Big Red Tequila - Rick Riordan

Ricka Riordana nie trzeba nikomu przedstawiać - w tej chwili w Polsce znajdziecie ponad dwadzieścia książek jego autorstwa. Jednak do tej pory znaliście go tylko w młodzieżowej oraz mitologicznej odsłonie. Jak wypadnie, jako autor kryminałów?

Gdy dziesięć lat temu Jackson „Tres” Navarre opuścił rodzinne miasto, miał nadzieję, że nie będzie musiał tu wracać. Jednak morderstwo, którego ofiarą padł jego ojciec wciąż pozostaje niewyjaśnione. Tres coraz bardziej zagłębia się w sprawę, ale osoby, które za dużo mogłyby stracić poprzez odkrycie prawdy, nie zamierzają zgotować Tresowi miłego powitania w domu. Zostaje napadnięty, ostrzelany i potrącony przez samochód, a jego była dziewczyna znika bez śladu. Navarre musi ją uratować, odnaleźć mordercę ojca i zwiewać, zanim dosięgnie go mafijna teksańska sprawiedliwość. 

Mocno czekałam na tę serię w Polsce i myślałam, że już się nie doczekam. Właściwie byłam pewna, że w końcu zakupię je i przeczytam w oryginale. To w końcu debiut mojego ulubionego pisarza, nie mogłam więc sobie odpuścić lektury całej siedmiotomowej serii. Liczba tomów wskazuje już na coś wyjątkowego - nie tak łatwo wydać tak rozbudowaną serię, gdy jest się debiutantem, można więc po niej oczekiwać czegoś naprawdę dobrego!

"Big Red Tequila" jest taka... riordanowa! To cudowne uczucie. Gdy Percy w końcu dorośnie, to za pewne będzie miał bardzo podobne, ironiczne poczucie humoru, jak Tres. Z jednej strony czytanie tej książki było, jak otulenie się znajomym kocykiem, a z drugiej... to nie jest najlepsza książka Ricka Riordana. Jest naprawdę dobra, z intrygującą zagadką do rozwiązania, Tres ma kota, który jest wspaniały, co jest zdecydowanie na plus (i to wielki!), a jednak zabrakło mi tego czegoś w tej całej intrydze. Zbyt szybko sama połączyłam wątki.

Seria: Tres Navarre
Tom: 1/7
Liczba stron: 459
Ocena: 7/10
Czytanie tej książki było trochę zabawne, może nawet dziwne. Można było zauważyć słabe punkty w stylu Ricka Riordana, które do obecnego momentu, już dawno zostały przezwyciężone. Dla mnie było to specyficzne przeżycie, bawiłam się odkrywając luki i niedociągnięcia, których w jego najnowszych książkach znaleźć nie można. Jednocześnie autor prezentuje naprawdę dobry styl, niejeden mógłby mu pozazdrościć takiej swobody i lekkości w pisaniu, tej ironii i humoru w debiucie literackim. Książka skierowana jest do dorosłych czytelników, ale nie jest w żaden sposób wulgarna. I to lubię!

"Big Red Tequila" to kolejna (a właściwie pierwsza) bardzo dobrze napisana książka Ricka Riordana. Jest to intrygujący wstęp do przygód nielicencjonowanego prywatnego detektywa Tresa Navarre i wierzę, że kolejny tom będzie jeszcze lepszy. W końcu nie powstałaby aż siedmiotomowa seria, gdyby nie było zainteresowania czytelników!

Sophie di Angelo

3 komentarze:

  1. Też bardzo odpowiadało mi poczucie humory Tresa - było wspaniałe - takie jakie lubię :D Aczkolwiek książka była średnia - momentami mnie nudziła, a wątek kryminalny nie był porywający. Z pewnością sięgnę po kolejny tom, ale tylko ze względu na głównego bohatera ;)
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kryminał! Coś dla mnie. Może za tę książkę zabiorę się szybciej niż za Percy'ego....

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie przeczytałam ale mam nadzieję, że szybko przyjdzie i będę mogła w końcu zacząć :) Już nie mogę się doczekać...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo