Tytuł oryginału: The Eye of Minds Seria: Doktryna śmiertelności Tom: 1 Liczba stron: 381 Ocena: 7/10 |
Michael był zwykłym użytkowaniem sieci, graczem, który jak każdy marzył o dotarciu do Głębi Życia w swojej rozgrywce. Jednak wykonując kolejne zadanie w celu zdobycia punktów wplątuje się w intrygę kolosalnych rozmiarów. Zostaje mu postawiony wybór - albo podejmie się niemożliwego do wykonania zadania i skorzysta ze swoich hakerskich umiejętności albo ucierpią jego bliscy. Michael nie mając wyjścia wraz z dwójką swoich przyjaciół, podejmuje się ryzykowanej misji.
Przez chwilę zapomniałam nawet, że czytam nową książkę Jamesa Dashnera i ubzdurałam sobie, że "W sieci umysłów" jest autorstwa Micheala Granta i nawet stwierdziłam, że to dziwne, że pisarz nazwał po sobie głównego bohatera. Stało się tak, ponieważ "W sieci umysłów" skojarzyła mi się z moim ukochanym "BZRK". Na szczęście w tym przypadku było to dobre skojarzenie, ponieważ ci autorzy wykreowali zupełnie inne historie, które bardzo polubiłam z różnych od siebie powodów. "W sieci umysłów" jest skierowane do młodszego czytelnika, dlatego nie ma w sobie tego okrucieństwa i brutalności z "BZRK" (które ma nawet z tyłu okładki ostrzeżenie o tym). Choć i tak mimo młodego wieku bohaterów potrafi być naprawdę ostro i nie zabrakło w "W sieci umysłów" mocnych scen.
Zaskakujące, szokujące zakończenie jest bardzo w stylu Jamesa Dashnera. Takie, która sprawia, że nabiera się gwałtownie powietrza, gdy wszystkie elementy układanki wskakują na swoje miejsce. Układanki, o której istnieniu - co trzeba dodać - nie do końca czytelnik zdawał sobie sprawę i zaczyna się od razu zastanawiać, gdzie przeoczył wskazówki... Oczywiście nie brak w "W sieci umysłów" i przewidywalnych wątków. Czasami po prostu czytelnik wie, że fabuła musi pójść w takim, a nie innym kierunku. To jasne jak słońce. Choć oczywiście nie wszystkie fakty, czy zwroty akcji są od razu znane. Ja jednak nie spodziewałam się zupełnie takiego zakończenia i odzyskałam swoją wiarę w autorów, że potrafią oni wciąż stworzyć intrygi, których nie rozgryzę na wstępie. I tą cechą odznaczają się dla mnie naprawdę dobrzy autorzy, jak James Dashner.
Doktryna śmiertelności - James Dashner 1. W sieci umysłów 2. The Rule of Thoughts 3. The Game of Lives |
Powieść "W sieci umysłów" napisana jest w trzeciej osobie, jednak akcja opowiedziana jest przede wszystkim z punktu widzenia Michaela, choć głównych bohaterów mamy tradycyjnie troje. Trio przyjaciół - dwóch chłopców oraz dziewczyna. Michael to niezwykle inteligenty chłopak, Bryson to wesołek grupy, pewien siebie żartowniś. Jest i łagodna, delikatna Sara. To przyjemni bohaterowie, choć równocześnie słabo wykreowani. Czytelnik nie przywiązuje się do nich w takim stopniu, jak np. do Thomasa z "Więźnia Labiryntu". Miło się o nich czyta, kibicuje się im i w pewnym stopniu przejmuje się ich losem. I to tyle.
"W sieci umysłów" to według mnie seria skierowana do młodszego czytelnika, jednak nie dzieci, a raczej młodzieży gimnazjalnej, może licealnej, a to ze względu na wiek bohaterów i to specyficzne ugrzecznienie ich relacji. Jest to książka delikatniejsza niż "Więzień Labiryntu", który nie bawił się w subtelności, choć jestem też pewna, że fani trylogii chętnie poznają drugą serię Jamesa Dashnera. Ja właśnie dlatego sięgnęłam po historię Michaela i nie żałuję tej decyzji.
Muszę się za nią zabrać, ale jak na razie "Próby Ognia" i "Lek na Śmierć" wciąż czekają na półce. Trochę poczekam, zwłaszcza, że ograniczono mi fundusz na książki :(
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, jak zwykle zresztą :)
"Więzień labiryntu" bardzo mi się podobał, więc podejrzewam, że z tą pozycją będzie tak samo :)
OdpowiedzUsuńhttp://be-my-dreamcatcher.blogspot.com/
Pozdrawiam, Maleficent
Zaciekawiła mnie ta pozycja, jednakże wolę najpoerw sięgnąc po Więźnia Labirynu tegoż autora. Jakoś bardziej mnie do siebie zachęca.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post:
http://kruczegniazdo94.blogspot.com
Na pewno przeczytam, gdy będę miała ku temu okazję.
OdpowiedzUsuńzapowiada się interesująco ;)
OdpowiedzUsuńIntrygująca, szczególnie, że właśnie skończyłam oglądać serial o hakerze ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię Dashnera i jestem bardzo ciekawa tej książki!
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Nic nie czytałam tego autora i myślę, że ta powieść może być pięknym początkiem naszej miłości (albo nienawiści). Jak będę miała okazję, to z pewnością zapoznam się z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/