"Żelazny Król" Julie Kagawa

„Chciałam zasnąć. Chciałam się położyć i zapomnieć o wszystkim, a potem obudzić się w świecie, gdzie nie strzelano do najlepszych przyjaciół i nie porywano młodszych braciszków. Chciałam, żeby to wszystko się skończyło i żeby moje życie wróciło do normalności.”

Żelazo i lód.
I zgubna miłość żądająca niemożliwego wyboru…

Nazywam się Meghan Chase.
Za niecałe dwadzieścia cztery godziny skończę szesnaście lat.
Słodka szesnastka. Napisano mnóstwo opowieści, piosenek i wierszy o tym wspaniałym wieku, kiedy dziewczyna znajduje prawdziwą miłość, cały świat ma u stóp, a przystojny książę porywa ją w stronę zachodzącego słońca.
Nie sądzę, żeby ze mną miało tak być tak samo…
Bo Meghan Chase jest pisane pójść za głosem przeznaczenia i głosem serca na dwór króla elfów – pięknych i przerażających…

"Sen letniej nocy" jest znaną komedią autorstwa Wiliama Szekspira. Ma ona swój swoisty urok i klimat. Co jednak się stanie, gdy realia magicznego świata elfów zostaną połączone z Żelaznym Królestwem, powstałym z marzeń ludzkich o postępie techniki? A gdy do tej mieszanki dorzucimy jeszcze współczesną nastolatkę? Co nam wyjdzie? Panie i panowie po zmieszaniu podanych składników wychodzi nam "Żelazny Król" pierwsza część serii "Żelazny Dwór" autorstwa Julie Kagawa. Co jednak skrywa jej wnętrze?

Z okładki spogląda na nas blond włosa dziewczyna, przysłonięta częściowo przez wijące się wokół niej pnącza winogrona. Jest to Meghan Chase. Właśnie kończy szesnaście lat, ale przypuszcza, że nikt nie będzie pamiętał o jej urodzinach. Nawet rodzice. W ten dzień ma spotkać się z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole. Co prawda tylko po to, żeby dać mu korepetycje, ale lepsze to niż nic. Jednak spotkanie kończy się tragicznie, a gdy dziewczyna wraca do domu okazuje się, że jej młodszy braciszek został porwany do świata magii, a na jego miejsce podstawiono złego sobowtóra. Jej najlepszy i jedyny przyjaciel zaś okazuje się postacią z kilkuwiekowej komedii. Meghan uświadamia sobie, że tak naprawdę go nie zna. Czy to nie jest tylko zły sen? Ma do wyboru ruszyć z Robbem do krainy Nigdynigdy lub napić się mglistego wina i zapomnieć. Jaką decyzję podejmie?
" - Powiedzieć ci? Jesteś pewna? - zaczął mówić cichym, groźnym tonem, aż dostałam gęsiej skórki. - Jak zaczniesz to widzieć, nie będziesz mogła przestać. Ludzie wariowali od nadmiaru wiedzy."

Meghan oczywiście decyduje się wyruszyć do mistycznej krainy, aby uratować brata, a my wraz z nią rozpoczynamy niezwykłą przygodę. Można by pomyśleć: kolejny paranormal. Nic nadzwyczajnego. I tu właśnie się mylicie, ponieważ książka może nie porywać od pierwszej strony, ale potem... Przepadałam! Zupełnie się tego nie spodziewałam. Już nieraz zdarzało mi się przejechać na opowieści z elfami w roli głównej. Ale to coś zupełnie innego! Mogłabym tutaj sypać epitetami zachwalając książkę, ale to i tak nie zmienia faktu, że tą książkę TRZEBA przeczytać.

Język powieści jest prosty i lekki, skierowany typowo do nastolatków. Chociaż powiedziałbym, że całość jest raczej dla starszej młodzieży. Zdarzają się fragmenty, ukazujące, że magiczna krainy Nigdynigdy nie jest taka urocza i kolorowa. Wszędzie czai się niebezpieczeństwo, większość mieszkańców pragnie Cię zjeść, a druga... ma no cóż inne potrzeby. Zwykłe dziękuję okazuje się być wiążące, więc pamiętaj, żeby nigdy nikomu nic nie obiecywać! Chyba, że naprawdę musisz.

Jestem naprawdę zachwycona oddaniem całości. Można się było spodziewać, że autorka pozostanie w świecie wykreowanym przez kogoś innego. Przecież niektórzy tak właśnie robili. Korzystali z dorobku innych, nic nie zmieniając. Tutaj miłym zaskoczeniem było rozwinięcie świata Nigdynigdy, poszerzenie go. Autorka nie tylko korzystała, ale też dawała od siebie. Wielki plus za to!

Nie mam na co narzekać. Bohaterowie przedstawieni są świetnie. Mają głębię, historię, uczucia. Ich emocje nie są płytkie, czy wydumane. Gniew nie rodzi się w sekundę, a miłość w minutę. Wszystko dzieje się tak, jak powinno. Meghan jest postacią, którą polubiłam. Coraz rzadziej można znaleźć dobrą główną postać, która nie będzie mazgaić się, czy tak irytować czytelnika, że od razu się ją znienawidzi. Owszem nasza Księżniczka bywała momentami irytująca tak, jak każdy z bohaterów. Nikt nie jest przecież idealny, prawda? Ideały są nudne! A tutaj nuda nie miała wstępu. Cóż jeszcze mogę dodać.... Któż by się spodziewał, że książkę z zimowej krainy, nie ma serca z lodu? 8D

Podsumowując jest to jedna z najlepszych książek, jaką miałam przyjemność czytać. Jestem zachwycona, mimo kilku rzeczy, które mi się nie podobały, całość wychodzi świetnie. Jedyne, co mogę powiedzieć to: czemu książka jest taka krótka?! Gorąco polecam do sięgnięcia po 'Żelaznego Króla', jestem pewna, że wy również będziecie oczarowani! A teraz macie jeszcze zrobić to tanio, ponieważ dwie wydane już w Polsce części serii można kupić w Matrasie za 17,90 sztuka! KLIK

Ogólna ocena: 10/10!

Tytuł oryginalny: The Iron King
Seria: Żelazny Dwór
Tom: 1
Liczba stron: 351
Wydawnictwo: Amber

W skład serii "Żelazny Dwór" wchodzą:
1. Żelazny Król
1.5. Winter's Passage(Zimowe Przejście)
2. Żelazna Córka
3. Iron Queen(Żelazna Królowa)
3.5 Summer's Crossing
4. Iron Knight (Żelazny Rycerz)

Popularne w Ameryce wydawanie pół-części,  czyli "Winter's Passage", kliku rozdziałowe opowiadanie po pierwszym tomie, którego u nas nie ma sensu wydawać... Jednak można przeczytać fanowskie tłumaczenie MUlki!
Link znajduje się tutaj: tłumaczenie. Wielkie brawa dla niej! 8D




Sophie di Angelo

24 komentarze:

  1. Widzę, ze mamy podobne wrażenia po lekturze ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja podczas czytania tej książki byłam aż zachłyśnięta tym, jak strasznie mi się ona spodobała. Choć znajduje się w niej wiele motywów literackich, znanych lub kojarzonych chociażby z innych książek, co mi przeszkadzało i wpędzało w niesmak, bo chciałam oryginalności, to jednak niezwykle zakochałam się w przedstawionym świecie i w większości bohaterów. Główna bohaterka bardzo mnie irytowała, jednakże nie zwracałam na to uwagi i cieszyłam się lekturą. Efektem był sukces, bo wciąż mam bardzo pozytywne wspomnienia związane z tą książką. Zgadzam się z tym, że książka jest za krótka, bo gdyby autorka postanowiła dodać więcej stron, rozbudować nieco świat na pewno byłoby lepiej, ciekawiej. ;) Trochę żałuję, że gdy czytałam tę książkę miałam ogromny przesyt pisaniem recenzji i nie udało mi się nic naskrobać, bo chętnie napisałabym taką recenzję. Teraz jest już niestety za późno, musiałabym tę lekturę przeczytać jeszcze raz, żeby recenzja miała ręce i nogi, a na to nie mogę sobie pozwolić, bo wiele innych książek czeka w kolejce na przeczytanie i recenzję. :) Dodam jeszcze tylko (i tak mi nieźle byczy ten komentarz wyszedł :P), że czytałam również drugą część, na której niestety bardzo się zawiodłam. Tłumaczyłam to sobie tym, że wybrałam nieodpowiedni moment na czytanie tej powieści, jednak prawda jest taka, że większa część tej książki to po prostu niezła nuda - nie ma co owijać w bawełnę. ;)
    P.S. Ah, ciężko mi się czytało tę recenzję ze względu na czcionkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki długi komentarz. ;3
      Zgadzam się, jak czytałam innych recenzji, to często były porównania do 'Darów Aniołów', 'Opowieści z Narnii' i innych. Niektórych nie czytałam, więc nie mogłam tego stwierdzić.
      Ja właśnie zamówiłam 2 część i już się martwię tą nudą. ;o
      I pokombinuję nad czcionką. ;3 Dzięki za uwagę! :D

      Usuń
    2. Długi czas mnie nie było na blogu, miałam chyba półroczną przerwę, także w ten sposób nadrabiam komentatorskie zaległości. :D
      Ja osobiście nie lubię w książkach porównań/nawiązań do innych lektur, trochę mi to obniża pozytywne wrażenie o danej książce, ale "Żelaznego króla" czytało mi się tak sympatycznie, że w zasadzie przestałam na to później zwracać uwagę. ;) Pamiętam, jak byłam strasznie zazdrosna o te osoby, które mogły przeczytać 1 tom zaraz po premierze. Mam wrażenie, że gdybym wtedy i ja miała tę możliwość, jeszcze bardziej by mi się ta powieść spodobała. Co do 2 części to trzymam kciuki, żeby Tobie spodobała się bardziej niż mi. ;)
      Super, że zmieniłaś czcionkę, o wiele lepiej się czyta. :D

      Usuń
    3. Też nie przepadam, ale już naprawdę rzadko bywa, żeby książka w ogóle mi się z inną nie kojarzyła. Trudno trafić na taką oryginalność. :(
      Również mam taką nadzieję odnośnie drugiego tomu. ^^ Już jutro powinien być. Ajjjj 8D
      Pewnie będę zazdrosna i to bardzo, jak 3 tom w końcu wyjdzie. xD
      To ja się cieszę, że powiedziałaś(tj. napisałaś ;D), bo inni mogli to samo czuć, a wszyscy cicho sza. x.x Dziękuję, że wpadłaś. ;3

      Usuń
  3. brzmi zachęcająco ^^
    dopisuję sobie tytuł do mojej listy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam te książkę i oczywiście podpisuję się pod Twoją recenzją :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książeczkę już zamówiłam :D
    Nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać!

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam ją ostatnio przy okazji okazji książkowych zakupów. Miałam ją nawet zabrać biedaczkę ze sobą do domu... Teraz żałuję i chyba się po nią wrócę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszyscy się tą serią zachwycają. Chyba sama muszę się przekonać, czy rzeczywiście jest tak wspaniała (:

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale wysoka ocena:) o elfach czytałam tylko opowiadanie mojej przyjaciółki, a tak nie mam i nie miałam z nimi nic wspólnego. Jak gdzieś spotkam tą książkę to na pewno po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie chcę przeczytać tę książkę! Mam zamiar dorwać ją w wakacje! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam już ponad rok temu i nadal miło wspominam, szczególnie, że ostatnio (już jakiś czas temu) przypomniałam sobie bohaterów czytając drugi tom tej serii :)
    Cieszę się, że i Tobie się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie przeczytam książkę;)
    Może nawet skorzystam z okazji i zamówię ją w Matrasie;)
    Recenzja jak zawsze cudownie napisana;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam takie same odczucia względem tej książki, chociaż z początku podchodziłam do niej bardzo sceptycznie i z dużą dozą wątpliwości. Cieszę się, że moje obawy się nie sprawdziły, a książka zawładnęła moim sercem. Z niecierpliwością czekam na kolejne części :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Czemu nie .. tylko jak pomysle ile jest części wchodzących w serie to aż mnie głowa boli ! Bo pewnie nigdzie ich nie dostanę a kupowanie wszystkich ..będzie długo trwać ! ale nad 1 warto pomyśleć :)

    Wpadnij do mnie

    OdpowiedzUsuń
  14. Podobno fajne :D Przyjaciółka kupiła i czekam na jej recenzję xD

    Zapraszam do nas http://day-and-night-with-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej;)
    Świetny blog, ja sama od niedawna prowadzę bloga i muszę przyznać, że na razie idzie mi jak po grudzie, ale nie tracę nadziei, jak to mówią "Nadzieja umiera ostatnia"
    Co do Żelaznego króla to jestem świeżo po lekturze, a w zasadzie to już w trakcie drugiej części. Na początku byłam trochę zaskoczona tym co mnie spotkało w pierwszym tomie, ale po kilku rozdziałach przekonałam się do Żelaznego Króla. A gdy w moje ręce trafiła Żelazna córka to szczerze zakochałam się w tej serii, chociaż jeszcze nie dotarłam do końca to już wszystkim gorąco ją polecam. Jeżeli miała byś ochotę to wpadnij na mojego bloga;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna i przyjemna książka, szybo się ja czyta i wciąga :) Bardzo szkoda, że nie będzie kolejnych części po polsku :( (mam nadzieję, że może ktoś kiedyś przetłumaczy)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo