Unboxing #4 - Celebrate Books: Rick Riordan Special


Zamawiając swoje pudełko World of Wizardry rozmyślałam nad tym, jak (wciąż) kwitnie świat Harry'ego Pottera, ileż gadżetów się pojawia dosłownie co miesiąc. I wtedy zaczęłam myśleć o Ricku Riordanie - hej, na pewno ktoś stworzył jakieś pudełko dedykowane Rickowi. Zaczęłam więc przeglądać kolejne strony, aby przekonać się, że do czegoś takiego nigdy nie doszło. Jakieś gadżety pojawiały się w boxach książkowych, Etsy kwitnie, ale specjalny box? Nic takiego internet nie pamiętał. Kilka dni póżniej trafiłam na stronę Celebrate Books, aby odkryć, że nie tylko umiem dość dobrze czytać po holendersku, ale również wypuszczają oni w marcu box dedytkowany Percy'emu Jacksonowi. Nie mogłam przepuścić takiej okazji!


Samo pudełko nie było skierowane do anglojęzycznych czytelników, tylko do holenderskich, a okazją była premiera pierwszego komiksu - "Złodzieja pioruna" w Holandii. Czy to mnie powstrzymało? Cóż, widzicie odpowiedź...


Pierwszym przedmiotem, który przywitał moje oczy była linijka. Idealnie wymierzona, wchodziła dokładnie na ukos pudełka, dodatkowe zabezpieczenie przed zgnieceniem ;) Jak to dobrze, że cytaty są po angielsku! I choć ten fragment brzmi pompatycznie, to tak naprawdę wyjaśnia po prostu działanie Mgły. 


Ta kartka jest naprawdę listem na temat boxa, nawet go nie przejrzałam, będę miała za to ładną, świetnej jakości zakładkę.


Jest i faktyczna zakładka, z dwóch stron z tym samym fan artem. Szkoda, że nie z samym Percym. 


Tak, to ołówek. Cytat na nim brzmi "Don't feel bad. I'm usually about to die" i szczerze mówiąc w ogóle go nie pamiętam!


Ukryta w delikatnym papierze była śliczna bransoletka z Orkanem. I jeszcze ma idealne, zaciągane zamknięcie!


Mini plakat z cytatem ze "Złodzieja pioruna". O ile pamięć mnie nie myli są to słowa Chejrona, a jestem pewna, że zostały wypowiedziane w momencie, w którym Percy został uznany przez Posejdona.



Gdy pierwszy raz zobaczyłam niebieskie "cosie" w folii papierowej, to pomyślałam, że to coś do kąpieli. Mini bath bomb? Percy to w końcu syn boga morza, panuje nad wodą i w ogóle. A potem przypadkiem lekko ścisnęłam pudełko i okazało się, że są to pianki! Niebieskie, posypane cukrem. Na pewno coś, co Sally przyniosłaby do domu.
Jedna z pianek została natychmiastowo pożarta po zrobieniu zdjęcia, aby potwierdzić, że są tak pyszne, jak wyglądają.


Za tło posłużyła kolejna do kolekcji koszulka z logiem Obozu Herosów, trzecia w karierze. Ale hej, mój Percy Bear ma dokładnie taką samą. Będziemy do siebie pasowali!


W boxie znalazło się także takie coś. Po dokładnym przyjrzeniu się odkryłam, że karty przedstawiają zwierzaki, a konkretnie "pupilów" bohaterów wymienionych książek, ale czemu to służy nie mam pojęcia. Może powinnam była jednak przeczytać tę kartkę...


Sprawcą całego zamieszenia był ten komiks! W zeszłym miesiącu do kolekcji dołączyło holenderskie wydanie "Złodzieja pioruna" w twardej okładce, a teraz mam na dokładkę komiks. I może spróbuję go przeczytać!

***

Podsumowując, box kosztował 30,50 euro, co jest dobrą ceną biorąc pod uwagę wygórowane ceny cholernych książek, a co dopiero nieszczęsnych komiksów w krajach z walutą euro (normalna książka w twardej oprawie? 20-25 euro + ustawowy nakaz stałej ceny, handluj z tym). Gadżetów jest niewiele, w sumie nie miałam pojęcia, czego się spodziewać Są one za to dość funkcjonalne oraz urocze. Do tego, gdy napisałam z prośbą, aby wysłano mojego boxa w późniejszym terminie (aby nie przyszedł, gdy mnie nie będzie), to spełniono moje życzenie. I to lubię! Nie żałuję zakupu i mam nadzieję, że box do książek Ricka Riordana przygotuje również Illumicrate. Nawet już odpisała na mój komentarz, rozważa pomysł, więc jest nadzieja!

***

Wdało Wam coś w oko w tym boxie?

Sophie di Angelo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo