Harry Potter i Insygnia Śmierci - J. K. Rowling

Tytuł oryginału: Harry Potter and
the Deathly Hallows
Seria: Harry Potter
Tom: 7/7
Liczba stron: 778

Zbliżamy się ku końcowi. Myślałam, że tylko czytanie tej książki było bolesne, ponieważ to już koniec, ale pisanie o "Insygniach Śmierci" również nie należy do najłatwiejszych, zwłaszcza gdy jest tyle emocji z tym związanych. Tradycyjnie w tekście możecie spodziewać się spoilerów.

"Jakie to dziwne, że z lęku przed śmiercią serce szybciej pompuje krew, dzielnie utrzymując go przy życiu."

Pierwszy raz "Insygnia Śmierci" przeczytałam nie tak dawno, ponieważ było to niecałe cztery lata temu, co daje nam pełne cztery lata po premierze książki. Uwierzcie lub nie, udało mi się całkowicie uniknąć spoilerów do tego czasu. Oczywiście przeżywałam bardzo w 2008 roku, gdy książka została opublikowana, ponieważ wszyscy moi znajomi poszli na premierę o północy. Nie mogłam pożyczyć książki, ponieważ była ona wielka i nie miałabym, jak ją schować, a noszenie jej cały czas do szkoły tylko by ją zniszczyło. Zmuszona byłam czekać. Aż sytuację ocaliła A. W niemieckiej szkole miałam szafkę, do której A. mnie przyjęła. Mała szafka na trzy osoby i jeszcze cegła "Harry Potter i Insygnia Śmierci", które mogłam czytać w czasie wolnych godzin, czy przerw. Z tego powodu lektura "Insygniów Śmierci" zajęła mi dobre kilka miesięcy. Jest to solidna książka, a w szkole wcale tak dużo wolnego czasu się nie ma. Jest to chyba moje najmilsze wspomnienie ze szkoły, gdy czytałam siódmy tom Harry'ego Pottera w kafeterii. Po tylu latach bez odpowiedzi.

Uwielbiam "Insygnia Śmierci" i do tego właściwie mogłaby się skrócić ta opinia, jednak chcę się należycie "pożegnać". Oj, to naprawdę boli! Seria o Harrym Potterze jest unikatowa, drugiej takiej się nie znajdzie. Nie bez powodu nie przepadam za książkami o magii oraz czarowaniu, ponieważ są one po prostu kiepskie. Z tego powodu bardzo nie lubię porównywania na okładkach w stylu "Nowy Harry Potter". Ja wcale nie szukam zastępstwa! Już rozumiałabym polecenie w stylu "Dla fanów Harry'ego Pottera", ponieważ wiem, że jest dużo wspaniałych książek o walce dobra ze złem, ale po prostu... są książki o czarodziejach i jest Harry Potter. To jest jak osobny wszechświat, naprawdę. Minęło tyle lat od premiery ostatniej książki oraz ostatniego filmu, ale fascynacja tematem nie umiera, ale rośnie. Wszędzie znajdą się porównania, obrazki, cytaty. Tworzone są fan fiction, fan arty i nowe osoby poznają Harry'ego Pottera. Już nie raz widziałam wpisy o tym, jak to rodzice czekają, aby móc zapoznać swoje dzieci z Harrym Potterem i to jest naprawdę wspaniałe, ponieważ Harry Potter żyje.

"-Przecież on wcale nie podziękował! - oburzyła się Hestia. - Powiedział tylko, że Harry nie jest nikim! 
- Tak, ale w ustach Dudleya znaczy to tyle samo, co „kocham cię"."

"Insygnia Śmierci" to o wiele więcej niż tylko pogoń za horkruksami, jednak nie można nie podziwiać tego, jak wszystko się ze sobą ładnie i logicznie łączy. Czytanie siódmego tomu jest bardzo emocjonujące, zwłaszcza gdy nie wie się, co się wydarzy. Autorka zgrabnie dawała momenty akcji i chwile odpoczynku, w czasie których mogliśmy sobie wszystko poukładać i być przygotowanym na kolejne niespodzianki. Na pewno nie można powiedzieć, że "Insygnia Śmierci" są nudne, ponieważ właściwie od początku rozpoczyna się akcja, gdy Harry jest transportowany z Privet Drive do Nory. I już na samym początku opowieści ktoś umiera, a wiemy, że historia nawet nie zdążyła się rozkręcić...

Żałuję tak wielu osób, które pożegnaliśmy w tym tomie. Nie tak dawno, ponieważ drugiego maja była siedemnasta rocznica Bitwy o Hogwart. J. K. Rowling na swoim Twitterze wspomniała o Fredzie. Pocieszające jest to, jak autorka sama przeżywała te wszystkie drogie osoby, które zginęły we wszystkich książkach; jakie to musiało być trudne również dla niej. Pewnie, że chciałoby się to zmienić tak, aby najlepiej nikt nie zginął. Gdy czytałam "Insygnia Śmierci" drugi raz uderzyło to we mnie o wiele mocniej, gdy rozpoznałam kolejnych zmarłych, którzy umknęli mi ostatnio... Colin Creevey, Ted Tonks, Tonks, Remus Lupin, Severus Snape, Zgredek, Lavender Brown... Jednak między innymi dzięki temu opowieść ta ma tak wielkie przesłanie.

"- Przez te wszystkie lata?
- Zawsze."

Zakończenie wątku Severusa Snape'a jest naprawdę piękne, choć sama J. K. Rowling jest dość oburzona i niezadowolona z tego, że ludzie tak bardzo uwielbiają Draco Malfoya, czy Severusa Snape'a. Nie jest fanką wybielania "złoczyńców". Jest to ogólnie bardzo ciężki wątek; miłości, która przetrwała śmierć; zranienia przez prześladowania w szkole, które odbiły się potem na młodym chłopcu, który popełnił największy błąd swojego życia. Podwójne życie, które mogło w każdej chwili skończyć się torturami i śmiercią. Ochrona chłopca, który jak się okazało od początku miał zginąć... Nie jest to wątek idealny, ale w tym właśnie jest jego tragiczne piękno.

"Wiele twarzy, zarówno w pociągu, jak i na peronie, zwróciło się w stronę Harry'ego. 
- Na co oni tak się gapią? - zapytał Albus, który razem z Rose wystawił głowę przez okno przedziału. 
- Nie przejmuj się - odrzekł Ron. - Na mnie. Jestem bardzo sławny."

Zakończenie Harry'ego Pottera zostało napisane kilka lat przed tym, jak opublikowano "Kamień Filozoficzny". Można to odczuć w trakcie czytania, ponieważ jest w tym fragmencie coś innego. Przyznam, że byłam naprawdę wzruszona za każdym razem, gdy czytałam "Insygnia Śmierci" (czyli tylko dwa razy!), choć dla niektórych może się to wydawać lekko sztuczne, to jednak ja zdecydowanie miałam łzy w oczach. Dowiadujemy się równocześnie wiele i niewiele, ale na szczęście autorka cały czas dzieli się z czytelnikami różnymi ciekawostkami na temat świata Harry'ego Pottera odpowiadając na pytania na swoim Twitterze (ostatnio podała imię i nazwisko Jęczącej Marty), pisząc opowiadania i wypowiadając się w wywiadach na ten temat. W 2010 roku powiedziała, że przewiduje powrót do Harry'ego Pottera, ale nie wcześniej niż w 2020 roku. Obecnie napisała scenariusz do pierwszej części ekranizacji książki "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć", której bohaterem jest autor książki. Ten film na pewno odkryje przed nami kolejne tajemnice czarodziejskiego świata. Tym razem na pewno nie zabraknie mnie w kinie!

Dodam jeszcze ciekawostkę na temat epilogu. W momencie, w którym Harry "umarł" zginęła część duszy Voldemorta, która w nim żyła, dlatego ostatnie zdanie, które mówi nam, że blizna nie bolała Harry'ego od wielu lat wcale nie jest tak wiążące, ponieważ nawet gdyby Voldemort przeszedł obok niego, to by tego nie poczuł, ponieważ nie miał z nim już tej więzi. J. K. Rowling potwierdziła jednak, że Voldemort definitywnie nie żyje.

"Nie żałuj umarłych, Harry. Żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez miłości. Wracając, możesz sprawić, by mniej dusz zostało okaleczonych, mniej rodzin rozdartych. Jeśli uważasz, że jest to powód, dla którego warto wrócić, musimy się na razie pożegnać."

Od polskiej premiery książki "Harry Potter i Insygnia Śmierci" minęło już siedem równych lat, a od światowej prawie osiem. Jeżeli ktokolwiek z Was nie czytał jeszcze książek o przygodach Harry'ego to mogę Wam to po prostu polecić kolejny raz. Są dobre książki i jest Harry Potter.

Najlepsze cytaty z "Insygniów Śmierci" znajdziecie na moim tumblr'ze: Nicole's quotes.

Sophie di Angelo

6 komentarzy:

  1. "Są dobre książki i jest Harry Potter". Otóż to!

    OdpowiedzUsuń
  2. Całość czytałam chyba dwa razy, tak ja Ty, ale samą bitwę o Hogwart już zdecydowanie więcej. Od najmłodszych lat miałam jakieś myśli masochistyczne, bo wciąż i wciąż wracałam do tych kilku ostatnich rozdziałów. Uważałam, że są genialne napisane, wciągające i po prostu idealne. I zdecydowanie Bitwa była moim ulubionym fragmentem (może nadal jest). Aż trudno uwierzyć, że minęło siedem lat, odkąd po raz pierwszy czytałam "Insygnia śmierci. Siedem lat od ostatniego tomu i magia wciąż jest ze mną :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba premiera była jakoś około moich urodzin, bo dostałam tę cegłę w prezencie! Nawet nie przypuszczałam że to już tak długo. Stoi sobie dumna i największa objętością ze wszystkich które mam i do tego zdecydowanie najbardziej zniszczona przez wielokrotne czytanie..

    Severus <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że te twoje recenzje Harry'ego Pottera się skończą :( Pięknie napisane

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację. Jest to wyjątkowa książka. Historia, którą kończy nadaje temu wszystkiemu jakiejś niezwykłej atmosfery... Myślę jednak, że to dobrze, iż autorka zakończyła cykl książek na tejże części. Zakończenie bowiem jest idealne i nie warto tu już nic dodawać, nic ujmować ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Łezka się w oku kręci ; ) Dobrze napisane, że Harry to kawałek innego wszechświata.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo