Szepty o wschodzie księżyca - C.C. Hunter

Tytuł oryginału: Whispers at Moonris
Seria: Wodospady cienia
Tom: 4/5
Liczba stron: 396
Ocena: 5/10
"Właśnie tak teraz wyglądało jej życie, jakby straciła obcas. I jedyne, co jej pozostało, to kuśtykać dalej."

Kylie w końcu wie, jakim stworzeniem nadnaturalnym jest, jednak to wcale nie rozwiązuje jej problemów, ponieważ nie dość, że nikt nigdy nie słyszał o takim gatunku, to nikt jej również nie wierzy... Poza oczywiście tajną organizacją JBF, która bardzo chce, aby Kylie wzięła udział w niebezpiecznych badaniach. Nie pomaga fakt, że jej chłopak zawsze stawia ją na drugim miejscu, a do tego nie potrafi zaakceptować tego, że rozmawia z duchami... Zwłaszcza gdy jeden z nich należy do żywej osoby.

W czwartym tomie "Wodospadów cienia" robi się poważnie. W sumie wszystkie książki z tej serii są podobnie zbudowane; Kylie zaczyna nawiedzać duch, który nie za bardzo rozumie, co się dzieje, a tym bardziej czego chce od biednej nastolatki. Z pomocą dziewczyny mozolnie odkrywa kolejne wspomnienia, które prowadzą do wstrząsających odkryć oraz konkluzji, która często jest sprawą życia i śmierci. Jednak tym razem sprawa nie jest życiowa, ponieważ Kylie objawia się nadnaturalna istota, a do tego jest to osoba, którą ona naprawdę kocha. I co zrobić w takiej sytuacji?

Uwielbiam wątki kryminalne, a kabała w jaką wplątuje się Kylie, nawet wbrew własnej woli jest pełna napięcia! Niestety wszystko poszło nie tak, jak powinno. Właściwie mam wrażenie, że wątek z duchami to dodatek do opowieści o dziewczynie, która szuka własnej tożsamości i próbuje odkryć, im naprawdę jest. A częścią tego są nowi przyjaciele, nowe miejsce oraz dwaj chłopacy, do których coś czuje. Zamiast skupić się na tym, to dostajemy też taki wątek, problem do rozwiązania, jednak okropnie niedopracowany. Rozwiązanie zagadki znamy już w połowie książki, a gdy dochodzi do kulminacji, to można powiedzieć, że autorka natychmiastowo przechodzi do zakończenia książki, więc nie dostajemy odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Słyszycie to powietrze ulatujące z przebitego balonika?

"Wstrzymała oddech, czekając na oświecenie, na jakąś tajemną wiedzę, która sprawi, że pogodzi się ze światem. Ale nic się nie stało. Nie pojawiła się żadna odpowiedź i wszystko było nie tak, jak powinno."

Wodospady cienia:
1. Urodzona o północy - recenzja
2. Przebudzona o świcie - recenzja
3. Zabrana o zmierzchu - recenzja
4. Szepty o wschodzie księżyca
5. Chosen at Nightfall
Jednak i tak lubię "Wodospady Cienia", ponieważ przy tej serii naprawdę mogę się odprężyć i większość czasu nawet się nie irytuję. Czuję się bardziej zawiedziona, niż zła, gdy autorka znowu daje odpowiedź na tacy w połowie książki i nawet jej nie wyjaśnia. Książki te dostarczają mi na szczęście o wiele więcej rozrywki, a czytając "Szepty o wschodzie księżyca" zrozumiałam, że polubiłam bohaterów tej opowieści, mimo tego, że nie są cóż... zbyt głębocy. Przynajmniej cała historia jest zabawna oraz na swój sposób wciągająca.

Widać poprawę w stosunku do "Zabranej o zmierzchu", która według mnie jest najsłabszym tomem serii. W przypadku "Szeptów o wschodzie księżyca" znowu odnalazłam w tej opowieści, to co sprawia, że cieszę się z okazji kolejnej premiery i nawet smucę się, że to już przedostatni tom. Na pewno dzięki bohaterom, którzy są idealni do takiej opowieści. Nawet nie przeszkadzało mi, że Kylie wciąż nie może się zdecydować, kto jest dla niej idealnym partnerem... Chociaż sądząc po tym, jak się potoczyła akcja i co sądzili na ten temat inni, to wiadomo jest, jakie będzie zakończenie, jednak normalnie przeżywałam wraz z biedną Kylie kolejne ciosy, które musiała przyjmować.

Ciekawy za to zdecydowanie wątek jest tego, jaką istotą nadnaturalną jest Kylie i co on za sobą przynosi. Pojawiają się ludzie, którzy mogą dać jej odpowiedzi na pytania, które od dawna cisną się jej na język, a do tego nauczyć ją obchodzenia się ze swoimi talentami, jednak cena za to jest naprawdę okrutna. Kolejny więc raz nie mogę się doczekać kolejnego tomu, gdy akcja poszła w interesującym kierunku, który zapowiada dla bohaterki wiele pracy i problemów, a tu został tylko jeden tom "Wodospadów cienia"!

"Szepty o wschodzie księżyca" to kolejny tom odprężającej serii "Wodospady cieni", która za każdym razem dostarcza mi odpowiednią ilość rozrywki. Już się nie mogę doczekać jej zakończenia i mam nadzieję, że będzie satysfakcjonujące. Książki z tej serii są lekkie oraz niezobowiązujące, więc idealnie nadają się, jako odskocznia.

Najciekawsze cytaty z "Szeptów o wschodzie księżyca" znajdziecie tutaj: Nicole's quotes.

Sophie di Angelo

7 komentarzy:

  1. Tej części jeszcze nie czytałam, ale jestem jej ciekawa. Mam trzy poprzednie tomy u siebie na półce i nic dziwnego, że chce poznac i tą pozycję. Jestem ciekawa kim jest Kylie.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może na wakacje ^^
    Na marginesie, fascynują mnie te tytuły. Serio, ktoś się chyba musiał namęczyć przy tłumaczeniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zraziłam się po pierwszej częsci i sama nie wiem czy sięgnę po kolejne ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, ale słyszałam wiele dobrych opinii na temat tej serii. Chętnie sięgnę po nią gdy tylko nadarzy się taka okazja :)
    Zapraszam serdecznie też na mojego bloga! http://storynotemptywords.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę się zdecydować czy wziąć się za tę serię czy nie. Niespecjalnie mam ochotę na kolejną schematyczną młodzieżówkę fantastyczną.

    Zapraszam także i do nas: http://www.blaskksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę książkę (wygrana w konkursie) i zastanawiam się, czy warto ją czytać, jeśli nie czytałam poprzednich tomów. Czy można je czytać oddzielnie, by zrozumieć, czy nie jest to konieczne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym, że możesz spróbować, powinno być okej. Bohaterka wspomina o tym, co się wydarzyło w poprzednich tomach (jeżeli jest potrzeba) oraz tłumaczy (to moje najlepsze przyjaciółki, ona lubi tego, a ona tamtego etc.). Powinno być tak samo zabawnie :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo