Tytuł oryginału: Bianca come il latte, rossa come il sangue
Liczba stron: 312
Wydawca: Znak literanova
„Miłość istnieje nie po to, by dać nam szczęście ale po to, byśmy mogli sprawdzić, jak silna jest nasza odporność na ból.”
"Biała jak mleko, czerwona jak krew" intryguje tytułem, który zwrócił moją uwagę od razu. Gdy przeczytałam specyficzny opis, stwierdziłam, że może być to ciekawa książka, więc chciałam ją koniecznie zdobyć! Postraszono mnie, że nie warto sięgać po tą pozycję, ale ostatecznie moja miłość do rudych włosów przeważyła i wzięłam się do czytania.
Zapraszam Was więc do Włoch!
"(...) miłość to coś innego. Miłość nie daje spokoju. Miłość jest bezsenna. Miłość obdarza siłą. Miłość jest szybka. Miłość jest jutrem. Miłość to tsunami. Miłość jest czerwona jak krew.”
Leo jest młody, odważny i trochę bezczelny, ale co ważniejsze: świeżo zakochany, tą pierwszą, romantyczną, czerwoną jak krew miłością. Czerwień to zresztą jego ulubiony kolor, w przeciwieństwie do bieli, która kojarzy mu się ze smutkiem, pustką, samotnością. Leo postrzega świat poprzez kolory, także emocje i ludzi utożsamia z konkretnymi barwami. Czerwień to huragan, marzenia, pasja i... Beatrice - śliczna, ognistoruda dziewczyna, w której Leo potajemnie się kocha. Przyjaźń natomiast jest błękitna. Jak niebo, jak woda i ... jak Sylwia, najbliższa, najlepiej znana, rozumiejąca wszystko bez słów. Barwy się przenikają, łączą, powodują lekki zawrót głowy... A Leo zrobi wszystko, żeby zrozumieć, czym jest prawdziwa miłość.
„Pyta o szczegóły. Tylko temu kto pyta o szczegóły, można uwierzyć, że rzeczywiście chce zrozumieć drugiego człowieka. Ciekawość szczegółów to sposób na okazanie miłości.”
Podobno można pisać książki o dwóch rzeczach: o miłości i o śmierci. W tej powieści prym wiedzie miłość, która została przez autora przedstawiona w naprawdę interesujący sposób. Opisana kolorami i emocjami porusza duszę czytelnika i rozbudza marzenia, o których swoją drogą też jest dużo w tej książce, co było całkowicie inne od 'definicji' miłości mi już znanych. Stąd naturalny wniosek tego, że w "Białej jak mleko, czerwonej jak krew" znajdziemy dużo pięknych cytatów.
„Życie się nie myli, jeżeli serce ma odwagę je zaakceptować.”
Historia przedstawiona w książce byłaby na pewno magiczna i urzekłaby mnie całkowicie, gdyby nie dwie rzeczy, które odbierają jej dużo uroku. Główny bohater ma szesnaście lat, co samo w sobie mi nie przeszkadza, ponieważ jest to typowy wiek postaci w romansach młodzieżowych. Problemem są jego przemyślenia, które w ogóle nie pasują do osoby mającej naście lat. Zgodzę się, że można być nad wyraz dojrzałym człowiekiem i mieć głębokie przemyślenia, ale nie aż tak. Leo myśli po prostu filozoficznie, więc wyszło to nad wyraz sztucznie. Gdyby był kilka lat starszy i choć trochę doświadczony przez życie...
„Pocałunek jest czerwonym mostem, który przerzucamy między naszymi duszami tańczącymi nad białym wirem życia bez obaw, że w niego wpadną”
Druga sprawa również dotyczy głównego bohatera i jest nią zakochiwanie się. Można powiedzieć, że jestem uczulona na miłości od pierwszego wejrzenia, które nie mają żadnych podstaw, ot tak po prostu, ponieważ po prostu nie wierzę w taki stan rzeczy, tak się nie dzieje w prawdziwym życiu. Leo za to od tak, odkochał się w jednej dziewczynie i zakochał w drugiej, ponieważ ktoś mu podrzucił taki pomysł i stwierdził, że w sumie mógłby ją kochać... Czy to nie brzmi strasznie?
„Życie idzie zawsze do przodu, czy tego chcesz, czy nie, muzyka gra, a ty możesz najwyżej przyciszyć ją lub pogłośnić. I musisz do niej tańczyć najlepiej, jak potrafisz.”
"Biała jak mleko, czerwona jak krew" to ciekawa i wciągająca historia o miłości, posiadająca niestety dwie spore wady. Pozycja na pewno wyróżnia się językiem i stylem, ale fundamentalne sprawy sprawiły, że zabrakło jej magii, abym zdobyła moje serce do końca. Mimo wszystko zdecydowanie polecam Wam tą książkę na odprężenie. Warto dać jej szansę i wybrać się do pełnych kolorów Włoch. Na zachętę dodam, że powieść ma być zekranizowana w 2013 roku. Kto wie, może film dotrze nawet do Polski?
Ogólna ocena: 7/10.
Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie, który znajduje się poniżej. :)
Liczba stron: 312
Wydawca: Znak literanova
„Miłość istnieje nie po to, by dać nam szczęście ale po to, byśmy mogli sprawdzić, jak silna jest nasza odporność na ból.”
"Biała jak mleko, czerwona jak krew" intryguje tytułem, który zwrócił moją uwagę od razu. Gdy przeczytałam specyficzny opis, stwierdziłam, że może być to ciekawa książka, więc chciałam ją koniecznie zdobyć! Postraszono mnie, że nie warto sięgać po tą pozycję, ale ostatecznie moja miłość do rudych włosów przeważyła i wzięłam się do czytania.
Zapraszam Was więc do Włoch!
"(...) miłość to coś innego. Miłość nie daje spokoju. Miłość jest bezsenna. Miłość obdarza siłą. Miłość jest szybka. Miłość jest jutrem. Miłość to tsunami. Miłość jest czerwona jak krew.”
Leo jest młody, odważny i trochę bezczelny, ale co ważniejsze: świeżo zakochany, tą pierwszą, romantyczną, czerwoną jak krew miłością. Czerwień to zresztą jego ulubiony kolor, w przeciwieństwie do bieli, która kojarzy mu się ze smutkiem, pustką, samotnością. Leo postrzega świat poprzez kolory, także emocje i ludzi utożsamia z konkretnymi barwami. Czerwień to huragan, marzenia, pasja i... Beatrice - śliczna, ognistoruda dziewczyna, w której Leo potajemnie się kocha. Przyjaźń natomiast jest błękitna. Jak niebo, jak woda i ... jak Sylwia, najbliższa, najlepiej znana, rozumiejąca wszystko bez słów. Barwy się przenikają, łączą, powodują lekki zawrót głowy... A Leo zrobi wszystko, żeby zrozumieć, czym jest prawdziwa miłość.
„Pyta o szczegóły. Tylko temu kto pyta o szczegóły, można uwierzyć, że rzeczywiście chce zrozumieć drugiego człowieka. Ciekawość szczegółów to sposób na okazanie miłości.”
Podobno można pisać książki o dwóch rzeczach: o miłości i o śmierci. W tej powieści prym wiedzie miłość, która została przez autora przedstawiona w naprawdę interesujący sposób. Opisana kolorami i emocjami porusza duszę czytelnika i rozbudza marzenia, o których swoją drogą też jest dużo w tej książce, co było całkowicie inne od 'definicji' miłości mi już znanych. Stąd naturalny wniosek tego, że w "Białej jak mleko, czerwonej jak krew" znajdziemy dużo pięknych cytatów.
„Życie się nie myli, jeżeli serce ma odwagę je zaakceptować.”
Historia przedstawiona w książce byłaby na pewno magiczna i urzekłaby mnie całkowicie, gdyby nie dwie rzeczy, które odbierają jej dużo uroku. Główny bohater ma szesnaście lat, co samo w sobie mi nie przeszkadza, ponieważ jest to typowy wiek postaci w romansach młodzieżowych. Problemem są jego przemyślenia, które w ogóle nie pasują do osoby mającej naście lat. Zgodzę się, że można być nad wyraz dojrzałym człowiekiem i mieć głębokie przemyślenia, ale nie aż tak. Leo myśli po prostu filozoficznie, więc wyszło to nad wyraz sztucznie. Gdyby był kilka lat starszy i choć trochę doświadczony przez życie...
„Pocałunek jest czerwonym mostem, który przerzucamy między naszymi duszami tańczącymi nad białym wirem życia bez obaw, że w niego wpadną”
Druga sprawa również dotyczy głównego bohatera i jest nią zakochiwanie się. Można powiedzieć, że jestem uczulona na miłości od pierwszego wejrzenia, które nie mają żadnych podstaw, ot tak po prostu, ponieważ po prostu nie wierzę w taki stan rzeczy, tak się nie dzieje w prawdziwym życiu. Leo za to od tak, odkochał się w jednej dziewczynie i zakochał w drugiej, ponieważ ktoś mu podrzucił taki pomysł i stwierdził, że w sumie mógłby ją kochać... Czy to nie brzmi strasznie?
„Życie idzie zawsze do przodu, czy tego chcesz, czy nie, muzyka gra, a ty możesz najwyżej przyciszyć ją lub pogłośnić. I musisz do niej tańczyć najlepiej, jak potrafisz.”
"Biała jak mleko, czerwona jak krew" to ciekawa i wciągająca historia o miłości, posiadająca niestety dwie spore wady. Pozycja na pewno wyróżnia się językiem i stylem, ale fundamentalne sprawy sprawiły, że zabrakło jej magii, abym zdobyła moje serce do końca. Mimo wszystko zdecydowanie polecam Wam tą książkę na odprężenie. Warto dać jej szansę i wybrać się do pełnych kolorów Włoch. Na zachętę dodam, że powieść ma być zekranizowana w 2013 roku. Kto wie, może film dotrze nawet do Polski?
Ogólna ocena: 7/10.
Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie, który znajduje się poniżej. :)