Upadek Arkadii - Kai Meyer

Tytuł oryginału: Arkadien faellt
Seria: Arkadia
Tom: 3/3
"Arkadia" to seria, która doskonale obrazuje, co się dzieje, gdy autor niekoniecznie rozplanował wszystkie wątki, ponieważ "Upadek Arkadii" sprawił, że pod koniec miałam prawie zawał: zanosiło się, jakby nie miała to być ostatnia część serii. Na szczęście po wielokrotnym upewnieniu się, że jest to trylogia, mogę spokojnie spać po nocach; chociaż może też nie do końca, bo czytanie tej serii to był dopiero horror. Po raz ostatni przyjrzyjmy się dlaczego!

W wielkim skrócie Rosa dalej zachowuje się nieodpowiedzialnie, Alessandro jej nie ustępuje, co doprowadza do tego, że cała sycylijska mafia aka potomkowie Arkadyjczyków są bardzo zmobilizowani, aby ich dorwać i pozbyć się raz na zawsze. Policja, która znalazła dobry trop też podąża śladem tej dwójki, więc najprościej mówiąc: nasi "zakochani" uciekają, a wszyscy ich gonią. Sounds like fun, isn't it?

Po bardzo głębokich przemyśleniach doszłam do wniosku, że bohaterowie tej serii nie są wcale potomkami starożytnych Greków, a... zmiennokształtnymi! Zapewne stąd narodziły się legendy o wilkołakach, ale autor idzie dalej... Mamy tutaj przykładowo ludzkich rozmiarów sowy, co doprowadziło mnie do takiego śmiechu, jak to sobie wyobraziłam, że aż mi łzy leciały. Czytanie książek z tej serii to naprawdę niezła zabawa, ponieważ są tak nielogiczne, że aż śmieszne. Oczywiście nie w tym pozytywnym znaczeniu; bardziej chodzi o to, że nie zasługują one nawet na metaforę: płakać, czy się śmiać. To byłoby okropne marnotrawstwo łez.

Autor stworzył całkiem sporo wątków, ale przeczytałam serię w odstępie kilku dni, więc nie miałam problemu z ich ogarnięciem - jakkolwiek im dalej w las, tym się robiło idiotyczniej i naprawdę starałam się znaleźć zastępcze słowo, ale to niezwykle trudne, gdyż "idiotyzm" doskonale oddaje naturę tej historii. Musicie mi więc wybaczyć 'ordynarne' słownictwo. Wracając jednak do tych wątków, to niektóre z nich były nawet interesujące (nie mylić z dobre) i co? Mamy trzy możliwości a) autor rozwinął to i ma to sens b) autor rozwinął to w zupełnie niespodziewanym kierunku i rozbawił czytelników do łez c) autor ostatecznie olał 1/3 wątków, bo dlaczego nie. Oczywiście chodzi o ostatnią sytuacje, gdzie bohaterowie przez trzy tomy drżeli na dźwięk nazwy pewnej organizacji, a potem pff jej wątek nawet nie został dokończony, bo... ja wiem, przy słabym pomyśle, trudno stworzyć coś dobrego, a co dopiero umieć to jakoś wytłumaczyć.

Arkadia
3. Upadek Arkadii
Można powiedzieć jedną dobrą rzecz o tej książce, o a nawet dwie! Nadal uważam, że sam wątek mafii sycylijskiej był niezwykle interesujący i naprawdę przeczytałabym o tym osobną książkę z jakąś porządną fabułą. To miało swój potencjał, nawet jeżeli zaczęło się, jak każda-książka-paranormalna-ever (a właściwie prawie, jak każda książka dla młodzieży dzisiaj), czyli nastoletnia cool dziewczyna z problemami z głową w konsekwencji jakiś tam wydarzeń musi zmierzyć się z czymś, czego nigdy nie robiła i oczywiście wcale nie ma na to ochoty. Brzmi znajomo? A co do tej drugiej rzeczy, to "Upadek Arkadii" jest lepszy niż druga część, ale nie zapędzajmy się - nie tak trudno napisać coś lepszego niż "Arkadia płonie" (słowo daję znów musiałam sprawdzić tytuł).

"Arkadia" to seria, która zainspirowała mnie do stworzenia listy najgorszych wpadek tego roku, co jest nie lada wyczynem. Z pewnością dołączy też na moją listę najgorszych czytanych książek/serii i naprawdę mam gorące życzenie, żebyście nie chcieli sprawdzić na swojej skórze "z ciekawości". Jest TYLE wartych uwagi historii, ale to nie jest jedna z nich.

Ocena: 3/10.

Sophie di Angelo

5 komentarzy:

  1. Nie brzmi interesująco...
    Niestety takich gniotów jest wiele, a najsmutniejsze jest to, że niektórzy stawiają je na równi z perełkami...

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedaczko... musiałaś na pewno się zawziąć na tę serię, że przeczytałaś ją całą. Ja miałam podobne doświadczenie z serią "Upadli" autorstwa Thomasa Sniegoskiego. Koszmar. Rozumiem przez co musiałaś przebrnąć i podzielam Twoje niezadowolenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już trzeci raz napiszę, że książka, mimo takiej "pochlebnej" opinii i tak mnie zaprasza do czytania. A może bardziej cudowne okładki? Jeszcze tego nie rozgryzłam. Najpierw poszukam jakiegoś e-book'a, żeby nie kupować książki. Pożyjemy zobaczymy.

    [wachajac-ksiazki.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  4. Aha pisałam, że te upadające tytuły nie wróżą nic dobrego.^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna czytam i uważam, że świetnie piszesz. Kolejna świetna recenzja!!!
    Zapraszam na swojego bloga:
    http://monde-livres.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo