Złodziej pioruna - Rick Riordan


„Prawdziwy świat jest tam, gdzie są potwory. Dopiero tam przekonujesz się, ile jesteś wart.”

Powrót do korzeni... Wciąż pamiętam, jak trzy lata temu pierwszy raz czytałam "Złodzieja pioruna" i jak bardzo mnie zachwycił. Mitologia zawsze mnie fascynowała, ale nauczyciele średnio radzili sobie z ciekawym przedstawieniem mitów na lekcji i zainteresowaniem mnie tematem w większym stopniu. Rick był kiedyś nauczycielem, a w książce wprowadzenie w zawiły, acz intrygujący świat greckich bogów wyszło mu po prostu wspaniale!

"Wiecie co, wcale nie chciałem być półkrwi. Nie prosiłem się o to, żeby być synem greckiego boga. Byłem zwyczajnym dzieckiem: chodziłem do szkoły, grałem w koszykówkę i jeździłem na rowerze. Nic szczególnego. Dopóki przez przypadek nie wyparowałem nauczycielki matmy. Wtedy się zaczęło. Teraz zajmuję się walką na miecze, pokonywaniem potworów, w czym pomagają mi przyjaciele, a poza tym staram się po prostu... przeżyć. Zrozumiecie to, jak przeczytacie opowieść o wszystkim, co stało się po tym, jak Zeus, bóg niebios, uznał, że ukradłem mu piorun - a rozgniewany Zeus to naprawdę spory problem!"

Percy'ego poznajemy, gdy wybiera się na wycieczkę do nowojorskiego muzeum. Wdaje się tam w kłótnie z wredną koleżanką z klasy, która po chwili ląduje wręcz magicznie w wodzie. Nauczycielka od matematyki zabiera go do środka, pewnie po to, żeby skazać go na miesiąc zostawania po lekcjach, jednak... zamienia się w pomarszczonego potwora. Percy nie wie, jak to zrobił, ale przecina ją mieczem, a potworna pani Dodds zamienia się w pył. Wszystko wydaje się snem, zwłaszcza że po chwili Percy trzyma w ręku zwykły długopis.


''- Na mój znak - powiedziałem
- Nie na mój!
- Co?
- Fizyka! - Krzyknęła - Siła pomnożona przez sinus kąta trajektorii...
- Okej! - odkrzyknąłem - Na twój znak!''


Przez chwilę myślałam, że trzy lata później odbiorę "Złodzieja pioruna", jako raczej dziecinną książkę. Bardzo się myliłam, zachwycałam się na nowo tą historią, ponieważ wiele szczegółów zdążyło mi się zatrzeć w pamięci. Jasne, nie tak trudno było teraz rozgryźć poszczególne elementy układanki, jednak zabawa i tak była przednia! Wbrew wszelkim pozorom fabuła jest naprawdę wielowątkowa i rozplanowana. Trudno mi czasami wyrazić, jak bardzo uwielbiam te książki i dlatego chcę, żeby więcej osób miało okazję poznać i zaprzyjaźnić się z Percy'm, który zaczynał, jako dyslektyk z nadpobudliwością, a okazał się niezwykłym herosem. Dosłownie od zera do bohatera!

Na mitologię w książce trzeba wziąć poprawkę, ponieważ jest to powieść fantastyczna, ale autor porusza wiele historii, które naprawdę znajdziemy w książkach od polskiego albo nawet takie, o których wspomina się w jednym jedynym źródle historycznym  ale w inny, o wiele ciekawszy sposób. Bogowie w XXI wieku? To się nazywa pomysł! Dodajcie do tego genialnych bohaterów, mityczne kreatury, przezabawne przemyślenia Percy'ego oraz dialogi, a wyjdzie Wam właśnie "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy"!

Krótko i na temat: tę serię trzeba poznać!

Ogólna ocena: 9/10 - Rzeka Flegeton - Phlegéthōn: "palący jak ogień", czyli zostawia po sobie ślad


Tytuł oryginału: The lightning thief
Seria: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
Tom: 1
Liczna stron: 358
Wydawca: Galeria Książki



Seria "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy":
1. Złodziej Pioruna
2. Morze Potworów RECENZJA
3. Klątwa Tytana
4. Bitwa w Labiryncie
4,5. Archiwum Herosów
5. Ostatni Olimpijsczyk

Sophie di Angelo

Zobacz również