Historia Pierwotnych

Źródło: tumblr.com
Hej! Luty jest miesiącem z serialem "The Originals", jednak teoretycznie, aby się za niego wziąć trzeba by było obejrzeć "Pamiętniki Wampirów", tam gdzie ich historia została po raz pierwszy przedstawiona. Wiele osób nie chce jednak tego robić, więc w tym celu powstał ten post! Opowiem Wam w skrócie historię Ordżinalsów od jej początków do mniej więcej pilota serialu, tak abyście nie musieli męczyć się z Elenką i bandą przez zbyt wiele sezonów. UWAGA! Post ten zawiera pełno okropnych, okropnych spoilerów. Czytacie go więc na swoją odpowiedzialność.

Pierwszy sezon w wielu serialach ma na celu wprowadzenie widza do świata opowiadanej historii, ale prawdziwa fabuła rozpoczyna się w drugim sezonie.Właśnie wtedy pojawili się w "Pamiętnikach Wampirów" Ordżinalsi. Zaczęło się od Klausa, ale przysłowie "nieszczęścia chodzą parami" doskonale obrazuje, co się dzieje w tym serialu. Nie będziemy się jednak wdawać w szczegóły poszczególnych sezonów, lecz skupimy na samych Pierwotnych.

jw.
Dawno, dawno temu w Europie (jeszcze w czasie budowania lepianek) byli sobie Wikingowie, którzy mówili z brytyjskim akcentem i żyli sobie szczęśliwie w uroczych wioskach. Z powodu plagi postanowili niektórzy uciec za ocean i wylądowali w Ameryce. Po ziemi hasały już wtedy wilkołaki (ich sąsiedzi), a czarownice w najlepsze uprawiały swoje rzemiosło. Pewna nadopiekuńcza mamuśka z powodu traumy z przeszłości, gdy straciła swoją pierworodną córeczkę,  a następnie jej najmłodszy synek zginął z rąk wilkołaków w czasie pełni, postanowiła uczynić resztę swoich dzieci nieśmiertelnymi na życzenie jej męża. Zaklęcie utrwaliła krwią, która sprawiła, że jej cudowne dzieci miały zasmakować wiecznego pragnienia krwi, nie mogły się więcej opalać (prośba słońca o życie) ani dotykać niektórych roślinek (biały dąb jako symbol nieśmiertelności). Opisane losy spotkały uroczą rodzinkę Mikaelsonów.

Tatuś Mikaelson nigdy specjalnie nie lubił Klausa, którego wyśmiewał i często brutalnie bił. Gdy Klaus, jako świeżo stworzony wampir, zabił pierwszą osobę okazało się, że jest również wilkołakiem, czyli mamusia Ester nie była do końca wierna tatusiowi. Mikael hejci więc jeszcze mocniej Klausa, dzieci hejcą tatusia, a gdy mamusia, która nie przemieniła się w wampira, ponieważ straciłaby swoją moc, umiera, dzieci obracają się przeciwko tatusiowi. Mikael postanawia więc pozbyć się wampirzej zarazy z ziemi i zostaje wampirem żywiącym się krwią wampirów. Ten to jest dopiero uroczym człowiekiem.

Historia tej uroczej rodzinki przedstawia się dalej w następujący sposób: Mikael goni swoje dzieci, które żyją w wiecznym strachu przed tatusiem, co nie powstrzymuje ich jednak przed tworzeniem sobie podobnych wampirów, które jednak nie są tak potężne, jak Ordżinalsi. Nie da się ich zabić typowymi sposobami, czyli wyrwać serce, wbić drewno, oderwać głowę... Co najwyżej są wtedy bardzo wkurzone. Oczywiście werbena na nich działa, nie mogą sobie wchodzić do domów, kiedy chcą, ale za to mogą wpływać siłą swojego umysłu inne wampiry! Oczywiście da się je też zabić, ale trzeba mieć kołek z białego dębu, więc Klaus wszystkie skutecznie wytępił (kolejny powód, aby go nie lubić!).

jw.
Poza tym Klaus, jako urocza osoba posiada sztylety, które mogą "uśpić" członków jego rodziny na wieki po wbiciu, a on wtedy chowa ich w trumnach, bo czemu nie właściwie. Jak więc go wkurzysz, masz 99 % szans wylądowania we własnej trumnie i nie wiadomo, jak dużo będziesz sobie leżeć śpiąc, bo może Klausowi zająć 900 lat wyjęcie z Ciebie sztyletu. A potem się człowiek dziwi, że Klaus ma takie problemy z rodziną... 

Rodzinka ta podróżowała po świecie (uciekając przed tatusiem) i często miała swój wkład w historię odwiedzanych miejsc. Jednym z nich był Nowy Orlean. Zadomowili się tam nieźle w czasie pięknych sukienek, a jeżeli wierzyć ich wersji sami miasto zbudowali, dlatego Klaus z uporem godnym eM uważa, że Nowy Orlean jest przez niego zaklepany na wieczność (a w przypadku hybrydy serio na wieczność) i wraca tam w bodajże dwudziestym odcinku czwartego sezonu Pamiętników Wampirów dając początek serialowi "The Originals".

Historia Ordżinalsów jest więc pełna krwi, pościgów i ucieczek - nic więc dziwnego, że zbytnio się za jej członkami nie przepada, ale przynajmniej nigdy nie jest nudno! Wkrótce recenzja 1-ego sezonu!

PS. Nie zapomnijcie wziąć udziału w konkursie!

Sophie di Angelo

8 komentarzy:

  1. A ja myślałam, że mam choć trochę pojęcia co może wydarzyć się w taki fantastyczno-serialowym świecie. Jestem w szoku jak bardzo się myliłam o.o
    A notka jest absolutnie cudowna i przezabawnie napisana :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Klaus ma tyle wspólnego z eM, bo eM często z Klausem przebywa kiedy pilnuje czy Elijah zachowuje się odpowiednio ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej rozwalający moment: Mikael goni swoje dzieci, które żyją w wiecznym strachu przed tatusiem. Wyobraziłam sobie tą scenkę pogoni i wyglądała całkiem nieźle :D
    Poza tym bardzo fajny post dla tych co nie znają historii tej krwiożerczej, lecz na swój sposób uroczej rodzinki.
    http://zapachstron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię ten seril, ale zaniechałam go oglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja sobie przeczytałam całą recenzję, ponieważ i tak nie mam najmniejszej ochoty na ten serial. Przynajmniej teraz, gdzie czeka mnie drugi sezon American Horror Story za który nie potrafie się zabrać!

    W związku ze zmianą nazwy mojego bloga pojawił się problem dotyczący obserwowania. Moje posty nie są wyświetlane w Twoim pulpicie nawigacyjnym. Aby to zmienić należy odobserwować mnie i zaobserwować na nowo. Mam nadzieję, że nie sprawi Ci to żadnego problemy. Natomiast dzięki temu będziesz na bieżąco z nowymi postami.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam się wziąć za ten serial, bo uwielbiam Klausa, ale od pół roku mam zepsuty komputer. Przypadek czy przeznaczenie? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny tekst! Weszłam na Twojego bloga i pomyślałam, że chyba nie przeczytam, bo po co mi wprowadzenie do serialu, który oglądam. (Pamiętniki też oglądałam). Ale przeczytałam. I to była wspaniała decyzja. Genialnie napisane!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo