron: 351
Wydawnictwo: Amber
W skład serii "Żelazny Dwór" wchodzą:
1. Żelazny Król
1.5. Winter's Passage(Zimowe Przejście)
2. Żelazna Córka
3. Iron Queen(Żelazna Królowa)
3.5 Summer's Crossing
4. Iron Knight (Żelazny Rycerz)
Popularne w Ameryce wydawanie pół-części, czyli "Winter's Passage", kliku rozdziałowe opowiadanie po pierwszym tomie, którego u nas nie ma sensu wydawać... Jednak można przeczytać fanowskie tłumaczenie MUlki!
Link znajduje się tutaj: tłumaczenie. Wielkie brawa dla niej! 8D
Dziś coś innego, a mianowicie moja pierwsza videorecenzja. :) Zwycięska trzeba dodać, ponieważ zajęłam 2 miejsce w konkursie na stronie rickriordan.pl. Link do pozostałych prac: klik.
Tymczasem zachęcam do obejrzenia mojego filmiku. ;D Jest on niedługi, ok. 5 minut, ale można od razu przesunąć na 42 sekundę, ponieważ wcześniej są napisy, jak komuś bardzo się spieszy. :) Będzie mi bardzo miło, jeżeli ją obejrzycie. :) Sporo zabawy było przy tworzeniu, rzucanie ciasteczkami, karmienie ryb, strach przed wypadnięciem z łódki, która cały czas się chybotała. ;D A na koniec choroba od siedzenia w krótkim rękawku. :P Nie przedłużając zapraszam do obejrzenia recenzji!
http://www.youtube.com/watch?v=ahdvGHUyFvI&feature=colike
Nie mogę wrzucić inaczej, ponieważ link jest niepubliczny. ;)
Siostra Valerie była piękna, dobra i urocza. A teraz nie żyje. Henry, przystojny syn kowala, próbuje pocieszyć Valerie, lecz jej zbuntowane serce bije mocniej dla kogoś innego – drwala uważanego za wyrzutka, Petera, który proponuje dziewczynie inne życie z dala od domu. Po brutalnym zabójstwie siostry świat Valerie zaczyna w szaleńczym tempie wymykać się spod kontroli. Od pokoleń gniew Wilka łagodzono comiesięczną ofiarą, jednak teraz nikt nie jest bezpieczny. Kiedy do wsi przybywa doświadczony pogromca wilkołaków, mieszkańcy dowiadują się, że bestia żyje pośród nich – może nią być każdy… Wkrótce okazuje się, że Valerie jako jedyna posiada zdolność rozumienia głosu potwora. Wilk mówi, że dziewczyna musi poddać się jego woli, zanim przeminie krwawy księżyc. W przeciwnym wypadku...
„Chodź ze mną albo zabiję każdego, kogo kochasz.”
Jestem pewna, że na świecie nie ma osoby, która choć raz nie słyszałaby bajki o "Czerwonym Kapturku", o dziewczynce, którą chciał zjeść straszny wilk, udający jej babcie. Historii opowiadanej dzieciom na przestrogę, historię starą, jak świat przewijającą się w literaturze i przemyśle filmowym w coraz to innych wersjach. Co jednak się stanie, gdy niewinna bajka o odzianej w czerwony kapturek dziewczynce zamieni się w mroczną i niepokojącą historię o młodej kobiecie, wybranej przez Wilka?
"Noc to pora, kiedy mroczne myśli szarpią duszą jak sznurki marionetką."

Nowa wersja historii o Czerwonym Kapturku jest książką powstałą na podstawie filmu. Na pomysł wpadł sam Leonardo DiCaprio, a filmem zajęła się reżyser Zmierzchu Catherine Hardwicke. O ile to pierwsze nazwisko zabrzmiało zachęcająco, to drugie wywołało całkowicie inną reakcję...Zazwyczaj takie powieści są raczej niskiego polotu i wtedy wersja filmowa okazuje się być lepsza od wersji pisanej, jednak czy jest tak tym razem?
Film obejrzałam dopiero po lekturze i mogę powiedzieć, że książka jest jednak lepsza, chociaż ma tą stanowczą wadę, którą jest styl. Okropny styl muszę dodać, ponieważ irytował mnie co nie mało, więc przez pierwszą połowę miałam ochotę cisnąć książkę w kąt. Chociaż autorka ukończyła twórcze pisanie, to jak widać, nie wyrobiła sobie dobrego stylu. Chyba próbowała, żeby książka wyszła na umieszczoną w dawniejszych realiach. No cóż próbowała, ale nie wyszło, więc język jest po prostu śmieszny, a niektóre rzeczy tak opisane, że dopiero po obejrzeniu filmu rozgryzłam, o co chodziło, co zazwyczaj idzie mi szybciej...
Wiadomo, że w filmie nie da się oddać wszystkich emocji szarpiących wnętrzem człowieka. Do tego służy tam mimika twarzy. Nie ma lektora, więc sami musimy się domyślić, jak doszło do tego, co teraz czuje bohater. W książce zazwyczaj mamy to opisane. W tej pozycji wyszło to dość kiepsko. Główna bohaterka kocha, ale tak właściwie, nie czujemy tego, nie widziała gościa tyle lat, ale szaleje z miłości. Nie wspominając o innych emocjach... Bardzo płytko opisane, a takie duże pole do popisu!
„Od razu odszukała go w tłumie – jego ciemne włosy i czarny płaszcz odcinały się na tle białego śniegu. Słowa matki rozbrzmiewały jej w uszach. Zastanawiała się, czy źle by się to dla niej skończyło, gdyby wyszła za mąż z miłości, skoro jej matka tego nie zrobiła; gdyby ona sama doświadczyła większego uczucia niż jej matka kiedykolwiek w życiu.”
Akcja rozkręca się już w drugiej połowie książki, dlatego nie warto jej porzucać, ponieważ potem się wciągnęłam i szybciutko pochłonęłam pozostałą część. I chociaż, jak już pod samiutki koniec pojawił się fragment z "Czerwonego Kaptura" to zdawał się on zupełnie nie pasować do całości. Historia wyszłaby tak samo i bez tego. Oczywiście czerwona peleryna Valerie i inne rzeczy miałyby związek, ale byłoby według mnie lepiej.
Oceniając ogólnie książka ma swoje wady, ale równocześnie ma w sobie to "coś", co porywa czytelnika i oczarowuje historią, więc pod sam koniec nie czułam się rozczarowana. Jest to miła lektura na wieczór, ponieważ mimo płytkości emocji, to i tak wzruszałam się, bałam i przeżywałam, tak więc polecam! ;D Na uwagę zasługuje też piękna szata graficzna książki! Jest cudowna i bardzo mi umilała lekturę.
Ogólna ocena: 7/10.
Tytuł oryginału: Red Riding Hood
Ilość stron: 366
Wydawnictwo: Galeria Książki
Oglądaliście film? Mi on się spodobał. Uwielbiam Amandę Seyfried, a do tego grali jeszcze tacy ładni chłopcy. ^^ Jest na co popatrzeć. A do tego film jest krótki, więc się nie ciągnie, jak momentami zdarzało się książce. Również polecam.
No i przypominam o KONKURSIE!
Uzbierało się książek na kolejny stosik, a ja nie mam kiedy czytać. ;D Jak tak można! Od góry:...
Jak zawsze spóźnione, ale jest. ;) Wczoraj wróciłam z Krakowa i chociaż wycieczka, nie była taka, jak oczekiwałam...
Król Iksji ginie w krwawym przewrocie. Uprzywilejowana dotąd kasta magów jest skazana na zagładę, a za stosowanie magii grozi śmierć. Nieliczni, którzy przeżyli, muszą ukrywać swoją moc. Teraz krainą rządzi wojskowa dyktatura, na czele której stoi bezwzględny komendant… Mrok zimnego lochu przeraża Yelenę, która czeka na egzekucję. Nieważne, że zabiła w samoobronie. Prawo Iksji jest surowe – śmierć za śmierć… Niespodziewanie wyrok śmierci zostaje odroczony, tylko los zdecyduje, kiedy się wypełni. Yelena będzie w pałacu testować posiłki samego komendanta, by uchronić go przed otruciem. Szybko jednak odkrywa, że znalazła się w więzieniu bez krat… Zawieszona między życiem a śmiercią, desperacko walczy o przetrwanie w brutalnym świecie pełnym intryg i kłamstw. W dodatku ku swojemu przerażeniu dowiaduje się, że jest obdarzona potężną magiczną mocą. Jeśli nie nauczy się jej kontrolować i ukrywać, zginie. Tymczasem w Iksji znów wrze i szykuje się kolejna walka o władzę. Wynik tego starcia może odebrać Yelenie resztki nadziei…
Po książkę sięgnęłam z powodu naprawdę wielu pozytywnych recenzji. Niektórzy umieścili ją nawet na listach najlepszych książek fantasty, więc jak tu po nią nie sięgnąć? I chociaż moi rodzice reagują alergią na słowa typu 'mag, czary, magia' itd., to i tak udało mi się zdobyć książkę do własnej oceny. Jak ona wypada?
Poznajemy Yelenę, w chwili, gdy jest pierwsza do egzekucji. Dzięki prawu udaje jej się z tego wykaraskać, ale z lochów trafia do zamku, gdzie również nie jest bezpieczna. Pierwszego dnia zostaje odtruta, nie ma więc szans na ucieczkę, ponieważ antidotum działa tylko jeden dzień. Wiele osób życzy jej śmierci, a mimo to dzielnej Yelenie udaje się zyskać przyjaciół i walczyć z przeciwnościami losu, ale czy na pewno wszystko się uda? Co się stanie, gdy zabraknie jej antidotum?
Już od pierwszych stron książka mi się wyraźnie spodobała. Szybko wciągnęłam się w akcję i pochłaniałam kolejne rozdziały. Dosłownie moje myśli krążyły wokół lektury, nawet gdy nie miałam czasu czytać. Język jest bardzo prosty, więc to mnie zawiodło. Nie przypominam sobie, żeby było wyraźnie sprecyzowane, kiedy dzieje się akcja, ale na pewno nie były to czasy nam bliższe. Nie było innego oświetlenia niż świecie, ale były prysznice... A przynajmniej tak nazwała początkowo łaźnie bohaterka... Były też fabryki, ale jeżdżono wozami... Chyba mi coś nie pasuje, ponieważ żeby napisać dobrą książkę o 'tamtych czasach' najważniejsze jest dobrane słownictwo. W tej powieści było ono zbyt współczesne. Niestety nie wiem, kto zawinił: autorka, czy tłumacz. To mi się nie spodobało, bo odbierało się dość sprzeczne sygnały przy lekturze.
Wątek z truciznami i magią wyszedłby naprawdę świetni, gdyby nie to, że został zbyt słabo rozwinięty. Poznajemy kilka trucizn, działanie, jakiś krótki opis i tyle. Magii jest jeszcze mniej, bardzo mało tłumaczeń, więc czytelnik ma prawo być odrobinę pogubiony. Jednak na opisy walk, czy miejsc nie mogę narzekać. Są świetnie poprowadzone i z tego jestem zadowolona. Do tego książka jest dość... przewidywalna. Jednak nie umniejsza to jej wartości, gdyż wciąż zdarzają się zwroty akcji i zaskakujący momenty, które sprawiają, że mimo tego, że doszliśmy do pewnych spraw przed bohaterką, to nie psuje to radości z czytania.
Bohaterowi. Nie jest ich tak dużo, więc łatwiej się połapać we wszystkim, jednak nie jestem do końca zadowolona z ich wykreowania. Yelena ledwo uniknęła śmierci, a już narzeka na niewygodne łóżko... Do tego nie czuje się znamiona tych zbrodni, które jej dotknęły. Ten wątek można by świetnie rozwinąć, a wyszło tak... nijako.
Recenzja wyszła bardziej negatywnie, niż przewidywałam, ponieważ mimo wszystko świetnie bawiłam się przy lekturze i dobrze życzyłam głównej bohaterce. Zachęcam więc Was do zapoznania się z historią Yeleny.
Ogólna ocena: 8/10.
Przypominam o konkursie, który znajduje się post niżej!
Przypominam o konkursie, który znajduje się post niżej!
Na uczczenie sześciu miesięcy specjalnie dla Was konkurs! Do wygrania jest 'Niezgodna' autorstwa Veronic'i Roth. Moja recenzja: klik. "Altruizm...
Powodowana nagłym impulsem założyłam bloga dokładnie 13 stycznia. Kilka dni później pojawiła się pierwsza recenzja, a ja zaczęłam...
"Nadchodzi zima."*
Żelazny Tron jednoczył Zachodnie Królestwa aż do śmierci króla Roberta. Wdowa jednak zdradziła królewskie ideały, bracia wszczęli wojnę, a Sansa została narzeczoną mordercy ojca, który teraz okrzyknął się królem. Zresztą w każdym z królestw, od Smoczej Wyspy po Koniec Burzy, dawni wasale Żelaznego Tronu ogłaszają się królami. Pewnego dnia z Cytadeli przylatuje biały kruk, przynosząc zapowiedź końca lata, jakie pamiętali żyjący ludzie. Najgroźniejszym wrogiem będzie jednak zima...
"W grze o tron zwycięża się albo umiera."
Saga "Pieśni Lodu i Ognia" autorstwa George'a R. R. Martina jest uznawana za najlepszą serię książek fantastycznych. Trzy pierwsze części otrzymały nagrodę Locusa w kategorii najlepsza powieść fantasy. Pojedyncze tom sprzedają się w nadal w milionowych nakładach, a serial na podstawie sagi jest jednym z najbardziej kasowych produkcji HBO. Jak wiadomo niektóre dzieła otrzymują nadaremno tytuły "najlepszych powieści", a autorzy bezpodstawnie nazywani są "mistrzami". Czy i tak jest w tym przypadku? Oczywiście, że nie!
"Strach tnie głębiej niż miecze."
W Westeros królami ogłosiło się obecnie pięciu lordów. Lord Stannis, brat zmarłego króla, ogłasza się jego następcą. Rozgłasza też wieść o straszliwej tajemnicy, która kosztowała życie wiele osób. Jego młodszy brat Renly, pragnie jednak również zdobyć żelazny tron, a bratanek Joffrey obecnie na nim zasiada. Na północy Lord Robb Stark, został Królem Północy, ale nie tylko on. Balon Greyjon obwołał się królemWysp i Północy. Przemierzamy również wraz z Daenerys Targaryen, Matką Smoków, Czerwone Pustkowie. Ona również pragnie zasiąść na tronie. Jednak przed nią daleka droga. Za Mur wyrusza Jon Snow, gdzie panuje inny władca, Król Za Murem.
Daleko na północy budzą się mityczne i dawno zapomniane siły. Drzewa znów mają oczy, a na słonecznym południu magicy znów mają prawdziwą moc? Co jest tego przyczyną?
"Królowie nie mają przyjaciół, tylko poddanych i wrogów."
Najbardziej podobały mi się wszystkie szczegóły tych czasów. Ubiory, kasty, przedmioty użytku codziennego... Autor musiał się na pewno dużo napracować w zbierani tego wszystkiego, ponieważ wbrew pozorom książki się po prostu nie "pisze". Oznacza to również robotę nad szczegółami, nawet jeżeli miejsce akcji jest fikcyjne, to opisy obyczajów, zachować, czy choćby broni na pewno nie! Jedyna rzecz, której nie trawię to opisy erotyczne... To nie dla mnie, ale przy całości akcji i fabuły da się to łatwo przełknąć.
"Miłość to trucizna. Jej smak jest słodki, ale zabije cię niezawodnie."
Gorąco polecam więc sagę "Pieśni Lodu i Ognia" absolutnie wszystkim! Grzechem jest nie sięgnąć po tą serię, a ja sama strasznie żałuję, że dowiedziałam się o tym, że to w ogóle istnieje tak późno! Ale przynajmniej nie będę długo czekała na kolejne części, tylko będę sobie spokojnie czytać. Saga ta jest więc pozycją 'must read' dla każdego! Nie można jej ominąć, bo gwarantuję, że kiedyś będziecie tego żałować. Ktoś mógłby powiedzieć, że to książka nie dla niego, bo zwykle takich nie czyta. Jednak moje koleżanki zaczytujące się nałogowo w Sparks'ie sięgnęły po tą serię i są oczarowane!
Ogólna ocena: 10/10!
*Dewiza rodu Starków
Dwa pierwsze cytaty pochodzą z 'Gry o Tron', a kolejne ze 'Starcia Królów'.
Dwa pierwsze cytaty pochodzą z 'Gry o Tron', a kolejne ze 'Starcia Królów'.
Tytuł oryginału: A Clash of Kings
Seria: Pieśń Lodu i Ognia
Tom: 2
Liczba stron: 970 (1020 wraz z dodatkiem)
Data wydania: I 2000, II 2012
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Pieśń Lodu i Ognia:
1. Gra o Tron RECENZJA
2. Starcie Królów
3. Nawałnica Mieczy
- Stal i Śnieg
- Krew i złoto
4. Uczta dla wron
- Cienie śmierci
- Sieć spisków
5. Taniec ze smokami część 1 i 2
6. The Winds of Winter
7. A Dream of Spring
Już dawno po dniu dziecka, którego zresztą nie obchodzę, a ja jakoś zapomniałam zupełnie o TOP 10, więc...
By uratować życie ukochanego, Jacinda złamała tabu: zdradziła najpilniej strzeżoną tajemnicę swojego gatunku.
Teraz musi powrócić pod ochronę stada, wiedząc, że może już nigdy nie zobaczy Willa. Mało tego, działanie mgły zacierającej wspomnienia mogło sprawić, że Will zapomniał o tamtej znamiennej nocy i powodzie ucieczki Jacindy. Po powrocie do domu Jacinda wszędzie napotyka wrogość i musi zadawać sobie dużo trudu, by na każdym kroku udowadniać swą lojalność. Dla dobra własnego i swojej rodziny. Wśród tych niewielu, którzy z nią rozmawiają, jest następca alfy stada – Cassian, który zawsze jej pragnął, oraz siostra Tamra, odtąd na zawsze odmieniona przez nagłe zrządzenie losu. Jacinda wie, że powinna zapomnieć o Willu i ułożyć sobie życie bez niego. Zdaje sobie sprawę z tego, że nawet jeśli zdołał ją zapamiętać i dotrzyma obietnicy odnalezienia jej, tylko narazi na niebezpieczeństwo ich oboje. Jednak nie porzuca nadziei, że kiedyś znów będą razem. Czy gdy pojawi się szansa, by podążyć za głosem serca, zaryzykuje wszystko dla miłości?
Kontynuacja bestsellerowej "Ognistej" autorstwa Sophie Jordan. Długi czas oczekiwania, a co za tym idzie, duże wymagania. Chociaż "Ognista" nie wszystkich oczarowała, to Jacinda i tak zebrała grono fanów na świecie i w Polsce. Czy "Niewidzialna" trzyma poziom pierwszej części? Jest lepiej, czy gorzej? Zaraz się przekonacie...
Akcja w "Niewidzialnej" zaczyna się tuż po końcówce "Ognistej". Jacinda nie zdążyła jeszcze wyjechać z miasta, a już została zatrzymana. Łowcy nie do końca rozumieją, co zobaczyli, ale chcą odpowiedzi. Właściwie wydaje się, że sytuacja jest krytyczna, a wtedy następuję coś nieoczekiwanego i już wiemy, kim jest tajemnicza blond piękność z okładki. I w tym momencie byłam naprawdę zaskoczona. Potem Jacinda bezpiecznie dociera już do osady w górach, gdzie napotyka się z wrogością swoich pobratymców. Zostaje oddzielona od siostry, jej mama pogrąża się w własnym świecie i nie zauważa obecności córki, dziewczyna straciła prace, najlepsza przyjaciółka z nią nie rozmawia. Wróciła do domu, za którym tak tęskniła. Jednak teraz nie czuje się tu, jak u siebie. Co zrobić z faktem, że nie może zapomnieć o Willu?
Nie wiem do końca, czego ja oczekiwałam od książki. Ale na pewno nie to, co otrzymałam... Chociaż początek był owszem zaskakujący, a książka ma malutko stron(jest cieńsza od poprzedniej części!), to potem nie jest już tak fascynująco. Jacinda jest dość specyficzną postacią, nie można jej nie lubić, ale też według mnie, nie da się jej do końca pokochać, jak to bywa z ulubionymi bohaterkami książek. Dlatego bywają momenty, gdy cierpimy wraz z bohaterką, cieszymy się, płaczemy, a potem jest ona strasznie irytująca i ma się ochotę jej coś nagadać. Za to inne postacie są naprawdę słabo rozwinięte. Właściwie nie za wiele o nich wiemy, tylko tyle ile Jacinda, narratorka powieści, zdecyduje się nam zdradzić. Zazwyczaj jest to tylko kilka linijek, więc właściwie nic, co pomogłoby nas wyobrazić sobie postać, polubić ją, czy coś w tym stylu. Pod tym względem książka kuleje. Ale niestety takich rzeczy jest więcej.
Wprost uwielbiam smoki, a tutaj przemiany, wszystko to jest świetnie opisane. Widać kunszt pisarski autorki, która wydała już całkiem sporo powieści. Ale z drugiej strony, jedyne co naprawdę chciałam w tej książce, to rozwinięcie szczegółów dotyczących ras dragonów, ich życia, historii. W pierwszej części, było to wszystko wspominane pobieżnie, w biegu, gdy Jacinda, przedstawiała nam kolejne postacie. Liczyłam na coś więcej. Ile jest ras? Jakie są ich specjalne cechy? Jak funkcjonuje taka osada dragonów? Niestety! Wydaje mi się, że jest o tym nawet mniej, niż w poprzedniej części! Poczułam się tym naprawdę rozczarowana. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to główny wątek akcji, ale odniosłam wrażenie, że autorka ma owszem jakąś wizję tego całego dragońskiego świata, ale nie chce(lub nie potrafi) jej rozwinąć. Wielka szkoda! Tak wiele jest jeszcze do powiedzenia! Uważam, że nie tylko ja chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej, ponieważ coraz częściej zdarzają się powieści ze świetnym pomysłem, książki, które wnoszą coś nowego, innego, a rozwinięcie zostaje po prostu zepsute. I zamiast fajnej książki, wychodzi takie nie wiadomo co.
Mimo wszystkiego nie mam serca, ocenić tej książki źle, ponieważ "Ognista" mnie oczarowała i jestem nadal wielką fanką Willa.^^ Chociaż co do ich miłości, też mam parę zastrzeżeń... Jednak jestem pewna, że nie wszyscy odniosą się do książki z sentymentem, więc mimo że dość się rozczarowałam, to i tak będę czekać niecierpliwie na kolejną część(ma wyjść we wrześniu w Stanach) i mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej. Chyba ciężko będzie to bardziej sknocić.
Polecam "Ognistą" wszystkim wielbicielom lekkich książek z niebanalnym motywem. "Niewidzialną" polecam odrobinę mniej, ale jak komuś spodobała się pierwsza część, to po tą pewnie również sięgnie.
Ogólna ocena: 7/10.
Tytuł oryginału: Vanish
Seria: Ognista
Tom: 2
Liczba stron: 272
Data wydania: 30.05.2012
Wydawnictwo: Bukowy Las
Trylogia Ognista:
1. Ognista
2. Niewidzialna
3. Hidden (Ukryta)
Recenzja pojawi się również na portalu upadli.pl
Recenzja pojawi się również na portalu upadli.pl
Jeden stosik w trzech częściach. ;D Moje książki wędrują z ręki do ręki, a do tego często coś...
Perdido Beach, Kalifornia. Zawieszenie broni. Pokój w ETAPie jest kruchy jak szkło.
Caine rządzi żelazną ręką. Sam nie może zaznać spokoju. Ustanowili nowe prawa, przetrwali głód, plagę kłamstw, wreszcie zarazę… Ale teraz bariera staje się czarna. ETAP ogarnia nieprzenikniona ciemność.
Ale mrok nie jest jedynym zagrożeniem. Giną zwierzęta i ludzie. Nieznana dotąd moc wywraca ich ciała na drugą stronę.
Im głębsze cienie, tym bardziej Ciemność rośnie w siłę. Ze swego leża w głębi ziemi Gaiaphage sięga po to, czego najbardziej pragnie. Po ludzkie ciało, w którym mogłoby się odrodzić.
Seria "GONE Zniknęli" jest bestsellerem na świecie. Wszystkie książki sprzedały się w milionach egzemplarzy na świecie. Seria zbiera też mnóstwo pozytywnych opinii w Polsce i ma grono oddanych czytelników, który wyczekują kolejnych części. A trzeba przyznać, że na Fazę Piątą trzeba było trochę poczekać. I tak samo będzie z kolejną częścią. Czy ta książka jest tak samo dobra, jak poprzednie? A może lepsza? Co takiego niezwykłego jest w serii GONE, że zdobyła aż taką popularność?
Trafiamy ponownie nad jezioro Tramonto, cztery miesiące po akcji z poprzedniej części. Przeniosło się tam sporo dzieciaków, którzy żyją pod opieką Sama. W Perdido Beach został Caine, który ogłosił się królem. Choć tak naprawdę nie ma całkowitej władzy. To Albert rządzi, ponieważ kontroluje żywność, to Samowi ufają, a Quinn dowodzi rybakami. Nie wspominając o Uzdrowicielce. Z tymi wszystkim osobami każdy się liczy i Caine o tym wie. A nad jeziorem Sam... po prostu się nudzi. Nie potrafi wytrzymać bezczynności i tego, że gdy nadchodzi ciemność, nie może ruszyć do walki, nie może nic zrobić, ponieważ jego umiejętność wytwarzania światła jest bezcenna. Ale z nią czy bez niej, ludzie zaczną głodować po kilku dniach, a wszyscy pamiętają, jak było w Fazie głodu i nikt nie chciałby dopuścić do tej sytuacji ponownie.
65 godzin, 11 minut
Tyle czasu zostało do kolejnego finału książki. Może się wydawać, że to mało czasu, niecałe trzy dni. Jednak w ciągu trzech dni wszystko może się zdarzyć. Przecież dorośli zniknęli w ułamku sekundy, więc co wydarzy się teraz? Prologiem jest relacja z zewnątrz i tymi właśnie fragmentami nie jestem zadowolona. Wcześniej owszem, był jeden fragment ze świata poza Kopułą, ale był tak przestawiony, że nie można było stwierdzić ze stuprocentową pewnością, że to jest prawdziwe. A teraz? Jak dla mnie książka straciła wiele na tajemniczości i mroczności. Nikt nie wiedział, co się dzieje z nastolatkami, którzy zniknęli w dniu swoich piętnastych urodzin, co się stało z rodzicami?
Ileż tysięcy godzin spędziła, próbując coś z tego zrozumieć, próbując prześledzić każde możliwe rozwiązanie? Martwi rodzice, żywi rodzice, rodzice w równoległym świecie, rodzice po lobotomii, rodzice wkreśleni zarówno z przeszłości, jak i z teraźniejszości.
26 godzin, 53 minut
Zawsze podobało mi się, że mimo tego, że to piąty tom serii, to wciąż pojawiają się nowi bohaterowie. Każdy z nich ma swoją odmienną historię, coś do powiedzenia. To jest naprawdę niesamowite i uważam, że wymagało sporo pracy. Nie da się od tak wymyślić, takiego świata, takiej historii, takiej osoby, a jeszcze do tego sprawić, żeby to wszystko miało sensu i ład. Dlatego podziwiam bardzo pana Granta. Jest świetnym pisarzem, wychodzi mu bardzo dobrze, to co robi. A cała historia jest tym lepsza, od wszystkich podobnych książek różni ją to, że tutaj nie wiadomo, czy wszystko zakończy się szczęśliwie. Życie jest brutalne, ciężkie i przytłaczające, głód towarzyszy bez przerwy wszystkim. Sama książka jest brutalna. Kto zginie w kolejnej części? Kto pogrąży się w depresji? Może ktoś popełni samobójstwo? Całą historię spowija płaszcz ciemności. Dlatego seria od początku wywarła na mnie duże wrażenie.
10 godzin, 27 minut
Moja historia z GONE zaczęła się jakiś czas temu. Pierwsze trzy tomy wyszły już w Polsce, ale ja nie paliłam się do ich czytania. Owszem opisy były ciekawe, a recenzje dobre, ale okładki... Bardzo mnie odpychały. W końcu niezniechęcona tym koleżanka przesłała mi e-booka. Zaczęłam czytać... i od razu świat ETAPu mnie pochłonął. Tego samego dnia zakupiłam wszystkie trzy części i zabrałam się za czytanie. I nagle okładki okazały się integralną częścią książki, świetnie do niej pasowały i teraz nie mogłabym sobie wyobrazić innych.
5 godzin, 12 minut
Jestem pod dużym wrażeniem Fazy piątej. Chociaż ta część wydaje się inna od pozostałych. Akcji jest oczywiście bardzo dużo aż do finału, ale mamy też dużo refleksyjnych myśli. Poznajemy głównych bohaterów jeszcze lepiej, zauważamy ich wewnętrzne przemiany i wszystko zyskuję głębie. Chociaż wyobrażałam sobie niektóre sprawy trochę inaczej, to akcja, jaką zaserwowała mi książka jest zdecydowanie lepsza od moich wyobrażeń. Najbardziej ucieszył mnie fakt, że jest o wiele więcej fragmentów z punktu widzenia Pete'a. Jest to mój ulubiony bohater i jak dla mnie nadal jest go za mało, ale i tak jestem zadowolona. Aż do trzeciej części nie było ich w ogóle. A Fazie Kłamstw tylko jeden fragmencik. A do tego Genialna nudna Astrid, nie była tak denerwująca. Sam Bohater też nie. Tylko Drake przeszkadzał mi, jak dawniej, jak jak widać wszyscy będą nam towarzyszyć aż do finału. Aż do Światła.
18 minut
Jestem zadowolona, że zostawiono orgynialny tytuł 'Ciemność'. W USA musieli zmienić 'Darkness' na 'Fear'(Strach), ponieważ tytuł był za długi. My jednak mamy tytuł, jaki był planowany, co jest według mnie świetne.
15 sekund
Polecam całą serię wszystkim! Jest niesamowita, wciągająca, brutalna, chora i nienormalna. I wszystkie te cechy cenią ją genialną! Sądzę, że nikt się zawiedzie się GONE, więc jeżeli jeszcze nie czytaliście żadnej Fazy, to zachęcam szybciutko nadrobić zaległości, a jeżeli ktoś zastanawia się nad kupnem kolejnej części, to mam nadzieję, że już więcej tego nie robi, ale już pędzi do księgarni.
Ogólna ocena: 10/10.
Tytuł oryginału: Fear. A GONE Novel.
Seria: GONE Zniknęli
Tom: 5
Liczba stron: 464
Data wydania: 30.05.2012
Wydawnictwo: Jaguar
Seria 'GONE Zniknęli' składa się z 6 tomów:
1. Faza pierwsza Niepokój
2. Faza druga Głód
3. Faza trzecia Kłamstwa
4. Faza czwarta Plaga
5. Faza piąta Ciemność
6. Faza szósta Światło
Recenzja została również opublikowana na portalu upadli.pl
“Reading is one of the joys of life, and once you begin, you can't stop, and you've got so many stories to look forward to.”
Benedict Cumberbatch
Kontakt
Niedługo na blogu
Moja kolekcja Funko popów
Moja przygoda ze Skupszopem
Unboxing ostatniego World of Wizardry
Rick Riordan prezentuje
King of Scars
Moja przygoda ze Skupszopem
Unboxing ostatniego World of Wizardry
Rick Riordan prezentuje
King of Scars
Polecane
-
Książki Ricka Riordana są obecne w moim życiu od ponad ...
-
Budynek A Dzisiaj będzie trochę inaczej, bardziej ...
-
Witam! Wasze piękne oczka Was nie mylą. Poniżej ...
-
Ekranizacja „Więźnia labiryntu” ma swoich fanów i ...
Archiwum
-
►
2017
(42)
- ► października (5)
-
►
2016
(120)
- ► października (6)
-
►
2015
(161)
- ► października (10)
-
►
2014
(266)
- ► października (26)
-
►
2013
(270)
- ► października (23)
-
▼
2012
(135)
- ► października (15)
-
▼
czerwca
(15)
- Stosik książkowy i inne
- "Proroctwo Sióstr" Michelle Zink
- "Żelazny Król" Julie Kagawa
- Videorecenzja "Czytam Riordana, a Ty?"
- "Dziewczyna w czerwonej pelerynie" Sarah Blakley-...
- Stosik książkowy, inspiracje i...
- TOP 10: NAJWAŻNIEJSZE NIEPRZECZYTANE KSIĄŻKI
- "Siła trucizny" Maria V. Snyder
- Konkurs
- 5 miesięcy, podsumowanie.
- "Starcie królów" George R.R. Martin
- TOP 10: najlepsze książki dla dzieci
- "Niewidzialna" Sophie Jordan
- Stosik książkowy
- GONE "Faza Piąta: Ciemność" Michael Grant
Ulubione
-
Moje ulubione literówki #31 dzień temu
-
"Harry Potter i Insygnia Śmierci" - J.K. Rowling5 tygodni temu
-
-
Zagraniczne zapowiedzi: czerwiec, lipiec 20222 lata temu
-
-
-
Recenzja: Karpie bijem - Andrzej Pilipiuk5 lat temu
-
-
Bieg do gwiazd, Dominika Smoleń7 lat temu
-
Małe rzeczy, bez których sobie nie radzę8 lat temu
-
Lair of Dreams9 lat temu
-
Kuchnia Entego, chaos i "Jewel"10 lat temu
Wszystkie komentarze zawierające linki są moderowane.
Obsługiwane przez usługę Blogger.