Scott był zupełnie przeciętnym nastolatkiem, niepopularnym, średnio się uczącym i wiecznie siedzącym na ławce w czasie gry i na dokładkę z astmą. Aż pewnej nocy zostaje ugryziony przez 'tajemnicze' zwierzę. Jednak rana znika, a Scott staje się szybszy, silniejszy i bardziej niestabilny emocjonalnie, a niewiele dni pozostało do pełni księżyca...
Byłam nastawiona średnio optymistycznie do serialu, gdzie wilkołaki grają główną rolę, bowiem ja i one nie jesteśmy najlepszymi kumplami. Zazwyczaj trafiałam na książki, które albo robiły z nich słodkie psiaki albo były tak durne, że tylko mi zrażały do idei wszelakich istot zmiennokształtnych. Jednak przełamałam się i zaczęłam oglądać.
Zaznaczmy na starcie, że pierwszy sezon Teen Wolfa posiada efekty specjalne ledwo przekraczające wariacje w Paintcie, a wilki są naprawdę szkaradne w mojej osobistej opinii, jednak serial mimo to spodobał mi się od pierwszego odcinka. Mam trochę słabość do amerykańskich seriali, które dotyczą tamtejszych nastolatków i ich problemów, jeżeli oczywiście da się to oglądać, czyli fabuła najprościej mówiąc ma sens i swego rodzaju 'przesłanie', które zainteresuje widza i przykuje uwagę. A muszę przyznać, że egzamin z przykuwania mojej uwagi na polu wizualnym zdano na szóstkę.
Na damską część obsady też nie można narzekać. Dawno nie byłam tak zadowolona z wybranych aktorów. Ci, który grają uczniów wyglądają na te 16/17 lat, a nie jak w większości serialów na minimum 22... Nie ma się wrażenia, że ktoś gra sztucznie, nie ma więc naciąganych postaci! I to lubię, oby tak dalej.
Fabuła jest wyraźnie zarysowana, czasami niektóre wątki wydają się grubymi nićmi szyte, jednak ostatecznie pomysł i jego poprowadzenie są naprawdę ciekawe i dobrze zrobione. Widać postęp nie tylko przy efektach specjalnych przy kolejnych sezonach, które robią się bardziej złożone, jest więcej akcji, przerażających istot z piekła rodem i oczywiście pobocznych ofiar śmiertelnych. To niekoniecznie lubię w serialach o nadnaturalnej tematyce; ciała sypią się jedne po drugim i to przecież normalne, że w małym miasteczku ginie tyle ludzi, policja sobie powęszy, a potem wszystko się na kogoś zwali i po sprawie. To takie amerykańskie.
Według mnie Teen Wolf ma w sobie to coś. Są tutaj zabawne, przerażające, dramatyczne, smutne, wzruszające i romantyczne momenty, więc jak widać, dla każdego coś dobrego. Nie życzę żadnemu z bohaterów bolesnej śmierci i akceptuję wątki romantyczne, co jak na mnie oznacza, że jestem bardzo zadowolona z oglądanego serialu. Wiadomo, Teen Wolf ma pewne wady, jednak nie psują one ostatecznego odbioru, więc z przyjemnością polecę Wam ten serial, który ląduje na liście moich ulubionych! Właśnie skończyła się pierwsza połowa trzeciego sezonu, a od stycznia będzie lecieć druga, więc dla zainteresowanych idealny czas, żeby szybko nadrobić. Pierwsze sezony mają tylko po 12 odcinków, a serial tak wciąga, że nawet nie zauważycie, kiedy obejrzeliście cały sezon. To jest w ogóle sukces, że już minęła połowa trzeciego sezonu, a serial nie uważam za zepsuty, ale za to wciąż ciekawie się rozwijający i wciągający. Żałuję, że nie mogę powiedzieć tego o innych serialach...
Ogólna ocena: 9/10 - Rzeka Flegeton - Phlegéthōn: "palący jak ogień", czyli zostawia po sobie ślad.
eM, dla Ciebie pisałam. :D
Ogólne informacje
Liczba sezonów: 3
Liczba odcinków: 1,2 sezon - 12
3 sezon - 24
Czas trwania odcinków: 43 minuty
Główni aktorzy:
Tyler Posey - Scott McCall
Holland Roden - Lydia Martin
Crystal Reed - Allison Argent
Dylan O'Brien - Stiles Stilinski
Tyler Hoechlin - Derek Hale
Linden Ashby - Szeryf Stilinsky
JR Bourne - Chris Argent
Polecam obejrzeć sobie intro, które bardzo lubię i uważam za jedno z najlepszych, jakie widziałam. :D *psychofanienie Sophie*