"Zatruty tron" Celine Kiernan


Tytuł oryginału: The Poison Throne
Seria: Trylogia Moorehawke
Tom: 1
Rok premiery: 2011
Liczba stron: 418
Gatunek: Młodzieżowy, Fantasty
Wydawca: Dolnośląskie

„- Cały czas łudzimy się nadzieją, że wszystko zostanie po staremu, i to jest właśnie najgorsze, nie mam racji? - powiedział cicho, wpatrując się w Lorcana. - Gdybyśmy tylko mogli wyzbyć się tej głupiej iluzji, tego przekonania, że tym razem będziemy mogli zostać. Że tym razem wszystko zostanie po staremu. Bylibyśmy o wiele szczęśliwsi.”

Zatrważające zmiany w królestwie. Piętnastoletnia Wynter Moorehawke, córka Obrońcy Tronu, powraca z ponurych Krain Północy w rodzinne strony i z przerażeniem odkrywa, że w dotąd spokojnym i tolerancyjnym królestwie nastały mroczne czasy. Intrygi, tortury i bezpardonowa walka o władzę stały się stałym elementem dworskiego życia, a wszelki opór wobec króla jest brutalnie tłumiony. Wynter staje przed trudnym wyborem – poddać się królewskiej woli czy z narażeniem życia walczyć o przywrócenie ładu w królestwie?

Literacka debiutantka. Celine Kiernan od lat związana jest z przemysłem filmowym, gdzie jest animatorką filmów rysunkowych, jednak pisaniem zajmuje się od niedawna. "Zatruty tron" jest jej pierwszą wydaną powieścią z Trylogii Moorehawke, która osadzona w czasach średniowiecznej Europy pełna jest dworskich intryg, polityki oraz... romansu, którego to ja poproszę, jak najwięcej w kolejnych dwóch tomach.

„Miała wrażenie, że świat stanął na głowie, a ona bezskutecznie usiłuje utrzymać w nim równowagę. Co takiego się stało, że koty nie odpowiadają na grzeczne powitania, a duchy boją się zamienić kilka słów z przyjacielem?”

Duchy, koty i krwawe maszyny. Wynter po pięciu latach, które spędziła w zimnej Północy powraca do domu. Z zawodu dziewczyna jest cieślą, jednak na dworze króla Jonathana, przyjaciela jej ojca, zajmowała się kotami. Jednak od chwili przyjazdu widziała tylko jednego rudzielca, który w dodatku bezczelnie ją zignorował! Koty mają oczywiście swoje prawa, z czego Wynter zdaje sobie sprawę, ale gdy jej przyjaciel, który jest duchem znika na jej widok, a szefowa kuchni udaje, że nie zauważa Głodnego Ducha, który podprowadza jej ciasteczka, dziewczyna zaczyna coś podejrzewać. Oprócz tego o uszy obiła się nie tylko jej nazwa "krwawa maszyna", a nie sposób nie zauważyć, że jej ojciec dosłownie zapada się w sobie na te słowa. O co w tym wszystkim chodzi?

Co się skryło w głowie autorki? Czy spotkaliście się kiedyś z silnym uczuciem zagubienia, kiedy nie wiedzieliście, co się dzieje dookoła, nie rozumieliście po prostu o co chodzi, dosłownie niczym dziecko we mgle? Tak właśnie można się poczuć w świecie stworzonym przez Celine Kiernan. Autorka wymyśliła sobie jakiś tam świat przedstawiony, zasady, reguły i jego historię, ale niestety zapomniała, że czytelnik nie siedzi w jej głowie, więc gdy pojawia się coś, co sama wykreowała, to trudno to zrozumieć bez słowa wyjaśnienia, a autorka skąpi go bardzo niestety. Myślę, że jest to największy minus powieści, ponieważ było to irytujące, gdy nie wiedziałam, co się właściwie dzieje! Oczywiście nie chodzi mi tu o typowy zabieg literacki, który buduje napięcie i stopniowo odsłania sekrety książki(taki też tam jest, ale to całkiem osobna sprawa). Tutaj od początku do końca jest wykreowany świat, do którego czytelnik zostaje wrzucony praktycznie bez słowa wyjaśnienia.

„- Dlaczego tak trudno nam słuchać, gdy ludzie mówią o nas dobre rzeczy?”

Najwyższa pora dorosnąć Wynter. Główna bohaterka powieści to postać, co do której nie mogę się jednoznacznie wypowiedzieć. Z jednej strony jest to kobieta, która zna swoją wartość i wie, jak powinna się zachowywać córka Lorda na dworze w świecie utkanym z sekretów i kłamstw, a z drugiej strony to dziewczynka, która nie może, a może nie chce zrozumieć, że jej dzieciństwo już się skończyło, a świat ruszył dalej, choć niekoniecznie w dobrym kierunku. Strasznie spodobała mi się ta złożoność, choć nieraz miałam ochotę potrząsnąć bohaterką, to jednak udało się autorce stworzyć realistyczną postać. Na uwagę zasługują oczywiście dwaj męscy bohaterowie, Razi, który na moje oko mimo wszystko był zbyt idealny oraz Christopher, który intrygował mnie od początku, a każdy odkryty szczególik sprawiał, że chłopak był coraz bardziej interesujący!

W kilku słowach. Wbrew recenzjom, które miałam okazję przeczytać przed lekturą powieści, "Zatruty tron" okazał się naprawdę dobrą, ciekawą książką, która wciągnęła mnie oraz zachęciła do sięgnięcia po kolejne tomy. Oprócz tego autorka porusza tutaj również wielki problem rasizmu, a jej spojrzenie na sprawę bardzo mi się spodobało! Polecam "Zatruty Tron" szczególnie osobom, które lubią czasy średniowiecznej Europy.

Ogólna ocena: 8/10.

Dziękuję pięknie Grupie Wydawniczej Publicat S.A. za możliwość lektury "Zatrutego tronu". 

Trylogia Moorehawke 1. Zatruty tron ~ 2. Królestwo cieni ~ 3. Zbuntowany książę

Sophie di Angelo

25 komentarzy:

  1. Skoro tak zachęcasz, to koniecznie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę czytałam, jednak nie zachwyciła mnie tak bardzo jak Ciebie. ;) Jednak mimo wszystko chcę przeczytać kolejne tomy, bo podobno robi się coraz lepiej. :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna z najlepszych młodzieżowych książek, jaką miałam okazję czytać :). Z sentymentem do niej powracam. Przede mną "Zbuntowany książę". Druga część jeszcze lepsza od pierwszej.
    Pozdrawiam serdecznie! :)
    D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym lepiej dla mnie! Nie mogę się doczekać aż sięgnę.

      Usuń
  4. Mam dopiero w planach, ale dziwię się sobie, że zainteresowałam się serią dopiero czytając recenzje... Wcześniej jej nie zauważałam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kusisz, kusisz :) A ja mam ochotę na tę książkę od jakiegoś już czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wygląda na ciekawą lekturę :)
    przyjrzę się jej bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiałam się kiedyś nad ta trylogią, głównie ze względu na stronę "Czytaj po zmierzchu", to na niej odkryłam trylogie "Syrena" Rayburn i serie "Skrzydła Laurel" Pike (którą bardzo lubię). Książki ogólni Grupy Wydawniczej bardzo są w moim guście, ale miałam opory co do tej serii. Kojarzy mi się ona z czasami króla Artura i taką dziecinadą nie wiem dlaczego, może ze względu na kilka recenzji :/ Jednak po przeczytaniu twojej (a zauważyłam, że mam podobny gust ja ty) przemyślę jeszcze czy się nie zabrać za nią :) A i zapomniałam świetna recenzja jak zwykle :)
    A jak tam książka "W otchłani" skończona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moje oko dziecinady nie ma, a co do Króla Artura niestety nic w tym stylu nie czytałam, więc nie mogę porównać.
      Dziękuję! :3
      "W otchłani" wczoraj przeczytałam. :D Baaardzo fajna. :3 Chociaż ja o wiele szybciej od bohaterów wszystkiego się domyśliłam. XD Coś ostatnio zbyt prędko to robię. ;D Albo zmądrzałam albo to autorzy piszą prościej! Kto wie? :)

      Usuń
    2. Tak wiem dość przewidywalna była ta książka, ja też się domyśliłam bardzo szybko o kogo chodziło i co się działo na statku :/ Jak już pisałam na FB 2 część będzie za rok i jakoś nie mogę tego przeboleć. A co do tego czy zmądrzałaś :DD No cóż ktoś kto czyta tyle co ty na pewno już poznał każdą możliwą opcję pisarską i na pewno będzie Cię coraz ciężej zaskoczyć :)

      Usuń
  8. Niestety jakoś tego nie czuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. zastanawiam się nad książką, ale czas mnie ogranicza :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem dumna, że zgromadziłam tom 1 wcześniej i będę się mogła za niego wkrótce zabrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Strasznie chciałam przeczytać tę książkę, a po Twojej recenzji mam na to jeszcze większą ochotę. W prawdzie odstraszyła mnie nieco wzmianka o zawiłej narracji - nie lubię, gdy autor bez słowa wyjaśnienia rzuca czytelnika na głęboką wodę. Mimo tego na pewno przeczytam tę pozycję, bo lubię - nawet bardzo! - czasy średniowieczne ;)
    Pozdrawiam,
    Mai

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam tylko pierwszą część - całkiem sympatyczna lektura, ale niczym specjalnym mnie nie ujęła. Pewnie za stara jestem :-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Będę o niej pamiętać, choć na siłę też nie mam zamiaru szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Darzę tę książkę dozgonną miłością;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja raczej sobie odpuszczę. Nienawidzę kiedy czytam i nie wiem o co chodzi. Zawsze mnie to irytuje i zazwyczaj takich książek nie kończę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, że autorka nie wytłumaczyła tych kilku rzeczy dogłębniej, ale i tak mam ochotę na tę książkę. :) Ciekawa recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam! Właśnie jestem w trakcie lektury drugiej części, która swoją drogą także jest boska :) No i Christopher <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Na tę trylogie nabrałam ochoty jakiś czas temu. Niestety na jej temat krążą różne, nie zawsze pochlebne opinie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Już nie mogę się doczekać kiedy zabiorę się za kolejny tom :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię! A kolejne części są ponoć co jedna to lepsza!

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam ochotę to przeczytać, ale kurka nigdy do niej nie dotrę! Chętnie rozciągnęłabym czas, żeby zdążyć wszystko przeczytać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocham całą serię, tak jak i uwielbiam samą Celine :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo