Przedpremierowo: Porządek rzeczy - Paola Capriolo

Tytuł oryginału: L'ordine delle cose
Premiera: 17 sierpień 2015 r.
Powieść w jednym tomie
Liczba stron: 208
Ocena: 9/10
"Świat to dżungla, nawet dzieci o tym wiedzą. A w dżungli trzeba walczyć o przetrwanie."

Życie nie było łagodne dla Sabriny, jednak ona postanawia mimo bolesnej straty patrzeć z ufnością w przyszłość. W końcu pracuje w jednym z najlepszych miejsc na świecie - w firmie Desire, gdzie tworzy bajki dla najmłodszych użytkowników sieci. Wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, ponieważ taki już jest porządek rzeczy. Sabrina poznaje jednak Maxa, tajemniczego chłopaka, który powoli zmienia jej spojrzenie na świat...

Są różne rodzaje wizji przyszłości, które znajdziemy w książkach. Takie, które są bardzo możliwe, jak "Igrzyska Śmierci"; inne są tylko fantazją bez większej szansy na spełnienie, jak "Niezgodna" - choć nadal świetnie się to czyta! - a niektóre wydają się być po prostu przepowiedzianą przyszłością. Jakby to była kwestia dni, a nie dziesiątek lat...

Realizm "Porządku rzeczy" jest zatrważający. Nie ma tu wielkich zaraz, zniszczonego świata, czy walki na śmierć i życie w celu przetrwania. Jest za to olbrzymia strona internetowa, której celem jest "zaspokojenie gustu klientów, a nie ich kształtowanie". Strona przyszłości, na której znajdzie się wszystko od porad medycznych, poprzez kącik z baśniami dla dzieci, kończąc na filmikach z egzekucji służących przestrodze, ale i rozrywce...

Główna bohaterka powieści, Sabrina, jest autorką kącika z baśniami dla dzieci, gdzie opowiada historię złotowłosej księżniczki Cindy, którą czeka świetlna przyszłość z wymarzonym księciem. Opowieść ta jest prezentowana między rozdziałami i mimo elementów, które znajdziemy w klasycznych baśniach, to mamy rzeczy, które wydają się być "metką" dzisiejszych czasach, co odkryjecie czytając książkę. Zostało to poprowadzone genialnie, choć trzeba też powiedzieć, że równocześnie przejście od odcinka do kolejnej części baśni nie było takie płynne, następne fragmenty wydawały się być oderwane od siebie.

W "Porządku rzeczy" jest wiele słów z angielskiego, zaczynając od nazwy firmy, dla której pracuje Sabrina - Desire, a kończąc na jej 'nicku' na stronie z bajkami dla najmłodszych - Fairy Queen. Wszystko pięknie, ponieważ ja bez problemu się odnalazłam w tych wszystkich nazwach, ale też nie każdy zna te słowa, więc zabrakło mi przypisów z tłumaczeniami, ewentualnie samego przetłumaczenia.

"Wyrazić swoje niezadowolenie, opinie, to jedno… A wziąć na siebie konsekwencje tych opinii, to już zupełnie coś innego."

Rozwój akcji w "Porządku rzeczy" jest zaskakujący. Cała książka ma w sobie taki pewien baśniowy klimat. Jest napisana w sposób specyficzny, tak że nasza bohaterka wydaje się być bujająca w obłokach, patrząca na świat przez mgiełkę zmiękczającą kontury, jednak Sabrina jest również bardzo młoda i ma jeszcze sporo przed sobą.

W tej książce znajdziecie również to, co tak bardzo lubię w samym wydawnictwie Dreams. Po pierwsze jest to książka autora nieamerykańskiego/ brytyjskiego. Za to włoskiej autorki popularnej w Europie, Japonii i Stanach Zjednoczonych. Co prawda to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością, ale jestem głodna na więcej jej książek. Po drugie "Porządek rzeczy" jest naprawdę porządnie wydany. Mamy ładną obwolutę i typową dla wydawnictwa Dreams okładkę, która osobiście bardzo mi się podoba. A po trzecie... cena jest dostosowana do ilości stron. Rzadko już dzisiaj znajdziemy książkę za mniej niż 35-37 zł, a tu proszę mniej stron, mniejsza cena, a jako bonus 10 % jest przekazywane na cele charytatywne. 

"Porządek rzeczy" zdecydowanie ląduje na mojej liście najciekawszych książek tego roku - oraz oczywiście otrzymuje oficjalną pieczątkę oznaczającą, że książkę można kupować w ciemno, ponieważ jest tak wyjątkowa. Nie ważne jaki gatunek lubicie najbardziej, ponieważ "Porządek rzeczy" to powieść, która da każdemu temat do przemyśleń. Polecam!

Najciekawsze cytaty z "Porządku rzeczy" znajdziecie na moim tumblrze: Nicole's quotes!

Sophie di Angelo

9 komentarzy:

  1. Czytam bardzo skrajne opinie dotyczące tej książki. Na pewno chciałabym się przekonać, jaka jest na własnej skórze, ale będzie to raczej w dalszej przyszłości niż bliższej ;)

    http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo to chyba coś zdecydowanie w mój gust. Chyba nawet bardzo. Trzeba się będzie jak najszybciej przekonać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej powieści, aczkolwiek teraz mnie intryguje :)
    Muszę częściej sięgać po autorów innych narodowości - ostatnio tylko amerykanie i brytyjczycy :P - a ta powieść będzie chyba najlepszym startem <3
    Okładka jest rzeczywiścien bardzo ładna - mi kojarzy się trochę z Królewną Śnieżką ^.^
    Pozdrawiam serdecznie :)
    http://my-life-in-bookland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie sądziłam, że jest tak dobra jak piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie. Powstało i powstaje dużo podobnych książek do ''Igrzysk'', że z miłą chęcią przeczytam o czymś dotyczącym internetu i baśni :)
    Jeszcze ta piękna okładka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam o tej książce różne opinie, dlatego nie jestem do końca do niej przekonana. Ale ciekawy pomysł kusi, no i jeszcze ta piękna okładka, Dreams wie jak wydawać książki! :)

    http://w-swiecie-fikcji.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam, że się czepiam, ale pisze się 17 sierpnia, nie 17 sierpień. Tak już mam, że wszystkich poprawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo chętnie po nią sięgnę! Myślę, że znalazłam coś dla siebie. Takiej historii jeszcze nie słyszałam, a otoczka baśni sprawi, że będę się czuła jak w bajce! Świetnie :)

    www.przerwa-na-ksiazke.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo